Zakaz hodowli zwierząt futerkowych: ilu ferm by dotyczył?

Ile w Polsce jest ferm futerkowychShutterstock

W Polsce liczba ferm zwierząt futerkowych maleje. Obecnie na 810 takich fermach żyje ponad 6,7 mln zwierząt – wynika z najnowszych danych Głównego Inspektoratu Weterynarii.

Złożenie w piątek 11 września przez posłów Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie projektu ustawy zwiększającej ochronę zwierząt rozgrzało dyskusję na temat ferm zwierząt futerkowych. Toczyła się od 8 września, gdy prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział taki projekt, argumentując, że "względy, które za tym przemawiają, mają charakter humanitarny".

Założenia przedstawił na konferencji prasowej przewodniczący Forum Młodych PiS Michał Moskal - podstawą do wprowadzania zmian ma być tzw. "piątka dla zwierząt". Pierwszy punkt brzmi: "humanitarne traktowanie". Pod tym pojęciem politycy PiS rozumieją m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych w celu pozyskania z nich futer.

Michał Moskal, przewodniczący młodzieżówki PiS, przedstawił założenia projektu "piątka dla zwierząt"
Michał Moskal, przewodniczący młodzieżówki PiS, przedstawił założenia projektu "piątka dla zwierząt"tvn24

W projekcie ustawy znalazł się m.in. zapis o zakazie chowu lub hodowli zwierząt futerkowych, z wyjątkiem królika, w celu pozyskania z nich futer.

Pomysł zakazu hodowli wywołał kontrowersje nawet wewnątrz obozu rządzącego. W sobotę PiS rozpoczęło w mediach społecznościowych akcję #StopFurChallenge, której uczestnicy mają wyrażać poparcie dla "piątki dla zwierząt". Pierwszy w akcji wziął udział Jarosław Kaczyński, który nominował premiera Mateusza Morawieckiego - ten swoje stanowisko przekazał w wideo opublikowanym na Twitterze.

Ale minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Polskim Radiem przedstawił się jako "zwolennik utrzymania hodowli zwierząt futerkowych w Polsce". A w liście, który za Onetem cytował Tvn24.pl, minister napisał do polityków PiS: "Zdaniem rolników PiS zdradza wieś, przestaje być jej obrońcą".

W dyskusji podnosi się różne argumenty ekonomiczne. "Wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych i eksportu mięsa koszernego i halal pozbawi Polskę 9 mld złotych rocznie z tytułu eksportu. To ogromne pieniądze" – przekonywał dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej Jacek Podgórski.

PiS chce zamknięcia ferm futrzarskich
PiS chce zamknięcia ferm futrzarskichtvn24

Poseł PSL Jarosław Sachajko w "Rozmowie RMF FM" ostrzegał, że "likwidacja ferm norek w Polsce wiąże się ze wzrostem o 20 procent cen wędlin". "Norki jedzą odpady poubojowe i dzięki temu, że je utylizują, mamy tak tanie wędliny" – przekonywał.

1190 czy niecałe 500?

Wśród wielu argumentów zabrakło podstawowej informacji: o jak dużym rynku mowa? Ile takich ferm funkcjonuje w Polsce? Przytaczano różne liczby.

Pod postem PiS na Twitterze jeden z internautów napisał, że "Polska jest drugim największym producentem skór norczych w Europie, po Danii. Łączna liczba ferm zwierząt futerkowych w Polsce wynosi 1190 (wliczają się w to fermy lisów, norek, jenotów i szynszyli)".

"A co to za liczba z kosmosu? Według rejestru GLW liczba aktywnych ferm wynosi niecałe 500" – odpisała mu Anna Iżyńska, specjalistka ds. komunikacji w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki działającym m.in. na rzecz zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Do wpisu załączyła wykres wykonany przez stowarzyszenie: według niego w lutym tego roku na terenie Polski miały się znajdować 604 fermy, z których 497 nie było zawieszonych i prowadziło działalność.

Internauta odpowiedział, że dane wziął ze strony Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych (PZHZF). Podobna liczba pojawiła się także we wpisie dziennikarza Łukasza Zboralskiego. "W PL jest niecałych 1200 ferm zwierząt futerkowych" – napisał.

Z kolei we wtorek 15 września "Rzeczpospolita" w tekście na temat przemysłu futrzarskiego podała, że na polskim rynku aktywnie działa od 800 do 850 podmiotów. Tak wyliczyła dla dziennika wywiadownia gospodarcza Bisnode.

Sześć milionów zwierząt w ponad 800 fermach

Pojawiające się w internetowych dyskusjach liczby ok. 1200 czy 600 ferm są błędne. Pierwsza pochodzi ze strony Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych (PZHZF). Prezes PZHZF Daniel Chmielewski w rozmowie z Konkret24 przyznaje jednak, że dane ze strony nie były dawno aktualizowane. – Obecnie takich ferm w Polsce jest już mniej – mówi.

Z kolei liczby przedstawione przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki oparte są o rejestr ferm mięsożernych zwierząt futerkowych udostępniany na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii. Teraz widnieje w nim 587 podmiotów, z których 109 ma status: "działalność zawieszona".

Litość i biznes
Litość i biznestvn24

Dane o liczbie aktywnych ferm futerkowych zbierają terenowe jednostki inspekcji weterynaryjnej. Nadzoruje je Główny Inspektorat Weterynarii. GIW poinformował nas jednak, że publikowany na jego stronie wykaz "nie odzwierciedla kompletnej liczby ferm zwierząt futerkowych funkcjonujących na terenie Polski".

Po przesłaniu pytań z Konkret24 rzecznik GIW wysłał do wszystkich terenowych jednostek administracji weterynaryjnej prośby o podanie liczby aktywnych obecnie ferm zwierząt futerkowych na ich terenie.15 września GIW przesłał nam informację:

Wg danych na 11 września 2020 roku uzyskanych z terenowych jednostek administracji weterynaryjnej w Polsce jest aktywnych 810 ferm zwierząt futerkowych. 354 z nich prowadzi hodowle norki amerykańskiej. Łącznie w tych fermach znajdują się 6 347 144 zwierzęta (dotyczy norek amerykańskich - red.). Główny Inspektorat Weterynarii

Ferm mniej, ale biznes opłacalny?

GIW przesłał nam również dane od 2016 roku o liczbie ferm nadzorowanych przez inspekcję weterynaryjną.

Liczba ferm zwierząt futerkowych w PolsceGIW

Jak widać, po niewielkim przyroście liczby ferm między 2016 i 2017 rokiem zaczął się stopniowy spadek, który trwa do teraz. W 2018 roku aktywnych ferm było 929, a rok później prawie o 100 mniej – 834.

Pytany o obecną kondycję branży futrzarskiej prezes Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych Daniel Chmielewski mówi: - Głównym odbiorcą naszej produkcji jest rynek chiński. Oni to kupują, garbują, przerabiają i sprzedają na cały świat. Dlatego po zamknięciu Chin branża mocno ucierpiała. Nie odbywały się aukcje, na które przyjeżdżali kupcy chińscy kupować te skóry.

Pytany, czy liczba aktywnych polskich ferm to dużo w porównaniu z innymi krajami, odpowiada:

Jesteśmy na drugim, trzecim miejscu na świecie. Pierwsi są na pewno Duńczycy, a ciężko jednoznacznie określić liczbę ferm w Chinach. Może po zmniejszeniu u nich produkcji jesteśmy drudzy. Daniel Chmielewski

– Generalnie, mimo obniżania produkcji i kosztów ponoszonych przez hodowców między innymi w Polsce, ten biznes nadal jest opłacalny – przyznaje prezes PZHZF. – Są aukcje, na których już po pierwszym dniu z magazynu wyjeżdżają pełne transporty do Chin, a kiedyś trwało to nawet dwa miesiące. To świadczy o tym, że popyt na futra, wbrew temu co się mówi, odbudowuje się. Myślę, że w Polsce też odbudujemy się po chwilowym spadku. Jeżeli oczywiście nas nie zamkną – podsumowuje.

Słowom prezesa PZHZF o coraz lepszej kondycji branży przeczą niektóre dane przedstawione w "Rzeczpospolitej". Według wywiadowni gospodarczej Bisnode zaledwie 24,9 proc. producentów skór futerkowych jest w dobrej lub silnej kondycji finansowej. Kondycja 69,8 proc. została określona jako "raczej słaba".

4 tys., 13 tys. czy 50 tys. pracowników?

Trudno oszacować, ile osób jest zatrudnionych w przemyśle futrzarskim. Nie dotarliśmy do wiarygodnych, potwierdzonych danych. Ten problem sugerowano już np. w raporcie "Ocena sytuacji branży hodowli zwierząt futerkowych i jej wpływu na polską gospodarkę" opublikowanym w styczniu 2018 roku przez Zachodni Ośrodek Badań Społecznych i Ekonomicznych. Porównując rynki polski i duński, oszacowano, że polskie fermy mogą zatrudniać nie więcej niż 3-4 tys. osób. Miało to odpowiadać 0,03-0,06 proc. polskiego rynku pracy.

Dane o 2-4 tys. pracowników takich ferm są także w informacjach podawanych przez Fundację Viva! postulującą m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych. "Samo zatrudnienie na fermach wynosi w najbardziej optymistycznych dla przemysłu obliczeniach 4 tys., w bardziej realistycznych 2 tys. osób" – informowała fundacja 10 września. "Są to obliczenia wykonane na podstawie zatrudnienia w branży w innych krajach, np. w Danii, w której na fermach hoduje się dwa razy więcej zwierząt niż w Polsce, a zatrudnia się 6 tys. pracowników" – wyjaśniła.

Zupełnie inną liczbę podawano w raporcie firmy PwC z 2014 roku - oceniała ona "wpływ ekonomiczny branży hodowli zwierząt futerkowych na gospodarkę Polski". Autorzy nie podjęli się oceny skali zatrudnienia, ale napisali: "Ministerstwo Rolnictwa szacuje, że dzięki działalności hodowlanej utrzymywanych jest nawet do 50 tys. miejsc pracy".

To zbliżona liczba do podanej w 2017 roku w raporcie Instytutu Przedsiębiorczości i Rozwoju poświęconym planowanemu wtedy zakazowi hodowli. IPiR informował, że polskie fermy zwierząt futerkowych zatrudniają bezpośrednio ok. 13 tys. pracowników, lecz jednocześnie zapewniają pracę 40 tys. osobom zatrudnionym w firmach powiązanych z fermami. Według IPiR w Polsce funkcjonowało wtedy jednak 1114 ferm - a więc ponad 300 więcej niż obecnie.

94 proc. to norki amerykańskie

W czwartek 17 września własny raport o branży futrzarskiej w Polsce zaprezentował Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Nosi tytuł: "Fakty o hodowli zwierząt futerkowych w Polsce", ale bazuje głównie na wyżej wymienionych raportach m.in. Zachodniego Ośrodka Badań Społecznych i Ekonomicznych czy PwC. Z tego powodu większość danych pochodzi głównie z lat 2015-2016.

Nowe są informacje z GIW o rozłożeniu ferm w województwach. 11 września br. najwięcej było ich w województwie wielkopolskim – 263, a potem w mazowieckim (94) i zachodniopomorskim (53). Najmniej ferm jest w warmińsko-mazurskim - 7.

W oparciu o dane z GIW związek podał w raporcie, ile jakich gatunków zwierząt hodowanych jest w fermach. Wszystkich jest 6,76 mln. Ponad 94 proc. to norki amerykańskie (6,37 mln). Królików jest 204 tys. Trzecie miejsce pod względem liczebności stanowią szynszyle – 111 tys. Poza tym hoduje się pięć gatunków listów, jenoty, tchórze i nutrie.

PiS nie spełni zapowiedzi prezesa o zakazie hodowli na futra? "Kaczyński może traci wpływy"
PiS nie spełni zapowiedzi prezesa o zakazie hodowli na futra? "Kaczyński może traci wpływy"Fakty TVN

Skóry zwierząt futerkowych: 0,03 proc. eksportu

Główny Urząd Statystyczny podaje statystyki dotyczące eksportu wyrobów z ferm. Obroty z eksportu skór futerkowych różnych zwierząt w pierwszym półroczu tego roku wyniosły 157,6 mln zł. Stanowiło to 0,03 proc. całego polskiego eksportu. Największa część – aż 154,8 mln zł – dotyczyła skór norek.

Wywiadownia gospodarcza Bisnode wyliczyła z kolei dla "Rzeczpospolitej", że 90 mln zł z eksportu skór z norek między styczniem a majem 2020 roku to dużo mniej niż w ubiegłych latach, bo w 2017 roku było to 889 mln, w 2018 roku 743 mln, a w 2019 - 730 mln zł.

Zaś według raportu Zachodniego Ośrodka Badań Społecznych i Ekonomicznych ze stycznia 2018 roku branża hodowli zwierząt futerkowych odpowiadała wtedy za 0,08 proc. PKB i 0,16 proc. całego polskiego eksportu (nie podano źródła danych).

W wydanym 16 września oświadczeniu minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski napisał m.in.: "podanie konkretnych danych i ocena istotnego wpływu przygotowywanych zmian na polskie rolnictwo - borykające się z rozlicznymi problemami, które pandemia koronawirusa jeszcze pogłębia - jest moim obowiązkiem". Zwróciliśmy się więc do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z pytaniami o aktualne dane dotyczące branży ferm zwierząt futerkowych. Czekamy na odpowiedź.

Tekst aktualizowany 17 września

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+