FAŁSZ

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24
Antyunijne i nacjonalistyczne siły w PE podzieliły się na trzy
Antyunijne i nacjonalistyczne siły w PE podzieliły się na trzyJakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS
wideo 2/5
Antyunijne i nacjonalistyczne siły w PE podzieliły się na trzyJakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Od 16 lipca 2024 roku trwa inauguracyjna sesja Parlamentu Europejskiego, na której m.in. wybrani w majowych wyborach europosłowie złożyli ślubowanie, wybrali przewodniczącą PE Robertę Metsolę i 14 wiceprzewodniczących (wśród nich jest Ewa Kopacz z KO), przyjęli pierwsze rezolucje. Jedna z nich dotyczyła "konieczności stałego wsparcia UE dla Ukrainy". Po jej przegłosowaniu 17 lipca na oficjalnych profilach Konfederacji w mediach społecznościowych napisano:

FAŁSZ

Parlament Europejski właśnie przegłosował rezolucję, która zmusza każde państwo unijne, w tym Polskę, do stałego finansowania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25% PKB rocznie!

We wpisie dodano: "Europosłowie Konfederacji byli przeciw! To niedopuszczalne, by Unia Europejska kazała nam bezwarunkowo wydawać pieniądze polskich podatników na zbrojenia innego państwa! Wobec rekordowej pomocy zapewnionej Ukrainie do tej pory, Polska powinna być zwolniona z jakichkolwiek systemowych obowiązków pomocy dla Ukrainy. Wskutek tej pomocy sami jesteśmy rozbrojeni! Dalsze wsparcie (i to bezwarunkowe!) przekracza nasze możliwości i naraża naszą Ojczyznę na niebezpieczeństwo".

FAŁSZ

Wpis wyświetliło ponad 75 tys. użytkowników serwisu X. Grafikę udostępniali na swoich kontach niektórzy posłowie Konfederacji, m.in. Witold Tumanowicz, Krzysztof Mulawa i Włodzimierz Skalik. Ten ostatni wraz z wiceprzewodniczącym klubu poselskiego Konfederacji Michałem Wawerem zorganizował nawet w Sejmie konferencję prasowa, na której politycy mówili o "nałożeniu sztywnego wymogu 0,25 procent PKB od każdego państwa członkowskiego Unii Europejskiej na wspieranie wojny na Ukrainie".

Wyjaśniamy, dlaczego przekaz o zmuszaniu państw członkowskich do wspierania Ukrainy w określonej wysokości nie jest prawdziwy.

Przeciwko rezolucji tylko Konfederacja

Chodzi o rezolucję z 17 lipca 2024 roku "w sprawie potrzeby stałego wspierania Ukrainy przez Unię Europejską". Jej projekt złożyła grupa 51 europosłów, w większości z Europejskiej Partii Ludowej (EPP), do której należą europosłowie Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. W punkcie piątym rezolucji poza ogólnymi stwierdzeniami, takimi jak: "rosyjska wojna napastnicza przeciwko Ukrainie jest elementem szerzej zakrojonych działań wymierzonych w Zachód, naszą demokrację i nasze wartości", zapisano, iż "Parlament Europejski wzywa UE i jej państwa członkowskie do zwiększenia wsparcia wojskowego dla Ukrainy na tak długo, jak będzie to konieczne i w każdej formie, jaka będzie potrzebna" oraz:

Parlament Europejski (...) ponownie wyraża stanowisko, zgodnie z którym wszystkie państwa członkowskie UE i sojusznicy NATO powinni indywidualnie i wspólnie zobowiązać się do udzielania Ukrainie wsparcia militarnego w wysokości co najmniej 0,25 procenta ich PKB rocznie.

Rezolucja została przegłosowana stosunkiem 495 głosów "za" przy 137 głosach "przeciwko" i 47 wstrzymujących się. Spośród przedstawicieli Polski za poparciem rezolucji głosowali wszyscy obecni na sali europosłowie KO, PiS, PSL, Lewicy i Polski 2050, a przeciwko było wszystkich sześcioro europosłów Konfederacji.

Jeśli więc rezolucja w takiej treści rzeczywiście została przyjęta przez Parlament Europejski, to dlaczego nie można mówić, że PE zmusza państwa członkowskie do konkretnych działań na rzecz Ukrainy?

Nie pierwsza tego typu niewiążąca rezolucja

Jak wyjaśnialiśmy już kilkukrotnie w Konkret24, rezolucje Parlamentu Europejskiego nie są wiążące i nie wywołują skutków prawnych. Profesor Robert Grzeszczak, kierownik Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim, w rozmowie z Konkret24 potwierdza:

PRAWDA

Rezolucja Parlamentu Europejskiego nie ma mocy prawnej i jest formą pewnej woli politycznej, jego oświadczeniem w określonej sprawie.

Ekspert wyjaśnia, że "w tym sensie rezolucja jest bardzo podobna do uchwał polskiego Sejmu". - Sejm na przykład w 2022 roku, przyjmując uchwałę w sprawie dochodzenia przez Polskę zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej, nawoływał do wyegzekwowania reparacji od Niemców. Oczywiście to nie wiązało Niemców i, jak pokazuje praktyka, w żadnej mierze nie doprowadziło do wypłat środków - wspomina prof. Grzeszczak. - Znaczenie takich rezolucji zawsze jest podobne: jest to udział w debacie politycznej, wyrażenie opinii. Rzadko z takiej debaty coś się rodzi więcej i pozostaje na trwałe, zazwyczaj niewiele lub nic. Czasami chodzi o to, żeby wytworzyć założoną atmosferę i kontekst, żeby uzyskać jednak zupełnie inny cel polityczny. Oczywiście jeśli sprawa jest szczególnie ważna, to za jedną rezolucją może pójść kolejna, a potem nawet inicjatywa ustawodawcza, ale na tym etapie to jest tylko wyrażenie woli - dodaje.

Warto zwrócić uwagę, że w treści rezolucji zapisano, iż Parlament Europejski "ponownie wyraża stanowisko" w sprawie przekazywania 0,25 proc. PKB na pomoc Ukrainie. Niemal identyczne wezwanie europarlamentarzyści zawarli już mianowicie w rezolucji przyjętej 29 lutego 2024 roku, a więc jeszcze w czasie poprzedniej kadencji PE. Zapisano w niej, że Parlament Europejski "popiera propozycję, by wszystkie państwa członkowskie UE i sojusznicy NATO udzielali Ukrainie wsparcia militarnego w wysokości co najmniej 0,25 proc. ich PKB rocznie". Wtedy Konfederacja nie pisała o "zmuszaniu państw członkowskich" do takich datków na rzecz Ukrainy.

Dwa kraje już przekazują 0,25 proc. PKB

Skąd wzięła się natomiast wartość 0,25 proc. PKB, które państwa miałyby przekazywać Ukrainie zgodnie z rezolucjami? Inicjatywa rozpoczęła się w Estonii, której premier Kaja Kallas w grudniu zeszłego roku zapowiedziała, że jej kraj do 2027 roku będzie przeznaczać właśnie 0,25 proc. swojego PKB na pomoc wojskową dla Ukrainy. "Jeśli każdy kraj wniesie 0,25 proc., to będzie to, czego potrzeba dla zwycięstwa Ukrainy" - mówiła wtedy Kallas.

W czerwcu 2024 roku drogą Estonii podążył inny kraj bałtycki - Łotwa. Na spotkaniu prezydentów Ukrainy i Łotwy Wołodymyr Zełenski i Edgars Rinkeviczs podpisali umowę o bezpieczeństwie, na mocy której Łotwa będzie przekazywać 0,25 proc. PKB na pomoc wojskową dla Ukrainy przez następne trzy lata.

Przypomnijmy, że w czasie ostatniej wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Polsce 8 lipca 2024 roku również podpisano polsko-ukraińskie porozumienie w dziedzinie bezpieczeństwa i nie zawarto w nim żadnego zapisu zobowiązującego Polskę do przekazywania konkretnego odsetka PKB na pomoc dla Ukrainy.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Ekspert: "w Unii nic bez nas się nie dzieje"

Abstrahując od faktu, że wbrew twierdzeniom Konfederacji rezolucje Parlamentu Europejskiego nie mają mocy prawnej, zapytaliśmy prof. Roberta Grzeszczaka, czy Unia Europejska w jakikolwiek sposób mogłaby nakazać państwom członkowskim przekazywanie określonej części ich PKB na pomoc krajom trzecim. - Unia ma tyle kompetencji, ile przekazały jej państwa. Unia wciąż jest instrumentem, choć bardzo rozbudowanym, pozostającym w rękach państw członkowskich i tak naprawdę to 'nic o nas bez nas' się tam nie dzieje - odpowiada prawnik. - W każdej decyzji, nawet takiej, która już jest w kompetencjach Unii i którą może poprowadzić Komisja Europejska, uczestniczą Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej. A w tych instytucjach mamy swoich przedstawicieli, którzy współdecydują. Więc jak się mówi, że 'Unia za nas będzie o czymś decydować', to trzeba by się zapytać, co to jest ta 'Unia', bo przecież Unia to tak naprawdę my, a nie jacyś obcy ciemiężyciele - podsumowuje.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzania i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci nagranie, na którym widać rzekomo wózek dla osób z niepełnosprawnościami sterowany myślami. Ma dowodzić zaawansowania technologicznego Japonii, gdzie został zaprojektowany. Tyle że obsługa tego wózka polega na czymś innym.

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24