"Szefowa kancelarii nie ma prawa zmusić posłów do wkładania maseczek" - stwierdzili posłowie Konfederacji i oświadczyli, że nie założą maseczek podczas Zgromadzenia Narodowego. Prawnicy przyznają: posła bez maseczki na salę obrad wpuścić trzeba. A zalecenia GIS są niespójne.
Trwająca pandemia COVID-19 i rosnące liczby zakażeń spowodowały, że podczas Zgromadzenia Narodowego w czwartek 6 sierpnia, na którym Andrzej Duda zostanie zaprzysiężony na urząd prezydenta, mają obowiązywać szczególne środki ostrożności. Tym bardziej, że u trzech senatorów potwierdzono przypadki zakażenia koronawirusem.
Tymczasem posłowie koła Konfederacja zapowiedzieli już, że na Zgromadzeniu Narodowym maseczek nie założą. I choć zdaniem prawników parlamentarzyści powinni dawać obywatelom przykład, stosując się do zaleceń organów państwowych, za odmowę założenia maseczki na zaprzysiężenie prezydenta raczej nie poniosą konsekwencji.
"Parlamentarzysty nie można zatrzymać na bramce"
Na konferencji prasowej 4 sierpnia szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska zapewniała, że podczas Zgromadzenia Narodowego "będą przestrzegane wszelkie procedury związane z warunkami sanitarno-epidemiologicznymi". A dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka poinformował, że Kancelaria Sejmu będzie się w tej kwestii stosować do wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego. Agnieszka Kaczmarska zapowiedziała: "Każdy z parlamentarzystów oraz zaproszonych gości przy wejściu głównym będzie miał mierzoną temperaturę, każdy otrzyma maski. Jeżeli chodzi o członków Zgromadzenia Narodowego, będą to maski PP3, zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego".
"Szefowa kancelarii nie ma prawa zmusić posłów do wkładania maseczek" - powiedział na konferencji prasowej poseł Konfederacji Jakub Kulesza. I oświadczył, nie posłowie tego koła nie założą maseczek podczas Zgromadzenia Narodowego. "Chciałbym przypomnieć, że rozporządzenie ministra zdrowia, które mówi o tych maseczkach, jest bezprawne, o czym już stwierdziły sądy" - dodał.
Agnieszka Kaczmarska, komentując deklarację posłów Konfederacji, stwierdziła, że może tylko wyrazić ubolewanie - podał portal Tvn24.pl. "To jest tylko niebezpieczeństwo dla siebie i innych" - dodała.
Czy parlamentarzyści mogą odmówić noszenia maseczek na Zgromadzeniu Narodowym? Agnieszka Kaczmarska także odpowiedziała na to pytanie na wtorkowej konferencji prasowej: "Każdy [parlamentarzysta] na salę plenarną ma wstęp, niezależnie od tego czy ma maseczkę, czy nie ma maseczki. To jest Zgromadzenia Narodowe, jest oddzielny regulamin Zgromadzenia Narodowego, w związku z tym każdy parlamentarzysta ma prawo wstępu na salę obrad".
- Jeśli chodzi o udział w Zgromadzeniu Narodowym, parlamentarzysty bez maseczki nie można zatrzymać gdzieś na bramce czy gdziekolwiek indziej poza salą plenarną - potwierdza dr hab. Anna Rakowska-Trela, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego.
GIS niejasno o maseczkach. Obowiązek czy zalecenie?
Za to Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas w publicznych wystąpieniach mówi o obowiązku noszenia maseczek podczas Zgromadzenia Narodowego.
"Parlamentarzyści i wszyscy zaproszeni goście także będą zachowywać dystans, nie tak duży jak pan prezydent, ale będą już mieli obowiązek założenia maseczek. Specjalnych bezpiecznych maseczek jak FFP2, tak to ustaliliśmy z panią marszałek Sejmu" - poinformował we wtorek 4 lipca w "Rozmowie w samo południe" w RMF FM Jarosław Pinkas.
"My wszyscy musimy nosić maseczki, chociaż ich naprawdę nie lubimy. Ale tutaj czy się lubi, czy nie, to nie ma najmniejszego znaczenia. Nosimy maseczkę przede wszystkim dlatego, żeby zabezpieczyć innych oraz siebie. W tej sytuacji epidemiologicznej, jaka jest, jest to obowiązek społeczny, żeby się dystansować, nosić maseczkę, myć ręce i stosować się do wszystkich zaleceń ministerstwa zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego" - argumentował Pinkas.
Ta wypowiedź nie jest spójna z pismem wystosowanym przez GIS do marszałka Sejmu. Jak nieoficjalnie dowiedział się Konkret24, Jarosław Pinkas zwraca się w nim prośbą do marszałek Elżbiety Witek, by rozważyła wprowadzenie szeregu rekomendacji związanych z ceremonią zaprzysiężenia prezydenta - m.in. zaleca wyposażenie uczestników w rękawiczki jednorazowe, a szczególnie maseczki ochronne o klasie bezpieczeństwa co najmniej FFP2; wyjątek ma dotyczyć prezydenta i jego małżonki, marszałek Sejmu i marszałka Senatu.
Według naszych informacji zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego nie mówią o obowiązku założenia maseczek przez uczestników Zgromadzenia Narodowego. O udostępnienie treści rekomendacji zwróciliśmy się do rzecznika GIS, czekamy na odpowiedź.
"Społeczeństwo powinno oczekiwać od parlamentarzystów postawy stanowiącej przykład"
Internauci w sieci komentują decyzję niektórych posłów Konfederacji o uczestnictwie w Zgromadzeniu Narodowym bez maseczki.
"Gdy nie nosisz maseczki, narażasz na zakażenie nie tylko siebie, ale również innych. analogiczna sytuacja jest w sejmie. Większość posłów chce czuć się bezpiecznie, zatem i posłowie Konfederacji powinni zachować środki ostrożności tj. mieć na twarzach maseczki" - zauważył jeden z użytkowników Twittera.
"Właśnie po to są maseczki i odkażanie rąk, by wirus przez 'dwa lata' nie dotarł do jak największej liczby Polaków, ponieważ niektórzy z nich kontaktu z wirusem nie przeżyją" - komentuje informacje o decyzji posłów Konfederacji inny internauta.
- Nie widzę podstaw, by posłowie mieli mieć możliwość bardziej liberalnego podejścia do kwestii noszenia maseczek niż inni obywatele. Co więcej, moim zdaniem społeczeństwo powinno oczekiwać od parlamentarzystów postawy stanowiącej przykład podporządkowania się regułom dokładnie w taki sam sposób, jak podporządkowuje się całe społeczeństwo - stwierdza w rozmowie z Konkret24 mecenas Zbigniew Roman.
- Nakaz noszenia maseczek wewnątrz pomieszczeń użyteczności publicznej pod sankcjami i konsekwencjami ich nienoszenia, z tego co wiem, nadal obowiązuje. I jeżeli on jest pod pewną groźbą, to uważam, że ta powinna być stosowana wobec parlamentarzystów, tak jak jest stosowana wobec zwykłych ludzi - uważa adwokat. - Jeżeli nakaz noszenia maseczek jest, to także dotyczy parlamentarzystów, bo dotyczy wszystkich - podkreśla.
Gdy mowa o potencjalnych konsekwencjach, pojawia się kwestia immunitetu. - Pytanie, w jakim zakresie, jak szybko i jak sprawnie można by pociągnąć do odpowiedzialności parlamentarzystę, który nie zastosuje się do nakazu noszenia maseczki - zastanawia się prawnik.
Noszenie maseczki: parlamentarzyści podczas obrad mogą być wyjątkiem
Jednak zdaniem dr Anny Rakowskiej-Treli sprawę trzeba rozważyć na dwóch płaszczyznach. - Pierwszą jest sfera publiczna: czy w niej konsekwencje wobec parlamentarzystów wyciągałyby inne organy. Drugą jest sfera wewnętrzna Sejmu: czy marszałek może nakazać dopuszczalnymi środkami noszenie maseczki bądź wyciągnąć konsekwencje za jej nienoszenie - wyjaśnia.
Nienoszenie maseczki to wykroczenie, za które także grozi kara administracyjna. - Parlamentarzysta mógłby teoretycznie jej podlegać, gdyż, jeśli chodzi o karę administracyjną, niekoniecznie przyjmuje się, że obejmuje ją immunitet - ocenia dr Rakowska-Trela. - Jednak z drugiej strony, w rozporządzeniu ministra zdrowia o noszeniu maseczek mamy wyjątek: maseczki nie muszą nosić osoby wykonujące czynności zawodowe, służbowe lub zarobkowe - przypomina konstytucjonalistka. - Uczestnictwo w Zgromadzeniu Narodowym to czynność i służbowa, i zarobkowa. Jest duża szansa, że posłowie też są objęci tym wyjątkiem. To uniemożliwiałoby wszczęcie przeciwko nim jakiegokolwiek postępowania przez służby zewnętrzne: prokuraturę czy sanepid - analizuje.
Anna Rakowska-Trela nie widzi też możliwości, by poseł za nienoszenie maseczki mógł ponieść odpowiedzialność dyscyplinarną czy regulaminową. - Odpowiedzialność regulaminowa jest za naruszenie lub niedopełnienie obowiązków określonych w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. A obowiązek noszenia maseczek nie wynika z tej ustawy - tłumaczy.
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, TVN24; zdjęcie: Adam Nieścioruk/Unsplash
Źródło zdjęcia głównego: Unsplash | Adam Nieścioruk