FAŁSZ

Poseł Konfederacji: fermy futerkowe dużą częścią polskiej gospodarki. Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Katarzyna Piekarska o zakazie hodowli zwierząt futerkowych: trzeba rozmawiać
Katarzyna Piekarska o zakazie hodowli zwierząt futerkowych: trzeba rozmawiać TVN24
wideo 2/4
Katarzyna Piekarska o zakazie hodowli zwierząt futerkowych: trzeba rozmawiać TVN24

Zdaniem Witolda Tumanowicza fermy futerkowe to "naprawdę duża część polskiej gospodarki". Przeanalizowaliśmy dane. Poseł się myli.

W piątek 14 czerwca w Sejmie złożony został projekt zmiany ustawy o ochronie praw zwierząt, który dotyczy wprowadzenia zakazu chowu i hodowli zwierząt na futra. Grupę posłów wnioskodawców (z Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050-Trzeciej Drogi i Lewicy) w tej sprawie reprezentuje posłanka Zielonych Małgorzata Tracz. Następnego dnia, 15 czerwca w "Śniadaniu w Trójce" padło pytanie od słuchacza o hodowlę zwierząt na futra. W związku z nim prowadząca rozmowę Renata Grochal zapytała, która partia poprze ten projekt. Taką wolę wyraziły Aleksandra Leo (Polska 2050), Wanda Nowicka (Lewica) oraz Kamila Gasiuk-Pihowicz (Koalicja Obywatelska).

Sceptycznie do sprawy podeszli Anna Gembicka (Prawo i Sprawiedliwość) i Błażej Poboży (Kancelaria Prezydenta). Natomiast poseł Konfederacji Witold Tumanowicz wyraził sprzeciw. "My oczywiście będziemy przeciw, dlatego że uważamy, że to jest naprawdę duża część polskiej także gospodarki" - oświadczył. Po tym zdaniu wtrąciła się posłanka Nowicka, która dopowiedziała: "0,3 procenta".

Tumanowicz w odpowiedzi upierał się: "No nie, ale w tym temacie naprawdę jest bardzo wiele osób zatrudnionych", na co zareagowała posłanka Leo, która pytała: "0,3 procenta? To dużo?". Tumanowicz odpowiadał na to: "Tak, całkiem sporo. Prawda jest taka, że bardzo wiele osób jest w tej gałęzi gospodarki po prostu zatrudnionych i jest to po prostu wolność handlowa".

Czy branża futerkowa to rzeczywiście "duża część polskiej gospodarki", jak twierdzi poseł Konfederacji? Sprawdziliśmy dane.

PiS proponowało, potem się wycofało

Na wstępie przypomnijmy, że w trakcie dwóch kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy PiS dwukrotnie zapowiadało wprowadzenie zmian prawnych, które umożliwiłyby m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra. Pierwszy raz - w listopadzie 2017 roku - gdy do Sejmu skierowano poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który zakładał m.in. zakaz hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer. Pod tym projektem podpisał się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Projekt zakazu nie trafił nawet do pierwszego czytania w Sejmie, a prace nad nowelizacją zostały zawieszone. Trzy lata później, w 2020 roku, Kaczyński ogłosił tzw. "piątkę dla zwierząt", czyli projekt ustawy zakładający m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Projekt wywołał protesty rolników. We wrześniu w Sejmie - mimo dyscypliny partyjnej - 15 posłów PiS głosowało przeciwko projektowi, za co zostali zawieszeni w prawach członka partii. Był wśród nich ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który w efekcie odszedł ze stanowiska. Senat potem wprowadził do nowelizacji poprawki, jednak nie zostały one poddane pod głosowanie w Sejmie. W listopadzie 2020 cała piętnastka posłów PiS, włącznie z Ardanowskim, została przywrócona w prawach członków partii. Od tego czasu klub Prawa i Sprawiedliwości nie wracał do tematu zmian ustawie o ochronie zwierząt.

CZYTAJ WIĘCEJ: Obietnice minus. "Serce dla zwierząt" przegrało z lobby futerkowym

Ile ferm? Ile zatrudnionych? Jakie zyski?

A jak przedstawiają się liczby w kwestii ferm futerkowych i hodowli takich zwierząt w Polsce? Według informacji Polskiej Agencji Prasowej, ostatnie oficjalne dane polskiego rządu pochodzą z 2021 roku, gdy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi miało obowiązek testowania norek w kierunku zakażenia wirusem SARS-CoV-2. W tamtym roku na fermach w Polsce miało urodzić się około 5,5 mln norek, 21 tys. lisów i 4,7 tys. jenotów. 3 sierpnia 2021 roku resort, w odpowiedzi na interpelację poselską, informował, że w 2020 roku utrzymywano w Polsce około 6,3 mln norek (stan na 10 września 2020 roku), a w 2021 roku liczba norek utrzymywanych w gospodarstwach wyniosła około 7 mln (stan na 31 maja 2021 roku).

21 grudnia 2023 roku Komisja Europejska - w ramach odpowiedzi na Europejską Inicjatywę Obywatelską "Fur Free Europe" ("Europa wolna od futer" - red.) - opublikowała zbiorcze dane, które pochodzą od branżowych organizacji futrzarskich. Wynika z nich, że w 2023 w Polsce aktywne były 234 fermy norek oraz 35 fermy lisów (tabela na str. 7 raportu). Hodowano na nich 3,4 mln norek (prawie 44 proc. produkcji w UE) oraz 70 tys. lisów (ponad 4 proc. europejskiej produkcji, lisy hoduje się jeszcze w Finlandii).

Z kolei z rejestru ferm zwierząt mięsożernych Głównego Inspektoratu Weterynarii z początku tego roku wynika, że takich ferm było 360, choć działalność części z nich od kilku lat jest zawieszona, a niektóre fermy rejestrują zwierzęta różnego gatunku jako osobne gospodarstwa.

A jak wyglądają dane, jeśli chodzi o udział ferm futerkowych w polskiej gospodarce? W lutym 2018 roku PAP (tu artykuł w serwsie Business Insider) opisał raport "Ocena sytuacji branży hodowli zwierząt futerkowych i jej wpływu na polską gospodarkę" Zachodniego Ośrodka Badań Społecznych i Ekonomicznych, z którego wynika, że w Polsce fermy futrzarskie dają nie więcej niż 4 tys. miejsc pracy. "Zgodnie z obliczeniami zawartymi w raporcie polska branża hodowli zwierząt futerkowych odpowiada za 0,08 proc. PKB i 0,16 proc. polskiego eksportua jej udział w finansach publicznych (podatkach i składkach) wynosi 0,014 proc. W odniesieniu do rynku pracy stanowi 0,03-0,06 proc." - napisano.

W opracowaniu wspomniano, że polscy hodowcy podkreślają przede wszystkim rolę eksportu w hodowli zwierząt futerkowych - w 2016 roku jego wartość wyniosła według GUS, ok. 1,3 mld zł. "Przy całkowitym eksporcie wynoszącym 803,5 mld zł jest to jednak względnie niewiele - ok. 0,16 proc. Nawet w stosunku tylko do eksportu polskiego rolnictwa (produkty pochodzenia zwierzęcego i żywiec - 30,8 mld zł, produkty pochodzenia roślinnego - 19,2 mld zł) czy przemysłu spożywczego (53,7 mld zł), skóry futerkowe nie zajmują tu szczególnie eksponowanego miejsca, choć na pewno nie są pozbawione znaczenia" - zacytowano raport.

W 2020 roku portal także powołał się na raport Zachodniego Ośrodka Badań Społecznych i Ekonomicznych z 2018 roku, choć przytoczył także inne, nowsze dane. Pokazując dane Ministerstwa Finansów portal podał, że wpływy w podatkach (czyli różnica między wpłatami do urzędów skarbowych a zwrotami w okresie sprawozdawczym) do budżetu państwa dla podklasy branży 01.49.Z ("Chów i hodowla pozostałych zwierząt") w całym 2019 roku wyniosły: 10 948 068,73 zł z PIT i 44 312,65 zł z CIT. Dodano, że wpływ z grzywien i mandatów nałożonych na hodowców zwierząt futerkowych w całym 2019 roku wyniósł 15 169,10 zł.

"Hodowcy zarobili 675 915 946,96 zł, odprowadzili od tego 10 918 925,18 zł podatków, czyli płacą podatki na poziomie 1,6 proc. Nie znam innej tak opodatkowanej branży" - komentował wtedy w rozmowie z Business Insider Polska Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!. "Gdy z biegiem czasu przemysłowa hodowla futrzarska się rozwinęła (głównie po wprowadzeniu zakazu hodowli w Holandii, gdy tamtejsi hodowcy norek szukali miejsca do przeniesienia swoich hodowli), symboliczne opodatkowanie pozostało. A mimo to i tak futrzarze dzielą fikcyjnie fermy, aby uniknąć normalnego opodatkowania" - opisał.

Ministerstwo Finansów 23 stycznia 2024 roku, w odpowiedzi na interwencję poselską, którą przywołano na str. 37 niedawno złożonego w Sejmie projektu ustawy o ochronie praw zwierząt, przekazało, że z informacji resortu w zakresie wpływów w latach 2018-2023 z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych i prawnych od podmiotów, dla których wiodącym kodem prowadzonej działalności jest PKD 01.49.Z (czyli chów i hodowla pozostałych zwierząt, w tym królików i pozostałych zwierząt futerkowych) uzyskano następujące dane:

Wpływy podatkowe od firm i osób zajmujących się hodowlą zwierząt na futra.Sejm.gov.pl

"Wyjaśnienia wymaga, że przekazane dane przedstawione są w ujęciu kasowym, tj. dokonane wpłaty są pomniejszone o zwrócone podatnikom kwoty nadpłat oraz innych zwrotów. W związku z tym wykonanie kasowe mozę być ujemne, co w przypadku podatników z tej branży ma miejsce w zakresie CIT w 109 r. (zwrot na poziomie 44 tys. zł). Oznacza to, że w tym roku podatnikom zwrócono większe kwoty podatków niż dokonali oni wpłat podatku" - dodano w informacji podanej pod tabelką, powołując się na informację udzieloną w związku z zapytaniem poselskim.

Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów - uzyskanych w trybie dostępu do informacji publicznej przez Fundację Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva! - na temat wpływów do budżetu państwa (rozumianych jako wpłaty minus zwroty) w poszczególnych podatkach dla podklasy branży 01.49.Z (chód i hodowla pozostałych zwierząt) za 2022 rok i okres od stycznia od września 2023 roku, wygląda następująco:

Wpływy do branży futrzarskiej w 2022 i 2023 roku z budżetu oraz kary i grzywny nałożone na tę branżę.Sejm.gov.pl

W projekcie ustawy przywołano analizę Jarosława Urbańskiego, który w opracowaniu "Zakaz działalności ferm zwierząt futerkowych i jego konsekwencje społeczno-ekonomiczne" z 2021 roku wskazał, że w ekspertyzie przygotowanej na zlecenie Senatu w 2020 roku oszacowano zatrudnienie na fermach na osiem tysięcy osób, a łącznie w całej branży na około 20-25 tys. do nawet 30 tys. pracowników. "Kolejna z ekspertyz przygotowanych na zlecenie Senatu mówiła już o maksymalnie 5 tys. pracowników" - czytamy w projekcie ustawy.

Trudne jest też oszacowanie liczby pracowników zagranicznych zatrudnionych na polskich fermach. Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - które udostępniono Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva! w trybie dostępu do informacji publicznej - wynika, że w 2017 roku zarejestrowano 550 oświadczeń podmiotów o zamiarze powierzenia cudzoziemcowi wykonywania pracy w zawodzie hodowcy zwierząt futerkowych, a 93 proc. stanowili obywatele Ukrainy. Przedstawiciele resortu wskazali mimo to, że pracownicy ferm futrzarskich mogą być zatrudniani także na stanowisku "pracownik prac prostych" i wówczas określenie realnej liczby pracowników zagranicznych na fermach jest niemożliwe.

Nieprawdą jest więc, że fermy futerkowe stanowią dużą część naszej gospodarki. Jak podsumowaliśmy wyżej, przemysł ten ma niewielki udział w krajowym PKB, który można określić jako ułamek procenta.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP

Pozostałe wiadomości

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24