FAŁSZ

Prawica: "pakt migracyjny już działa", "Polska przyjmuje migrantów z Niemiec". Nie, to fałsz

Źródło:
Konkret24
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i Polska
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i PolskaMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/5
Rada UE zgodziła się na pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego zapisom głosowały Węgry i PolskaMichał Tracz/Fakty TVN

Po polskich ulicach "chodzą nielegalni, niezidentyfikowani migranci" - alarmują politycy PiS i Suwerennej Polski. Opowiadają, że relokacja w ramach paktu migracyjnego się już zaczęła, bo Niemcy przysłali nam tysiące migrantów "w ostatnich kilku miesiącach". Przestrzegamy: to przekaz fałszywy. Pakt migracyjny nie wszedł w życie, nie ma relokacji w jego ramach. Wyjaśniamy, jakie dane wykorzystano w tej narracji.

Od kilku dni w sieci rozpowszechniana jest narracja, jakoby w ramach paktu migracyjnego polski rząd zgodził się już na przyjęcie z Niemiec tysięcy migrantów. Jedni internauci piszą, że chodzi 3,5 tys., a inni że o 4 tys. migrantów. Przekaz ten ochoczo podchwycili politycy Prawa i Sprawiedliwości, Suwerennej Polski, a także prawicowe media. "Pakt Migracyjny w praktyce już działa. Niemcy wysłali do Polski od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 roku 3578 nielegalnych migrantów. Najpierw ich do siebie zapraszali, a teraz Tusk w imieniu Polski przejmuje niechciany już problem" - oburzył się 3 czerwca na platformie X Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski (pisownia wszystkich postów oryginalna). Powtórzył to dzień później w Radiu Zet. "Donald Tusk zgadza się na to, żeby do Polski wysyłano migrantów. 4 tys. z Niemiec przyjęto w ostatnich kilku miesiącach" - mówił. Kpił, że mimo iż Polska zgłosiła sprzeciw wobec paktu migracyjnego, to "4 tys. Niemcy nam wysłali już w tym roku od siebie".

FAŁSZ

W podobnym tonie wypowiadają się na platformie X inni prawicowi politycy. "Czyli co, jak donoszą media już teraz przysyłają nam nielegalnych migrantów z Niemiec? Toż im nawet pakt migracyjny już niepotrzebny. Zgroza" - ocenił Błażej Poboży, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. "Jak podaje Telewizja Republika rząd Tuska przyjął 3500 migrantów relokowanych z Niemiec! Służby nie chcą zdradzić gdzie się znajdują" - oburzył się Kazimierz Smoliński, poseł PiS. "Czy Premier RP odniósł się do ujawnionych informacji, iż od 1 stycznia do 30 kwietnia bieżącego roku Niemcy przerzucili do Polski ponad 3500 nielegalnych migrantów (dziś to już pewnie będzie około 5000)? Dlaczego #PaktMigracyjny de facto już obowiązuje?" - pytał Oskar Szafarowicz, działacz młodzieżówki PiS. Z kolei Marcin Warchoł z Suwerennej Polski alarmował w Telewizji Republika: "To, że migranci do nas już przyjeżdżają i przyjadą w nieograniczonej liczbie, to staje się faktem. (...) To sytuacja absolutnie skandaliczna, że po naszych ulicach chodzą nielegalni, niezidentyfikowani migranci".

"Alarmujące informacje! Niemcy odsyłają do Polski coraz więcej migrantów. 'Na jakiej podstawie osoby są zwracane stronie polskiej?'" - to tytuł z portalu wpolityce.pl. "Polska już przyjmuje migrantów z Niemiec. 'Głodni i zdesperowani'" - alarmuje portal tygodnika "Do Rzeczy".

Równie emocjonalnie reagują internauci. Oburzeni piszą: "Jakim prawem do Polski trafiło 3.5 tys. nielegalnych imigrantów którzy zostali relokowali przez Niemców?"; "Już ponad 3 tysiące relokowali z granicy do PL Niemcy chwilę po podpisaniu przez Tuska paktu. Czujecie jak gigantyczny to będzie rozmiar?"; "Spytajcie oszusta Tuska ile nachodżców Niemcy relokowali w Polsce od stycznia"; "Od stycznia przybywają imigranci do Polski z Niemiec - po cichutku!"; "Tusk przyjął 3,5 imigrantów z Niemiec. Do Niemiec przybyli m.in z Holandii"; "Pierwsze 3500 uchodźców już jest przysłanych z Niemiec do naszego kraju. Jaki program im zafundujecie? Uchodźca na swoim?" (pisownia oryginalna).

Sprawdziliśmy, o co chodzi.

Pakt migracyjny jeszcze nie obowiązuje. Rząd nie wyrażał zgody

Zacznijmy od wyjaśnienia, że termin "relokacje", którym posługują się politycy Zjednoczonej Prawicy i internauci, to termin kojarzący się z paktem migracyjnym. Został zatwierdzony przez Parlament Europejski w kwietniu 2024 roku, a miesiąc później - przy sprzeciwie Polski i Węgier - zrobiła to Rada Unii Europejskiej. Nowe przepisy mają rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. Nie ma tam jednak przymusu przyjmowania uchodźców. Jest wprawdzie mechanizm obowiązkowej solidarności, który zakłada coroczne rozlokowanie w państwach członkowskich co najmniej 30 tysięcy osób, jednak alternatywnie państwa unijne będą mogły zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych UE. O stopniu zaangażowania państw w mechanizm solidarności będzie decydowała Komisja Europejska, biorąc pod uwagę między innymi liczbę mieszkańców i PKB krajów członkowskich. Państwa będą mogły wnioskować do KE o zwolnienie z udziału w mechanizmie, jako przesłankę wskazując presję migracyjną u siebie. Komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson we wcześniejszych wypowiedziach podkreślała, że biorąc pod uwagę, iż Polska przyjęła Ukraińców, zostałaby częściowo lub całkowicie zwolniona z udziału.

Na razie pakt migracyjny jeszcze nie obowiązuje. Wejdzie w życie dopiero w 2026 roku. Tak więc rząd Donalda Tuska nie mógł się zgodzić na przyjmowanie migrantów, a ci nie mogą być w trybie paktu migracyjnego przyjmowani do Polski, ponieważ mechanizm obowiązkowej solidarności po prostu jeszcze nie działa.

Powyżej cytowane wypowiedzi o pakcie i relokacji nielegalnych migrantów są więc nieprawdą.

Skąd liczba? Wpis dziennikarki. Ekspert: "normalna praktyka stosowana od lat"

Jak sprawdziliśmy, rozpowszechniane tego typu treści zaczęło się od wpisu na platformie X, który opublikowała 3 czerwca Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Wnet. "Mamy liczby !!!! Gdzie, gdzie jest nasze polskie MSWiA, gdzie są polskie media, gdy mają swoje do zrobienia!!!!!! Niemiecka policja federalna odpowiada na moje pytanie: W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 r. policja federalna zarejestrowała łącznie 5 621 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-niemiecką. Spośród nich zawrócono do Polski 3 578 osób" - oznajmiła Fedorska (zachowaliśmy oryginalną pisownię i pogrubienia). W kolejnych wpisach zastanawiała się, jaka była podstawa prawna działań niemieckiej policji i że chyba chodzi o to, żeby Niemcy mogli do Polski wysyłać dowolną liczbę niechcianych u siebie migrantów. "Relokacja w praktyce" - skwitowała.

Warto zauważyć, że napisała wyraźnie, iż chodzi osoby, które po nielegalnym przekroczeniu polsko-niemieckiej granicy (czyli przyszły z Polski) zostały przez niemiecką policję zawrócone do Polski. W późniejszym przekazie zostało to przeinaczone i zaczęto używać słowa "relokowane", co jednoznacznie kojarzy się z paktem migracyjnym i przyjmowaniem uchodźców. Dlatego część internautów, która wychwyciła sfałszowany przekaz, uspokajała, że "zawrócenie to nie to samo, co przerzucenie".

Profesor Robert Grzeszczak, szef Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, tłumaczy w rozmowie z Konkret24, że zawracanie uchodźców z granicy przez niemiecką policję nie ma nic wspólnego z paktem migracyjnym. - Takie zawracanie to normalna praktyka stosowana od lat przez różne państwa w oparciu o prawo międzynarodowe i unijne. Niemiecka policja wyłapuje uchodźców, gdy do danego kraju przedostają się nielegalnie, a następnie są zawracani do kraju, z którego przybyli - wyjaśnia.

- To smutne, że politycy Zjednoczonej Prawicy nie znają unijnych przepisów dotyczących migracji - komentuje w rozmowie z nami prof. Witold Klaus, badacz migracji, profesor w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. - Nie ma bowiem nic nadzwyczajnego w tym, że służby niemieckie po przeprowadzonym postępowaniu przekazują migrantów stronie polskiej, ponieważ jest zasada, że do rozpatrywania wniosków azylowych jest zobowiązane pierwsze państwo UE, na którym cudzoziemiec postawi stopę - dodaje. Podkreśla, że te przepisy istnieją od lat, a od niedawna niemieccy funkcjonariusze przekazują cudzoziemców swoim polskim kolegom z uwagi na powrót kontroli na granicy polsko-niemieckiej. - Jednak to nie ma ma nic wspólnego z paktem migracyjnym - zastrzega ekspert. 

Nie znamy ani trybu, ani narodowości tych osób, które już wcześniej były w Polsce

Przy czym nie wiadomo na razie nawet, o jakie osoby chodzi, bo przez granicę niemiecką przechodzą też. np. Ukraińcy. Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej ppłk SG Andrzej Juźwiak w rozmowie z Konkret24 zwraca uwagę na pewne niejasności, które dotyczą danych z posta dziennikarki. - Przede wszystkim warto ustalić, jakich cudzoziemców to dotyczy, jakiej są narodowości, którędy i w jaki sposób dotarli do Niemiec. Czy może chodzi o tych, którzy otrzymali odmowę wjazdu do Niemiec. Należy też odróżnić zawrócenie od przekazania osoby. Przekazanie to sytuacja, gdy cudzoziemiec był wcześniej w Polsce objęty procedurą azylową, wyjechał do Niemiec i tam został zatrzymany. W tym wypadku zawrócenie prawdopodobnie dotyczy odmowy wjazdu, czyli sytuacji, kiedy osoba nie spełnia warunków wjazdu i pobytu - tłumaczy ppłk Juźwiak.

Dlatego nieprawdą są na pewno powtarzane w sieci i przez polityków stwierdzenia, że: "przysyłają nam nielegalnych migrantów z Niemiec", "Polska już przyjmuje migrantów z Niemiec" czy "od stycznia przybywają imigranci do Polski z Niemiec".

Poprosiliśmy niemiecką policję o wyjaśnienia, czego i jakich osób dotyczy liczba 3578 (czyli w jakim trybie znalazły się z powrotem w Polsce). Funkcjonariusz Bundespolizei telefonicznie potwierdził nam autentyczność liczby z posta Fedorskiej. Przekazał, że otrzymamy szczegółowe dane i wyjaśnienia, także z rozbiciem osób zawróconych do Polski według narodowości, lecz do publikacji tekstu ich jeszcze nie otrzymaliśmy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara

Pozostałe wiadomości

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24