FAŁSZ

Kaczyński o "edukatorach seksualnych" w USA i akcjach FBI. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24
Kaczyński o edukatorach seksualnych, rodzicach i FBI
Kaczyński o edukatorach seksualnych, rodzicach i FBItvn24
wideo 2/4
Kaczyński o edukatorach seksualnych, rodzicach i FBItvn24

Prezes PiS powtarza na spotkaniach, że w Stanach Zjednoczonych rodzicami, którzy nie chcą, by "w szkołach szaleli ci seksedukatorzy", od razu interesuje się FBI. To powielanie republikańskiej narracji, która wynika z manipulacji na temat rządowego dokumentu.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W weekend 12-13 listopada na spotkaniach z wyborcami Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, trzykrotnie opowiadał o tym, jak to w Stanach Zjednoczonych rzekomo wystarczy się przeciwstawić "edukatorom seksualnym", by stać się obiektem zainteresowania Federalnego Biura Śledczego (FBI). Tak mówił o tym 12 listopada w Wadowicach: "Być może ktoś z państwa widział. Tak jak ja widziałem taką wypowiedź jakiejś amerykańskiej rodziny. Ta wypowiedź była związana z ostatnimi wyborami parlamentarnymi w Stanach Zjednoczonych, gdzie zwolennik Partii Republikańskiej mówił, że trzeba zatrzymać to szaleństwo, zatrzymać tych edukatorów seksualnych, którzy mają małe dzieci - w tej sferze zastrzeżonej jednak dla dorosłych w ramach zdrowego rozsądku - edukować w sposób bardzo szczególny, a jak jacyś rodzice się na to nie zgadzają, to już są przedmiotem zainteresowania FBI. I tak proszę państwa jest w wielu stanach amerykańskich - chociaż nie wszędzie".

Powtórzył to tego samego dnia w Bielsku-Białej: "Dzisiaj ci, którzy naprawdę chcą zlikwidować demokrację. Chcą, jak to powiedział pewien Amerykanin, teraz, w trakcie tych wyborów w Stanach Zjednoczonych, doprowadzić do takiej sytuacji, że jak ktoś mający dzieci w szkole próbuje się przeciwstawić tym edukatorom seksualnym, którzy mają dzieci w wieku bardzo młodym, po prostu demoralizować, to już się nim FBI zajmuje, takimi rodzicami się zajmuje FBI". I znowu opowiadał o tym 13 listopada w Żywcu: "Może ktoś z państwa widział w telewizji - rozmowa z jakąś rodziną amerykańską, prorepublikańską. On - mąż, żona, dzieci. I ten mąż mówi tak: 'My nie chcemy, by w szkołach szaleli ci seksedukatorzy, którzy się tam nawet dobierają do pięciolatków czy sześciolatków i jednocześnie, jak ktoś się temu przeciwstawia, jacyś rodzice się temu przeciwstawiają, to już się FBI nimi zajmuje".

Próbowaliśmy znaleźć rozmowę, na którą trzykrotnie powoływał się Jarosław Kaczyński, lecz jej opis był tak pobieżny, że nie udało się nam ustalić, o jakie nagranie chodziło. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel nie odpowiedział na nasze pytania. O kwestię ścigania rodziców za poglądy przez FBI zapytaliśmy trzy amerykańskie organizacje pro-life: Americans United for Life, National Right to Life, Focus on the Family, lecz do publikacji tekstu odpowiedzi nie nadeszły. Oto, co udało się nam ustalić.

Kampania wyborcza z edukacją seksualną w tle

8 listopada Amerykanie wybierali członków Izby Reprezentantów i 1/3 Senatu, w niektórych stanach wybierano też gubernatorów czy wyższych rangą urzędników. Według wyliczeń amerykańskich mediów Partia Demokratyczna obroniła większość w Senacie, a według obliczeń amerykańskich mediów Partia Republikańska przejęła kontrolę nad Izbą Reprezentantów - liczenie głosów w kilku stanach wciąż trwa. Zdaniem korespondenta BBC Anthony'ego Zurchera po wyborach pozycja Joe Bidena w Partii Demokratycznej wzmocniła się, a jego doradcy z większą otwartością mówią o zamiarze prezydenta ubiegania się o reelekcję w 2024 roku. Z kolei gdy potwierdziło się zwycięstwo demokratów w Senacie, niektórzy republikanie bezpośrednią winą za przegraną obarczyli byłego prezydenta Donalda Trumpa, który mimo to oficjalnie ogłosił zamiar ubiegania się o prezydenturę w wyborach za dwa lata.

Jak informowały amerykańskie media, przed wyborami kandydujący republikanie skupili uwagę wokół edukacji jako elementu wojny kulturowej. Krytykowali osoby transpłciowe. Sprzeciwiali się indoktrynacji uczniów w szkole. Domagali się przekazania większych praw rodzicom w kwestii decydowania o edukacji dzieci. Przedwyborczą atmosferę w USA opisywały między innymi "The Washington Post" czy "The New York Times".

Na przykład w stanie Maine republikanie wielokrotnie atakowali urzędującą gubernator Janet Mills. Na stronie tamtejszego stanowego departamentu edukacji pojawił się bowiem - a potem został usunięty - film o tożsamości płciowej, który był przedstawiany jako element fakultatywnej lekcji dla przedszkolaków. Film zawierał między innymi wypowiedź pewnego nauczyciela, który stwierdził, że lekarze czasami "popełniają błąd", mówiąc rodzicom, czy ich noworodki to chłopcy czy dziewczynki.

Z kolei w Michigan Tudor Dixon, republikańska kandydatka na gubernatora, a prywatnie matka czwórki dzieci, podczas kampanii ostrzegała, że stanowy departament edukacji zmierza do tego, by pierwszego dnia szkoły pytać uczniów, w jaki sposób trzeba się do nich zwracać, jak się nazywają i jaka jest ich płeć, a następnie ukryć to przed rodzicami. "Nadszedł czas by odzyskać nasz stan, by upewnić się, że nasze prawa, prawa rodziców są respektowane" - mówiła podczas jednego z wystąpień. Dixon wybory przegrała.

Politycy republikańscy postulowali wprowadzenie przepisów związanych z edukacją seksualną. W marcu 2022 roku republikański gubernator Florydy Ron DeSantis, który jest postrzegany jako czołowy republikański pretendent do kandydowania na prezydenta w 2024 roku, podpisał stanową ustawę, która ogranicza w szkołach podstawowych nauczanie dotyczące tożsamości płciowej i orientacji seksualnej. Portal stacji ABC informuje, że jej skutkiem będzie zablokowanie funduszy federalnych dla organizacji, samorządów lokalnych i szkół zajmujących się sprawami społeczności LGBTQ+. Dokument wywołał lawinę krytyki i protestów. Ustawa została prześmiewczo nazwana "Don't say gay" ("Nie mów o gejach"). Joe Biden nazwał ją nienawistną.

Pod koniec października grupa republikanów w Izbie Reprezentantów zaproponowała kolejną ustawę - "Stop the Sexualization of Children Act", która miałaby obowiązywać w całym kraju. Zakazuje ona finansowania przez państwo wszelkich materiałów i programów związanych z seksualnością, a skierowanych do dzieci poniżej 10 lat. Zakazuje również narażania takich dzieci na kontakt z nagimi dorosłymi, osobami rozbierającymi się lub z lubieżnymi tańcami.

O czym naprawdę pisał prokurator generalny

W trakcie przedwyborczej dyskusji o edukacji seksualnej w szkołach wróciła sprawa rzekomego nękania przez FBI rodziców za to, że sprzeciwiają się tej edukacji i decyzjom podejmowanym w tym zakresie przez rady szkolne. Widać to między innymi w postach publikowanych w ostatnim czasie w mediach społecznościowych. "FBI rozprawia się z rodzicami, którzy pojawiają się na zebraniach rady szkolnej i sprzeciwiają się seksualizacji dzieci"; "FBI traktuje rodziców jak terrorystów"; "Co powiecie na Bidena wysyłającego FBI przeciwko rodzicom"; "Departament Sprawiedliwości nakazał FBI prowadzenie spraw rodziców kwestionujących decyzje szkolnych rad" - to przykładowe posty na ten temat (tłum. red.). Ta sprawa nie jest nowa. Najgłośniej było o niej jesienią 2021 roku.

Wówczas, pod koniec września, Krajowe Stowarzyszenie Rad Szkolnych (NSBA) zwróciło się o pomoc do władz federalnych w związku z problemem bezpieczeństwa pracowników szkół publicznych i członków rad szkolnych. W odpowiedzi na to wystąpienie, na początku października, prokurator generalny Merrick Garland wydał pismo skierowane między innymi do dyrektora FBI. Jak informował portal fact-checkingowy PolitiFact, od razu pojawiło się mnóstwo mylnych przekazów związanych z tym dokumentem. Niektórzy rodzice uznali, że w świetle tego pisma będą mieli kłopoty za samo wyrażanie sprzeciwu o sposobie kształcenia ich dzieci. Wrzawa, jaka wówczas wybuchła, skłoniła NSBA do wycofania listu i przeprosin.

O czym tak naprawdę mówi list prokuratora generalnego? Jego treść została opublikowana w sieci, każdy może się z nią zapoznać. W dokumencie Garland informuje, że "w ostatnich miesiącach nastąpił niepokojący wzrost przypadków nękania, zastraszania i gróźb wobec szkolnych władz, członków rad, nauczycieli i pracowników szkół". Ocenia, że takie próby nie tylko stanowią złamanie prawa, ale także "stoją w sprzeczności z podstawowymi wartościami naszego narodu. Ci, którzy poświęcają swój czas i energię, aby nasze dzieci otrzymały odpowiednią edukację w bezpiecznym środowisku, zasługują na to, by móc wykonywać swoją pracę bez obawy o swoje bezpieczeństwo". Garland zapowiada, że w nadchodzących dniach Departament Stanu ogłosi "szereg działań mających na celu zaradzenie wzrostowi zachowań przestępczych skierowanych przeciwko personelowi szkolnemu". "W tym celu nakazuję Federalnemu Biuru Śledczemu, we współpracy z każdym prokuratorem Stanów Zjednoczonych, organizację spotkań z władzami federalnymi, stanowymi, lokalnymi, plemiennymi i terytorialnymi w każdym federalnym okręgu sądowym w ciągu 30 dni od wydania niniejszego pisma". Według niego takie spotkania "ułatwią dyskusję na temat strategii przeciwdziałania zagrożeniom skierowanym przeciwko szkolnym władzom, członkom rad, nauczycielom i personelowi i umożliwią komunikację w celu zgłaszania zagrożeń, ich oceny i odpowiedniego reagowania".

Dokument nie mówi więc nic o wyrażaniu przez rodziców poglądów dotyczących edukacji seksualnej, edukacji ogólnie czy o pracy edukatorów seksualnych - ani tym bardziej o "zainteresowaniu FBI" rodzicami, którzy wyrażają swoje poglądy. Prokurator generalny zwraca uwagę i uczula na przypadki nękania, zastraszania i gróźb wobec osób pracujących w szkołach i zobowiązuje FBI do współorganizowania w kraju spotkań w tej sprawie. Podkreśla, że konstytucja amerykańska chroni wolność wyrażania poglądów podczas ożywionych debat politycznych, jednak "ochrona ta nie obejmuje gróźb lub próby zastraszania osób z uwagi na ich poglądy".

Ani my, ani redakcja PolitiFact nie znaleźliśmy dowodów na to, że FBI prowadzi jakiekolwiek sprawy przeciwko rodzicom za to tylko, że wyrażali sprzeciw wobec decyzji szkolnych rad.

Rzecznik Praw Dziecka kontra Światowa Organizacja Zdrowia
Rzecznik Praw Dziecka kontra Światowa Organizacja Zdrowia24.06.| Rzecznik Praw Dziecka kontra Światowa Organizacja Zdrowia. Mikołaj Pawlak jest przeciwny edukacji seksualnej w szkołach, którą zaleca WHO. W podobnym tonie - tonie przekonań politycznych i światopoglądowych - wypowiada się minister edukacji. Specjaliści tymczasem ostrzegają i przywołują porażające dane na temat coraz niższego wieku, w jakim dzieci spotykają się z pornografią i seksem.tvn24

FBI: chodzi o łamanie prawa, a nie wyrażanie poglądów

Dwa tygodnie po wydaniu pisma przez prokuratora generalnego Jim Jordan, republikański członek Izby Reprezentantów z Ohio, wystosował do Garlanda list otwarty. Poinformował, że sygnalista z Departamentu Sprawiedliwości przekazał mu informacje o tym, że "wydział antyterrorystyczny FBI opracowuje i kategoryzuje oceny zagrożeń związanych z rodzicami". Jordan udostępnił też kopię maila mającego pochodzić z FBI zatytułowanego: "Wytyczne: zagrożenia wobec administracji szkolnej". W mailu można przeczytać, że FBI stworzyło specjalny tag zagrożenia, który mają teraz stosować także inne urzędy, by określać i śledzić zagrożenia przeciwko administracji szkół, członkom rady, nauczycielom i personelowi szkolnemu.

W przesłanym do redakcji PolitiFact mailu rzecznik FBI podkreślił, że agencja jest zainteresowana ochroną prawa do pokojowych protestów i wolności słowa, co wynika z pierwszej poprawki do amerykańskiej konstytucji. "FBI nigdy nie miało interesu w tym, by zajmować się sprawdzaniem rodziców wypowiadających się podczas zebrań rady szkolnych i nie zamierzamy tego zmieniać" - przekazał rzecznik. Zaznaczył, że "FBI koncentruje się na przemocy i groźbach, które potencjalnie naruszają prawo federalne". Poinformował, że do tego, by któryś z wydziałów FBI mógł rozpocząć dochodzenie, konieczne są informacje wskazujące na zagrożenie. Dodał, że FBI używa tagów jako narzędzia do śledzenia informacji, a jego utworzenie nic nie zmienia w sposobie priorytetyzacji zagrożeń i wymagań dotyczących wszczynania dochodzeń.

Podsumowując: zarzuty sympatyków prawicy dotyczące rzekomego zainteresowania FBI rodzicami, którzy sprzeciwiają się decyzjom szkolnych rad (a według Jarosława Kaczyńskiego - działalności "edukatorów seksualnych") mogą wynikać z błędnej interpretacji pisma prokuratora generalnego. Ponadto FBI oficjalnie zaprzecza temu, o czym np. piszą obywatele w mediach społecznościowych. Podkreśla, że chodzi o łamanie prawa, a nie wyrażanie poglądów przez rodziców.

Rzecznik PiS Radosław Fogiel, pytany 14 listopada przez reporterkę Wyborcza.pl o to, kto Jarosławowi Kaczyńskiemu sufluje takie historie jak m.in. ta o FBI, odparł: "Pan prezes nie potrzebuje, żeby ktokolwiek mu cokolwiek suflował. Bazuje na swoim doświadczeniu, szerokiej wiedzy z różnych dziedzin. Jest na bieżąco z lekturą prasy".

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+