Jak ustawy o Sądzie Najwyższym nowelizowano

Sąd Najwyższy przywraca sędziów po decyzji TSUE (wideo z 24 października)tvn24

Siódma, ale - jak mówią politycy PiS - niekoniecznie ostatnia nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym z 2017 r. umożliwia powrót do pełnienia urzędu sędziom SN, którzy zajmowali stanowiska 3 kwietnia 2018 r. Poprzednia ustawa z 2002 r. zmieniana była ustawowo prawie 30 razy, ale w ciągu 15 lat, i nigdy nie skracano urzędującym sędziom kadencji.

Przed ustawą o Sądzie Najwyższym (dalej: SN) z 8 grudnia 2017 roku przez prawie 16 lat obowiązywała ustawa o Sądzie Najwyższym z 23 listopada 2002 roku. Była ona zmieniana ustawowo 29 razy. Nowelizacje te związane były m.in. z:

* kompleksowymi zmianami większych obszarów prawa, jak np. kodeksu postępowania cywilnego czy związanych z wprowadzaniem Polski do Unii Europejskiej (np. uchwalanie ordynacji do wyborów do Parlamentu Europejskiego);

* zagadnieniami niezwiązanymi z istotą działalności SN, jak w przypadku zmian przepisów dotyczących służby cywilnej i regulujących kompetencje Rzecznika Praw Dziecka;

* kwestiami wręcz kosmetycznymi, jak na przykład, gdy zmieniano treść roty wygłaszanej przez przyszłego sędziego SN.

Siedem nowelizacji od grudnia 2017

Z ustawą z 8 grudnia 2017 roku, wprowadzoną przez obecny obóz rządzący, jest inaczej. Przez osiem miesięcy obowiązywania była zmieniana sześć razy, w tym cztery razy w sposób bezpośrednio odnoszący się do funkcjonowania SN. W środę Sejm uchwalił kolejną - siódmą już nowelizację.

Ekspresowe tempo nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym
Ekspresowe tempo nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższymtvn24

Z początku, w pierwotnej wersji z listopada 2002 roku, wcześniejsza ustawa o Sądzie Najwyższym wymieniała kilka przesłanek wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego SN. Były to np. śmierć sędziego, prawomocne orzeczenie przez sąd środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych lub zakazu zajmowania stanowiska sędziego, czy prawomocne orzeczenie sądu dyscyplinarnego o złożeniu sędziego z urzędu.

Jednak pośród tych przesłanek, co do których słuszności istnieje konsensus i które nie były zmieniane przez rząd PiS, wymieniana w punkcie drugim paragrafu pierwszego art. 29 ustawy była ta dotycząca "zrzeczenia się urzędu lub statusu sędziego w stanie spoczynku". To właśnie zapisy dotyczące przechodzenia albo przenoszenia sędziów SN w stan spoczynku budziły w ustawie z grudnia 2017 r. najwięcej kontrowersji.

Przepisy o przejściu w stan spoczynku

W pierwotnym kształcie ustawa z 2002 roku stanowiła w paragrafie pierwszym art. 30, że sędzia SN przechodził w stan spoczynku z dniem ukończenia 70. roku życia niejako automatycznie. Przewidywała ona także w drugim paragrafie tego samego artykułu, że sędzia SN po ukończeniu 65. roku życia albo taki, który ukończył 60. rok życia i przepracował jako sędzia SN nie mniej niż dziewięć lat, mógł przejść w stan spoczynku na swój wniosek.

Art. 31 tej samej ustawy przewidywał, że sędziego SN przenosiło się w stan spoczynku na jego wniosek albo na wniosek Kolegium Sądu Najwyższego, jeżeli z powodu choroby lub utraty sił został uznany przez lekarza orzecznika ZUS za trwale niezdolnego do pełnienia obowiązków sędziego. Obydwa wymienione podmioty - czyli i sędzia, i Kolegium SN - mogły wnosić o zbadanie tejże zdolności do sprawowania funkcji.

Ponadto sędziego SN można było przenieść w stan spoczynku na wniosek Kolegium SN, gdy z powodu choroby lub płatnego urlopu nie pełnił służby przez okres roku, ale też jeżeli bez uzasadnionego powodu nie poddał się badaniu lekarzowi orzecznikowi ZUS w wyżej opisanym trybie.

We wszystkich tych sprawach uchwałę podejmowała Krajowa Rada Sądownictwa na wniosek Kolegium SN albo samego sędziego. Przysługiwało od niej odwołanie do SN.

Samo przeniesienie w stan spoczynku następowało w dniu wyznaczonym przez Pierwszego Prezesa SN. Pierwszy Prezes SN określał też moment wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego SN na podstawie zrzeczenia się urzędu lub statusu sędziego w stanie spoczynku.

Prezydent RP nie brał w tych procedurach udziału; nie miał żadnej kompetencji do decydowania w sprawach zdejmowania sędziów SN z urzędu, a jedynie pełnił pewne funkcje w procesie powoływania sędziów SN (powoływał ich, ale na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, której część członków wybierało wówczas środowisko sędziowskie; odbierał także ich ślubowanie), ustanawiania liczby stanowisk (ale na wniosek Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN). Był zawiadamiany, razem z KRS, o zrzeczeniu się urzędu przez sędziego SN, jednak jego rola nie była w żaden sposób władcza.

Na przestrzeni kilkunastu lat nie skracano urzędującym sędziom kadencji, a wręcz dano im możliwość dłuższego orzekania.

Wola dalszego zajmowania stanowiska

Jedną z wielu wspomnianych zmian ustawy z 2002 r. była ta z 10 czerwca 2014 roku, która pozwalała sędziom SN, na co najmniej pół roku przed osiągnięciem wieku 70 lat, oświadczyć Pierwszemu Prezesowi SN wolę dalszego zajmowania stanowiska i przedstawić zaświadczenie o zdolności dalszego sprawowania takiej funkcji (te były kierowane dalej do Prezydenta RP). Umożliwiało to takim sędziom SN orzekanie, choć już nie pełnienie najważniejszych funkcji w strukturze samego Sądu Najwyższego, do 72. roku życia.

03.04.2018 | Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym wchodzi w życie. "Bardzo smutny dzień"
03.04.2018 | Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym wchodzi w życie. "Bardzo smutny dzień"Fakty TVN

Natomiast w ustawie o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 zmieniało się wiele i to w innym kierunku. Sędzia SN w myśl jej paragrafu pierwszego art. 37 przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia lat nie 70, a 65. Może jednak między sześcioma a 12 miesiącami przed tym terminem złożyć oświadczenie o woli dalszego zajmowania stanowiska i przedstawić zaświadczenie stwierdzające, że jest zdolny - ze względu na stan zdrowia - do pełnienia obowiązków sędziego.

Są one następnie przekazywane przez Pierwszego Prezesa SN, wraz z jego niewiążącą opinią, Prezydentowi RP. W takiej sytuacji Prezydent RP jednak nie musi, a może wyrazić zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego SN. Zdaniem większość autorytetów prawniczych stanowi to ingerencję władzy wykonawczej w sferę władzy sądowniczej.

Prezydent RP może też, przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN, zasięgnąć opinii KRS.

Ewentualna zgoda jest udzielana na trzy lata i nie więcej niż dwa razy.

Sędzia SN będący kobietą może przejść w stan spoczynku po ukończeniu 60 roku życia, składając oświadczenie Pierwszemu Prezesowi SN, który przekazuje je Prezydentowi RP. W myśl art. 39 ustawy, moment zarówno przejścia, jak i przeniesienia w stan spoczynku sędziego SN określa również prezydent.

Przesłanki przenoszenia sędziów SN w stan spoczynku pozostały niezmienione.

Siódma i nie ostatnia nowelizacja?

Ustawa z 2017 roku oprócz modyfikacji wieku przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku przeobraża na kilka sposobów ustrój Sądu Najwyższego. Przede wszystkim w taki, że zmienia podział wewnętrzny na izby, formując zupełnie nowe. Z Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych odłącza się w jej myśl sferę Spraw Publicznych i dołącza ją do nowopowstałej Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Likwiduje się Izbę Wojskową, ustanawia Izbę Dyscyplinarną.

W środę Sejm uchwalił kolejną - siódmą już - nowelizację tej ustawy, przewidującą umożliwienie powrotu do pełnienia urzędu sędziom Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy zajmowali stanowiska 3 kwietnia 2018 r. i zostali wysłani w stan spoczynku ze względu na osiągnięcie 65. roku życia. Zaznaczmy, że miało się tak stać w myśl, najbardziej krytykowanego, art. 111 ustawy z grudnia 2017 r.

Stanowił on, że do sędziów SN, którzy nawiązali stosunek służbowy przed jej wejściem w życie, będzie miała ona zastosowanie, niejako z mocą wsteczną.

W uzasadnieniu nowelizacji napisano, że jest ona "zainspirowana" zastrzeżeniami konstytucyjnymi, krytyką ze strony instytucji Unii Europejskiej i koniecznością realizacji postanowienia TSUE w sprawie zastosowania tzw. środków tymczasowych.

- Ci sędziowie, którzy teraz odeszli (z Sądu Najwyższego - red.) - w grę wchodzi około 20 sędziów - na mocy tej nowelizacji powrócą do pracy - mówił Stanisław Piotrowicz, poseł PiS i przewodniczący sejmowej komisji praw człowieka i sprawiedliwości. - Ale wszyscy inni sędziowie będą pracować do 65. roku życia, bo te przepisy nie uległy zmianie. Będą pracować tak jak wszyscy Polacy - dodał.

Stanisław Piotrowicz o tym, kto jest pierwszym prezesem SN
Stanisław Piotrowicz o tym, kto jest pierwszym prezesem SNtvn24

- Może być jeszcze piętnaście [nowelizacji - przyp. red.], jeżeli będzie taka potrzeba - mówił natomiast w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.

Autor: bd / Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24