FAŁSZ

Czy Unia chce "wcisnąć" Polsce "naszprycowane" krowy? Kolejna fałszywa informacja


Na Facebooku dużą popularność zdobył wpis ze zdjęciami krów, które zdaniem autorki były "naszprycowane", a mimo tego Unia Europejska miała chcieć je "wcisnąć" na polski rynek. Obie informacje są nieprawdziwe.

Po wyemitowaniu reportażu "Superwizjera" TVN o nielegalnych praktykach w mazowieckiej ubojni, temat handlu wołowiną zdecydowanie zyskał na popularności. W nawiązaniu do tamtych doniesień w serwisach społecznościowych pojawia się dużo wpisów, w których autorzy pokazują różne aspekty działania przemysłu mięsnego w Polsce.

Unijne kontrole w ubojniach. PO żąda dymisji ministra
Unijne kontrole w ubojniach. PO żąda dymisji ministraFakty po południu

Popularny stał się szczególnie jeden z nich - ze stycznia 2018 roku - w którym użytkownik kryjący się za nickiem "Tasak narodowy" alarmował o "naszprycowanych świniach", które Unia Europejska miałaby chcieć "wcisnąć" Polsce, co zapewne miało oznaczać nakaz importu.

Wulgarny tweet spotkał się ze wzmożoną reakcją ze strony innych użytkowników. Ponad 400 osób zdecydowało się podać go dalej. Niektórzy komentujący nie weryfikowali informacji podanych przez autora, czego efektem były wpisy o treści "chrońmy nasze świnie przed unijnymi komisarzami".

Zdecydowana większość osób zwróciła jednak uwagę, że zwierzęta na zdjęciach to nie świnie, a krowy. Mimo tych zastrzeżeń, kopia treści wpisu pojawiła się dziewięć miesięcy później - w październiku 2018 roku - w serwisie Facebook. Jego autorka zdała sobie sprawę ze swojego błędu po 40 minutach, kiedy w treści zmieniła "świnie" na "krowy". Korekta skopiowanego wpisu zachowała się w historii edycji.

Post z tymi samymi co na Twitterze zdjęciami krów spotkał się z jeszcze żywszą reakcją internautów. Prawie 500 osób postanowiło skomentować przeczytane sensacje, a 7,5 tysiąca udostępniło wpis, wielokrotnie zwiększając jego zasięg.

W tym roku wpis ten znów zaczął być popularny i szybko się rozpowszechniać. Niektórzy użytkownicy, którzy się na niego natknęli, wydawali się mocno zaniepokojeni tym, co zobaczyli i przeczytali. "Co po latach spożywania takiego mięsa? Jak będzie wyglądał człowiek? To jakiś koszmar. Odechciewa się spożycia mięsa. A co na to mądra Unia..." - można przeczytać w jednym z komentarzy.

W odpowiedzi na wszystkie obawy związane z tym tematem uspokajamy - krowy ze zdjęć nie są niczym "naszprycowane", a Unia Europejska nie ma zamiaru zmieniać niczego w kwestii ich występowania na polskim rynku.

Belgijska biało-błękitna

Tak jak w przypadku rozróżnienia świń i krów, tak samo w kwestii rzekomego "szprycowania" duża część internautów wykazała się czujnością. Komentujący tonowali nastroje innych osób, które rozpoczęły słowny atak na Unię Europejską, i podkreślali, że taki wygląd zwierząt nie jest spowodowany karmieniem ich antybiotykami czy sterydami. Wynika on wyłącznie z cech charakterystycznych u tej konkretnej rasy. "One nie są naszprycowane. To taka rasa krów poddawana specjalnej selekcji" - wyjaśniała pani Paulina.

Pod sformułowaniem "taka rasa" kryje się krowa belgijska biało-błękitna (z ang. Belgian Blue). "To genetycznie uformowana rasa jeszcze z początku XIX wieku" - precyzował w komentarzach pan Ireneusz. Te informacje znajdują potwierdzenie na stronie Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego. Zgodnie z nimi, w 1841 roku z inicjatywy belgijskiego rządu do kraju sprowadzono konkretne rasy bydła z Anglii i zaczęto krzyżować je z lokalnym bydłem. Celem takich działań było naturalne uzyskanie większych, bardziej odpornych zwierząt, które dawałyby więcej mleka.

Pierwotnie tych założeń nie udało się zrealizować - krowy były otłuszczone, a na dodatek nie dawały zadowalającej ilości mleka. Zmiana nastąpiła dopiero w drugiej połowie XX wieku, kiedy w prowincji Liege udało się uzyskać buhaja - czyli przeznaczonego do rozpłodu samca - wyróżniającego się odpowiednią hipertrofią, czyli przerostem mięśni. Ta zmiana nie oznaczała jednak zwiększenia liczby mięśni u zwierzęcia, a jedynie ich mocny rozwój, który do dziś powoduje charakterystyczny wygląd. Ten właśnie osobnik stał się początkiem dla rasy belgijskiej biało-błękitnej, która swoją nazwę zawdzięcza krajowi pochodzenia i kolorowi umaszczenia u różnych przedstawicieli.

Duża krowa - wysoka jakość

Zewnętrzny wygląd krowy tej rasy może być mylący. Jej przedstawiciele odznaczają się wyjątkowo łagodnym temperamentem, który nie współgra z umięśnioną sylwetką. Co ważniejsze, mięso pozyskiwane z krów rasy Belgian Blue cechuje się wysoką jakością i posiada bardzo mało tłuszczu. Rozrastające się mięśnie nie wpływają bowiem na obniżenie jego przydatności kulinarnej. Wręcz przeciwnie - jak podkreślono na stronie PZHiPDM, tusze Belgian Blue "w klasyfikacji EUROP uzyskują najwyższe oceny". Europ to system klasyfikacji tusz zwierząt rzeźnych, wprowadzony przez Radę Europy, opierający swoje wyniki na umięśnieniu i otłuszczeniu konkretnych osobników.

Potężny wygląd przedstawicieli tej rasy nie wynika więc z "naszprycowania" ich środkami chemicznymi, a z naturalnych cech uzyskanych w drodze wieloletniego krzyżowania, które dodatkowo doprowadziły do uzyskania wysokiej jakości mięsa tzw. rasy BBB. Ma ono wysoką wartość prozdrowotną - jego zawartość cholesterolu jest najniższa wśród mięsa z innych ras bydła.

Wielu internautów zastanawiało się też, dlaczego niektóre osobniki wyeksponowane na zdjęciach posiadają widoczne ubytki w sierści. Znaleźli się tacy, który jako powód takiego stanu zwierząt wskazywali chorobę. To również nie jest prawda. Krowy i buhaje z rasy belgijskiej biało-błękitnej często są miejscowo strzyżone przez hodowców w celu większego wyeksponowania mięśni. W ten sposób łatwiej obserwować i kontrolować ich wzrost, a przede wszystkim tak podkreślony wygląd wpływa na łatwość w sprzedaży konkretnych sztuk.

Jedna z 15 ras

W Polsce pierwsze osobniki rasy Belgian Blue pojawiły się dopiero w latach '90. Dr inż Tomasz Soukup, który był w grupie badającej wtedy przedstawicieli BBB, na specjalistycznym portalu AquaBlend także podkreślał zalety i jakość ich mięsa:

Firmy przetwórcze płacą dziś dobre i bardzo dobre pieniądze za osobniki tej rasy, a wielu cenionych kucharzy poszukuje mięsa z tej rasy na swoje najlepsze wyroby. dr inż. Tomasz Soukup

Dzisiaj są jedną z 15 ras bydła mięsnego użytkowanych nad Wisłą. Niełatwo jednak spotkać rasowo czystego przedstawiciela BBB, ponieważ polscy hodowcy w głównej mierze krzyżują je z innymi, bardziej popularnymi rasami. Zgodnie z danymi GUS, w grudniu 2018 r. pogłowie bydła w Polsce wynosiło 6,2 mln sztuk i było o 2,4 proc. wyższe niż przed rokiem, a w porównaniu z liczebnością stada w czerwcu 2018 r. - niższe o 0,3 proc.

Polska sprzedaje za granicę ponad 80 proc. wyprodukowanej wołowiny. Z danych resortu rolnictwa wynika, że w okresie I-XI 2018 r. wyeksportowano 362,7 tys. ton mięsa schłodzonego.

Co na to Unia?

Nieprawdziwe wpisy o "naszprycowanych" zwierzętach jednogłośnie sugerowały też, że "Unia [Europejska - red.] chce zniszczyć polskie rolnictwo i nam to [krowy rasy Belgian Blue - red.] wcisnąć". Autorzy nie doprecyzowali, na czym dokładnie miałoby polegać "wciskanie" Polsce tych zwierząt, ale z kontekstu można założyć, że Unia miałaby nakazać importu bydła tej rasy lub dążyć do zwiększenia jego liczebności na naszym rynku.

Pomijając fakt, że krowy rasy belgijskiej biało-błękitnej można już spotkać w Polsce, choć nikt nigdy tego nie nakazywał, kwestia unijnych działań wokół handlu tą rasą wydawała się niewiarygodna. Zwróciliśmy się do Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce z pytaniem, czy jakakolwiek instytucja unijna wydała dokument lub decyzję dotyczącą obecności ("wciskania") na polskim rynku krów rasy belgijskiej biało-błękitnej. Jak poinformowały nas służby prasowe Przedstawicielstwa, "wspomniane doniesienia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".

- W przypadku obrotu żywymi zwierzętami hodowlanymi unijne przepisy koncentrują się przede wszystkim na ochronie przed przenoszeniem chorób - czytamy w komentarzu do kwestii regulowania handlu inwentarzem, który zawiera także jednoznaczne podsumowanie:

Unia Europejska nie może zmusić kraju członkowskiego do importu czegokolwiek. służby prasowe Przedstawicielstwa KE w Polsce

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: Flickr/Eric Forget (CC BY-SA 2.0)

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24