"Uzasadniony przypadek" skrócenia kwarantanny Dworczyka i "samoizolacja" Błaszczaka

Kosztowna podróż ministra Dworczykatvn24

Minister Michał Dworczyk najpierw uczestniczył w posiedzeniu rządu, a dopiero potem dostał pisemną zgodę GIS na skrócenie kwarantanny. Jego wniosek GIS uznał bowiem za "uzasadniony przypadek" i przed posiedzeniem "udzielił zgody drogą ustną". Przepisy nie precyzują, który przypadek jest uzasadniony oraz czy zgoda ma być pisemna.

Zdjęcie, które pojawiło się w piątkowe popołudnie 9 października na twitterowym koncie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, stało się powodem komentarzy internautów, publicystów i polityków przez kolejne trzy dni. Dlaczego? Obrady rządu zorganizowano w formie wideokonferencji; na fotografii widać, jak za jednym stołem siedzą szef KPRM Michał Dworczyk z premierem Mateuszem Morawieckim oraz wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, a także Piotrem Muellerem, rzecznikiem rządu.

Zdjęcie zwróciło uwagę, ponieważ zaledwie cztery dni wcześniej, 5 października, rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował na Twitterze, że Michał Dworczyk jest jednym z kilku ministrów, którzy zostali poddani 10-dniowej kwarantannie, ponieważ mieli kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Tego samego dnia poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek, który ma być nowym ministrem edukacji, przekazał na Twitterze, że jest zakażony.

"Twoja kwarantanna jest lepsza niż moja"

Politycy, dziennikarze i internauci zastanawiali się i dopytywali, jak to możliwe, że już po czterech dniach Dworczyk wrócił z kwarantanny do swoich obowiązków. Podkreślali, że zwykli obywatele nie mogą się cieszyć takimi względami.

"Przypadek ten świadczy o tym, że mamy obecnie dwie Polski. Polskę przywilejów dla ludzi władzy i Polskę nie-elity"; "Są równi i równiejsi, zwykły obywatel by siedział 10 dni na kwarantannie"; "Twoja kwarantanna jest lepsza niż moja" - to niektóre z komentarzy internautów.

Rzecznik rządu: Jacek Sasin, Michał Dworczyk, Dariusz Piontkowski, Jacek Ozdoba skierowani na kwarantannę
Rzecznik rządu: Jacek Sasin, Michał Dworczyk, Dariusz Piontkowski, Jacek Ozdoba skierowani na kwarantannętvn24

O wcześniejsze zwolnienie szefa KPRM z kwarantanny zagaił ministra na Twitterze m.in. poseł Konfederacji Artur Dziambor. Został on bowiem skierowany na kwarantannę tego samego dnia co Dworczyk, ale w przeciwieństwie do niego nadal pozostaje w domu. Dzięki niemu, sprawa stała się głośna.

"Czy to jest zdjęcie z dzisiejszego spotkania?" - zapytał Dziambor. "I jeżeli tak: Jak uzyskać zwolnienie z kwarantanny? Pytam, bo wiem, że wpadł Pan w kwarantannę tego samego dnia, co ja i zgodnie z WASZYM rozporządzeniem, mamy jeszcze do odsiadki 5 dni" (pisownia oryginalna - red.) - dopytywał polityk.

A kiedy Dworczyk odpowiedział posłowi Konfederacji: "Tak Panie Pośle to jest zdjęcie z dzisiejszej RM. 2. Wystąpić z wnioskiem do GIS" - Artur Dziambor dopytywał, po ilu dniach Dworczykowi zrobiono test. I wyjaśnił, że jemu powiedziano, by czekał siedem dni na zrobienie testu na obecność koronawirusa, bo wcześniej jest on niewykrywalny. "Ustalacie 10 dni kwarantanny dla zdrowych ludzi, absolutne bezprawie. Pan wychodzi po pięciu dniach. Też bym chciał. 188 tys. (z tego co się orientuję) Polaków na kwarantannie też by chciało" - skwitował poseł.

Dworczyk: tego samego dnia wniosek do GIS i zwolnienie

Minister Dworczyk, odpierając zarzuty na Twitterze, powołał się na rozporządzenie, które - jego zdaniem - zapewnia "ciągłość funkcjonowania szeregu instytucji, między innymi personelu medycznego oraz administracji". Na dowód opublikował pismo, które dostał od Głównego Inspektora Sanitarnego, zwalniające go z kwarantanny. Jak czytamy w dokumencie, ta decyzja była uzasadniona "ważnymi względami", a wcześniej minister uzyskał ujemny wynik badania laboratoryjnego na obecność koronawirusa i złożył do GIS odpowiedni wniosek.

Pismo nosi datę 9 października - to dzień posiedzenia rządu. Z dokumentu można się również dowiedzieć, że o wcześniejsze zwolnienie z kwarantanny Dworczyk wystąpił także tego samego dnia.

W jednym z kolejnych wpisów na pytanie zadane przez Dziambora, "po ilu dniach kwarantanny zrobił Pan badanie" oraz że on kontakt z osobą zakażoną miał w niedzielę, Dworczyk odpisał tylko krótko : "Piątek południe". Nie wiadomo jednak, czy to odpowiedź na pytanie, kiedy zrobił badanie - bo wtedy nie zgadzałaby się z informacją CIR, którą publikujemy poniżej - czy informacja, kiedy on miał kontakt z osobą zakażoną.

Dworczyk: dzień wcześniej ktoś inny

Część internautów na Twitterze zauważyła, że pismo skierowane do szefa KPRM noszące datę 9 października zawiera zdanie "Jednocześnie uprzejmie informuję, że Pan (tu zaczernienie - red.) został zwolniony z obowiązku odbywania kwarantanny w dniu 8.10.2020". Internauci wywnioskowali, że szef KRPM został powiadomiony o zwolnieniu z odosobnienia z mocą wsteczną, czyli jeszcze przed tym, jak sam złożył odpowiedni wniosek.

"Zaraz, chwilunia. Czy ja dobrze widzę, że pan Michał Dworczyk złożył wniosek o zwolnienie go z kwarantanny 9, a zwolniono go z niej 8? Tak stoi w piśmie" - zapytał na Twitterze publicysta Łukasz Warzecha.

Dworczyk odpowiedział, że zdanie z dokumentu z zaczernionymi danymi dotyczy innej osoby, a on sam został zwolniony w dniu wystawienia pisma. Nie jesteśmy w stanie zweryfikować tego twierdzenia bez wgląd w dokument.

"To nie jest kwestia żadnego uprzywilejowania"

Szef KPRM podobnie tłumaczył cała sprawę w poniedziałek 12 października w porannym programie radia Tok FM. Zapewniał, że wcześniejsze zakończenie przez niego kwarantanny "to nie jest kwestia żadnego uprzywilejowania". Mówił, że podstawą prawną było rządowe rozporządzenie stwarzające możliwość wcześniejszego lub całkowitego zwolnienia z kwarantanny. Zależy to od decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego lub Powiatowego Inspektora Sanitarnego na wniosek samego zainteresowanego.

Rozmowa z Michałem Dworczykiem w Tok FM
Rozmowa z Michałem Dworczykiem w Tok FMTOK FM

"Dlaczego wprowadzono takie rozwiązanie prawne? Dlatego, żeby administracja państwowa i samorządowa mogła normalnie funkcjonować. Kto korzysta przede wszystkim z tego rodzaju rozwiązań? To przede wszystkim pracownicy służb medycznych (...), ale również urzędnicy samorządowi i państwowi. W tym gronie również ja się znalazłem" - wyjaśniał.

Szef KPRM relacjonował, że "w szóstej dobie od kontaktu z chorym" poddał się podwójnemu testowi, a kiedy wyniki na obecność koronawirusa okazały się ujemne, złożył wniosek do GIS. "Otrzymałem pozytywną odpowiedź i w ten sposób w piątek mogłem wziąć udział w Radzie Ministrów i wrócić do pracy" - mówił Dworczyk.

"Polskie państwo potrafi działać szybko!"Uważnie czytający kierowane do Dworczyka pismo połączyli jego treść i wyjaśnienia ministra na Twitterze - i wyszło im, że aby być zwolnionym z kwarantanny, minister musiał wykonać wiele czynności w bardzo krótkim czasie, by móc się stawić na piątkowym posiedzeniu rządu zaplanowanym na 14.30."Pan minister Michał Dworczyk, objęty kwarantanną, w piątek w południe zrobił test COVID-19. O 14:30 poszedł na posiedzenie rządu. Czyli w 2,5 godz. zrobił test, dostał wynik, wystąpił o zwolnienie z kwarantanny i dostał odpowiedź sanepidu. Polskie państwo potrafi działać szybko!" - ironizował na Twitterze Patryk Słowik, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej".

Właśnie między innymi o to zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu.

CIR: badanie w szóstej dobie, wyniki w tym samym dniu

CIR potwierdził Konkret24, że Michał Dworczyk został poddany kwarantannie 5 października "niezwłocznie po uzyskaniu informacji skierowanej bezpośrednio przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną". Poinformował nas, że Dworczyk miał kontakt z osobą zakażoną trzy dni wcześniej.

Jak pisze CIR, dwukrotne badanie na obecność koronawirusa zostało przeprowadzone u szefa KPRM w czwartek. To była szósta doba od kontaktu z osobą zakażoną - o czym mówił Dworczyk w Tok FM.

"Badanie materiału genetycznego nastąpiło o godz. 13:25. Jednoznaczne wyniki stwierdzające brak obecności genów: N,E, RdRP oraz brak RNA wirusa SARS-CoV-2 zostały nadesłane w tym samym dniu o godz. 21:31" - informuje Centrum Informacyjne Rządu. "Decyzja o wykonaniu badań w trakcie szóstej doby od kontaktu poprzedzona była wnikliwym wywiadem uwzględniającym godziny kontaktu i czas ekspozycji" - wyjaśnia.

Pisemna informacja o zwolnieniu już po posiedzeniu rządu

W odpowiedzi na nasze pytania CIR podaje, że informacja e-mailowa Głównego Inspektora Sanitarnego o zwolnieniu z kwarantanny została wysłana do ministra Dworczyka 9 października o godz. 17.21. A zatem już po tym, jak szef KPRM stawił się na posiedzeniu rządu.

Wniosek ministra "o skrócenie kwarantanny został poprzedzony konsultacjami telefonicznymi, w trakcie których Główny Inspektor Sanitarny po szczegółowej analizie stanu faktycznego, podjął wiążącą decyzję o zwolnieniu z kwarantanny. Następnie po udzieleniu zgody drogą ustną dopełnione zostały niezbędne czynności formalne" - tłumaczy CIR. "Decyzja była podyktowana względami medycznymi, które w opinii Głównego Inspektora Sanitarnego nie budziły żadnych wątpliwości" - dodaje.

Na pytanie, dlaczego GIS tak szybko - w jeden dzień - podął decyzję, CIR odpowiada, że "czas procedowania poszczególnych wniosków leży w gestii Głównego Inspektora Sanitarnego, do którego należy skierować ww. pytanie".

Poza stanowiskiem CIR nie uzyskaliśmy potwierdzenia drugiej strony, czyli GIS, ponieważ rzecznik GIS Jan Bondar na nasze pytania w sprawie kwarantanny i testu Dworczyka odpisał tylko: "Dane o stanie zdrowia to dane chronione. Proszę zwrócić się do samego zainteresowanego".

Pozostaje więc tylko relacja jednej strony. Poprosiliśmy CIR o przekazanie nam zanonimizowanych dokumentów potwierdzających wyjaśnienia dotyczące wcześniejszego zakończenia okresu kwarantanny przez ministra Dworczyka. Czekamy na odpowiedź.

Uzasadnione przypadki, czyli jakie?

Zapytaliśmy urzędników CIR o podstawę prawną, na mocy której minister Dworczyk opuścił kwarantannę już po czterech dniach. W odpowiedzi CIR wskazał na rozdz. 2 par. 3 ust. 4 rozporządzenia Rady Ministrów z 7 sierpnia w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

Brzmi on: "Państwowy inspektor sanitarny właściwy ze względu na miejsce zamieszkania lub pobytu, w których ma być obowiązkowa kwarantanna, o której mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 34 ust. 5 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, lub inny upoważniony przez Głównego Inspektora Sanitarnego państwowy inspektor sanitarny, w uzasadnionych przypadkach, decyduje o skróceniu lub zwolnieniu z obowiązku jej odbycia".

Podobnie brzmiący przepis jest też w rozporządzeniu ministra zdrowia z 1 września 2020 roku zmieniającym rozporządzenie w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych oraz obowiązku kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego. Mówi on, że "państwowy powiatowy inspektor sanitarny, w uzasadnionych przypadkach, decyduje o skróceniu albo zwolnieniu z obowiązku odbycia obowiązkowej kwarantanny".

Żadne jednak z tych rozporządzeń nie definiuje, które to są te "uzasadnione przypadki", a GIS - jak pisaliśmy wyżej - w sprawie Dworczyka się nie wypowiada.

"Wyszedł beztrosko na miesięcznicę"Oprócz skróconej kwarantanny szefa KPRM, dyskusje w mediach i internecie wywołało w weekend zachowanie innego polityka Prawa i Sprawiedliwości.7 października minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował na Twitterze, że "poddał się kwarantannie" z uwagi na kontakt z generałem Jarosławem Gromadzińskim (dowódcą 18 Dywizji Zmechanizowanej - red.), u którego wykryto koronawiusa. "Pracuję z domu. Nie mam żadnych objawów choroby. Dużo zdrowia Panie Generale!" - napisał.Już trzy dni później, również na Twitterze, przekazał, że "po przebywaniu w izolacji" otrzymał ujemny wynik testu na obecność koronawirusa. Następnego dnia, 10 października, wziął udział w obchodach miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie.Takie zachowanie wywołało komentarze. "Błaszczak na kwarantannie od 7 października. 10 października wziął udział w miesięcznicy. Bo są równi i równiejsi..." - napisała jedna z internautek. "07.10 Błaszczak na kwarantannie, ale 10.10 wyszedł beztrosko na miesięcznice. Wodzu wicepremier kolejny raz bez maski, bo był przecież w pracy jak tłumaczył Dworczyk, który wyszedł z kwarantanny po 5 dniach. Może to jednak są reptilianie?" - komentowała inna.To była "samoizolacja", a nie kwarantannaW odpowiedzi na pytania Konkret24 dotyczące odosobnienia ministra, poddania się testom i ewentualnej wcześniejszej zgodzie GIS na powrót do pracy wydział prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej napisał, że minister Błaszczak nie był formalnie na kwarantannie, tylko "zdecydował o poddaniu się samoizolacji"."Nie była to kwarantanna nałożona decyzją przez służby sanitarne. Izolacja trwała do momentu wykonania testu na obecność koronawirusa, który dał wynik negatywny. Test został wykonany po pięciu dniach od kontaktu z osobą zakażoną" - wyjaśnia wydział prasowy.Na naszą prośbę o doprecyzowanie, czy minister był w izolacji domowej w myśl przepisów, czyli uzyskał dodatki wynik testu na obecność koronawirusa, a jeśli nie, dlaczego nie został skierowany na kwarantannę - wydział prasowy MON odpowiedział, że minister obrony nie uzyskał dodatniego testu na obecność koronawirusa. "Jak wskazaliśmy wcześniej, minister (...) sam zdecydował o poddaniu się samoizolacji, nie była to więc izolacja w myśl rozporządzenia ministra zdrowia. Nie była to też kwarantanna nałożona decyzją przez służby sanitarne z uwagi na fakt, że kontakt z generałem Gromadzińskim miał miejsce na otwartej przestrzeni i nie spełniał kryteriów do objęcia formalną kwarantanną" - wyjaśnia.Formalnie kwarantanna jest nakładana na osoby, które miały styczność ze źródłem zakażenia, a u których nie wystąpiły objawy choroby COVID-19. Na izolację zaś kierowane są osoby, u których chorobę stwierdzono na podstawie dodatniego wyniku testu na obecność SARS-CoV-2, ale nie wymagają hospitalizacji.

Mariusz Błaszczak podczas obchodów święta Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady
Mariusz Błaszczak podczas obchodów święta Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygadytvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

W sieci rozchodzi się informacja, jakoby Polska była "rekordzistą" pod względem złożonych wniosków azylowych w tym roku. Przekaz ten podają dalej między innymi działacze Konfederacji i PiS. Jednak autor posta, który stał się źródłem tych doniesień, manipulacyjnie dobrał dane. I o czymś nie wspomniał.

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Wojna prezydenta Donalda Trumpa z Uniwersytetem Harvarda trwa. Według rozsyłanego w sieci przekazu w odwecie za zabranie uczelni funduszy jej władze odrzuciły aplikację najmłodszego syna Trumpa - Barrona. Jednak żadnych dowodów na tę teorię nie ma.

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+