Najpierw Jarosław Kaczyński mówił, że sprawa przewalutowania kredytów frankowych jest "całkowicie możliwa do wykonania", a po niemal roku: "rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego". I radził frankowiczom walczyć o swoje w sądach. Wielu tak zrobiło, bo obiecanej przez PiS ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych nie ma i raczej nie będzie.