44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24
Komitet Karola Nawrockiego złożył podpisy w PKW
Komitet Karola Nawrockiego złożył podpisy w PKW TVN24
wideo 2/5
Komitet Karola Nawrockiego złożył podpisy w PKW TVN24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

24 marca o godzinie 16.15 minął termin zgłaszania komitetów w wyborach prezydenckich, które planowane są na 18 maja (pierwsza tura) oraz 1 czerwca (druga tura) 2025 roku. To oznacza, że nie ma już szans, by w prezydenckim wyścigu pojawił się ktoś nowy. Zgłosiły się aż 53 komitety. W przypadku 44 z nich Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła zawiadomienia, a dziewięć odrzuciła (stan na 28 marca).

Komitet wyborczy w wyborach prezydenckich zakłada co najmniej 15 osób. Pojawia się tylko na wybory, potem znika. Zgłasza kandydatów i prowadzi kampanię wyborczą na ich rzecz. Do przyjęcia zawiadomienia o utworzeniu komitetu przez PKW konieczne jest poparcie tysiąca osób. Lecz nie oznacza to jeszcze startu kandydata w wyborach - komitet musi zebrać 100 tys. podpisów, by kandydat został zarejestrowany (uprzednio zebrany tysiąc się w to wlicza).

Część kandydatów już to zrobiła. PKW sprawdziła warunki formalne, w tym autentyczność wymaganej liczby podpisów w sprawie siedmiorga kandydatów: (według daty rejestracji, stan na 28 marca): Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna, Rafała Trzaskowskiego, Artura Bartoszewicza, Karola Nawrockiego, Adriana Zandberga i Szymona Hołowni. Reszta musi złożyć wymaganą liczbę podpisów do 4 kwietnia, do godziny 16. Jeśli tego nie zrobią, nie będą mogli wystartować w wyborach. Ale ich komitety będą mogły dalej funkcjonować, o czym za chwilę.

53 komitety, które się zgłosiły przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi, to absolutny rekord. Są wśród nich komitety najbardziej rozpoznawalnych kandydatów, popieranych przez największe partie polityczne, ale również komitety osób publicznie raczej nieznanych. Dotychczas liczba zarejestrowanych komitetów nie przekraczała 30. W wyborach w 2015 i 2020 roku było ich po 23. Jak zaznaczyliśmy wyżej, PKW zarejestrowała 44 komitety.

To wciąż dużo. Dlaczego w ogóle tyle ich powstało? Zapewne niektórzy kandydaci mało znani szerokiemu gronu Polaków zdają sobie sobie sprawę z tego, że nie mają żadnych szans w wyborach. Z doświadczeń poprzednich lat wynika, że średnio tylko połowa kandydatów na prezydenta zdołała zebrać 100 tys. podpisów. Statycznie więc patrząc, w wyborach wystartują kandydaci zaledwie połowy z zarejestrowanych komitetów.

Hołownia o paradoksie prawa i "semiwirtualnych komitetach"

Startujący w prezydenckim wyścigu marszałek Sejmu Szymon Hołownia zwrócił ostatnio uwagę na tak dużą liczbę zgłoszonych komitetów. Według niego większość zarejestrowała się "po to, żeby wziąć pieniądze z komisji obwodowych, dla członków komisji obwodowych". 24 marca na konferencji prasowej w Fabryce Broni Łucznik w Radomiu Hołownia mówił, że takie komitety nie zarejestrują swoich kandydatów. Ba! Nawet nie będą zbierać podpisów.

"Paradoks polega na tym, że w myśl polskiego prawa w komisjach obwodowych będą mogli znaleźć się przedstawiciele tylko tych - nazwijmy to - semiwirtualnych komitetów. Będą takie komisje, gdzie teoretycznie będzie mogło nie być żadnego przedstawiciela żadnego realnego kandydata na prezydenta - tylko ci, którzy będą się zajmowali działalnością zarobkową przy okazji zasiadania w tych komisjach. To jest luka, której polski Sejm do tej pory nie ogarnął" - tłumaczył Hołownia. Wcześniej, również chcący brać udział w wyborach Krzysztof Stanowski przedstawił w Kanale Zero szereg patologii polskiego systemu wyborczego, w tym handel: zbieranie podpisów za miejsce w komisji obwodowej.

Na czym polega owo zjawisko "semiwirtualnych komitetów" (przyjmując terminologię marszałka Sejmu)? Przedstawiamy, czy i jakie mogą płynąć korzyści z samego faktu rejestracji komitetu wyborczego.

Każdy zarejestrowany komitet może zgłaszać osoby do wszystkich komisji

W wyborach prezydenckich głosowanie odbywa się w obwodowej komisji wyborczej. Ma ona przeprowadzić głosowanie w danym obwodzie, czuwać nad przestrzeganiem prawa wyborczego w miejscu i czasie głosowania, ustalić wyniki głosowania w tym obwodzie i podać je do publicznej wiadomości oraz przesłać do Okręgowej Komisji Wyborczej. Stanowi o tym art. 185 Kodeksu wyborczego.

Członków komisji powołuje powoływany przez PKW komisarz wyborczy. Spośród kandydatów zgłoszonych przez pełnomocników wyborczych lub upoważnione przez nich osoby powołuje on: - 7 osób w obwodach głosowania do 1000 mieszkańców; - 9 osób w obwodach głosowania od 1001 do 2000 mieszkańców; - 11 osób w obwodach głosowania od 2001 do 3000 mieszkańców; - 13 osób w obwodach głosowania powyżej 3000 mieszkańców.

W instytucjach takich jak szpitale, więzienia, areszty, zakłady pomocy społecznej - czyli w miejscach, z których wyjście na zewnątrz do komisji jest utrudnione albo niemożliwe - tworzy się odrębne obwody głosowania. W skład komisji wyborczej w takich obwodach komisarz powołuje spośród kandydatów zgłoszonych przez pełnomocników wyborczych lub upoważnione przez nich osoby: - 5 osób w obwodach głosowania do 100 osób; - 7 osób w obwodach głosowania od 101 do 300 osób; - 9 osób w obwodach głosowania od 301 do 500 osób; - 11 osób w obwodach głosowania powyżej 500 osób.

Nie ma żadnych wymogów, które kandydaci do zasiadania w komisji musieliby spełnić - np. co do wieku, wykształcenia, znajomości prawa wyborczego, doświadczenia.

I rzecz ważna: zgodnie z art. 182 par. 2 pkt 2 Kodeksu wyborczego w wyborach prezydenckich komisarz wyborczy powołuje w skład obwodowej komisji wyborczej po jednej osobie zgłoszonej przez każdego z pełnomocników wyborczych reprezentujących wszystkie zarejestrowane komitety wyborcze.

Jeśli więc na przykład w komisji jest 13 miejsc, a komitetów również 13, to każdy ma w komisji swojego jednego przedstawiciela. Co się jednak dzieje, gdy komitetów jest więcej niż miejsc? Wtedy komisarz losuje cały skład komisji spośród osób zgłoszonych przez komitety. Nadal jednak obowiązuje zasada: jeden komitet - jedno miejsce (art. 182 par. 7 Kodeksu wyborczego).

Członkami komisji mogą być też obywatele spoza komitetów. Skład komisji uzupełnia się o nich, gdy brakuje przedstawicieli komitetów.

Za swoją pracę w komisji członkowie dostają nieopodatkowaną, zryczałtowaną dietę. W najbliższych wyborach będzie to: 700 zł dla przewodniczącego; 600 zł dla jego zastępcy; 500 zł dla członka. Jeżeli dojdzie do drugiej tury wyborów, wynagrodzenie za nią będzie wynosić 75 proc. wartości diety z pierwszej tury.

W wyborach prezydenckich w 2020 roku było 27 231 obwodów. Do pracy w obwodowych komisjach wyborczych powołano 206 829 osób.

Wobec powyższego nie jest istotne, czy komitet zarejestrował swojego kandydata, czy nie. Bo komitet, który poparło zaledwie tysiąc osób, może na podstawie Kodeksu wyborczego bez przeszkód zgłosić swoich kandydatów do komisji w całej Polsce. Nawet mimo faktu, że bez kandydata na prezydenta taki komitet nie ma właściwie racji bytu. Prawo na to po prostu pozwala.

Zmiana wprowadzona przez PiS w 2018 roku

Nie zawsze tak jednak było. W pierwotnym brzmieniu Kodeksu wyborczego uchwalonego w 2011 roku był przepis (art. 182 par. 7) mówiący o tym, że w danej komisji obwodowej mogą się znaleźć tylko przedstawiciele komitetów z zarejestrowaną listą kandydatów lub z kandydatem na prezydenta. Jak zauważa dr Tomasz Gąsior z Akademii Kujawsko-Pomorskiej w opublikowanej w 2019 roku pracy "Wybrane zagadnienia dotyczące organizacji i funkcjonowania obwodowych komisji wyborczych", zostało to zmienione ustawą z 11 stycznia 2018 roku o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększania udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych.

Ustawa została uchwalona, gdy w Sejmie większość miało Prawo i Sprawiedliwości. Jej autorem była Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach.

Jeśli chodzi o wybór członków komisji w wyborach samorządowych i parlamentarnych, to w 2018 roku wprowadzono przepis mówiący o tym, że co najmniej 2/3 składu stanowić muszą przedstawiciele komitetów utworzonych przez partie polityczne bądź ich koalicje albo którzy mają już radnych lub posłów. Reszta składu komisji to przedstawiciele wszystkich zarejestrowanych komitetów.

Eksperci: komitety fasadowe

- Rzeczywiście teoretycznie możliwa jest sytuacja opisana przez marszałka Sejmu, że powstaną komisje, w których będą przedstawiciele tylko tych komitetów, które akurat nie mają żadnego kandydata na prezydenta - komentuje w rozmowie z Konkret24 dr Anna Frydrych-Depka specjalizująca się w prawie wyborczym, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jej zdaniem zmiana w prawie mogłaby zatrzymać wysyp komitetów, których jedynym celem jest obsadzanie miejsc w obwodowych komisjach. Powinno być tak, że miejsca w komisjach mogłyby obsadzać tylko komitety zarejestrowanego kandydata.

Jednak dr Anna Frydrych-Depka zwraca uwagę na inny problem: gdyby tylko komitety wyborcze, które mają zarejestrowanych kandydatów, mogły mieć swoich przedstawicieli w komisjach, osób do pracy w komisjach mogłoby po prostu zabraknąć. - Czołowe komitety mają słabą zdolność mobilizacyjną, a chętnych do pracy w komisjach wcale nie jest tak dużo - wyjaśnia ekspertka. Doktor Tomasz Gąsior w swojej pracy również przyznaje: "Im większa liczba podmiotów uprawnionych do zgłaszania kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych, tym – rzecz jasna – szansa na większą liczbę kandydatów do tych komisji". Z drugiej strony, zwraca uwagę, że komitet, który nawet nie czyni starań, by zebrać podpisy swojemu kandydatowi, nie służy temu, do czego został powołany. W dodatku obsługa takich komitetów obciąża administrację, która musi je traktować jak wszystkie pozostałe.

Doktor Gąsior pisze również o przypadkach, gdy komitet się rejestruje tylko po to, by budować, konsolidować, wzmacniać (także finansowo) dane podmioty czy środowiska związane z nim. Zarówno on, jak i dr Frydrych-Depka zwracają uwagę na przypadki, kiedy to komitet po prostu zbiera pieniądze od osób zgłaszających chęć pracy w komisji, ale potem tych pieniędzy nie widać w sprawozdaniu finansowym tego komitetu. Na przykład pod koniec marca "Rzeczpospolita" opisała przypadek komitetu, który oferował pracę w obwodowej komisji wyborczej w zamian za wniesienie "składki" w wysokości 60 zł "za poniesione koszty i obsługę oraz organizację pracy w Obwodowych Komisjach Wyborczych". Nawet osoby płacące "składkę" musiały jednak dostarczyć wcześniej co najmniej jeden podpis.

- Cześć komitetów pobiera "dolę" od chętnych do pracy w komisji. Czasem robią to otwarcie w sieci. Oczywiście pieniądze nie trafiają na oficjalne konto komitetu, tylko do prywatnych kieszeni. Część komitetów uzależnia wysunięcie kandydatury do pracy w komisji od przyniesienia określonej liczby podpisów. By zlikwidować ten proceder, konieczna jest reforma całego sytemu wyborczego - ocenia dr Frydrych-Depka. Zaś dr Tomasz Gąsior pisze o wręcz fasadowym charakterze takiego komitetu: "Nie powinien być sprowadzany jedynie do podmiotu mającego służyć przetrwaniu (jak wspomniałem – bywa, że także finansowemu), wzbogacaniu się, często bliżej nieokreślonych, trudno (lub w ogóle) nieidentyfikowalnych podmiotów. Tworzeniu tego typu komitetów wydają się nie przyświecać bowiem 'motywy wyborcze' związane z udziałem w najważniejszym dla demokratycznego państwa prawnego procesie, ale raczej decydujące są tu przesłanki personalne i finansowe, związane z budowaniem pozycji indywidualnych osób funkcjonujących często w niewielkich środowiskach".

PKW: chodzi o zryczałtowane diety

O problemie wie i zwraca na niego uwagę Państwowa Komisja Wyborcza - postuluje zmianę przepisów. W przedstawionej na początku marca 2024 roku "Informacji o realizacji przepisów Kodeksu wyborczego oraz propozycjach ich zmiany" informuje, że niejednokrotnie w przypadku losowań do komisji trafiali przedstawiciele komitetów, które nie miały żadnego kandydata, a komitety, które tych kandydatów miały, były przez to poszkodowane. PKW zwraca uwagę, że "obwodowe komisje wyborcze co do zasady mają charakter pluralistyczny, a w jej skład powinny wchodzić osoby zgłoszone przez różne komitety wyborcze, lecz uczestniczące realnie w danych wyborach".

PKW ocenia - tak jak marszałek Hołownia - że "część komitetów wyborczych jest tworzonych z założenia wyłącznie w celu zgłoszenia kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych (a w konsekwencji uzyskania ewentualnych korzyści przez zgłoszonych przez nie kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych polegających na otrzymaniu przez nich zryczałtowanych diet)".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Marek/PAP

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24