Morawiecki straszy "nałożeniem nowych podatków" przez UE. To manipulacja

Źródło:
Konkret24
Premier na pierwszym posiedzeniu Sejmu X kadencji mówi o unijnych zmianach w podatkach
Premier na pierwszym posiedzeniu Sejmu X kadencji mówi o unijnych zmianach w podatkachTVN24
wideo 2/5
Premier o unijnych zmianach w podatkach na pierwszym posiedzeniu Sejmu X kadencjiTVN24

"Czy zdajecie sobie państwo sprawę, że po zmianie prawa Unii będzie możliwość nałożenia nowych podatków?" - mówił Mateusz Morawiecki w Sejmie 13 listopada. Ostrzegał przed planowanymi zmianami traktatów Unii Europejskiej, bo te zmiany mają rzekomo pozbawić Polskę suwerenności. Wyjaśniamy, o co chodzi z podatkami.

Na pierwszym posiedzeniu Sejmu X kadencji - 13 listopada 2023 roku - premier Mateusz Morawiecki złożył dymisję swojego rządu i wygłosił przemówienie, w którym podsumowywał ostatnie cztery lata prac swojego rządu. Sporą część jego wystąpienia stanowiły ostrzeżenia przed planowanymi zmianami traktatów Unii Europejskiej. Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, procedura zmiany traktatów nawet nie została rozpoczęta, lecz mimo to politycy PiS straszą, że zmiany te pozbawią Polskę suwerenności i wpływu na szereg spraw krajowych. Tę narrację powielił premier Morawiecki - z mównicy sejmowej przekonywał, że "to jest gra o suwerenność, to jest gra o polską niepodległość" i wymieniał "cały zestaw zagadnień, który dzisiaj idzie przez Parlament Europejski".

"Chciałem o tych kilku bardzo konkretnych sprawach powiedzieć, przytaczając jednocześnie te numery poprawek, które wiążą się z planami zmian, fundamentalnych zmian w systemie stanowienia prawa i zdolności tego parlamentu, naszego parlamentu, naszego Sejmu i Senatu, do stanowienia prawa w imieniu rodaków" - przemawiał premier. Wymienił m.in. kwestie podatkowe:

Poprawka 247-248: podatki. Czy zdajecie sobie państwo sprawę, że po zmianie prawa Unii będzie możliwość nałożenia nowych podatków? Ja do tej pory wetowałem wiele takich prób, teraz nie będzie możliwości weta, ponieważ całe władztwo podatkowe przejdzie w ręce Unii Europejskiej.

Szef rządu kontynuował: "Co to oznacza? Będzie można nałożyć każdy rodzaj podatku, wziąć go jako wspólny dochód do budżetu Unii Europejskiej i zrealizować na tej podstawie cele, które są nam bardzo obce. Ani złotówka, ani euro z tego polskiego podatku może nie wrócić do Polski. Nie będziemy mogli jako Sejm, każdy kolejny rząd również, nie będzie mógł tego oprotestować, nie będzie mógł zawetować".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Projekt likwidacji państwa polskiego", "utrata suwerenności", "zmiana Polski w land niemiecki". Potężna manipulacja PiS

Podobną tezę tego samego dnia wygłosił rzecznik rządu Piotr Mueller w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. Powiedział, że jeżeli "zmiana traktatów unijnych, która w tej chwili jest procedowana, doszłaby do skutku, to oznaczałoby, że wiele kompetencji będzie przekazanych na rzecz Unii Europejskiej, na rzecz Brukseli". Podkreślił: "I to w praktyce oznacza także, że nie będziemy decydować o podatkach".

Po konsultacji z prawnikami, specjalistami od prawa unijnego i podatkowego tłumaczymy, dlaczego po zmianach - jeśli w ogóle nastąpią - Unia Europejska nie będzie mogła nakładać "każdego rodzaju podatku" na polskich obywateli, a teza, że "nie będziemy decydować o podatkach", jest manipulacją. Oraz dlaczego planowane zmiany są konieczne, by wspólny rynek w UE mógł funkcjonować.

Rezolucja PE nie jest wiążąca, "może być o czymkolwiek". "Mówimy o czymś bardzo odległym, co nie ma jeszcze żadnego kształtu"

Wymieniając konkretne numery poprawek, premier Mateusz Morawiecki odniósł się do projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego. Dokument, w którym proponuje się zmiany treści traktatów, powstał w toku dyskusji m.in. w różnych komisjach PE. Ten projekt został następnie przedstawiony Komisji Spraw Konstytucyjnych PE, która go przyjęła i przekazała do dalszej dyskusji - już na forum Parlamentu Europejskiego. Według planów PE ma się zająć tym tematem 20 listopada.

Wymienione przez premiera poprawki 247 i 248 nie mówią wprost o podatkach ani o prawie podatkowym. W poprawce 247 Parlament Europejski (jeżeli przegłosuje rezolucję) będzie rekomendował wpisanie do Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, by Komisja Europejska co roku składała sprawozdanie w sprawie stosowania artykułu 5 Traktatu o Unii Europejskiej. W artykule 5 TUE nie ma jednak słowa o podatkach: mówi on jedynie o kompetencjach Unii i zasadzie proporcjonalności.

Natomiast w poprawce 248 Parlament Europejski (jeżeli przegłosuje rezolucję) będzie rekomendował, by przepisy dotyczące systemu zasobów własnych Unii nie były już podejmowane jednomyślnie w Radzie Europejskiej (na którą składają się głowy państw i szefowie rządów), tylko zwykłą procedurą - a więc większością głosów w Radzie Europejskiej i Parlamencie Europejskim.

Poprawki, o których mówił premier Mateusz MorawieckiSprawozdanie w sprawie wniosków Parlamentu Europejskiego dotyczących zmiany traktatów

Zanim wyjaśnimy, co mogą oznaczać te zmiany, przypominamy, że rezolucja Parlamentu Europejskiego - nawet jeśli zostanie przegłosowana - nie jest wiążąca i nie stanowi prawa. Jest jedynie rekomendacją PE skierowaną do innych instytucji: Rady UE, Rady Europejskiej czy Komisji Europejskiej, w której europosłowie wskazują, jakiego kierunku zmian oczekują.

Dlatego poproszony o komentarz wypowiedzi Morawieckiego, prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Katedry Integracji i Prawa Europejskiego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie stwierdza: - To przecież patykiem po wodzie pisane i nie ma sensu. Rezolucja PE może być o czymkolwiek. O kształcie traktatów decydują państwa członkowskie.

Natomiast prof. dr hab. Robert Grzeszczak, kierownik Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim, pytany przez Konkret24 o zmiany, przed którymi ostrzega premier, podkreśla: - To jest pieśń kilkuletniej przyszłości. Tak naprawdę wciąż niewiele wiemy o tych potencjalnych zmianach w traktatach unijnych. Ich kształt i zakres są wciąż niewiadomą. Na stole mamy tylko daleko idące propozycje PE, bo zazwyczaj tak się negocjuje, że żąda się dużo, żeby później mieć z czego rezygnować przy szukaniu konsensusu.

Więc mówimy o czymś bardzo odległym, co nie ma jeszcze nawet żadnego kształtu, bo nie ma nawet wniosku o wszczęcie procedury zmiany traktatów. To są tylko propozycje w niewiążącej rezolucji Parlamentu Europejskiego, ale wciąż nic formalnego. 

"Podatki nie mogą być wprowadzane w państwach unijnych poprzez przepisy unijne"

Na stronie Unii Europejskiej czytamy: "Unia Europejska nie odgrywa bezpośredniej roli w określaniu wysokości podatków ani w ich ściąganiu. O wysokości podatku płaconego przez każdego obywatela, a także o tym, na co wydane zostaną pobrane środki, decyduje rząd krajowy".

Jednocześnie Unia Europejska nadzoruje krajowe przepisy podatkowe w niektórych obszarach, "zwłaszcza w odniesieniu do polityki UE w dziedzinie przedsiębiorstw i ochrony konsumentów". Chodzi o to, że państwa członkowskie działają przecież na jednolitym rynku wewnętrznym, więc Unia Europejska dba, by przedsiębiorstwa w poszczególnych krajach nie zyskiwały nieuczciwej przewagi ze względu na preferencyjne przepisy podatkowe.

Głównym celem UE jest więc koordynacja i ujednolicanie opodatkowania w krajach unijnych przy jednoczesnej nieingerencji w wysokość podatków w danym państwie. Na przykład UE określa, że stawka podstawowa VAT nie może być niższa niż 15 proc., ale nie ustala górnej granicy. Dodatkowo każdy kraj może stosować jedną stawkę obniżoną i stawkę przejściową, choć Unia nie określa jej wysokości (w Polsce jest to kolejno 5 i 8 proc.).

Dlatego prof. dr hab. Dominik J. Gajewski, kierownik Zakładu Prawa Podatkowego SGH, w analizie dla Konkret24 tłumaczy, że Polska jako członek UE "ma obowiązek harmonizować podatki zgodnie z aktami prawnymi UE (Rozporządzenia i Dyrektywy)", ale jednocześnie "podatki w Polsce (tak jak i w innych państwach UE) wprowadzane są przez ustawy podatkowe, o czym mówi Konstytucja RP". Tym samym ekspert podkreśla:

Unijne przepisy podatkowe nie mogą być sprzeczne z Konstytucją RP. Co oznacza, że podatki nie mogą być wprowadzane w państwach unijnych poprzez przepisy unijne.

Profesor Grzeszczak tłumaczy: - Oczywiście, straszenie wprowadzaniem nowych podatków trafia do naszych głów, ale nikt w Unii nie mówi o tym, żeby stworzyć podatek obciążający obywateli, bo to jest prosta droga, żeby zniszczyć poparcie dla Unii w każdym państwie.

Dodaje, że nie ma możliwości, by Unia nałożyła jakiś podatek tylko na Polskę. - Integracja europejska opiera się na zasadzie niedyskryminowania. Dlatego niemożliwe jest powiązanie podatku z kryterium narodowościowym - wyjaśnia.

Zarówno prof. Gajewski, jak i prof. Grzeszczak tłumaczą, że w ewentualnych zmianach proponowanych przez Parlament Europejski nie chodzi o nakładanie nowych podatków na obywateli, tylko o zmiany w opodatkowaniu np. holdingów międzynarodowych, biznesowych operacji cyfrowych czy kwestii środowiskowych. - Taki podatek byłby wprowadzony na poziomie unijnym, a więc we wszystkich państwach unijnych, na który najpierw zgodziłyby się państwa członkowskie. Taka możliwość istnieje jednak już teraz, tylko konieczna jest jednomyślność. Proponowana zmiana zakłada przejście na głosowanie większością bezwzględną. Oczywiście, finalny usługobiorca czy kupujący towary może to na końcu jakoś odczuć, lecz nie ma tu takiego prostego przełożenia. To nie jest podatek lokowany bezpośrednio w naszych portfelach - podkreśla prof. Grzeszczak.  

Zmiany są istotne, by walczyć z rajami podatkowymi i wzmacniać wspólny rynek UE

O co naprawdę chodzi w planowanych zmianach traktatów, w tym w poprawkach 247 i 248? Decyzje podatkowe są teraz podejmowane w Radzie Europejskiej i Radzie Unii Europejskiej jednomyślnie: jeśli więc choćby jedno państwo zgłosi sprzeciw, nowa decyzja nie może wejść w życie. Wiele z planowanych zmian traktatów unijnych dotyczy właśnie tej sprawy: by w głosowaniu wymóg jednomyślności zastąpić większością kwalifikowaną. Wtedy weto jednego czy nawet kilku państw nie będzie już blokować danych decyzji, jeśli większość krajów będzie "za".

Politycy PiS określają to "odbieraniem Polsce suwerenności" - lecz głównym celem zmian jest po prostu usprawnienie procesu podejmowania decyzji w Unii Europejskiej. Przy zasadzie jednomyślności staje się coraz mniej wydolny. Tak jak Węgry swoim wetem mogą blokować nakładanie sankcji na Rosję, tak unijne raje podatkowe, np. Irlandia, Malta czy Luksemburg, swoim wetem mogą blokować niekorzystne dla siebie decyzje podatkowe, mimo że tracą na tym inne państwa.

Profesor Gajewski nazywa możliwość weta unijnych rajów podatkowych "istotnym problemem". Tłumaczy, że te państwa blokują np. unijne zmiany w zakresie opodatkowania holdingów międzynarodowych. Takie holdingi korzystają z preferencyjnych praw podatkowych np. w Irlandii i Luksemburgu, więc te państwa wykorzystują uzyskaną w ten sposób konkurencyjność i wetują unijne zmiany, które mogłyby je tego pozbawić.

"Unijne przepisy podatkowe muszą uzyskać jednomyślność wszystkich państw członkowskich. Stąd wprowadzane zmiany traktatowe mają uniemożliwiać blokowanie zmian podatkowych przez pojedyncze państwa. Szczególnie istotne jest to w przypadku, gdy niektóre państwa członkowskie, które często określane są inteligentnymi rajami podatkowymi, blokują podatkowe zmiany unijne w zakresie opodatkowania holdingów międzynarodowych" - pisze ekspert w analizie dla Konkret24. "Stąd trudno zgodzić się z retoryką, że 'będzie można nałożyć każdy rodzaj podatku, wziąć go jako wspólny dochód do budżetu Unii Europejskiej i zrealizować na tej podstawie cele'" - dodaje, cytując słowa premiera Morawieckiego. Profesor Gajewski nazywa taką retorykę "nadużyciem".

Natomiast prof. Grzeszczak podkreśla, jak ważne jest skuteczne podejmowanie decyzji w zakresie podatków dla funkcjonowania wspólnego rynku unijnego, którego członkiem jest Polska. - Proponowana zmiana na pewno ułatwia podejmowanie decyzji, ponieważ w miejsce jednomyślności proponuje się głosowanie większością bezwzględną. W rezultacie Unia uzyskałaby niezwykle potrzebną zdolność działania, szczególnie w odniesieniu do państw strefy euro. Bo to jest tak, jakbyśmy w Polsce mieli złotówkę, ale nie mieli ministerstwa finansów czy jednego systemu finansowego - tłumaczy prawnik. - W Unii mamy rynek wewnętrzny, więc od dawna mówi się, że trzeba iść dalej, by to było spójne systemowo: jeżeli mamy wspólną walutę i wspólny bank-emitenta, musi temu towarzyszyć coś na wzór wspólnej polityki podatkowej, czyli nie takie same i te same podatki we wszystkich krajach, tylko skoordynowane, zbliżone - tłumaczy. I dodaje:

Tak, to jest uproszczenie podejmowania decyzji przez zmianę formy głosowania, ale jeśli po wejściu do Unii funkcjonujemy na rynku wewnętrznym, korzystamy z tego rynku, chcemy pozyskiwać pieniądze z tego rynku, to niech on będzie efektywny. Dlatego musi mieć szersze źródła finansowania. I należy pamiętać, że ten rynek to między innymi Polska.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24