Rosyjska propaganda: "Polska wykorzystuje uchodźców, by pozyskać pieniądze z Unii"

Rosyjska propaganda o sytuacji na granicyrubaltic.ru

Sytuację na granicy z Białorusią Polska wykorzystuje w polityce wewnętrznej i europejskiej, czerpie z tego korzyści, a budowa płotu służy tylko pozyskaniu środków unijnych - to główne tezy prokremlowskiej dezinformacji budowanej wokół kryzysu na wschodniej granicy.

Temat rzekomych agresywnych działań polskich funkcjonariuszy w pobliżu granicy polsko-białoruskiej kilka razy pojawił się w ostatnich dniach w wypowiedziach prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Jak relacjonowała białoruska agencja prasowa BiełTA, 28 października na spotkaniu ze swoim doradcą i jednocześnie inspektorem obwodu grodzieńskiego Jurijem Karajewem prezydent powiedział: "Ty, Jura, obserwuj tutaj, co oni tam wyrabiają za granicą. Podpowiadaj w porę. Łajdaki jedne. Boję się, żeby wojenki nam tu nie rozpętali".

15.10.2021 | Reżim Łukaszenki nieco zmienił taktykę. Przerzuca przez granicę większe grupy migrantów
15.10.2021 | Reżim Łukaszenki nieco zmienił taktykę. Przerzuca przez granicę większe grupy migrantówFakty po południu TVN24

Tego samego dnia Łukaszenka udzielił wywiadu Sputnikowi Białoruś, w którym mówił: "Polacy na granicy z Białorusią będą walczyć z nielegalną migracją czołgami Leopard. Pewnie będziecie tym zaskoczeni. Nie wiem, jak walczyć czołgami z cywilami. Po prostu szukają pretekstu, by przybliżyć swoje wojska do naszych granic. Czytaj – do granic Państwa Związkowego [Rosji i Białorusi]. Wszyscy to widzimy i oczywiście będziemy reagować bardzo ostro". Była to reakcja na przerzut ciężkiego sprzętu, w tym czołgów Leopard, w pobliże granicy polsko-białoruskiej niedaleko Białej Podlaskiej.

Sugestie prezydenta Łukaszenki, że to Polska jest stroną agresywną i ma korzyści z konfliktu związanego z sytuacją na granicy, wpisują się w narrację rozpowszechnianą m.in. przez rosyjskojęzyczne media. Na przykładzie tekstów jednego portalu pokazujemy, jak prokremlowska dezinformacja przedstawia polskie działania w pobliżu granicy z Białorusią.

"Dla polskich władz miotanie się wokół Białorusi jest korzystne"

Dzień po wypowiedziach Łukaszenki o "szukaniu pretekstu" przez Polaków na portalu Rubaltic.ru ukazał się artykuł zatytułowany: "Zmieniająca się wielowektorowość: Europa jest zainteresowana konfliktem z Łukaszenką". Portal ten, mimo że kreuje się na niezależne źródło informacji o krajach bałtyckich, Polsce, Ukrainie czy Białorusi, należy do Centrum Badań Społeczno-Politycznych "Russkaja Bałtyka" z siedzibą w Kaliningradzie i nie raz był oskarżany o rozpowszechnianie rosyjskiej dezinformacji przez służby polskie i łotewskie.

W pierwszym zdaniu artykułu stwierdzono, że "tydzień temu Białoruś zaproponowała Unii Europejskiej rozwiązanie kryzysu migracyjnego". Tym rozwiązaniem miała być zasugerowana przez Departament Lotnictwa Białorusi lista państw, których obywatele mieliby zakaz podróżowania na Białoruś.

Unia rzekomo zignorowała jednak tę inicjatywę, a zamiast tego zapowiedziała przygotowanie piątego pakietu sankcji wobec Białorusi, "do którego proponuje się włączenie białoruskiego przewoźnika Belavia, którego pomoc w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego w Mińsku zaoferowano Europejczykom". Następnie autor tekstu podkreśla, że z inicjatywą nowych sankcji wystąpiła "Polska i kraje bałtyckie, które zawsze zajmowały skrajne stanowisko w sprawie Białorusi". I wyciąga wnioski: "Białoruskie władze zaproponowały Europie sprawne rozwiązanie problemu, którego głównym warunkiem jest dialog i współpraca z Mińskiem. Odpowiedź Europejczyków pokazuje, że są gotowi na dalsze łapanie uchodźców w polskich i litewskich lasach. (...) Innymi słowy, Europa nie jest zainteresowana dialogiem i współpracą z Łukaszenką".

Następnie padają stwierdzenia o rzekomych korzyściach, jakie z tej sytuacji ma Polska. "Dla polskich władz miotanie się wokół Białorusi jest korzystne zarówno w polityce wewnętrznej, jak i europejskiej" - stwierdza autor.

Notowania rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość rosną, bo sytuacja z migrantami na granicy powoduje efekt mobilizacji patriotycznej. Większość Polaków postrzega to jako zagrożenie narodowe i popiera decyzje władz o wzmocnieniu granicy państwowej i wysłaniu Afrykanów z Arabami z powrotem na Białoruś. Rubaltic.ru

"Na arenie międzynarodowej Łukaszenka jest darem niebios dla polskich władz" - pisze dalej autor. "W sytuacji nakładanych na Polskę sankcji i sugestii haniebnego wydalenia z UE Warszawa twierdzi, że walczy z dyktaturą w Europie Wschodniej, walczy o demokrację i prawa człowieka, których łamanie się jej zarzuca. Ponadto chroni zewnętrzną granicę Unii Europejskiej przed zagrożeniem nielegalną migracją" - podsumowuje.

"Wykorzystać uchodźców jako tarczę w celu pozyskania środków"

Tego dnia, gdy prezydent Łukaszenka krytykował Polaków za przerzut czołgów (czyli 28 października), na portalu Rubaltic.ru opublikowano artykuł "Polska za Litwą zamierza domagać się od UE pieniędzy na budowę ogrodzenia na granicy". Była to relacja z wywiadu wiceministra infrastruktury Marcina Horały dla Programu III Polskiego Radia - wiceminister zapowiedział, że Polska wystąpi o unijne dofinansowanie budowy muru na granicy polsko-białoruskiej, bo "jak najbardziej by to się należało [Polsce]". Wzmianka o wywiadzie polskiego wiceministra była kolejnym tekstem składającym się na narrację, że Polska wywołała, a następnie podtrzymuje konflikt z Białorusią, by otrzymywać pieniądze od Unii.

Sugestia taka pojawiła się już na początku września wśród przedstawicieli białoruskich władz. 3 września na portalu rosyjskiej agencji RIA Novosti pojawił się wywiad z wiceprzewodniczącym białoruskiego Państwowego Komitetu Granicznego Romanem Podlinewem, w którym stwierdził on, że "Polska i Warszawa wykorzystują migrantów jako tarczę". Mówił tak: "Jesteśmy otwarci na kontakty z naszymi zachodnimi kolegami, czekamy na wznowienie współpracy, (...) ale nie ma inicjatywy i woli politycznej, nie ma chęci wznowienia współpracy po sąsiedniej stronie".

Sąsiednie kraje zamierzają raczej pokazać "kryzys migracyjny", wykorzystać uchodźców jako tarczę w celu pozyskania środków na rozwój swojej granicy, ukryć brak profesjonalizmu w tej dziedzinie i obwiniać stronę białoruską. Roman Podlinew

Artykuł cytujący tę wypowiedź zatytułowano: "W Mińsku oskarżyli kraje bałtyckie o wykorzystywanie uchodźców do pozyskania pieniedzy z UE" - i nie był jedyny w tym temacie.

25 października ukazał się kolejny informujący, że "UE odmówiła finansowania batalii krajów bałtyckich z 'migrantami Łukaszenki'". Znowu padła w nim sugestia, że "Łukaszenka oferuje wszelkiego rodzaju pomoc ofiarom agresji hybrydowej", ale Europa nie chce z nich korzystać, ponieważ zależy jej na podtrzymywaniu konfliktu.

Polska nie jest wymieniona w tytule, lecz w tekście poświęcono jej dużo miejsca. Pada m.in. sugestia, że budowa płotu nie ma służyć obronie przed nielegalną migracją, lecz wyłącznie pozyskaniu środków unijnych. "Polacy w sierpniu informowali, że sami postawili około 100 km zasieków. Ale na zdjęciach opublikowanych przez Ministra Obrony Narodowej nie widać żadnego ogrodzenia. Widoczne są tylko dwa rzędy spiral z drutu kolczastego, niższe niż wzrost człowieka. Silni Afrykanie czy Arabowie (czyli ci, którzy z reguły szturmują wschodnie granice UE) na pewno nie zostaną powstrzymani przez takie przeszkody" - pisze autor tekstu. "A w Europie doskonale wiedzą, że przy budowaniu ogrodzeń apetyt rośnie w miarę jedzenia" - dodaje.

Podkreśla nieskuteczność działań unijnych instytucji: "Zamiast pieniędzy, Warszawa i Wilno otrzymały tradycyjną 'nagrodę pocieszenia': Unia Europejska potępiła 'atak hybrydowy' reżimu Łukaszenki i zagroziła Białorusi kolejnym pakietem sankcji. (...) Takiego stosunku do Litwy nie można nazwać inaczej niż lekceważeniem. Jeśli Unia Europejska naprawdę stanęła w obliczu bezprecedensowego 'ataku hybrydowego', to dlaczego nie zbadała jeszcze kwestii skuteczności budowania barier na granicy z Białorusią?".

Tekst kończy się ironią pod adresem Unii: "'Reżim Łukaszenki zobaczy teraz, że UE może reagować, może podejmować decyzje i jest gotowa do samoobrony' – powiedział Nauseda [prezydent Litwy] na zakończenie ostatniego szczytu. Trudno się z tym spierać: reżim Łukaszenki naprawdę zobaczył, że UE może podejmować decyzje. Na przykład decyzje o niefinansowaniu wątpliwych projektów zapór na granicy z Białorusią".

Sejm ponownie zajmie się ustawą o budowie muru na granicy z Białorusią
Sejm ponownie zajmie się ustawą o budowie muru na granicy z BiałorusiąFakty po południu

"Liczba zwolenników i przeciwników wyjścia Polski z UE jest prawie równa"

Twórcy prorosyjskiej propagandy mogą więc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: oskarżyć Unię Europejską, w tym Polskę, o brak chęci rozwiązania konfliktu z Białorusią, a jednocześnie pokazać nieudolność unijnych instytucji. Cel: podsycanie podziałów w Europie i nastawianie społeczeństwa europejskie przeciwko samej Unii.

Stąd takie teksty, jak ten opublikowany 11 października na portalu Rubaltic.ru: "Liczba zwolenników i przeciwników wyjścia Polski z UE jest prawie równa".

Powołano się w nim na badania opinii publicznej przeprowadzone w październiku dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Tytuł artykułu wprowadza jednak w błąd: ankieta nie dotyczyła poparcia dla wyjścia Polski z Unii Europejskiej, lecz tego, czy polexit to ewentualny scenariusz. 48,2 proc. badanych uznało, że ten scenariusz nie jest realny, a przeciwnego zdania było 42,8 proc. respondentów. Rosyjskiemu portalowi wystarczyło to, by stwierdzić, że "liczba Polaków pozytywnie i negatywnie oceniających wyjście kraju z Unii Europejskiej (UE) prawie wyrównała się w ciągu miesiąca".

Pod tekstem zamieszczono wideo z kanału Rubaltic na YouTube zatytułowane: "Polska, poszła won! Rozpoczął się rozpad Unii Europejskiej / Bruksela przygotowuje Polakom 'kolorową rewolucję'?".

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: rubaltic.ru

Źródło zdjęcia głównego: rubaltic.ru

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24