Świeżo wybrany europoseł Grzegorz Braun szuka absurdów "eurokołchozu" - i znalazł taki jeden. Według niego w siedzibie europarlamentu w Strasburgu są "zakontraktowani ludzie, którzy między sesjami chodzą po ustępach i spuszczają wodę". Co na to Parlament Europejski?
Fragment wywiadu europosła Konfederacji Grzegorza Brauna o rzekomym absurdzie w Parlamencie Europejskim wywołuje zainteresowanie w mediach społecznościowych. Na nagraniu z 26 lipca 2024 roku Braun opowiada: "Z tego powodu, że w Strasburgu to jest tylko tydzień w miesiącu, a jest to jednak spora infrastruktura... to jest to wiadro, ale także szereg także innych potężnych budynków, w których każdy cep, czyli MEP (z ang. Member of the European Parliament - red.), czyli członek europarlamentu, ma swoje biuro i mają tam biura asystenci. No, ale tylko tydzień w miesiącu". I tłumaczy:
Więc żeby infrastruktura działała - wyobraźcie sobie państwo - w eurokołchozie są zakontraktowani ludzie, którzy między tymi sesjami chodzą po ustępach i spuszczają wodę. Proszę sobie wyobrazić zakres obowiązków i kolor przepustki takiego gościa, który wedle specjalnego harmonogramu, specjalnej marszruty spuszcza wodę w kiblu.
Internauci komentujący tę wypowiedź Brauna w większości krytykują Unię Europejską za ten - ich zdaniem - absurd unijnej biurokracji. "Jedno z ważniejszych zajęć w eurokołchozie opłacane z naszych składek"; "Oczywiście, to jest dopiero zrypana Europa", "Niech żyje ekologia, co?" - piszą oburzeni (pisownia postów oryginalna).
Artykuł z tą wypowiedzią Brauna opublikował portal nczas.info powiązany z partią Nowa Nadzieja, której prezesem jest inny polityk Konfederacji - Sławomir Mentzen. "Grzegorz Braun, poseł Konfederacji do Parlamentu Europejskiego, śledzi absurdy, które są prozą życia w Euro-Kołchozie. Choć w Strasburgu niewiele rzeczy może go zaskoczyć, to jednak skala patologii jaka tam panuje może szokować" - napisano w tekście, po czym zacytowano wypowiedź Brauna o spuszczaniu wody w budynkach europarlamentu.
Zapytaliśmy więc biuro prasowe Parlamentu Europejskiego, czy historia opowiadana przez europosła jest prawdziwa.
Więcej niż jedna sesja w miesiącu plus posiedzenia komisji
Wypowiedź Grzegorza Brauna pochodzi z wywiadu, którego udzielił 26 lipca 2024 roku jednemu z youtuberów. Tytuł zapowiada, że w tej rozmowie Grzegorz Braun mówi "ostro o absurdach w europarlamencie". Pierwszym z nich miało być to, że raz w miesiącu, kiedy odbywają się posiedzenia Parlamentu Europejskiego, "cała Bruksela przejeżdża do Strasburga". "Pakuje się na tiry papiery, dokumenty, pakuje się na lawety auta, szoferów przewozi się, asystentów, cała Bruksela przejeżdża do Strasburga i tam na tydzień wchodzi w dekoracje filmowe czy raczej sitcomowe" - mówił Braun.
Już w tym fragmencie nie podaje pełnych informacji o częstotliwości posiedzeń PE i obowiązkach europosłów. Bo do końca 2024 roku - po wakacyjnej przerwie - odbędzie się jeszcze sześć sesji plenarnych PE. W październiku i listopadzie zaplanowano po dwie sesje, a nie, jak twierdził europoseł, jedną. Również w 2025 roku w pięciu miesiącach zaplanowano po dwa posiedzenia parlamentarne.
Ponadto europosłowie muszą się pojawiać w budynkach europarlamentu częściej niż tylko na posiedzenia plenarne. Biorą mianowicie udział w posiedzeniach komisji, których są członkami, a te posiedzenia zaplanowane są zwykle w tygodniach, w których nie ma sesji plenarnych. Na przykład Grzegorz Braun jest członkiem komisji spraw zagranicznych, która zbiera się jeszcze siedem razy do końca 2024 roku i to zawsze wtedy, gdy nie ma posiedzeń plenarnych.
Parlament Europejski: "rzekoma sytuacja nie ma miejsca"
Zapytaliśmy służby prasowe Parlamentu Europejskiego, czy prawdziwa jest podana przez polskiego europosła informacja o "zakontraktowanych" osobach, których obowiązkiem jest tylko spuszczać wodę w budynkach europarlamentu między sesjami plenarnymi. W odpowiedzi biuro prasowe PE 8 sierpnia poinformowało, że "służby Parlamentu Europejskiego organizują utrzymanie wszystkich pomieszczeń PE w sposób wydajny i zorganizowany, biorąc pod uwagę rygorystyczne środki ochrony środowiska". Po czym informuje:
Rzekoma sytuacja, o której Pan wspomina, nie ma miejsca w organizacji służb Parlamentu Europejskiego.
Startujący z list Konfederacji Grzegorz Braun uzyskał mandat europosła w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, uzyskując prawie 114 tysięcy głosów w okręgu obejmującym województwa małopolskie i świętokrzyskie. W europarlamencie nie wszedł do żadnej grupy politycznej i pozostał niezrzeszony. Portal Politico w czerwcu 2024 roku umieścił go na liście 23 "najdziwniejszych" nowo wybranych posłów do Parlamentu Europejskiego.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Nicolas Roses/PAP