Ustawa o testowaniu pracowników na COVID-19: słowo "może" pada 14 razy. Co to oznacza?

Ustawa o testowaniu pracowników na COVID-19: słowo "może" pada 14 razyShutterstock

W projekcie ustawy pozwalającej pracodawcom na bezpłatne testowanie pracowników pod kątem tego, czy nie są zakażeni koronawirusem, słowo "może" pada czternaście razy. Nie ma tam słów "musi" czy "należy". Zdaniem pracodawców w wielu branżach te przepisy nie będą pomocne.

Grupa posłów PiS skierowała 14 grudnia do Sejmu projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19. Jak napisano w uzasadnieniu ustawy, jej przepisy dają możliwość "wykonywania przez pracownika (lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z pracodawcą) nieodpłatnych testów w kierunku SARS-CoV-2, w tym finansowanych ze środków publicznych". Takie rozwiązania mają zapewnić "swobodny dostęp do nieodpłatnych testów w kierunku SARS-CoV-2".

Ustawa ta od początku budziła kontrowersje - nawet wśród posłów obozu rządzącego. Lecz to, co trafiło do Sejmu, odbiega od zapowiedzi polityków. Użyte w projekcie ustawy 14 razy słowo "może" powoduje, że ani pracodawca, ani pracownik nie będą do niczego zobowiązani.

Poseł PiS Czesław Hoc o projekcie ustawy o testowaniu pracowników
Poseł PiS Czesław Hoc o projekcie ustawy o testowaniu pracowników tvn24

Zderzenie PiS z Konfederacją

17 listopada posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik na konferencji prasowej w Sejmie zapowiedzieli skierowanie do Sejmu projektu ustawy, na podstawie której przedsiębiorca będzie mógł poprosić o certyfikat zaszczepienia pracownika. Nie przedstawili jednak formalnego projektu ustawy, bo nie mieli wówczas zebranych podpisów - do wniesienia projektu potrzebne jest poparcie co najmniej 15 posłów. Ostatecznie w grudniu pod projektem podpisało się 31 posłów klubu PiS.

"Jeśli nie będzie pracownik zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami" – tłumaczył poseł Hoc w rozmowie z PAP.

"Chcecie wprowadzić ustawę, która jest absolutnie najobrzydliwszą formą segregacji sanitarnej, jaką można sobie wyobrazić" – tak zapowiedzi posłów PiS skomentował wówczas Artur Dziambor, poseł Konfederacji.

Dopiero po czterech tygodniach od tej konferencji projekt ustawy o testowaniu pracowników trafił do Sejmu. 15 grudnia miała nad nim obradować komisja zdrowia. Ale tak się nie stało, bo szef komisji, poseł PiS Tomasz Latos, odwołał posiedzenie. Wcześniej kilkakrotnie zwracał uwagę, że na sali jest za dużo osób, co sprawia, że nie są spełnione zasady sanitarne. Zadowolenia z odwołania posiedzenia komisji nie ukrywali posłowie Konfederacji, którzy zapowiadali wcześniej, że złożą wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu.

Następnego dnia, czyli 16 grudnia udało się na komisji zdrowia przeprowadzić merytoryczną dyskusję w sprawie projektu ustawy. W trakcie obrad posłanka Anna Kwiecień z PiS złożyła wniosek o przeprowadzenie w sprawie tego projektu 5 stycznia 2022 roku wysłuchania publicznego. Do tego przychyliła się Konfederacja i wniosek został przyjęty przez komisję.

16.12.2021 | Kilkaset Polaków dziennie umiera na COVID-19, a ustawa Hoca wstrzymana. Konfederacja świętuje
16.12.2021 | Kilkaset Polaków dziennie umiera na COVID-19, a ustawa Hoca wstrzymana. Konfederacja świętujeFakty TVN

Na początku listopada o takim projekcie, tylko przygotowanym przez rząd, mówił rzecznik Ministerstwa Zdrowia. "W tym projekcie z naszej strony została zawarta decyzja prawna, w której to pracodawca może domagać się od swojego pracownika ukazania certyfikatu covidowego przed przystąpieniem do pracy" - wyjaśniał Wojciech Andrusiewicz. Ale ten projekt nie trafił do Sejmu.

"Możliwości żądania"

Projektowana ustawa, jak czytamy w uzasadnieniu, stwarza "możliwości żądania pracodawcy od pracownika lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą okazania informacji o posiadaniu ważnego negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, informacji o przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2 lub wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19". Tu kluczowy jest art. 2, który w ust. 1 stwierdza:

W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19, jeżeli jest to niezbędne do przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się choroby COVID-19 w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, pracodawca może żądać od pracownika lub osoby pozostającej w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem. art. 2 ust. 1 projektu ustawy o testowaniu pracowników

Z okazywania wyniku testu byliby zwolnieni ozdrowieńcy i osoby zaszczepione.

Udostępnienie informacji o negatywnym wyniku testu, przeprowadzonego 48 godzin wcześniej, przebytej infekcji bądź zaszczepieniu ma następować na każde żądanie pracodawcy. I tu rzecz istotna: pracodawca tylko "może żądać".

Co w przypadku pozytywnego wyniku testu bądź odmowy udostępnienia pracodawcy odpowiednich informacji? Jak zapisano w art. 2 ust. 9, "pracodawca może": zmienić system lub rozkład pracy, skierować pracownika z pozytywnym wynikiem testu lub odmawiającego udostępnienia informacji np. do pracy zdalnej lub powierzyć mu inną pracę, bez obniżenia wynagrodzenia.

Bez przymusu, bez sankcji

"Tu nie ma mowy o wprowadzeniu wśród pracodawców żadnej obligatoryjnej weryfikacji, nie mówimy tu o nowym obowiązku pracodawcy" – tak przepisy projektu ocenia w analizie dla Konkret24 Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju. Jej zdaniem projekt nie przewiduje żadnych konsekwencji nieskorzystania przez pracodawców z opcji testowania pracowników lub weryfikowania ich zaszczepienia. Ponadto, jak zauważa mecenas Rutynowska: "ustawodawca uwalnia się od dookreślenia sposobu postępowania w takiej sytuacji - np. wprowadzenia obowiązku wysłania pracownika na bezpłatny urlop".

"W mojej ocenie proponowane rozwiązania bardzo mocno 'lawirują' - chodzi o to, by nie stworzyć wrażenia, że celem ustawy jest obowiązek szczepień lub testowania" - podkreśla prawniczka FOR.

Z kolei Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan (organizacji reprezentującej interesy prywatnych przedsiębiorców), uważa, że przepisy wspomnianego art. 2 ust. 9 są powieleniem art. 42 par. 4 Kodeksu pracy, który umożliwia pracodawcy skierowanie pracownika do innej pracy (ale tylko na trzy miesiące w roku). "Proponowane rozwiązanie nie będzie pomocne dla pracodawców działających np. w branży produkcyjnej czy budowlanej, a wręcz będzie powodowało dodatkowe ryzyka po stronie pracodawcy" – stwierdza dyrektor Lisicki w opinii dla Konkret24. Jego zdaniem przesunięcie pracownika na inne stanowisko czy zmiana organizacji pracy jest w tych branżach praktycznie niemożliwe.

"Pracodawca stanie przed wyzwaniem, co czynić w przypadku, kiedy wdroży weryfikację pracowników, a część z nich odmówi współpracy. Czy powinien ich odsunąć od pracy, skoro weryfikację podejmuje w celu przeciwdziałania rozpowszechnianiu się COVID-19? Co z wynagrodzeniem?" – zastanawia się Robert Lisicki.

Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan o weryfikacji certyfikatów przez przedsiębiorców
Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan o weryfikacji certyfikatów przez przedsiębiorcówtvn24

Testy bezpłatne, ale ograniczona liczba

Autorzy projektu podkreślają w uzasadnieniu, że proponowane przepisy mają "zapewnić swobodny dostęp do nieodpłatnych testów". Tylko że w dwóch ustępach art. 1 czytamy:

„2.Testy (…) mogą być finansowane ze środków publicznych.

3. Liczba testów, o których mowa w ust. 2, może podlegać ograniczeniu, z uwagi na ich dostępność".

Liczbę testów "możliwych do wykonania w jednostce czasu" określi w rozporządzeniu minister zdrowia.

"Podnosiliśmy szereg wątpliwości odnośnie do zaproponowanej regulacji dotyczącej dostępu do testów" – stwierdza Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan. Dla niego zastanawiające jest postanowienie, że testy "mogą być finansowane ze środków publicznych". "Obawiamy się jednak, że testy nie będą powszechne, ponieważ ich liczba ma być określona w rozporządzeniu" – podkreśla.

Posłowie PiS – autorzy projektu ustawy - sami mają świadomość jego niedoskonałości. Czesław Hoc 9 grudnia w Polsacie powiedział, że "ustawa jest bardzo lajtowa, wręcz powierzchowna".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Wybory do Sejmu i Senatu w 2023 roku były najdroższe ze wszystkich wyborów powszechnych od 2005 roku i dwa razy droższe niż wybory cztery lata wcześniej. Referendum, które wtedy równocześnie przeprowadzono, było kilka razy droższe, niż zapowiadali politycy Zjednoczonej Prawicy.

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Przemysława Czarnka winą opozycji z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jest, że środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy zostały odblokowane tak późno. I dlatego - jego zdaniem - 60 procent z nich zostało już utracone. Obie tezy posła PiS są fałszywe.

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Dokument pokazujący, że w procesie rekrutacji premiowane są kobiety i - tak samo - osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, wywołał dyskusję internautów na temat dyskryminacji. Część jednak nie wierzyła, że pismo jest autentyczne. Jak sprawdziliśmy, chodzi o projekt sprzed kilku lat. Wyjaśniamy, gdzie i kogo rekrutowano.

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Źródło:
Konkret24

Bus z rzekomo ukraińskimi numerami rejestracyjnymi, deepfake z ukraińskim politykiem, rzekome portrety zamachowców - po zamachu na centrum handlowe pod Moskwą w sieci szybko publikowano fake newsy i zmanipulowane materiały. Wiele z nich rozsyłały konta regularnie kolportujące rosyjską dezinformację.

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Do 27 marca siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Siedem osób usłyszało zarzuty, a wobec trzech będzie wniosek o areszt - to dotychczasowy efekt działań służb w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza wniosków o uchylenie immunitetów posłom. Przybliżamy sylwetki najważniejszych osób związanych z aferą i wyjaśniamy, za co były odpowiedzialne w Funduszu Sprawiedliwości lub jak z niego korzystały.

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Źródło:
Konkret24

Posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni Aleksandra Leo wątpi w to, że ustawa liberalizująca prawo kobiet do legalnej aborcji zostanie szybko uchwalona. Bo - jej zdaniem - od 1993 roku żaden z projektów nie przeszedł w Sejmie do drugiego czytania, czyli szybko był odrzucany. Nie ona jedna tak sądzi. Sprawdziliśmy: nie jest to prawdą.

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Sprzyjanie powstawaniu mechanizmów korupcjogennych, niecelowe wydawanie środków publicznych oraz miliony dla organizacji powiązanych z władzą, szczególnie z politykami Suwerennej Polski - to niektóre z pojawiających się od lat zarzutów dotyczących zarządzania Funduszem Sprawiedliwości. Przypominamy.

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Ma 33 lata i zdążył już zrobić imponującą karierę w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, wcześniej był też ministrem środowiska. Teraz w prokuraturze, z polecenia prokuratora generalnego Adama Bodnara, działa zespół badający nieprawidłowości wokół funduszu. 26 marca dokonano w tej sprawie pierwszych zatrzymań, a agenci ABW przeszukali dom Wosia.

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, PAP

Zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw jego asystent, później zastępca. Tam nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski to jedna z czterech osób, której nazwisko pojawiło się dziś w sprawie prokuratorskiego przeszukania skupionego wokół funduszu. Co wiemy o polityku Suwerennej Polski?

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Źródło:
Konkret24

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony Ład znalazły się na celowniku twórców antyunijnej dezinformacji. Straszą Polaków, że nie będzie można naprawiać własnych aut, uprawiać własnych warzyw, a rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę i świnię. Tego typu manipulacje rozpowszechniają również niektórzy polscy politycy. Prezentujemy top 10 fake newsów o Zielonym Ładzie i polityce klimatycznej UE.

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powtarza tezę, że "wprowadzenie euro (...) oznacza gwałtowny wzrost cen". Ponownie podaje przykład Chorwacji, która wspólną walutę ma od ponad roku. Ale analizy ekonomiczne pokazują, że to nieprawda, a obecnie Chorwacja ma najniższą inflację od listopada 2021.

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Alarmujące posty o tym, że strategiczne zapasy gazu ziemnego "są wyprzedawane i nieuzupełniane", wzbudzają niepokój internautów i rodzą ich pytania o bezpieczeństwo Polski. Ten pełen emocji przekaz jest manipulacją. To, że magazyny są napełnione obecnie w połowie, nie powinno niepokoić. Wyjaśniamy.

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

Źródło:
Konkret24

"Nie będzie takich zmian", "tego podatku nie będzie" - twierdzą politycy Polski 2050, odżegnując się od planów wprowadzenia podatku od posiadania samochodów spalinowych. Mówią, jakby to już było pewne. Jednak taki podatek wciąż jest wpisany w polskim Krajowym Planie Odbudowy. A decyzję o zmianie musi podjąć Komisja Europejska.

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

Źródło:
Konkret24

"Uszy zatkaj!" - krzyczy mężczyzna, gdy na horyzoncie nad rolnikami blokującymi drogę pojawia się wojskowy samolot. Nagranie tej sceny ma setki wyświetleń w mediach społecznościowych. Także rosyjskojęzycznych. Jedni internauci pytają, o co chodziło - inni piszą, że "polski pilot dziękował protestującym rolnikom za walkę w obronie kraju". Sprawdziliśmy, gdzie i co się wydarzyło.

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Źródło:
Konkret24

W Kanadzie rzekomo ma grozić kara dożywocia za "własne zdanie, które jest sprzeczne z rządową narracją" - przekonuje jeden z internautów. Proponowane zmiany w prawie dotyczą jednak czego innego. Wyjaśniamy.

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony Mariusz Błaszczak próbował odrzucić zarzuty o zaniedbania w uzyskaniu unijnego wsparcia dla polskich zakładów zbrojeniowych i porównał kwotę dofinansowania dla tych firm z pakietem unijnej pomocy dla Egiptu. To manipulacja, polegająca na zestawianiu rzeczy nieporównywalnych.

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Źródło:
Konkret24

Widowiskowe nagranie przedstawiające dużą miejską arterię zablokowaną przez ciągniki zdobywa popularność w mediach społecznościowych - jest opisywane jako rzekomo nakręcone 20 marca w Polsce. Ale opisy i komentarze internautów do tego filmu wprowadzają w błąd.

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji zarzucają rządowi nieudolność, ponieważ z ponad pół miliarda euro unijnych funduszy na produkcję amunicji dofinansowanie dostała tylko jedna polska firma i jedynie na 2,1 miliona euro. Lecz przedstawiciele rządu Donalda Tuska wskazują, że to poprzednicy są winni, bo nie przypilnowali składania wniosków. Porządkujemy fakty w tej sprawie.

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Źródło:
Konkret24

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu "zakazana ma być hodowla żywności na własne potrzeby" - głosi artykuł, w który uwierzyło wielu internautów. Komisja Europejska zaprzecza tym twierdzeniom. Wprowadzający w błąd przekaz promowali m.in. posłowie Konfederacji. Sprawdziliśmy, jak szeroko rozprzestrzeniał się w sieci.

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Źródło:
Konkret24

Hodowanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu i wymaga rejestracji pod groźbą wysokiej kary finansowej - napisał w serwisie X znany przedsiębiorca. Sprawdziliśmy, czy ma rację.

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komenda Stołeczna Policji zaprzeczyła informacjom przekazywanym przez byłego policyjnego negocjatora, który pisał o żądaniu ujawnienia tożsamości 28 policjantów. Wśród funkcjonariuszy rzekomo ma być ojciec dziecka policyjnej praktykantki.

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji straszą Polaków, że obecny rząd i Unia Europejska planują "wycofać gotówkę" czy "zakazać płacenia gotówką". Nie jest to nowa narracja w politycznym dyskursie - i nie jest prawdziwa.

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Źródło:
Konkret24

"Prowokacja w biały dzień", "przygotowywane były kupki kostki brukowej" - w ten sposób politycy PiS i Kukiz'15 tłumaczą, jak doszło do walk protestujących rolników z policją w Warszawie. Zdaniem opozycji kostkę brukową luzem przygotowano celowo, by "rzucać nią w protestujących". Sprawdziliśmy nagrania z kamer, zapisy z monitoringu, relacje reporterskie - nie znaleźliśmy potwierdza tej tezy.

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Źródło:
Konkret24