Rok śledztwa - zero zatrzymań


Jedenaście miesięcy temu szef MSWiA Joachim Brudziński powiedział, że "w najbliższych dniach będą pierwsze zatrzymania" osób propagujących w 2017 r. na Marszu Niepodległości treści faszystowskie. Jak potwierdził Konkret24, do dziś policja nikogo nie zatrzymała. Prokuratura wobec podejrzanych osób podejmie decyzje dopiero po zebraniu całego materiału dowodowego. Przedstawiamy szczegóły prowadzonego w tej sprawie już rok śledztwa.

Podczas zeszłorocznego Marszu Niepodległości wśród - jak szacuje policja - 60 tys. osób, znalazły się takie, które niosły transparenty z hasłami: "Czysta krew, trzeźwy umysł", "Europa będzie biała albo bezludna" czy "Biała Europa Braterskich Narodów". Pojawiły się także doniesienia o wykrzykiwaniu przez część uczestników haseł: "Sieg Heil", "Biała siła", "Żydzi won z Polski" i "Usunąć żydostwo z władzy".

Wstyd i bezsilność
Wstyd i bezsilnośćtvn24

Po Marszu stołeczna prokuratura okręgowa wszczęła postępowanie w sprawie publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa i publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych, etnicznych i wyznaniowych.

Po dziesięciu tygodniach minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński przedstawił w sejmie informację na temat osób, stowarzyszeń i ugrupowań, co do których może zachodzić podejrzenie propagowania totalitarnych ustrojów państwa oraz nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowy.

"Policja już ich namierza"

- To są jednak na szczęście zjawiska zdecydowanie marginalne. Dlatego chciałbym zaapelować, by z marginesu nie czynić masowego problemu - mówił posłom minister.

- W odniesieniu do tych bodajże ośmiu przestępców, bo tak ich należy nazwać, którzy, i tutaj uwaga, nie szli na czele tego marszu, wmieszali się w tłum w trakcie marszu i rozwinęli banery z oczywistymi hasłami rasistowskimi, Wysoka Izbo, moja uwaga jest taka, że powinni i na pewno będą z tego rozliczeni - zapewniał minister.

Zero tolerancji dla takich zachowań, zero tolerancji. Organy ścigania, w tym Policja, będą bezwzględne dla takich środowisk. Joachim Brudziński

25 stycznia minister był w studiu TVP Info, gdzie w programie "Minęła 20" powtórzył, że "w ten sześćdziesięciotysięczny tłum weszła grupka, bodajże ośmiu - w mojej ocenie – prowokatorów, którzy rozwinęli transparenty, banery z treściami faszystowskimi, takimi, które są w Polsce ścigane na podstawie konkretnych przepisów kodeksu karnego, a policja już ich namierza".

W najbliższych dniach, jestem przekonany, będą pierwsze zatrzymania. Joachim Brudziński

Sprawdziliśmy, jakie są rezultaty trwającego już rok śledztwa.

Rok minął, nikogo nie zatrzymano

Jak informuje Konkret24 rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Łukasz Łapczyński, śledztwo w sprawie cały czas jest w toku. - Trwają czynności mające na celu ustalenie personaliów wszystkich osób, które dopuściły się naruszenia porządku prawnego podczas Marszu - mówi i dodaje, że do tej pory nie zatrzymano ani jednej osoby. Zwraca uwagę, że dopiero po zgromadzeniu całego materiału dowodowego i po ustaleniu wszystkich osób, prokurator podejmie decyzję co do ich roli procesowej i dalszego toku postępowania.

W trakcie trwającego śledztwa w charakterze świadków przesłuchano osoby, które złożyły zawiadomienia o przestępstwie, jak też inne osoby mające wiedzę na temat okoliczności przebiegu Marszu. Od stacji telewizyjnych oraz przesłuchiwanych w sprawie osób uzyskano materiały fotograficzne oraz materiały wideo. Dokonano również oględzin stron internetowych i kont na portalach społecznościowych związanych z organizacjami i grupami, które mogły mieć związek z incydentami na Marszu Niepodległości.

Potem śledczy wyodrębnili wizerunki potencjalnych sprawców, które rozesłali do komend policji na terenie kraju, celem ustalenia personaliów.

- W oparciu o typowania policyjne ustalono tożsamość dziesięciu osób, które zostały przesłuchane w charakterze świadków. Wśród nich było dwóch Czechów. W toku całego śledztwa przesłuchano ponad 50 osób - stwierdza Łapczyński.

RPO o śledztwie w sprawie marszu narodowców
RPO o śledztwie w sprawie marszu narodowcówFakty po Faktach TVN24

"Banery nie należały do nich"

Jak mówi rzecznik, część z przesłuchanych osób potwierdziła udział w marszu, w niektórych przypadkach rozpoznając swój wizerunek na okazanych nagraniach i fotografiach, wskazując jednak, iż są przeciwnikami zachowań propagujących totalitarny ustrój państwa, nie przynależą do organizacji pochwalających tego typu poglądy, a konkretne banery lub flagi, z którymi zostali uwiecznieni na zdjęciach, nie należały do nich.

Dodaje, że w czasie postępowania śledczy ustalają, czy wytypowane przez policję osoby są tymi, które widać na nagraniach z marszu. Czekają też na dalsze typowania policji.

Łukasz Łapczyński przypomina, że prokuratura dysponuje opinią biegłego dotyczącą haseł i symboli prezentowanych podczas Marszu, o czym już informowaliśmy na portalu tvn24.pl . Biegły odniósł się do wszystkich haseł i symboli zamieszonych na transparentach oraz haseł i okrzyków wypowiadanych przez uczestników marszu, wskazując na ich etymologię i znaczenie, również w ujęciu historycznym.

W jego ocenie część haseł, symboli i okrzyków wskazuje na ich związek z zakazanymi ideologiami bądź ma charakter haseł nawołujących do różnic narodowościowych, rasowych lub wyznaniowych, natomiast część z nich nie odnosi się do nich wprost lub też ma - jak to określił biegły - charakter zastępczy w stosunku do takich znaków wizualnych i akustycznych, o których wiadomo, że ich prezentowanie jest zakazane.

Dlaczego tak długo?

Rzecznik stołecznej prokuratury podsumowuje, że materiał dowodowy obejmuje kilkadziesiąt tomów dokumentów, w tym dziesiątki godzin nagrań video i tłumaczy, że dlatego śledztwo trwa tak długo - Wynika to z obszerności zgromadzonego materiału dowodowego, konieczności opracowania go, w sposób umożliwiający typowanie konkretnych osób, a następnie potwierdzenia bądź wykluczenia ich udziału w Marszu w sytuacjach prawnie zakazanych, w tym poprzez przesłuchania osób z terenu całego kraju oraz uzyskanie opinii biegłych - mówi rzecznik.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; tvn24.pl, zdjęcie: Marek Szymański/East News

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24