FAŁSZ

Czy Unia Europejska chce zakazać papieru toaletowego?

Fake news o papierze toaletowymPixabay

Czy Unia "zabroni papieru toaletowego"? Takie informacje można znaleźć na jednym z portali. Głosy sceptyczne w stosunku do używania tego środka higienicznego pojawiają się w debacie od lat. Do tej pory nie wychodziły jednak od organów UE, a publicystów. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Zmieni się natomiast dużo, jeśli chodzi o używanie w gospodarstwach domowych plastikowych produktów.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Jeden z portali, związany m.in. z Januszem Korwin-Mikkem, pyta czy "Unia zabroni papieru toaletowego?", sugerując od razu, że "eko-szaleńcy mają kolejnego wroga: 'Kloppapier'" (pisownia oryginalna; język niemiecki zna tylko słowo "Klopapier", czyli papier toaletowy - red.). Artykułowi towarzyszył też wpis w mediach społecznościowych, z komentarzem "antycywilizacja w natarciu" i "ich do reszty pokręciło".

Autor tekstu pisze, że "niemieccy eko-terroryści rozpoczęli kampania walki z tym produktem" (papierem toaletowym; pisownia oryginalna - red.) i że to także "dzięki naciskom 'niemieckich wrogów papieru toaletowego'" Unia Europejska "rozpoczęła walkę z patyczkami do uszu oraz plastikowymi widelcami".

Co z papierem?

Źródłem newsa na portalu był popularny tweet, który mówił o "nowym niemieckim pomyśle: 'Papier toaletowy musi zostać zniesiony'". Nie było w nim jednak żadnej informacji o Unii Europejskiej.

Wpis odsyłał do artykułu z portalu jetzt.de, należącego do dziennika "Süddeutsche Zeitung", a skierowanego do osób w wieku 18-30 lat. Jego autorka wyraża w tekście swoją opinię na temat sensowności konsumpcji papieru toaletowego, kiedy znane są rozwiązania jej zdaniem higieniczniejsze i bardziej ekologiczne, takie jak... korzystanie z wody: w postaci używania bidetów czy tzw. shower toilets (toalety myjące). "Miskę, w której zanurza się palce" uznaje za nieprzekonującą dla zachodniego świata oraz za mało higieniczną.

Autorka uważa, że woda z mydłem jest środkiem zapewniającym większą czystość niż papier. Jej zdaniem korzystanie z wody ma być korzystniejsze dla skóry, gdyż papier potencjalnie może ją np. podrażniać czy alergizować. Na argument, że jakoby mycie się powodowało większe zużycie wody, odpowiada z kolei, że do produkcji i transportu papieru toaletowego również wodę się zużywa. Mówi o szacunkach, jakoby w Niemczech spuszczano z wodą miliard kilogramów papieru rocznie (dane, do których się odwołuje, mówią, że taki roczny poziom zużycia Niemcy osiągną w 2021 r.). Skala zjawiska jest bardzo duża.

Zachodnia prasa podejmowała te kwestie wielokrotnie, podobnie jak autorka tekstu z niemieckiego portalu, zwracając uwagę na wycinanie milionów drzew pod produkcję papieru toaletowego. "New York Times" pisał m.in. że zaledwie 2 proc. papieru toaletowego sprzedawanego gospodarstwom domowym w Stanach Zjednoczonych w 100 proc. ze zrecyklingowanego materiału.

W żadnym miejscu autorka opinii na stronie jetzt.de nie postuluje jednak prawnego zakazu używania papieru, stara się jedynie czytelników do swojego poglądu przekonać.

Co z plastikiem?

Prawdą w tekście opublikowanym przez "Najwyższy Czas!" jest jednak to, że Unia Europejska "rozpoczęła walkę z patyczkami do uszu oraz plastikowymi widelcami".

Historia tych legislacyjnych działań jest złożona. W styczniu 2018 r. Parlament Europejski wezwał w rezolucji Komisję Europejską do podjęcia działań prawodawczych w celu rozpoczęcia skutecznej walki z problemem zaśmiecenia mórz i oceanów plastikiem. Gdy te małe przedmioty działają w większej, zorganizowanej grupie stają się niezwykle niebezpieczne dla środowiska - w morzach i oceanach dryfuje ich 150 mln ton.

Morze plastiku. Wkrótce będzie go więcej niż ryb
Morze plastiku. Wkrótce będzie go więcej niż rybtvn24

Czym zawiniły patyczki?

Problem narasta od wielu lat. Według danych KE, 80 proc. śmieci w morzach i oceanach to plastik. A ten bardzo wolno się rozkłada, co w połączeniu z szeregiem innych czynników prowadzi do jego kumulacji w tych zbiornikach i na ich obrzeżach. Do tego jego mniejsze fragmenty zjadane są przez morskie stworzenia, które mylą je z jedzeniem. W ten sposób plastik ląduje też w części na powrót na talerzach konsumentów. Powoduje nie tylko straty w branży turystycznej i rybołówstwie, ale i potencjalnie niekorzystne skutki dla organizmu człowieka.

W obliczu pojawiających się coraz częściej doniesień na temat obecności włókien plastiku w kolejnych produktach, które ludzie spożywają, jak np. woda z kranu (stwierdzono ich obecność w 83 proc. badanych próbek) czy 24 z 24 badanych marek niemieckiego piwa, ale i możliwości znajdowania się ich w powietrzu, intensyfikują się badania na temat wpływu plastiku na ludzkie zdrowie. W październiku upubliczniono badania przeprowadzone przez naukowców Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu, którego wyniki pokazały, że mikroplastik może znajdować się w przewodach pokarmowych aż 50 proc. ludzi na świecie. Naukowcy analizują jak bardzo może to być dla zdrowia szkodliwe.

KE chce ograniczyć produkcję plastików. Co zamiast nich?
KE chce ograniczyć produkcję plastików. Co zamiast nich?Maria Mikołajewska | Fakty w Południe

W 2018 r. KE postanowiła uzupełnić wcześniejsze regulacje, dotyczące np. zmniejszenia poziomu użycia torebek plastikowych, o te dotyczące np. "patyczków do uszu oraz plastikowych widelców", które mają zostać zastąpione innowacyjnymi substytutami.

Wejście w życie propozycji KE miałoby ograniczyć wielkie koszty zniszczenia środowiska - szacowane na 22 miliardy euro do 2030 roku, pozwolić uniknąć wyemitowania 3,4 miliona ton CO2 w tym samym okresie i ustrzec przed potencjalnymi szkodami zdrowotnymi.

Nie tylko patyczki

Wstępna propozycja KE z 28 maja 2018 r. zakładała wycofanie z rynku ("zakaz") dziesięciu najpopularniejszych jednorazowych plastikowych produktów (m.in. patyczków do uszu, sztućców, słomek) oraz rybackich sieci, które stanowią 70 proc. wszystkich plastikowych śmieci w obrębie mórz i oceanów, oraz ograniczenie konsumpcji reszty najpopularniejszych z nich. Badania, które stały się bazą dla tych propozycji, przeprowadzane zostały na zlecenie KE na reprezentatywnej grupie 276 plaż w 17 państwach członkowskich i w czterech morzach w 2016 r.

Ponadto Komisja zaproponowała, by wprowadzić mechanizm rozszerzonej odpowiedzialności producenta w stosunku do wytwarzanych przez niego jednorazowych plastikowych produktów. Model ten jest wcieleniem traktatowej zasady znajdującej się u podstaw systemu ochrony środowiska UE, a mianowicie - "kto zanieczyszcza, ten płaci". Został już zastosowany w tzw. dyrektywie śmieciowej.

Ponadto KE chciała obowiązku informowania konsumentów na temat problemu plastiku na opakowaniach np. balonów czy podpasek higienicznych, a także zobowiązać państwa członkowskie i producentów do prowadzenia odpowiednich kampanii edukacyjnych.

Do propozycji tej ustosunkowywało się przez rok wiele ciał. Opinie zgłaszały: Komitet Regionów, oraz Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, zainteresowane organizacje. Nie zgłosiły ich parlamenty krajowe.

Unia Europejska wypowiada wojnę plastikowi
Unia Europejska wypowiada wojnę plastikowiTVN24 BiS

Do propozycji KE odniósł się 24 października 2018 r. Parlament Europejski, np. postulując rozszerzenie regulacji. Podobne do PE stanowisko zajęła Rada Unii Europejskiej. 6 listopada rozpoczęły się rozmowy trójstronne w celu uzgodnienia stanowiska między Radą UE i Parlamentem Europejskim z udziałem Komisji. 19 grudnia Rada UE porozumiała się z PE, zachowując większość wyżej wspomnianych elementów, a 18 stycznia 2019 r. ostatnią wersję przed ostatecznym odesłaniem do PE i KE przyjął Komitet Stałych Przedstawicieli przy Radzie.

Co zniknie z rynku?

Wersja, która będzie poddana pod głosowanie przez PE, a potem KE, przewiduje, że z rynku mają zostać wycofane jednorazowe plastikowe:

sztućce (widelce, noże, łyżki, wykałaczki),

talerzyki,

słomki,

mieszadła,

patyczki do balonów,

oraz te do uszu.

Zakaz ma objąć także wszystkie produkty z oksydegradowalnego (tzw. utleniającego się) plastiku oraz zrobione z rozszerzonego polistyrenu, takie jak opakowania na jedzenie "na szybko", opakowania na picie, kubeczki.

Dyrektywa zobowiązywałaby do ograniczenia konsumpcji plastikowych produktów jednorazowego użytku, w tym kubków razem z nakrętkami, przykrywkami czy pudełek na jedzenie "na szybko".

Wymagania w stosunku do produktów zwiększyłyby się w przypadku plastikowych pojemników na picie jednorazowego użytku o pojemności do trzech litrów - będą musiały mieć nakrętki lub pokrywki przyczepione na stałe. Te bowiem stanowią jeden z najbardziej zaśmiecających środowisko rodzajów produktów.

Jednorazowe mokre chusteczki, podpaski higieniczne, tampony, wyroby tytoniowe z filtrami z plastiku, kubeczki zawierające plastik miałyby być opatrzone odpowiednim oznakowaniem.

Producenci, zgodnie z projektem, mieliby pokrywać koszty m.in.: sprzątania, gromadzenia, transportowania, zarządzania śmieciami takimi jak wcześniej wymienione.

Dyrektywa zobowiązywałaby producentów niektórych produktów i państwa członkowskie do podjęcia szeregu inicjatyw podnoszących ekologiczną świadomość konsumentów.

Foka pływała w Ujściu Wisły i zajadała się... plastikiem
Foka pływała w Ujściu Wisły i zajadała się... plastikiemWWF Polska

Podsumowując, dyrektywa najprawdopodobniej zakaże większości z powszechnie używanych plastikowych produktów, które w intencji producentów i konsumentów nie służą do ponownego użycia. Takich, z których się coś je lub pije i od razu wyrzuca. Butelki plastikowe będą najprawdopodobniej musiały być zrobione w coraz większej części z materiału zrecyklingowanego oraz mieć doczepione na stałe nakrętki. Producenci mieliby pokrywać koszty zajmowania się śmieciami z niewycofanych z obrotu plastikowych jednorazowych produktów.

W planach unijnych nie ma jednak obecnie żadnej formalnej inicjatywy mającej na celu ograniczenie czy zakaz używania papieru toaletowego.

Autor: Oskar Breymeyer-Darski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Pixabay

Źródło zdjęcia głównego: Pixabay

Pozostałe wiadomości

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24