Kiedyś wkręcili Andrzeja Dudę, teraz rosyjscy pranksterzy szerzą dezinformację Kremla


Wowan i Leksus - rosyjscy pranksterzy, który oszukali już wielu polityków z całego świata - podczas wojny też są aktywni. Podszywając się pod polityków ukraińskich, w rozmowach z zachodnimi ministrami mówią o ukraińskich nacjonalistach czy broni atomowej dla Ukrainy. A kremlowska dezinformacja z tego korzysta.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

O rosyjskich pranksterach Wowanie i Leksusie zrobiło się w Polsce głośno po tym, jak w lipcu 2020 roku wkręcili prezydenta Andrzeja Dudę. Dwa dni po drugiej turze wyborów prezydenckich, 14 lipca, Duda odebrał rzekomo telefon od Antonio Gutteresa, sekretarza generalnego ONZ. Miał on pogratulować prezydentowi reelekcji, a w rozmowie poruszał specyficzne tematy: sugerował, że koronawirus mógł trafić do Polski z Ukrainy; pytał o niszczenie pomników Armii Czerwonej w Polsce; był zaniepokojony sytuacją społeczności LGBT w Polsce; mówił o butelce wódki, którą kiedyś dostał od premiera Donalda Tuska. Po publikacji w sieci nagrania tej rozmowy (oryginał został usunięty już z YouTube) wyszło na jaw, że do prezydenta Polski pod sekretarza generalnego ONZ podszyli się właśnie rosyjscy pranksterzy: Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow, znani jako Wowan i Leksus.

Od lat zdobywają numery telefonów do ważnych polityków, w tym głów państw, i dzwonią do nich, podając się za jakieś wpływowe postaci. Nagrane rozmowy udostępniają w sieci. Przed Andrzejem Dudą wkręcili m.in. prezydentów Francji, Turcji, Ukrainy, piosenkarkę Billie Eilish, księcia Harry'ego, premiera Kanady Justina Trudeau.

Po agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego tego roku Wowan i Leksus wciąż działają - teraz jednak swoją aktywnością wspierają państwową, wojenną propagandę rosyjską.

Pałac Prezydencki i służby w ogniu krytyki w związku z rosyjskimi pranksterami (materiał z 15 lipca 2020)
Pałac Prezydencki i służby w ogniu krytyki w związku z rosyjskimi pranksterami (materiał z 15 lipca 2020)tvn24

"Prawo Wowana i Leksusa" przeciwko fake newsom

Doktor Stanisław Budnicki z Instytutu Rosji i Europy Wschodniej Uniwersytetu Indiany w tekście dla portalu The Conversation przypomniał, że Kuzniecow i Stoliarow byli jednymi z orędowników rosyjskiego prawa karzącego za rozpowszechnianie fake newsów. Prawa, które w czasie wojny poszerzono i zaostrzono - ustawa, która przewiduje karę nawet 15 lat więzienia za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji dotyczących rosyjskiego wojska czy rosyjskiej inwazji na Ukrainę, obowiązuje od 5 marca 2022 roku. "Nieprawdziwą informacją" w rozumieniu tej ustawy jest np. mówienie, że wojska rosyjskie ostrzeliwują budynki mieszkalne lub zabijają cywilów.

Ustawa ta jest poszerzeniem prawa obowiązującego w Rosji już od marca 2019 roku przewidującego kary za podawanie "ważnych społecznie fałszywych informacji rozpowszechnianych pod przykrywką prawdziwych wiadomości". Właśnie tworzenie tych przepisów wspierali znani pranksterzy.

Wszystko zaczęło się w marcu 2018 roku. W miejscowości Kemerowo w azjatyckiej części Rosji doszło do pożaru w centrum handlowym, w którym - jak podano oficjalnie - zginęło 60 osób. Nawiązując do tej katastrofy, ukraiński prankster Jewgienij Wołnow zadzwonił do miejskiej kostnicy, podał się za pracownika służb ratunkowych i poinformował pracowników, żeby przygotowali się na przyjęcie 300 ciał. Po publikacji tej rozmowy w sieci w lokalnej społeczności pojawiły się plotki o zaniżaniu przez władze prawdziwej liczby ofiar. Rosyjski Komitet Śledczy 28 marca 2018 roku wszczął sprawę karną przeciwko Wołnowowi za "podżeganie do nienawiści lub wrogości" i wydał zaoczny nakaz jego aresztowania (prankster mieszka w Ukrainie).

Kreml i Duma Państwowa postanowiły wykorzystać sprawę Wołnowa do rozpoczęcia krucjaty przeciwko "dezinformacji destabilizującej społeczeństwo". Wtedy w tej historii pojawili się Wowan i Leksus. Najpierw publicznie nazwali prank Wołnowa "obrzydliwym sabotażem informacyjnym ukraińskich nacjonalistów", a następnie dołączyli do Rady Doradczej Dumy Państwowej ds. Społeczeństwa Informacyjnego i Rozwoju Mediów, gdzie mieli współtworzyć ustawę przeciwko fake newsom.

Kim są rosyjscy pranksterzy i co to są pranki
Kim są rosyjscy pranksterzy i co to są prankitvn24

Co ciekawe, w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy" Stolariow został zapytany, czy jeśli takie prawo będzie dotyczyć prankstera Wołnowa, nie uderzy rykoszetem w Wowana i Leksusa. Rosjanin odpowiedział: "My będziemy przestrzegać prawa. W końcu fejki są różne. Istnieją przydatne fejki, które coś ujawniają i demaskują. Na przykład nasz 'list do Poroszenki', po którym Nadija Sawczenko przerwała strajk głodowy. (...) Fejki, które nie destabilizują, nie prowadzą do przestępstw administracyjnych czy karnych, są dopuszczalne. Ale jeśli ludzie przekroczą granicę, muszą ponosić za to odpowiedzialność. Tak czy inaczej, my będziemy przestrzegać prawa".

Sawczenko to ukraińska nawigatorka, która w czerwcu 2014 roku została wzięta w Donbasie do niewoli przez separatystów i wywieziona do Rosji. Osadzono ją w areszcie i oskarżono o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy w czasie walk na terenie Ukrainy. W proteście rozpoczęła strajk głodowy, który z czasem zaostrzyła do suchej głodówki - odmówiła przyjmowania nawet płynów. Wtedy Wowan i Leksus skontaktowali się z jednym z jej prawników, podając się za przedstawicieli ówczesnego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Przekazali też list od niego. Po tym Sawczenko przerwała głodówkę. Szybko jednak wyszło na jaw, że za całą akcją stali rosyjscy żartownisie.

W pewnym momencie rosyjskie władze zorientowały się jednak, że tłumaczenia, którymi posługiwali się pranksterzy w sprawie "przydatności" fake newsów, nie są przekonujące, a ich poparcie dla kontrowersyjnej ustawy jest zbyt jednoznaczne. Wowana i Leksusa odsunięto więc od aktywnego udziału w tworzeniu dokumentu. Mimo tego niektórzy komentatorzy i publicyści do dzisiaj nazywają ustawę o fake newsach "Prawem Wowana, Leksusa i Wołodina" (Wiaczesław Wołodin jest przewodniczącym Dumy Państwowej).

Tak więc znani pranksterzy przyczynili się do stworzenia ustawy, którą już wykorzystuje się do przykrywania w Rosji prawdy o wojnie.

"Ukraińscy nacjonaliści" i "broń atomowa dla Ukrainy" w rozmowach z ministrami

Wraz z rosnącą popularnością Wowana i Leksusa w Rosji wielu publicystów zaczęło pytać o ich powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie o źródło, z którego pranksterzy biorą numery telefonów do najważniejszych polityków i przywódców państw. Pewne jest natomiast, że powielają narracje oficjalnej, rosyjskiej dezinformacji - także od początku wojny w Ukrainie.

Dwa dni po wybuchu wojny, 26 lutego 2022 roku, serwis YouTube zablokował kanał Wowana i Leksusa, dlatego ich nagrania można oglądać wyłącznie w rosyjskiej sieci. Od rosyjskiej inwazji na Ukrainę pranksterzy opublikowali trzy wkrętki: z brytyjskim ministrem obrony Benem Wallace'm, brytyjską minister spraw wewnętrznych Priti Patel i dyrektorem generalnym Międzynarodowej Federacji Szachowej Emilem Sutowskim.

Szczególnie druga z rozmów jest przykładem szerzenia rosyjskiej wojennej dezinformacji. Pranksterzy zadzwonili do minister Priti Patel, podając się za ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala. Rozmawiając o kwestii uchodźców z Ukrainy przyjmowanych przez Wielką Brytanię, jeden z pranksterów stwierdził: "Mam nadzieję, że (brytyjskie - red.) rodziny nie będą się bać naszych nacjonalistów, tak jak próbuje nimi straszyć prezydent Putin". Minister źle usłyszała (lub udawała, że źle usłyszała), ponieważ w odpowiedzi nie użyła słów "Ukrainian nationalist" (ukraiński nacjonalista) tylko "Ukrainian national" (obywatel Ukrainy): "Myślę, że ma pan absolutną rację i jeśli mogę, uruchomiliśmy wczoraj specjalny program tylko po to, by ludzie wyrazili swoje zainteresowanie zakwaterowaniem obywateli Ukrainy".

Prankster nie dawał za wygraną i odpowiedział: "Nie, mam na myśli ludzi, którzy są nacjonalistami, tak jak Putin próbuje straszyć cały świat: że jest wielu banderowców, neonazistów. Mam nadzieję, że obywatele Wielkiej Brytanii się ich nie boją". Minister Patel odpowiedziała dyplomatycznie: "Najwyraźniej nie, wsparcie jest tutaj bardzo znaczące, naprawdę jest".

Te odpowiedzi wystarczyły jednak rosyjskiej państwowej agencji RIA Novosti: przekręciła ich sens i opublikowała tekst zatytułowany: "Szefowa MSW Wielkiej Brytanii poinformowała pranksterów o gotowości do pomocy neonazistom".

W rozmowie z brytyjskim ministrem obrony Benem Wallace'm rosyjscy pranksterzy również podali się za ukraińskiego premiera - tym razem pytali m.in., czy minister poprze ukraińskie starania o pozyskanie broni atomowej. Teza o ukraińskich planach budowy tzw. plutonowej brudnej bomby jest forsowana przez rosyjską dezinformację od dłuższego czasu jako jeden z powodów "specjalnej operacji" w tym kraju.

Pranksterzy chcieli uzyskać od ministra informację, jaką broń Wielka Brytania dostarcza na Ukrainę, czy może potajemnie dostarczać broń przez terytorium Polski po podpisaniu ewentualnego porozumienia z Rosją o redukcji potencjału militarnego, czy brytyjskie okręty wojenne byłyby w stanie pomóc w okolicach Odessy oraz "co naprawdę koledzy z USA, z innych krajów NATO, myślą o naszym (Ukrainy - red.) statusie w NATO".

Ben Wallace potwierdził, że odbył taką rozmowę, ale dodał, że jego wypowiedzi zostały pocięte i zmanipulowane. "Sprawy muszą iść bardzo źle dla Kremla, że uciekają się do teraz do pranków i podróbek wideo" - napisał 21 marca na Twitterze. Również przedstawiciel ministerstwa obrony w rozmowie z "The Guardian" stwierdził, że "nagranie jest zmanipulowane". "Wycięto stwierdzenie ministra obrony, że Wielka Brytania nie może mieć nic wspólnego z rzekomymi ukraińskimi ambicjami nuklearnymi, ponieważ Wielka Brytania jest sygnatariuszem traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej" - powiedział.

Rzecznik premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona stwierdził wprost, że to "państwo rosyjskie było odpowiedzialne za fałszywe rozmowy telefoniczne z ministrami Wielkiej Brytanii". "To standardowa praktyka rosyjskich operacji informacyjnych, a dezinformacja to praktyka prosto z kremlowskiego podręcznika mająca na celu odwrócenie uwagi od ich nielegalnej działalności na Ukrainie i popełnianych tam naruszeń praw człowieka" - oświadczył.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, The Conversation; zdjęcie: YURI KOCHETKOV/EPA/PAP

Pozostałe wiadomości

Obecne kierownictwo MON chwali się, że przywrócono produkcję czołgów w Polsce. Poprzedni szef MON utrzymuje, że właśnie z tej produkcji zrezygnowano. Na przykładzie umów na koreańskie czołgi K2 widać, że "polonizacja" przemysłu zbrojeniowego to nie taka prosta sprawa.

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Źródło:
TVN24+

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

"Beztroskie wydawanie na rzeczy, które zastanawiają ludzi" - jak to ocenił Donald Tusk - to skutek nie tylko nieprawidłowości w rozdzielaniu środków z KPO. Wynika też z koniecznego pośpiechu i dwuletniego opóźnienia wobec innych krajów UE. Tam pieniądze wydawano wcześniej i nieco inaczej.

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Po ujawnieniu nieprawidłowości w dotacjach z Krajowego Planu Odbudowy w sieci zaroiło się od przykładów inwestycji, na które mają pójść unijne pieniądze. Tylko że nie wszystkie publikowane teraz projekty są prawdziwe. Powstałe fake newsy rozpowszechniali między innymi politycy opozycji.

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Źródło:
Konkret24

Zakup mikrofalówki do apartamentu, mebli do garderoby, jachtów czy platformy do nauki w brydża - upublicznienie takich dotacji ze środków Krajowego Planu Odbudowy wywołało publiczne oburzenie. Wyjaśniamy, co przedstawia krążąca w sieci mapa, o jak duże pieniądze chodzi i jak były przyznawane.

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Prezydent Andrzej Duda do końca swojej kadencji nie zajął się wszystkimi ustawami, które w ostatnim czasie do niego trafiły. Ponad dziesięć już czeka na biurku Karola Nawrockiego, inne niedługo tam trafią. Wśród nich jest kilka istotnych.

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

"Inżynier" z maczetą? Nie, Polak z Sosnowca. "Nielegalni" migranci w Gorzowie? Nie, tancerze z Senegalu. Posłowie dezinformują, szerzą antymigrancki hejt, rozbudzają niechęć do cudzoziemców - i pozostają w tym bezkarni. Eksperci przestrzegają przed grzechem zaniedbania. Czy państwo jest w takiej sytuacji bezradne?

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

Źródło:
TVN24+

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Falę krytycznych komentarzy, a także hejtu wywołuje wśród internautów nagranie z festiwalu, na którym widać młodych ludzi bawiących się przenośną toaletą. Obrywa się za to uczestnikom Pol'and'Rock Festival. Niesłusznie.

"Na festiwalu Owsiaka"? Nie, na innym

"Na festiwalu Owsiaka"? Nie, na innym

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące grupę osób, w tym kobiety w strojach muzułmańskich, wychodzących z autokaru wywołało w sieci falę komentarzy o "zwożeniu migrantów do Świnoujścia". Mieliby ich tam dostarczać Niemcy. Straż Graniczna wyjaśnia, kogo pokazuje ten film.

Niemcy "przemycają emigrantów do Świnoujścia"? Mamy wyjaśnienie

Niemcy "przemycają emigrantów do Świnoujścia"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel stwierdził w radiowym wywiadzie, że za rządów jego ugrupowania "pierwszy raz od lat" więcej Polaków wracało do Polski, niż z niej wyjeżdżało. Sprawdziliśmy dane - widać w nich pewien trend, który trwa już kolejny rok.

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Źródło:
Konkret24

Wicepremier Radosław Sikorski postanowił pokazać, jak skutecznie obecny rząd walczy z inflacją i opublikował na swoim koncie zestawienie dwóch wartości poziomów inflacji. Jedna dotyczy czasów Zjednoczonej Prawicy, druga - tego roku. Tylko że ta prezentacja jest manipulacją.

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Nagranie z niemieckim policjantem patrolującym ulice wraz z polskimi funkcjonariuszami obiegło internet, wzbudzając komentarze pełne niepokoju i uwag o "kolejnym rozbiorze" Polski. Wystarczył jeden sugestywnie napisany post gdańskiego radnego PiS.

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

Źródło:
Konkret24

Katarzyna Kotula straciła miejsce w rządzie i została sekretarzem stanu w kancelarii premiera. Mówi, że jej pensja będzie "chyba niższa", a w innym wywiadzie, że będzie "zdecydowanie mniej" zarabiać. Sprawdziliśmy więc, na ile rzeczywiście może liczyć oraz porównaliśmy pensje ministrów i posłów.

Kotula: "będę zarabiała zdecydowanie mniej". Czy rzeczywiście?

Kotula: "będę zarabiała zdecydowanie mniej". Czy rzeczywiście?

Źródło:
Konkret24

Filmy wyglądają jak zwykłe relacje, które nagrywamy podczas podróży. Pokazują ładne miasto, fajne knajpki, bawiących się ludzi. Lecz nie kręcą ich przypadkowe osoby i nie przypadkiem trafiły one do polskiej sieci. Za sielankowymi obrazami kryją się białoruskie służby i ukryte wielowektorowe działania.

Białoruś jak "słoneczna Italia". Soft propaganda o kraju Łukaszenki

Białoruś jak "słoneczna Italia". Soft propaganda o kraju Łukaszenki

Źródło:
Konkret24