FAŁSZ

Prawica: "pakt migracyjny już działa", "Polska przyjmuje migrantów z Niemiec". Nie, to fałsz

Źródło:
Konkret24
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i Polska
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i PolskaMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/5
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i PolskaMichał Tracz/Fakty TVN

Po polskich ulicach "chodzą nielegalni, niezidentyfikowani migranci" - alarmują politycy PiS i Suwerennej Polski. Opowiadają, że relokacja w ramach paktu migracyjnego się już zaczęła, bo Niemcy przysłali nam tysiące migrantów "w ostatnich kilku miesiącach". Przestrzegamy: to przekaz fałszywy. Pakt migracyjny nie wszedł w życie, nie ma relokacji w jego ramach. Wyjaśniamy, jakie dane wykorzystano w tej narracji.

Od kilku dni w sieci rozpowszechniana jest narracja, jakoby w ramach paktu migracyjnego polski rząd zgodził się już na przyjęcie z Niemiec tysięcy migrantów. Jedni internauci piszą, że chodzi 3,5 tys., a inni że o 4 tys. migrantów. Przekaz ten ochoczo podchwycili politycy Prawa i Sprawiedliwości, Suwerennej Polski, a także prawicowe media. "Pakt Migracyjny w praktyce już działa. Niemcy wysłali do Polski od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 roku 3578 nielegalnych migrantów. Najpierw ich do siebie zapraszali, a teraz Tusk w imieniu Polski przejmuje niechciany już problem" - oburzył się 3 czerwca na platformie X Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski (pisownia wszystkich postów oryginalna). Powtórzył to dzień później w Radiu Zet. "Donald Tusk zgadza się na to, żeby do Polski wysyłano migrantów. 4 tys. z Niemiec przyjęto w ostatnich kilku miesiącach" - mówił. Kpił, że mimo iż Polska zgłosiła sprzeciw wobec paktu migracyjnego, to "4 tys. Niemcy nam wysłali już w tym roku od siebie".

FAŁSZ

W podobnym tonie wypowiadają się na platformie X inni prawicowi politycy. "Czyli co, jak donoszą media już teraz przysyłają nam nielegalnych migrantów z Niemiec? Toż im nawet pakt migracyjny już niepotrzebny. Zgroza" - ocenił Błażej Poboży, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. "Jak podaje Telewizja Republika rząd Tuska przyjął 3500 migrantów relokowanych z Niemiec! Służby nie chcą zdradzić gdzie się znajdują" - oburzył się Kazimierz Smoliński, poseł PiS. "Czy Premier RP odniósł się do ujawnionych informacji, iż od 1 stycznia do 30 kwietnia bieżącego roku Niemcy przerzucili do Polski ponad 3500 nielegalnych migrantów (dziś to już pewnie będzie około 5000)? Dlaczego #PaktMigracyjny de facto już obowiązuje?" - pytał Oskar Szafarowicz, działacz młodzieżówki PiS. Z kolei Marcin Warchoł z Suwerennej Polski alarmował w Telewizji Republika: "To, że migranci do nas już przyjeżdżają i przyjadą w nieograniczonej liczbie, to staje się faktem. (...) To sytuacja absolutnie skandaliczna, że po naszych ulicach chodzą nielegalni, niezidentyfikowani migranci".

"Alarmujące informacje! Niemcy odsyłają do Polski coraz więcej migrantów. 'Na jakiej podstawie osoby są zwracane stronie polskiej?'" - to tytuł z portalu wpolityce.pl. "Polska już przyjmuje migrantów z Niemiec. 'Głodni i zdesperowani'" - alarmuje portal tygodnika "Do Rzeczy".

Równie emocjonalnie reagują internauci. Oburzeni piszą: "Jakim prawem do Polski trafiło 3.5 tys. nielegalnych imigrantów którzy zostali relokowali przez Niemców?"; "Już ponad 3 tysiące relokowali z granicy do PL Niemcy chwilę po podpisaniu przez Tuska paktu. Czujecie jak gigantyczny to będzie rozmiar?"; "Spytajcie oszusta Tuska ile nachodżców Niemcy relokowali w Polsce od stycznia"; "Od stycznia przybywają imigranci do Polski z Niemiec - po cichutku!"; "Tusk przyjął 3,5 imigrantów z Niemiec. Do Niemiec przybyli m.in z Holandii"; "Pierwsze 3500 uchodźców już jest przysłanych z Niemiec do naszego kraju. Jaki program im zafundujecie? Uchodźca na swoim?" (pisownia oryginalna).

Sprawdziliśmy, o co chodzi.

Pakt migracyjny jeszcze nie obowiązuje. Rząd nie wyrażał zgody

Zacznijmy od wyjaśnienia, że termin "relokacje", którym posługują się politycy Zjednoczonej Prawicy i internauci, to termin kojarzący się z paktem migracyjnym. Został zatwierdzony przez Parlament Europejski w kwietniu 2024 roku, a miesiąc później - przy sprzeciwie Polski i Węgier - zrobiła to Rada Unii Europejskiej. Nowe przepisy mają rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. Nie ma tam jednak przymusu przyjmowania uchodźców. Jest wprawdzie mechanizm obowiązkowej solidarności, który zakłada coroczne rozlokowanie w państwach członkowskich co najmniej 30 tysięcy osób, jednak alternatywnie państwa unijne będą mogły zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych UE. O stopniu zaangażowania państw w mechanizm solidarności będzie decydowała Komisja Europejska, biorąc pod uwagę między innymi liczbę mieszkańców i PKB krajów członkowskich. Państwa będą mogły wnioskować do KE o zwolnienie z udziału w mechanizmie, jako przesłankę wskazując presję migracyjną u siebie. Komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson we wcześniejszych wypowiedziach podkreślała, że biorąc pod uwagę, iż Polska przyjęła Ukraińców, zostałaby częściowo lub całkowicie zwolniona z udziału.

Na razie pakt migracyjny jeszcze nie obowiązuje. Wejdzie w życie dopiero w 2026 roku. Tak więc rząd Donalda Tuska nie mógł się zgodzić na przyjmowanie migrantów, a ci nie mogą być w trybie paktu migracyjnego przyjmowani do Polski, ponieważ mechanizm obowiązkowej solidarności po prostu jeszcze nie działa.

Powyżej cytowane wypowiedzi o pakcie i relokacji nielegalnych migrantów są więc nieprawdą.

Skąd liczba? Wpis dziennikarki. Ekspert: "normalna praktyka stosowana od lat"

Jak sprawdziliśmy, rozpowszechniane tego typu treści zaczęło się od wpisu na platformie X, który opublikowała 3 czerwca Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Wnet. "Mamy liczby !!!! Gdzie, gdzie jest nasze polskie MSWiA, gdzie są polskie media, gdy mają swoje do zrobienia!!!!!! Niemiecka policja federalna odpowiada na moje pytanie: W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 r. policja federalna zarejestrowała łącznie 5 621 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-niemiecką. Spośród nich zawrócono do Polski 3 578 osób" - oznajmiła Fedorska (zachowaliśmy oryginalną pisownię i pogrubienia). W kolejnych wpisach zastanawiała się, jaka była podstawa prawna działań niemieckiej policji i że chyba chodzi o to, żeby Niemcy mogli do Polski wysyłać dowolną liczbę niechcianych u siebie migrantów. "Relokacja w praktyce" - skwitowała.

Warto zauważyć, że napisała wyraźnie, iż chodzi osoby, które po nielegalnym przekroczeniu polsko-niemieckiej granicy (czyli przyszły z Polski) zostały przez niemiecką policję zawrócone do Polski. W późniejszym przekazie zostało to przeinaczone i zaczęto używać słowa "relokowane", co jednoznacznie kojarzy się z paktem migracyjnym i przyjmowaniem uchodźców. Dlatego część internautów, która wychwyciła sfałszowany przekaz, uspokajała, że "zawrócenie to nie to samo, co przerzucenie".

Profesor Robert Grzeszczak, szef Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, tłumaczy w rozmowie z Konkret24, że zawracanie uchodźców z granicy przez niemiecką policję nie ma nic wspólnego z paktem migracyjnym. - Takie zawracanie to normalna praktyka stosowana od lat przez różne państwa w oparciu o prawo międzynarodowe i unijne. Niemiecka policja wyłapuje uchodźców, gdy do danego kraju przedostają się nielegalnie, a następnie są zawracani do kraju, z którego przybyli - wyjaśnia.

- To smutne, że politycy Zjednoczonej Prawicy nie znają unijnych przepisów dotyczących migracji - komentuje w rozmowie z nami prof. Witold Klaus, badacz migracji, profesor w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. - Nie ma bowiem nic nadzwyczajnego w tym, że służby niemieckie po przeprowadzonym postępowaniu przekazują migrantów stronie polskiej, ponieważ jest zasada, że do rozpatrywania wniosków azylowych jest zobowiązane pierwsze państwo UE, na którym cudzoziemiec postawi stopę - dodaje. Podkreśla, że te przepisy istnieją od lat, a od niedawna niemieccy funkcjonariusze przekazują cudzoziemców swoim polskim kolegom z uwagi na powrót kontroli na granicy polsko-niemieckiej. - Jednak to nie ma ma nic wspólnego z paktem migracyjnym - zastrzega ekspert. 

Nie znamy ani trybu, ani narodowości tych osób, które już wcześniej były w Polsce

Przy czym nie wiadomo na razie nawet, o jakie osoby chodzi, bo przez granicę niemiecką przechodzą też. np. Ukraińcy. Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej ppłk SG Andrzej Juźwiak w rozmowie z Konkret24 zwraca uwagę na pewne niejasności, które dotyczą danych z posta dziennikarki. - Przede wszystkim warto ustalić, jakich cudzoziemców to dotyczy, jakiej są narodowości, którędy i w jaki sposób dotarli do Niemiec. Czy może chodzi o tych, którzy otrzymali odmowę wjazdu do Niemiec. Należy też odróżnić zawrócenie od przekazania osoby. Przekazanie to sytuacja, gdy cudzoziemiec był wcześniej w Polsce objęty procedurą azylową, wyjechał do Niemiec i tam został zatrzymany. W tym wypadku zawrócenie prawdopodobnie dotyczy odmowy wjazdu, czyli sytuacji, kiedy osoba nie spełnia warunków wjazdu i pobytu - tłumaczy ppłk Juźwiak.

Dlatego nieprawdą są na pewno powtarzane w sieci i przez polityków stwierdzenia, że: "przysyłają nam nielegalnych migrantów z Niemiec", "Polska już przyjmuje migrantów z Niemiec" czy "od stycznia przybywają imigranci do Polski z Niemiec".

Poprosiliśmy niemiecką policję o wyjaśnienia, czego i jakich osób dotyczy liczba 3578 (czyli w jakim trybie znalazły się z powrotem w Polsce). Funkcjonariusz Bundespolizei telefonicznie potwierdził nam autentyczność liczby z posta Fedorskiej. Przekazał, że otrzymamy szczegółowe dane i wyjaśnienia, także z rozbiciem osób zawróconych do Polski według narodowości, lecz do publikacji tekstu ich jeszcze nie otrzymaliśmy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24