Według posłanki Joanny Muchy kierowanie resortem zdrowia to "misja samobójcza" politycznie, ale też "w sensie zupełnie fizycznym". I przypominała, że dwóch ministrów zdrowia zmarło w trakcie pełnienia tej funkcji. Nadużyciem jest sugerowanie, że kierowanie tym ministerstwem wiąże się z ryzykiem.
20 listopada portal Onet podał, że według nieoficjalnych informacji ministrem zdrowia w przyszłym rządzie Donalda Tuska ma zostać Joanna Mucha. Była minister sportu, a obecnie wybrana z list Trzeciej Drogi posłanka partii Polska 2050, skomentowała te doniesienia w Radiu Zet 23 listopada. W rozmowie stwierdziła, że taka propozycja nie padła i jest to "fakt wyłącznie medialny". Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski przytoczył jednak inną wypowiedź Joanny Muchy, która 20 listopada w "Dzienniku Gazecie Prawnej" również nazwała te pogłoski "fake newsem", ale stwierdziła: "Ministerstwo Zdrowia jest dziś najtrudniejszym resortem. Jeśli miałabym w nim pracować, to oczywiście z pełną świadomością, że jest to misja samobójcza. Ogromna praca do wykonania". Rymanowski dodał: "No tu jest sugestia, że wprawdzie jest to piekielna misja, ale być może warto się jej podjąć". Na co Joanna Mucha odpowiedziała:
Myślę, że w tej wypowiedzi najważniejsze jest to, że ktokolwiek podejmie się tej misji, ktokolwiek weźmie to ministerstwo, musi mieć świadomość, że to naprawdę jest misja samobójcza. Politycznie, być może też w sensie zupełnie fizycznym. Przypomnę, że mamy dwóch ministrów zdrowia w Polsce, w tej wolnej Polsce, którzy odeszli z tego świata, sprawując tę funkcję.
Przypominamy, jakie były okoliczności śmierci dwojga ministrów zdrowia. Nie należy tego wiązać z pełnioną przez nich funkcją.
Trzech ministrów zmarło na raka, dwóch pełniło urząd
W wolnej Polsce, czyli zaczynając od roku 1989 i rządu Tadeusza Mazowieckiego, funkcję ministra zdrowia pełniło 21 osób. Sześcioro z nich już nie żyje. Są to: - Władysław Sidorowicz (minister w roku 1991, zmarł w 2014); - Marian Miśkiewicz (minister w latach 1991-1992, zmarł w 2020); - Ryszard Jacek Żochowski (minister w latach 1993-1997, zmarł w 1997); - Franciszka Cegielska (minister w latach 1999-2000, zmarła w 2000); - Zbigniew Religa (minister w latach 2005-2007, zmarł w 2009); - Marian Zembala (minister w roku 2015, zmarł w 2022).
Jak można ustalić na podstawie dat, Joanna Mucha miała rację, mówiąc, że dwoje ministrów zmarło, sprawując swoją funkcję. Byli to Ryszard Żochowski i Franciszka Cegielska. Oboje zmarli jednak na nowotwory.
Profesor Ryszard Jacek Żochowski był drugim najdłużej urzędującym ministrem zdrowia po Ewie Kopacz - pełnił swoją funkcję przez 1422 dni. Autor tekstu "Władza na L-4", opublikowanego w 2000 roku w tygodniku "Wprost", wspomina, że "Żochowskiemu, ministrowi zdrowia i opieki społecznej, który przez wiele miesięcy zmagał się z nowotworem, w styczniu 1997 roku posłowie Unii Wolności zarzucili 'utratę zdolności kierowania resortem, również z powodu choroby'". Ostatecznie wniosek o wotum nieufności upadł, a podczas debaty sam minister stwierdził: "Gdybym uważał, że stan zdrowia nie pozwala mi na kierowanie resortem, zrezygnowałbym ze stanowiska". Pozostał na nim do 17 września 1997, kiedy zmarł. Został pochowany na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
Natomiast Franciszka Cegielska, wcześniej wieloletnia prezydent Gdyni, objęła urząd ministra zdrowia w rządzie Jerzego Buzka w marcu 1999 roku. Nieco ponad rok zmagała się z rakiem trzustki, ale zmarła w październiku 2000 roku w wieku 54 lat, wciąż pełniąc swoją funkcję. "Żelazna Franka" została pochowana na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni. We wspomnieniach opublikowanych w trójmiejskim wydaniu "Gazety Wyborczej" Michał Tuszyński napisał o niej: "Pomimo zdiagnozowania ciężkiej choroby nowotworowej nie zmieniła swego rytmu pracy. Dalej pełna była pomysłów i marzeń na przyszłość. Nigdy nie dała po sobie poznać, że jest ciężko chora".
Na nowotwór zmarł też trzeci minister zdrowia - prof. Zbigniew Religa - ale on odszedł z rządu półtora roku przed śmiercią. Walczył z rakiem płuc do 8 marca 2009 roku. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Stwierdzenie posłanki Muchy, jakoby "dwóch ministrów zdrowia odeszło z tego świata, sprawując tę funkcję", jest jednak nadużyciem - pełnienia tego stanowiska (jak też innych) nie należy po prostu wiązać z chorobą nowotworową ani żadną inną.
Źródło: Konkret24