Członkowie rządu przekonują, że w trakcie zbliżającej się zimy węgla nie zabraknie. Wiceminister Jarosław Sellin mówił nawet o "rekordowej liczbie ton" wydobytego węgla w tym roku w Polsce. Z danych wynika jednak, że rekordy padały kilka lat temu.
Temat zaopatrzenia w węgiel na zimę kolejny raz był przedmiotem politycznego sporu między politykami partii rządzącej i opozycji. Na antenie radiowej Trójki 29 października posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna spierała się o to z Jarosławem Sellinem, wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego. Tłem była przyjęta przez Sejm, wraz z niektórymi poprawkami Senatu, ustawa umożliwiająca sprzedaż węgla kamiennego przez samorządy. W trakcie dyskusji posłanka KO stwierdziła: "Za to, że w Polsce nie ma wystarczającej ilości węgla, żeby zabezpieczyć wszystkich obywateli, którzy ogrzewają swoje domy węglem, odpowiada rząd".
Wiceminister Jarosław Sellin ripostował: "Nie jest prawdą to, co powiedziała poseł Leszczyna, że nie ma wystarczającej ilości węgla. Wystarczająca ilość węgla jest i będzie przez całą zimę. Przypomnę, że polskie kopalnie wydobyły ponad 27 milionów ton w tym roku - to jest rekordowa liczba". Posłanka Leszczyna tłumaczyła potem jednak: "Nie ma mowy o żadnym rekordowym wydobyciu, bo od 2015 do 2022 roku wydobycie polskiego węgla zmniejszyło się o 20 milionów ton rocznie".
Z kontekstu rozmowy można wywnioskować, że chodzi o wydobycie węgla kamiennego. Sprawdziliśmy więc, ile tego surowca wydobywano w Polsce od 2015 roku.
W tym roku rekordu nie ma, był siedem lat temu
Dane o wydobyciu węgla kamiennego, jego sprzedaży, zapasach oraz eksporcie i imporcie zbiera i prezentuje katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu w specjalnym serwisie Polskirynekwegla.pl. Najnowsze dane za rok 2022, opublikowane zostały 4 października, a dotyczą okresu styczeń – sierpień.
Wiceminister Sellin powiedział o rekordowym wydobyciu węgla w tym roku - "ponad 27 milionów ton". Jak sprawdziliśmy w danych ARP, ponad 27 milionów ton węgla kamiennego, a dokładnie 27,89 mln ton, wydobyto od stycznia do końca czerwca tego roku. I nie jest to wcale rekordowe wydobycie w ostatnich latach, bo za takie można uznać wydobycie węgla kamiennego w pierwszym półroczu 2015 roku. Wtedy w Polsce wydobyto 34,38 mln ton. Najmniej węgla w ciągu sześciu pierwszych miesięcy roku wydobyto w czasie pandemii – w pierwszej połowie 2020 roku było to 26,5 mln ton.
Opublikowane na początku października dane ARP obejmują okres od stycznia do sierpnia 2022. W tym czasie w polskich kopalniach wydobyto 35,72 mln ton – tyle samo co przez pierwsze osiem miesięcy pandemicznego 2020 roku. Zarówno wtedy, jak i obecnie był to najniższy poziom wydobycia od 2015 roku, kiedy to wydobyto 46,11 mln ton węgla kamiennego.
Od 2015 roku wydobycie węgla kamiennego spada
Rację miała posłanka Leszczyna, twierdząc, że żadnego rekordu wydobycia nie było. Dodała jednak, że "od 2015 do 2022 roku wydobycie polskiego węgla zmniejszyło się o 20 milionów ton rocznie".
Według danych ARP w 2015 roku wydobyto w Polsce 72,19 mln ton węgla kamiennego. W następnych latach wydobycie systematycznie malało - do 54,39 mln ton w roku 2020. W 2021 roku wydobycie nieznacznie wzrosło - do 55,01 mln ton. W pierwszych ośmiu miesiącach 2022 roku wydobyto 35,72 mln ton. Ministerstwo Klimatu i Środowiska szacuje, że od września do grudnia polskie kopalnie wydobędą jeszcze 13 mln ton węgla kamiennego, co w sumie dawałoby wydobycie w wysokości 48,72 mln ton w całym 2022 roku. W stosunku do roku 2015 byłoby to mniej o 23,47 mln ton. Tak więc stwierdzenie posłanki KO o tym, że wydobycie malało "o dwadzieścia milionów ton rocznie", jest nieprecyzyjne - wydobycie węgla zmalało o ponad 23 mln ton, ale w ciągu siedmiu lat.
Największy spadek w wydobyciu węgla kamiennego rok do roku - o 7,24 mln ton - był między 2019 a 2020 rokiem. Sytuacja może się powtórzyć w tym roku: jeśli spełni się zakładane wydobycie 13 mln ton między wrześniem a grudniem, to na powierzchnię może wyjechać o 6,29 mln ton węgla mniej.
Źródło: Konkret24