FAŁSZ

Prawica: "pakt migracyjny już działa", "Polska przyjmuje migrantów z Niemiec". Nie, to fałsz

Źródło:
Konkret24
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i Polska
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i PolskaMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/5
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i PolskaMichał Tracz/Fakty TVN

Po polskich ulicach "chodzą nielegalni, niezidentyfikowani migranci" - alarmują politycy PiS i Suwerennej Polski. Opowiadają, że relokacja w ramach paktu migracyjnego się już zaczęła, bo Niemcy przysłali nam tysiące migrantów "w ostatnich kilku miesiącach". Przestrzegamy: to przekaz fałszywy. Pakt migracyjny nie wszedł w życie, nie ma relokacji w jego ramach. Wyjaśniamy, jakie dane wykorzystano w tej narracji.

Od kilku dni w sieci rozpowszechniana jest narracja, jakoby w ramach paktu migracyjnego polski rząd zgodził się już na przyjęcie z Niemiec tysięcy migrantów. Jedni internauci piszą, że chodzi 3,5 tys., a inni że o 4 tys. migrantów. Przekaz ten ochoczo podchwycili politycy Prawa i Sprawiedliwości, Suwerennej Polski, a także prawicowe media. "Pakt Migracyjny w praktyce już działa. Niemcy wysłali do Polski od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 roku 3578 nielegalnych migrantów. Najpierw ich do siebie zapraszali, a teraz Tusk w imieniu Polski przejmuje niechciany już problem" - oburzył się 3 czerwca na platformie X Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski (pisownia wszystkich postów oryginalna). Powtórzył to dzień później w Radiu Zet. "Donald Tusk zgadza się na to, żeby do Polski wysyłano migrantów. 4 tys. z Niemiec przyjęto w ostatnich kilku miesiącach" - mówił. Kpił, że mimo iż Polska zgłosiła sprzeciw wobec paktu migracyjnego, to "4 tys. Niemcy nam wysłali już w tym roku od siebie".

FAŁSZ

W podobnym tonie wypowiadają się na platformie X inni prawicowi politycy. "Czyli co, jak donoszą media już teraz przysyłają nam nielegalnych migrantów z Niemiec? Toż im nawet pakt migracyjny już niepotrzebny. Zgroza" - ocenił Błażej Poboży, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. "Jak podaje Telewizja Republika rząd Tuska przyjął 3500 migrantów relokowanych z Niemiec! Służby nie chcą zdradzić gdzie się znajdują" - oburzył się Kazimierz Smoliński, poseł PiS. "Czy Premier RP odniósł się do ujawnionych informacji, iż od 1 stycznia do 30 kwietnia bieżącego roku Niemcy przerzucili do Polski ponad 3500 nielegalnych migrantów (dziś to już pewnie będzie około 5000)? Dlaczego #PaktMigracyjny de facto już obowiązuje?" - pytał Oskar Szafarowicz, działacz młodzieżówki PiS. Z kolei Marcin Warchoł z Suwerennej Polski alarmował w Telewizji Republika: "To, że migranci do nas już przyjeżdżają i przyjadą w nieograniczonej liczbie, to staje się faktem. (...) To sytuacja absolutnie skandaliczna, że po naszych ulicach chodzą nielegalni, niezidentyfikowani migranci".

"Alarmujące informacje! Niemcy odsyłają do Polski coraz więcej migrantów. 'Na jakiej podstawie osoby są zwracane stronie polskiej?'" - to tytuł z portalu wpolityce.pl. "Polska już przyjmuje migrantów z Niemiec. 'Głodni i zdesperowani'" - alarmuje portal tygodnika "Do Rzeczy".

Równie emocjonalnie reagują internauci. Oburzeni piszą: "Jakim prawem do Polski trafiło 3.5 tys. nielegalnych imigrantów którzy zostali relokowali przez Niemców?"; "Już ponad 3 tysiące relokowali z granicy do PL Niemcy chwilę po podpisaniu przez Tuska paktu. Czujecie jak gigantyczny to będzie rozmiar?"; "Spytajcie oszusta Tuska ile nachodżców Niemcy relokowali w Polsce od stycznia"; "Od stycznia przybywają imigranci do Polski z Niemiec - po cichutku!"; "Tusk przyjął 3,5 imigrantów z Niemiec. Do Niemiec przybyli m.in z Holandii"; "Pierwsze 3500 uchodźców już jest przysłanych z Niemiec do naszego kraju. Jaki program im zafundujecie? Uchodźca na swoim?" (pisownia oryginalna).

Sprawdziliśmy, o co chodzi.

Pakt migracyjny jeszcze nie obowiązuje. Rząd nie wyrażał zgody

Zacznijmy od wyjaśnienia, że termin "relokacje", którym posługują się politycy Zjednoczonej Prawicy i internauci, to termin kojarzący się z paktem migracyjnym. Został zatwierdzony przez Parlament Europejski w kwietniu 2024 roku, a miesiąc później - przy sprzeciwie Polski i Węgier - zrobiła to Rada Unii Europejskiej. Nowe przepisy mają rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. Nie ma tam jednak przymusu przyjmowania uchodźców. Jest wprawdzie mechanizm obowiązkowej solidarności, który zakłada coroczne rozlokowanie w państwach członkowskich co najmniej 30 tysięcy osób, jednak alternatywnie państwa unijne będą mogły zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych UE. O stopniu zaangażowania państw w mechanizm solidarności będzie decydowała Komisja Europejska, biorąc pod uwagę między innymi liczbę mieszkańców i PKB krajów członkowskich. Państwa będą mogły wnioskować do KE o zwolnienie z udziału w mechanizmie, jako przesłankę wskazując presję migracyjną u siebie. Komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson we wcześniejszych wypowiedziach podkreślała, że biorąc pod uwagę, iż Polska przyjęła Ukraińców, zostałaby częściowo lub całkowicie zwolniona z udziału.

Na razie pakt migracyjny jeszcze nie obowiązuje. Wejdzie w życie dopiero w 2026 roku. Tak więc rząd Donalda Tuska nie mógł się zgodzić na przyjmowanie migrantów, a ci nie mogą być w trybie paktu migracyjnego przyjmowani do Polski, ponieważ mechanizm obowiązkowej solidarności po prostu jeszcze nie działa.

Powyżej cytowane wypowiedzi o pakcie i relokacji nielegalnych migrantów są więc nieprawdą.

Skąd liczba? Wpis dziennikarki. Ekspert: "normalna praktyka stosowana od lat"

Jak sprawdziliśmy, rozpowszechniane tego typu treści zaczęło się od wpisu na platformie X, który opublikowała 3 czerwca Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Wnet. "Mamy liczby !!!! Gdzie, gdzie jest nasze polskie MSWiA, gdzie są polskie media, gdy mają swoje do zrobienia!!!!!! Niemiecka policja federalna odpowiada na moje pytanie: W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 r. policja federalna zarejestrowała łącznie 5 621 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-niemiecką. Spośród nich zawrócono do Polski 3 578 osób" - oznajmiła Fedorska (zachowaliśmy oryginalną pisownię i pogrubienia). W kolejnych wpisach zastanawiała się, jaka była podstawa prawna działań niemieckiej policji i że chyba chodzi o to, żeby Niemcy mogli do Polski wysyłać dowolną liczbę niechcianych u siebie migrantów. "Relokacja w praktyce" - skwitowała.

Warto zauważyć, że napisała wyraźnie, iż chodzi osoby, które po nielegalnym przekroczeniu polsko-niemieckiej granicy (czyli przyszły z Polski) zostały przez niemiecką policję zawrócone do Polski. W późniejszym przekazie zostało to przeinaczone i zaczęto używać słowa "relokowane", co jednoznacznie kojarzy się z paktem migracyjnym i przyjmowaniem uchodźców. Dlatego część internautów, która wychwyciła sfałszowany przekaz, uspokajała, że "zawrócenie to nie to samo, co przerzucenie".

Profesor Robert Grzeszczak, szef Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, tłumaczy w rozmowie z Konkret24, że zawracanie uchodźców z granicy przez niemiecką policję nie ma nic wspólnego z paktem migracyjnym. - Takie zawracanie to normalna praktyka stosowana od lat przez różne państwa w oparciu o prawo międzynarodowe i unijne. Niemiecka policja wyłapuje uchodźców, gdy do danego kraju przedostają się nielegalnie, a następnie są zawracani do kraju, z którego przybyli - wyjaśnia.

- To smutne, że politycy Zjednoczonej Prawicy nie znają unijnych przepisów dotyczących migracji - komentuje w rozmowie z nami prof. Witold Klaus, badacz migracji, profesor w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. - Nie ma bowiem nic nadzwyczajnego w tym, że służby niemieckie po przeprowadzonym postępowaniu przekazują migrantów stronie polskiej, ponieważ jest zasada, że do rozpatrywania wniosków azylowych jest zobowiązane pierwsze państwo UE, na którym cudzoziemiec postawi stopę - dodaje. Podkreśla, że te przepisy istnieją od lat, a od niedawna niemieccy funkcjonariusze przekazują cudzoziemców swoim polskim kolegom z uwagi na powrót kontroli na granicy polsko-niemieckiej. - Jednak to nie ma ma nic wspólnego z paktem migracyjnym - zastrzega ekspert. 

Nie znamy ani trybu, ani narodowości tych osób, które już wcześniej były w Polsce

Przy czym nie wiadomo na razie nawet, o jakie osoby chodzi, bo przez granicę niemiecką przechodzą też. np. Ukraińcy. Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej ppłk SG Andrzej Juźwiak w rozmowie z Konkret24 zwraca uwagę na pewne niejasności, które dotyczą danych z posta dziennikarki. - Przede wszystkim warto ustalić, jakich cudzoziemców to dotyczy, jakiej są narodowości, którędy i w jaki sposób dotarli do Niemiec. Czy może chodzi o tych, którzy otrzymali odmowę wjazdu do Niemiec. Należy też odróżnić zawrócenie od przekazania osoby. Przekazanie to sytuacja, gdy cudzoziemiec był wcześniej w Polsce objęty procedurą azylową, wyjechał do Niemiec i tam został zatrzymany. W tym wypadku zawrócenie prawdopodobnie dotyczy odmowy wjazdu, czyli sytuacji, kiedy osoba nie spełnia warunków wjazdu i pobytu - tłumaczy ppłk Juźwiak.

Dlatego nieprawdą są na pewno powtarzane w sieci i przez polityków stwierdzenia, że: "przysyłają nam nielegalnych migrantów z Niemiec", "Polska już przyjmuje migrantów z Niemiec" czy "od stycznia przybywają imigranci do Polski z Niemiec".

Poprosiliśmy niemiecką policję o wyjaśnienia, czego i jakich osób dotyczy liczba 3578 (czyli w jakim trybie znalazły się z powrotem w Polsce). Funkcjonariusz Bundespolizei telefonicznie potwierdził nam autentyczność liczby z posta Fedorskiej. Przekazał, że otrzymamy szczegółowe dane i wyjaśnienia, także z rozbiciem osób zawróconych do Polski według narodowości, lecz do publikacji tekstu ich jeszcze nie otrzymaliśmy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara

Pozostałe wiadomości

Według byłego premiera mniejsze miasta i gminy zostały skrzywdzone przy podziale środków budżetowych. Mateusz Morawiecki uważa, że więcej pieniędzy na mieszkańca przypadło dużym miastom. Wyjaśniamy, co polityk pomija w swoich wywodach.

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi?

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Czołgi, które dotarły do Polski w styczniu, rzekomo są stare i mają pochodzić z amerykańskiego demobilu - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Wyjaśniamy, jakie abramsy trafiły do Wojska Polskiego.

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Część internautów twierdzi, że krokodyle stosują "pułapki na ludzi", aby zwabiać ich do wody, a następnie atakować. Eksperci mają jednak na inne zdanie o tym, co widać na nagraniu z indonezyjskiej wyspy Borneo.

Krokodyle "udają tonących ludzi"? Nie ma żadnych dowodów

Krokodyle "udają tonących ludzi"? Nie ma żadnych dowodów

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki rzekomo nie został wpuszczony na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. "Nie został wpuszczony z powodu braku dokumentów, próbował potwierdzić swoją tożsamość na Wikipedii ze swojego telefonu" - komentowali internauci. Wyjaśniamy, co widać na popularnym nagraniu.

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

- Polska ustępuje jedynie Chinom, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego w latach 1990-2020 - stwierdził były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Tłumaczymy, skąd wziął się ten przekaz i co się w nim nie zgadza.

Polska "drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie po 1990 roku"? Wyjaśniamy

Polska "drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie po 1990 roku"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W trakcie pożarów w Los Angeles uaktywnili się zwolennicy teorii spiskowych. Według jednej z nich w wywołanie pożarów zamieszane były "globalne elity", a ogień został podłożony celowo, aby w mieście zrealizować koncepcję smart city. Tłumaczymy, na czym polega ta teoria spiskowa.

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

Źródło:
Konkret24

Według Mariusza Błaszczaka, posła i szefa klubu PiS, jego ugrupowanie zostało wykluczone z Prezydium Sejmu i pozbawione stanowiska wicemarszałka. Przypominamy, jak przebiegały wybory marszałka i wicemarszałków oraz co się działo później.

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Źródło:
Konkret24

Aktor Mel Gibson rzekomo odrzucił ofertę o wartości 100 mln dolarów z powodu poglądów innego znanego aktora, z którym miałby współpracować - głosi popularny w mediach społecznościowych przekaz. Powielił go poseł Grzegorz Gaża z Prawa i Sprawiedliwości. Przekaz ten nie ma nic wspólnego z prawdą. Wyjaśniamy, skąd się wziął i dlaczego powstał.

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Każdy kolor na tubce pasty do zębów ma według internautów oznaczać co innego i wskazywać, jaki jest skład pasty oraz jak często najlepiej ją stosować. Tylko że to nieprawda. Co oznaczają więc kolorowe paski na tubkach pasty do zębów?

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ubranego w togę sędziego Waldemara Żurka rzekomo pokazującego środkowy palec wzburzyło jedną z organizacji prokuratorów i wielu internautów. Tyle że te zarzuty opierają się na manipulacji. Wyjaśniamy, co naprawdę pokazywał sędzia.

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Źródło:
Konkret24, AFP Sprawdzam

"Cała UE i pseudoekologia", "to jest masakra" - tak internauci komentowali zdjęcie, które miało przedstawiać, jak łopaty wiatraka są odmrażane "helikopterem i wodą z olejem napędowym". Zdjęcie udostępnił też poseł PiS Michał Woś. Przypominamy, gdzie powstała fotografia i co przedstawia.

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Źródło:
Konkret24

"Wysokość tego mandatu to absurd" - piszą internauci, komentując nagranie, którego autor twierdzi, że od nowego roku kara za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h jest wyższa niż minimalne wynagrodzenie. Informacja o podwyżkach mandatów została już jednak zdementowana w zeszłym roku.

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przywódców innych państw nie zapraszano nigdy dotychczas na inaugurację prezydentury w Stanach Zjednoczonych, ale Donald Trump zmienia ten obyczaj. Na zaprzysiężenie zaprosił wybranych, wśród których nie ma polskiego prezydenta i premiera. Ekspert tłumaczy, dlaczego "nie jest to aż takie ważne".

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Źródło:
Konkret24

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk, broniąc uchwały rządu o bezpieczeństwie izraelskiej delegacji w Polsce, tłumaczył, że bez wpisania premiera Netanjahu na listę Interpolu i tak nie można go aresztować. Sprawdziliśmy.

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Źródło:
Konkret24

"Zaczęła się inwigilacja chrześcijan", "nawet komuna tego nie wymagała" - oburzają się internauci, komentując pismo, które miała rozwiesić w swoich budynkach spółdzielnia mieszkaniowa w Mrągowie. Mieszkańcy chcący przyjąć księdza po kolędzie mają być wpisywani do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich. Taka informacja rzeczywiście pojawiła się na klatkach schodowych. Wyjaśniamy.

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Źródło:
Konkret24

Od początku 2025 roku internet zalewa fala doniesień o tym, że Unia Europejska chce zakazać bawełnianych ubrań lub bawełny jako tkaniny. Jako podstawę informacji wymienia się dwie europejskie dyrektywy. Tylko że one żadnych zakazów nie wprowadzają, a cały ten przekaz jest fake newsem zbudowanym na insynuacjach.

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Źródło:
Konkret24

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak rosyjski tankowiec przewożący ropę naftową uległ awarii i przez jakiś czas dryfował po wodach Bałtyku, poseł PiS Marek Gróbarczyk straszy "katastrofą polskiego wybrzeża". Według ostatnich informacji żadnego zagrożenia jednak nie ma. Wyjaśniamy.

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące dostojnika kościelnego niesionego w pozłacanej lektyce wywołało ostatnio dyskusję wśród internautów - i stało się pretekstem do krytyki przepychu Kościoła katolickiego. Tylko że ten film wcale nie pokazuje duchowych katolickich. Wyjaśniamy.

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

Źródło:
Konkret24

Popularny naturopata w kolejnym materiale szerzy tezę, jakoby strofantyna hamowała zawał serca, bo "wystarczy ją włożyć pod język i nagle zawał ustępuje" - a wielu internautów w to wierzy. Jednak to nieprawda. Lekarze tłumaczą, jak działa strofantyna i przestrzegają przed korzystaniem z porad Oskara Dorosza. Rzecznik Praw Pacjenta również.

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Źródło:
Konkret24

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński stwierdził, że prezydent Andrzej Duda utrudnia pracę obecnemu rządowi, bo "żadnej ustawy nie podpisał". Co do pierwszej tezy, jest to ocena polityka, lecz w sprawie niepodpisywania w ogóle ustaw Joński nie ma racji.

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Źródło:
Konkret24

Według posła PSL Marka Sawickiego rozliczenia nadużyć polityków Zjednoczonej Prawicy z okresu rządów tego ugrupowania postępują za wolno, a prokuratura nie przygotowała i nie złożyła żadnego aktu oskarżenia wobec nich. Sprawdziliśmy.

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

Źródło:
Konkret24

Jedni piszą o rzekomym "doliczaniu" 1 procenta płaconej kwoty na WOŚP, inni o "dopisywaniu bez pytania 5 zł" na rzecz WOŚP do każdego rachunku - co ma się rzekomo dziać w sklepach sieci Biedronka. Nie jest to prawda. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego fake newsa.

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wśród publikowanych teraz w sieci obrazów pokazujących pożary trawiące Kalifornię nie wszystkie są prawdziwe. Szczególnie jedno wideo i kadr z niego stały się popularne - chodzi o płomienie zbliżające się już rzekomo do słynnego znaku "Hollywood" na wzgórzach Los Angeles.

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Źródło:
Konkret24

Według posła PiS Marcina Horały działający od lat program Ministerstwa Spraw Zagranicznych "co do istoty, to się niczym nie różni z aferą willa plus". Poseł się myli i wprowadza w błąd.

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Źródło:
Konkret24