Konkurs Narodowego Instytutu Wolności. Jak wybrano beneficjentów "zgodnie z polityką rządu"


Na posiedzeniu komisji konkursowej Narodowego Instytutu Wolności 19 projektom zaakceptowanym przez ekspertów zmieniono ocenę na niższą, za to 19 innym ocenę podniesiono. Powód: stopień wpisywania się w cele rządowego programu i "strategiczne kierunki polityki rządu".

Ponad 80 mln zł przyznał w kolejnym konkursie Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego 389 organizacjom pozarządowym i innym podmiotom na realizację ich projektów. Tylko że podczas ostatniego posiedzenia komisji konkursowej, już po ocenie i wyborze najlepszych wniosków zdaniem ekspertów, zmieniono listy rankingowe. Po dyskusji zainicjowanej przez niedawnego dyrektora w Kancelarii Premiera Rady Ministrów komisja stwierdziła, że 19 wybranych projektów zostanie przesunięte na listę rezerwową, a pieniądze dostanie 19 innych podmiotów. Wśród nich są m.in. organizacje posła PiS czy byłego radnego PiS.

Choć regulamin konkursu NOWEFIO 2022 dopuszcza taką możliwość, to - jak powiedział Konkret24 jeden z ekspertów oceniających wnioski konkursowe - postąpiono zgodnie z prawem, ale nieuczciwie wobec startujących organizacji. Opisujemy, jaki jest skutek tej zmiany i jak do niej doszło.

Kontrowersje wokół Narodowego Instytutu Wolności (materiał z września 2021)
Kontrowersje wokół Narodowego Instytutu Wolności (materiał z września 2021)tvn24

"Mając na uwadze strategiczne kierunki polityki rządu"

Narodowy Instytut Wolności to rządowa agencja zarządzająca kilkoma programami, które mają wspierać tworzenie silnego społeczeństwa obywatelskiego. Instytut powstał w 2017 roku, nadzoruje go przewodniczący Komitetu do spraw Pożytku Publicznego, którym jest wicepremier i minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. Piotr Gliński.

Jednym z programów NIW jest Rządowy Program Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO, w którym co roku w ramach konkursu wniosków przyznaje się publiczne pieniądze na projekty zaproponowane przez organizacje pozarządowe i inne uprawnione podmioty. Cele programu NOWEFIO to: poprawa samoorganizacji społecznej, wzrost znaczenia sektora obywatelskiego w życiu publicznym i wzmocnienie instytucjonalne sektora obywatelskiego w Polsce.

W tym roku do NIW wpłynęły 2103 wnioski na dofinansowanie w ramach NOWEFIO. Wyniki - czyli listę beneficjentów - ogłoszono 27 maja. W ramach trzech priorytetów - organizacje obywatelskie na rzecz dobra wspólnego; organizacje obywatelskie w życiu publicznym; wzmocnienie kompetencji organizacji obywatelskich - dofinansowanie otrzyma 389 wniosków. 1434 są na liście rezerwowej. 263 wnioski odrzucono.

Wnioski oceniało 330 ekspertów. Według regulaminu to oni wspierają komisję konkursową przy ocenie zgłoszeń w etapie oceny merytorycznej. Każdemu pomysłowi dają ogólną ocenę w skali od A do C, gdzie A oznacza pomysł wartościowy, rekomendowany do dofinansowania, B - pomysł prawidłowy, lista rezerwowa, C - odrzucenie z powodu niewpisywania się bezpośrednio w cele programu NOWEFIO. Eksperci wystawiają też ocenę punktową z uzasadnieniem: maksymalnie 100 punktów za kryteria szczegółowe i do 13 punktów za kryterium strategiczne (tzw. priorytety 2 i 3). Tak powstają listy rankingowe. Potem zbiera się komisja konkursowa.

W tym roku komisja zebrała się 26 maja, by wyłonić ostateczną listę beneficjentów. Jak wynika z protokołu obrad, który Konkret24 otrzymał od Narodowego Instytutu Wolności, wtedy właśnie 19 podmiotom zmieniono ocenę i trafiły na listę rezerwową, a na listę finałową weszło 19 innych.

Na posiedzeniu komisji głos zabrał jej członek Szymon Dziubicki. Jak czytamy, to on "poddał pod dyskusję możliwość zmiany ocen" aż 38 wniosków, "mając na uwadze stopień wpisywania się w cele rządowego programu NOWEFIO oraz strategicznych kierunków polityki rządu". Zgodzili się z tym dwaj inni członkowie komisji; jeden z nich - Błażej Żuk z Rady Działalności Pożytku Publicznego - powiedział, że "faktycznie w ramach rządowego programu nie powinny zostać dofinansowane projekty niezgodne z polityką publiczną rządu" - co by świadczyło, że wśród projektów wskazanych wcześniej przez ekspertów na listę finałową takie właśnie były.

Fragment protokołu z wypowiedziami dotyczącymi zmian ocen wnioskówNIW

Odbyło się głosowanie. 10 osób zgodziło się zmienić oceny, dwie się wstrzymały. W ten sposób komisja podniosła ocenę 19 projektów do A, przenosząc je na listę finałową, a 19 innym obniżyła ocenę i trafiły na listę rezerwową. To pokazuje, że nie miał racji Błażej Żuk, mówiąc o "projektach niezgodnych z polityką publiczną rządu" - gdyby tak było, nie zostałyby tak wysoko ocenione.

Ponadto na wniosek jednego z ekspertów do listy beneficjentów dołączono jeszcze dwa kolejne projekty, podnosząc im ocenę na A - w protokole nie ma uzasadnienia tego ruchu. W sumie na tym posiedzeniu komisja konkursowa zmieniła oceny 40 projektom.

"Niektóre z ofert w mojej opinii zostały ocenione zbyt surowo"

Najpierw wyjaśnijmy, dlaczego taki ruch był możliwy. Otóż w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie - która dotyczy m.in. konkursów NIW - jest napisane, że komisja konkursowa "opiniuje złożone oferty". Mówi o tym art. 15 ust. 2a ustawy. A w regulaminie samego konkursu NOWEFIO napisano, że "komisja konkursowa ustala liczbę punktów oraz kwotę dotacji na podstawie propozycji ekspertów wyrażonej w trakcie oceny merytorycznej oraz własnej oceny prawidłowości sporządzenia budżetu oferty". Zaś w ogłoszeniu konkursu stało, że po akceptacji lub weryfikacji danego projektu na liście rankingowej dokonanej przez komisję konkursową listy zostają przedstawione dyrektorowi NIW.

Kim jest Szymon Dziubicki, który zainicjował wymianę projektów na liście finałowej? W komisji konkursowej był przedstawicielem komitetu sterująco-monitorującego program NOWEFIO. 11 dni przed jej posiedzeniem przestał, po blisko roku, pełnić funkcję dyrektora departamentu społeczeństwa obywatelskiego w KPRM. Trafił tam po pracy w Agencji Rozwoju Przemysłu.

Dziubicki był już bohaterem publikacji medialnych. Media podawały kolejne stanowiska, które zajmował, odkąd PiS jest u władzy. Według serwisu rejestr.io w 2019 roku Szymon Dziubicki przez ponad pół roku był członkiem rady nadzorczej Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu. Ponad dwa lata był członkiem kolejnej rady - tym razem spółki należącej do ARP: Energia Euro Park. W sierpniu 2020 roku rozpoczął pracę w radzie nadzorczej ARP Games, która jest spółką-córką ARP. Według serwisu rejestr.io nadal w niej zasiada, ale - jak nam przekazał - zrezygnował z funkcji z chwilą objęcia stanowiska w KPRM (czyli w czerwcu 2021 roku).

Zapytaliśmy Szymona Dziubickiego, czy zapoznał się ze wszystkimi 389 ofertami konkursowymi i jakimi kryteriami się kierował, wskazując te a nie inne projekty do zmiany oceny. W przesłanej nam odpowiedzi pisze, że zapoznał się ze wszystkimi wnioskami, które przedstawił do dyskusji (przypomnijmy: 38), a otrzymał je mailowo 26-28 kwietnia. "Niektóre z ofert w mojej opinii zostały ocenione zbyt surowo, a inne w sposób nadmiernie łagodny. Analizując oferty, zwracałem uwagę na doświadczenie wnioskodawców, kreatywność przedstawionych wniosków, jakość proponowanych działań i harmonogramu, przeprowadzoną analizę ryzyka oraz na to czy wpasowują się w cel rządowego programu FIO - zgodnie z kryteriami oceny ofert" - informuje Dziubicki. Podkreśla, że wszystko było zgodne z przepisami, że nikt z 12 obecnych członków komisji nie był przeciwko zaproponowanym przez niego zmianom. W odpowiedzi przesłanej Konkret24 nie pisze, że analizował wnioski pod kątem strategicznych kierunków polityki rządu - co napisano w protokole z posiedzenia komisji konkursowej.

Pieniądze dla organizacji posła PiS, byłego radnego PiS

Sprawdziliśmy, które organizacje decyzją komisji konkursowej, a nie decyzją ekspertów, zakwalifikowano więc do dofinansowania. Poniżej podajemy ich nazwy, nazwy projektów i przyznane dofinansowanie.

19 projektów z dofinansowaniem z NIW, którym zmieniono ocenę podczas obrad komisji konkursowejNIW

Po analizie działalności wielu z tych organizacji okazuje się, że są blisko związane z samorządowcami czy nawet politykami Prawa i Sprawiedliwości. I tak np.:

Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Rzeszowskiej ma otrzymać 125 tys. zł na realizację projektu "Aktywny wypoczynek dzieci i młodzieży z rodzin zagrożonych wykluczeniem społecznym". Według rejestr.io stowarzyszenie działa od 2001 roku, a jego celem jest kształtowanie wzorców życia małżeńskiego i rodzinnego zgodnie z etyką katolicką. Organizację zakładał i jest jej prezesem Kazimierz Gołojuch, rzeszowski poseł Prawa i Sprawiedliwości. O swojej działalności w tej organizacji mówił np. w nagraniu na Facebooku w 2019 roku w czasie kampanii wyborczej.

Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Bukowskiej w Bukowsku także działa od 2001 roku. Ma za pieniądze z NIW zrealizować w tym roku projekt "RAMPA dialogu obywatelskiego". Od dwóch lat prezesem organizacji jest Krzysztof Nitka, który wystartował w 2018 roku z sukcesem w wyborach samorządowych z listy PiS. Teraz już nie jest radnym. Osoba o takim samym imieniu i nazwisku pracuje w Urzędzie Gminy Bukowsko na stanowisku kierownika Referatu Gospodarki Nieruchomościami Rolnictwa i Działalności Gospodarczej. Towarzystwo co roku organizuje w Bukowsku Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych Tropem Wilczym. Jest beneficjentem Funduszu Sprawiedliwości. A za 12 tys. zł z Ministerstwa Kultury będzie realizowało projekt wspierający zjawiska związane z kulturą tradycyjną lokalnej społeczności "Obrzędowe love".

Żołnierze wyklęci pojawiają się w projekcie Stowarzyszenia Scena Kultury. Za 120 tys. ma zrealizować projekt "Cykl retrospektyw Festiwalu Filmowego Niepokorni Niezłomni Wyklęci". Organizacja działa od 12 lat. Szefem jest Arkadiusz Gołębiewski, operator, producent i scenarzysta filmowy, reżyser filmów historycznych. Wiceszefem jest Paweł Nowacki, działający również w stowarzyszeniu Smoleńsk 2010.

Fundacja Obowiązek Polski dostanie 300 tys. zł na projekt "Konfederacja organizacji husarskich". Jej szefem jest Dariusz Wasilewski, który np. w 2015 roku przemawiał na białostockim Marszu Żołnierzy Wyklętych. Jak informuje fundacja na stronie internetowej, jednym z jej celów jest "działalność edukacyjna i kulturalna służąca kształtowaniu wśród społeczeństwa patriotyzmu oraz tradycyjnych wartości wynikających z zasad cywilizacji łacińskiej". Jest zaangażowana m.in. w promowanie polskiej husarii. Jest beneficjentem Funduszu Patriotycznego. Dariusz Wasilewski jest wymieniony na stronie Fundacji Republikańskiej jako jej ekspert. Ta fundacja była już beneficjentem konkursu NIW.

Fundacja Projekt Patriotyzm, która dostanie 245 tys. zł na organizację "Festiwalu Polskiego Patriotyzmu", działa od marca 2020 roku. Już osiem miesięcy później zorganizowała patriotyczny koncert o rotmistrzu Pileckim. Dofinansowano go ze środków Funduszu Promocji Kultury w ramach programu "Muzyka" Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca. Darczyńcą koncertu była fundacja spółki KGHM Polska Miedź. W zeszłym roku Fundacja Projekt Patriotyzm dostała z Funduszu Patriotycznego prawie 230 tys. zł na film o Rotmistrzu Pileckim. Szefem organizacji jest Mateusz Luśnia, od 2011 roku organizator Warszawskiego Marszu Rotmistrza Pileckiego. Osoba o takim imieniu i nazwisku w 2018 roku była na liście ekspertów Narodowego Instytutu Wolności.

Organizacja z Wrocławia: Fundacja Inicjatyw Społecznych "Sapere Aude" ma dostać 260 tys. zł na projekt "fuNGO - rozwiń siebie i organizację". Powstała we wrześniu 2015 roku. Jest beneficjentem wielu programów dotacyjnych, w tym NIW. Od 2014 roku wspólnie z zaprzyjaźnionymi organizacjami partnerskimi tworzy Forum Wspólnie dla Przyszłości – największy w Polsce zjazd konserwatywnych organizacji młodzieżowych. Podejmuje "inicjatywy lokalne i patriotyczne" - m.in. zainicjowała kampanię upamiętniającą we Wrocławiu gen. Augusta Fieldorfa "Nila". Współorganizowała szkolenia dla wrocławskich uczniów i studentów (Festiwal Przedsiębiorczości BOSS), we współpracy ze studentami Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej zajmowała się produkcją nagrań fragmentów pamiętników żołnierzy niezłomnych. Szefem organizacji jest Szymon Morga, który pełni również funkcje eksperta w biurze wojewody dolnośląskiego.

Dofinansowanie otrzymała także Ochotnicza Straż Pożarna w Zbroszy Dużej - aż 240 tys. zł na projekt "Aktywnie i bezpiecznie w Zbroszy Dużej!". To miejscowość w województwie mazowieckim, którą lubią wizytować znani przedstawiciele PiS. Tak np. w 2019 roku poseł Marek Suski był w jednostce w Zbroszy Dużej, by przekazać jej sprzęt. W tym samym roku przyjechał tam po raz kolejny, by być obecnym przy podpisaniu umowy na kolejny sprzęt. A w 2018 roku poseł Suski razem z senatorem PiS Stanisławem Karczewskim otwierali drogę powiatową między Zbroszą Dużą a Wierzchowiną. Obaj są parlamentarzystami z regionu grójeckiego, w którym leży Zbrosza Duża.

O Fundacji imienia Stanisława Pomian-Srzednickiego, która z NIW dostanie 293,4 tys. zł na projekt "Stanisław Pomian-Srzednicki autorytet, prawnik, społecznik, państwowiec, patriota" zrobiło się głośno we wrześniu 2019 roku. Pisaliśmy, że ta organizacja była autorką plakatu z wezwaniem Niemców do zapłaty za straty Polski w drugiej wojnie światowej, który ustawiono przy jednej z łódzkich ulic w ramach projektu dotowanego z Narodowego Centrum Kultury. Na plakacie były logotypy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz NCK - jak się okazało, bez ich zgody. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, fundacja przyznała się do błędu i zrezygnowała z dotacji.

Na listę rezerwową trafiły warsztaty psychologiczne dla dzieci, projekty ekologiczne, aktywizujące mieszkańców, seniorów

Przyjrzeliśmy się 19 organizacjom, których wnioskom decyzją komisji konkursowej obniżono ocenę. Wszystkie otrzymały od 96,5 do 104,5 punktów - liczbę kwalifikującą teoretycznie do dofinansowania - lecz na posiedzeniu komisji przyznano im ocenę B. Nie znamy poszczególnych ocen ekspertów, więc nie wiemy, dlaczego te projekty słabiej niż promowanie polskiej husarii czy filmy o żołnierzach wyklętych realizują zadania "poprawa samoorganizacji społecznej" czy "wzrost znaczenia sektora obywatelskiego w życiu publicznym". Poprosiliśmy NIW o karty ocen - odmówiono nam, powołując się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 2021 roku, w którym stwierdzono, że karty ocen są dokumentem wewnętrznym i nie stanowią informacji publicznej.

Z nazw projektów, których ocenę obniżono, można wnioskować, że organizacje te planują m.in. projekty ekologiczne, akcje aktywizujące lokalną społeczność, młodzież, seniorów. Wśród tych 19 organizacji są takie, które działają od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Na przykład:

Stowarzyszenie Partnerstwo Ulic Zielonej Białołęki "Moja Białołęka" działa od 2009 roku. Jego inicjatorką i współzałożycielką jest Agnieszka Borowska, radna miasta Platformy Obywatelskiej. Organizacja z kwotą 144,3 tys. zł na projekt "Mapa marzeń koniecznych mieszkańców Śródmieścia" znalazła się na liście rezerwowej (ze 102 punktami). Agnieszka Borowska od nas dowiaduje się, że nie na podstawie ocen ekspertów, tylko członków komisji organizacja nie otrzyma dofinansowania. Jest zdziwiona zarzutem, że projekt "Mojej Białołęki" jest "niezgodny z polityką publiczną rządu". - Nasz projekt jak najbardziej wpisuje się w cele programu NOWEFIO i kierunki polityki rządu określone w ogłoszeniu konkursowym - mówi w rozmowie z Konkret24.

To, co wydarzyło się na posiedzeniu komisji konkursowej 26 maja, Borowska nazywa skandalem. - To zaprzeczenie idei tego konkursu, niezgodne z zasadami społeczeństwa obywatelskiego. To wyrzucenie do śmieci wysiłku całego naszego zespołu - ocenia. Zwraca uwagę, że w 2021 roku jej organizacja otrzymała dotację z NIW, a wniosek miał jedną z najwyższych punktacji (105,5 pkt.). - A zarówno nasz tegoroczny projekt, jaki i zeszłoroczny dotyczą tego samego: przeprowadzenia innowacyjnej diagnozy lokalnej, by zbadać potrzeby mieszkańców. W zeszłym roku został oceniony bardzo wysoko jako wysoce innowacyjny i potrzebny. Tak stwierdzili eksperci - mówi Borowska.

Lubaczowskie Centrum Inicjatyw Społecznych "Nasz Przyszłość" działa od 2004 roku. Organizuje zajęcia dla dzieci, warsztaty, gry i zabawy. Organizacja złożyła wniosek "Kultura i sztuka napakowana emocjami". Na liście rezerwowej widnieje z kwotą 89,5 tys. na organizację zajęć z psychologami dla dzieci w związku z pandemią COVID-19. - To jest ostatnio cyrk, co się dzieje z tymi ocenami. Po to się wnioski daje ekspertom, żeby ci je właściwie ocenili. A tu nagle pojawia się komisja i decyduje zupełnie inaczej. To niepoważne - komentuje w rozmowie z Konkret24 Renata Drewniak, prezeska organizacji. - W ten sposób podcina nam się skrzydła. Już nie wiem, co mam w tych wnioskach pisać - dodaje. Miała nadzieję, że projekt przejdzie. - Chciałam zatrudnić profesjonalistów, by pomóc dzieciom uporać się z ich emocjami związanymi z pandemią i nauczanie zdalnym - mówi Drewniak.

Jak sprawdziliśmy, na listę rezerwową też projekty takie jak: Fundacji Planet-A "Czy to jest Eko?"; Stowarzyszenia Nasza Przyszłość "Akademia seniora"; Fundacji Wolności "Planowanie przestrzenne w interesie mieszkańców"; Stowarzyszenia MOCnaMOC "Międzypokoleniowe MotywAkcje - Nowe Wyzwania"; fundacji Habitat for Humanity Poland "Silne NGO's na rzecz standardu usług społeczno-mieszkaniowych".

"W protokole nie ma żadnych argumentów merytorycznych, tylko polityczne"

Dotarliśmy do dwóch ekspertów, którzy oceniali wnioski konkursowe w tej edycji NOWEFIO. Nie były to te, którym zmieniono ocenę na obradach komisji konkursowej. Obaj zastrzegli anonimowość.

- Propozycja zmiany punktacji przez osobę, która właśnie zakończyła pracę w kancelarii premiera, mnie szokuje - mówi ekspert pracujący w sektorze organizacji pozarządowych od ponad 15 lat i wielokrotnie brał udział w programach dotacyjnych. Zauważa, że zmiana dotyczyła aż 38 organizacji, a zostało to zdawkowo uzasadnione. - Nie ma szczegółów, wyjaśnienia, z jakimi celami i z którą polityką rządu 19 wniosków było niezgodne i dlaczego następnych 19 było zgodne - stwierdza. Jego zdaniem to, co się wydarzyło na posiedzeniu komisji, było zgodne z prawem, ale "nieuczciwe w stosunku do startujących organizacji". - Równie dobrze komisja mogłaby sobie sama oceniać wnioski - ironizuje. Uważa, że komisja powinna mieć możliwość zmiany punktacji tylko w wyjątkowych, pojedynczych sytuacjach, żeby móc naprawić ewentualne błędy ekspertów. - Ale tutaj chodziło o 38 organizacji - podkreśla ekspert.

- Ten protokół jest absolutnym skandalem. Gdy go przeczytałem, załamałem się - mówi nam drugi ekspert. Pracuje w sektorze organizacji pozarządowych ponad 10 lat i wielokrotnie oceniał wnioski organizacji w różnych programach dotacyjnych. - Jeżeli podczas komisji padały argumenty o rzekomej niezgodności z polityką rządu, to świadczy o naleciałościach politycznych członków, którzy o tym mówili. W protokole nie ma żadnych argumentów merytorycznych, tylko polityczne, a uzasadnienie zmiany ocen jakie tam podano, jest absolutnie niewystarczające - ocenia.

Opowiada, że niedawno wprowadzono ocenę literową A,B,C, by w ten sposób ocenić ciekawe i oryginalne, ale niekoniecznie dobrze napisane wnioski. - Tyle teoria, praktyka okazała się inna. Na początku, owszem, był pluralizm. Z czasem było coraz gorzej. Dotacje zrobiły się czysto polityczne. Widać wyraźny polityczny wpływ. Teraz ta ocena literowa jest łatwym instrumentem do ręcznego sterowania wynikami konkursu - uważa ekspert.

- Cała idea NIW opiera się niezależności ekspertów. Posiedzenia komisji konkursowej to była zazwyczaj formalność, miały charakter techniczny. A tu pada argument o niezgodności z polityką rządu i jest zmiana oceny kilkudziesięciu wniosków! NIW będzie argumentował, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, ale to nie powinno tak wyglądać - stwierdza.

"Od 2015 roku częstotliwość tych praktyk jest bezprecedensowa"

O opinię na temat decyzji komisji konkursowej NIW zapytaliśmy dr. hab. Grzegorza Makowskiego, eksperta Forum Idei Fundacji Batorego, wykładowcę Szkoły Głównej Handlowej, który w sektorze organizacji pozarządowych działa od ponad 20 lat. - Demokracja to też pluralizm, transparentności i równość wobec prawa. Zasady te dotyczą też dysponowania publicznymi pieniędzmi. Dostęp do środków z NIW powinny mieć różne światopoglądowo organizacje i środowiska na tych samych warunkach, a decyzje powinny być merytoryczne i transparentne, a nie podyktowane partyjnym interesem - stwierdza Grzegorz Makowski. - Publiczne, czyli nas wszystkich, pieniądze powinny otrzymywać nie tylko te podmioty, które realizują projekty zgodne z polityką publiczną rządu, o czym jest mowa w protokole z obrad komisji, ale też i takie, które nie działają zgodnie z linią partii rządzącej. Podatki płacimy wszyscy. Ręczne sterowanie przy takich programach rządowych zawsze było. Ale od 2015 roku częstotliwość tych praktyk jest bezprecedensowa. PiS przekracza wszelkie granice - ocenia ekspert.

Podkreśla, że "ocena ekspertów powinna być święta", choć oczywiście powinien być nad nimi jakiś nadzór, który działałby w wyjątkowych sytuacjach, gdy na przykład eksperci naruszają reguły konkursu czy prawo. Makowski ma doświadczenie asesora przy przyznawaniu unijnych środków przez Komisję Europejską. – Jako ekspert nigdy nie miałem żadnych nacisków, nawet cienia podejrzeń, o to, że ktoś naciskał na mnie przy ocenie wniosków - żadnego ręcznego sterowania - mówi. Dodaje, że życzyłby sobie by takie same standardy były w przypadku polskich konkursów dotacyjnych.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Bartłomiej Zborowski/PAP

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24