Premier Mateusz Morawiecki chwalił się na konwencji PiS dokonaniami swojego rządu - w tym poziomem inwestycji publicznych. Jednak dane GUS pokazują inną rzeczywistość.
Podczas pierwszego dnia konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości", która odbywała się w Warszawie 13 i 14 maja, dużo mówiono o tym, jak wiele zrobił rząd Zjednoczonej Prawicy w odróżnieniu od poprzednich. Był to też jeden z tematów wystąpienia Mateusza Morawieckiego. Premier mówił m.in. o inwestycjach. "Nam się zarzuca, że ten współczynnik inwestycji nie jest w proporcji do PKB taki, jak sobie zakładaliśmy. I to prawda. Tu jest bardzo dużo do zrobienia" – przyznał. I kontynuował: "Ale powiedzmy sobie szczerze: to, co my możemy zrobić; to, co państwo może zrobić - wygenerowanie inwestycji publicznych - zrobiliśmy to z nawiązką, zrobiliśmy to z naddatkiem. Jak chcemy to sprawdzić, popatrzmy na dane: ile było inwestycji lokalnych, w drogi, wodociągi, kanalizację, szkoły, żłobki, przedszkola, szpitale, remizy strażackie, świetlice. Ile było tych inwestycji przez osiem lat naszych poprzedników, a ile jest tych inwestycji teraz. To niebo a ziemia" – przekonywał Morawiecki.
Stopa inwestycji: w 2022 roku najniższa od lat 90.
Zdanie premiera: "Nam się zarzuca, że ten współczynnik inwestycji nie jest w proporcji do PKB taki, jak sobie zakładaliśmy" - jest odniesieniem do planów gospodarczych rządu Zjednoczonej Prawicy sprzed sześciu lat. W "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" z 2017 roku Morawiecki - wówczas wicepremier i minister rozwoju - obiecywał: "Nastąpi zwiększenie stopy inwestycji i poprawa ich jakości, przy większym wykorzystaniu środków krajowych (wzrost stopy inwestycji z 20,1 proc. w 2015 r. do 22-25 proc. w 2020 r. i utrzymanie w 2030 r. na poziomie 25 proc.)".
Stopa inwestycji to w pojęciu statystycznym relacja nakładów brutto na środki trwałe do produktu krajowego brutto - a w uproszczeniu: jest to ta część dochodu kraju, która jest inwestowana w każdym roku. Otóż rząd Morawieckiego zakładanego wzrostu stopy inwestycji nie osiągnął.
Gdy pod koniec 2015 roku Zjednoczona Prawica doszła do władzy, stopa inwestycji za ten rok wyniosła 20,4 proc. PKB. W 2016 roku spadła do 18,5 proc. Od tamtej pory nie przekroczyła 19 proc. W roku 2020 (pierwszy rok pandemii) wyniosła 18,3 proc., rok później – 16,8 proc.
W roku 2021 pod względem poziomu stopy inwestycji Polska była na 24. miejscu w Unii Europejskiej. W roku 2022 – według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego – stopa inwestycji wyniosła 16,7 proc. i był to najgorszy wynik od 1995 roku.
Stopa inwestycji publicznych: niższa niż za rządów PO-PSL
Powyższych danych premier Morawiecki nie podał jednak na konwencji. Większą uwagę zwrócił na inwestycje publiczne, twierdząc, że w tym zakresie rząd zrobił, co mógł, "z nawiązką".
Sprawdziliśmy, jak według GUS kształtowały się inwestycje publiczne w Polsce. W rocznych opracowaniach "Inwestycje i środki trwałe w gospodarce narodowej" GUS podaje dane o nakładach inwestycyjnych w gospodarce narodowej z uwzględnieniem sektora publicznego. Czym jest sektor publiczny? Jak wyjaśnia GUS, to: "ogół podmiotów gospodarki narodowej grupujących własność państwową (Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych), własność jednostek samorządu terytorialnego lub samorządowych osób prawnych oraz 'własność mieszaną' z przewagą kapitału (mienia) podmiotów sektora publicznego".
W 2015 roku, czyli w ostatnim roku rządów PO-PSL, wartość nakładów inwestycyjnych sektora publicznego w Polsce wyniosła 104 mld zł. Potem rządy przejęła Zjednoczona Prawica - w pierwszych dwóch latach inwestycje sektora publicznego spadły, dopiero w 2018 roku ich wartość wzrosła do 107,7 mld zł i potem już stopniowo rosła, do 119 mld zł w 2021 roku.
Te dane potwierdzałyby tezę Morawieckiego o wzroście inwestycji publicznych z "nawiązką". Tyle że dla właściwego zmierzenia ich poziomu powinniśmy odnieść je - tak jak w przypadku inwestycji ogółem - do wytworzonego w Polsce PKB. Takie statystyki również podaje GUS.
W czasach rządów PO-PSL stopa inwestycji sektora publicznego (udział nakładów brutto na środki trwałe sektora publicznego w produkcie krajowym brutto) była najwyższa w latach 2010 i 2011 – odpowiednio: 7,4 i 7,9 proc. W 2015 roku wyniosła 6,4 proc.
W pierwszym roku rządów Zjednoczonej Prawicy stopa inwestycji sektora publicznego spadła do 5,1 proc.; w 2017 roku było to 5,5 proc. W 2018 roku stopa osiągnęła poziom z 2015 roku, czyli 6,4 proc. , ale potem już spadała. W 2021 roku wyniosła 5,8 proc. Tak więc za obecnych rządów niespełna 6 proc. PKB jest wydawane na inwestycje sektora publicznego.
Stopa inwestycji rządowych i samorządowych: niższa niż rządowe prognozy, niższa niż za PO-PSL
GUS podaje także informacje dotyczące stopy inwestycji rządowych i samorządowych. To węższa kategoria podmiotów niż sektor publiczny, obejmująca m.in. rozmaite fundusze celowe i pozabudżetowe (np. Fundusz Przeciwdziałania COVID-19), rządowe agencje wykonawcze, szkoły wyższe, samorządowe zakłady komunikacyjne czy wodociągowe, zarządy dróg miejskich itp.
I tak: w 2015 roku stopa inwestycji sektora rządowego i samorządowego wynosiła 4,5 proc. PKB. A potem spadła: w 2016 roku do 3,3 proc. ; w 2017 wyniosła 3,8 proc. W 2018 roku podniosła się do 4,7 proc., ale od tego czasu znowu spada – do 4,1 proc. w 2021 roku oraz do 4 proc. w 2022.
To poziom poniżej rządowych prognoz. W wieloletnim planie finansowym, przyjętym przez rząd w 2019 roku, prognozowano bowiem, że stopa inwestycji sektora rządowego i samorządowego wyniesie w 2022 roku 4,8 proc. W ubiegłorocznym planie, przyjętym w kwietniu 2022 roku, prognozowano ten wskaźnik na poziomie 4,2 proc.
Źródło: Konkret24