Siatka pedofilska i internetowy sklep meblowy - jak szerzy się spiskowa teoria QAnon

Siatka pedofilska wykorzystuje znany portal? Niepotwierdzona teoria z USA

Na Twitterze i Facebooku krążą posty sugerujące, że zorganizowana grupa pedofilów wykorzystuje amerykański portal sprzedaży mebli jako przykrywkę w handlu dziećmi. Autorzy tych wpisów nie dostarczają na to dowodów - a ich argumenty nawiązują do zyskującej popularność w USA teorii spiskowej QAnon.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Blisko 7 tys. polubień i ponad 2 tys. udostępnień na Twitterze zyskał wpis z sugestią, że amerykański internetowy sklep z meblami i wyposażeniem wnętrz jest wykorzystywany przez zorganizowaną grupę przestępczą. "Są podejrzenia że firma meblowa WayFair jest przykrywką dla handlu dziećmi" - napisała 12 lipca użytkowniczka Twittera.

W swoim wpisie wyjaśniała, że przedmioty sprzedawane w sklepie mają nazwy tożsame z imionami zaginionych dzieci. "Niektóre z nich pojawiają się na stronie tuż po ich zaginięciu" - przekonuje internautka. "Głupia poduszka, koc, dywan czy szafa kosztują u nich 10-30 tys dolarów" - dodaje.

Wielu internautów zdawało się wierzyć w te doniesienia. "Jestem roztrzęsiona tą informacją"; "To okropne co przechodza te dzieci, to jest przerazajace" (pisownia oryginalna) - komentowali. Na Twitterze można znaleźć drugi podobnej treści polski wpis o firmie Wayfair. Polubiło go ponad 5 tys. użytkowników serwisu, co świadczy o olbrzymim zainteresowaniu tematem.

Do wielu internautów dotarł również poświęcony sprawie zarzutów wobec firmy Wayfair ponad dwudziestominutowy film opublikowany pierwotnie na portalu Bitchute, a później przekopiowany na Facebooka. Autor nagrania przytacza w nim najważniejsze elementy teorii o wykorzystywaniu sklepu internetowego przez pedofilów.

FBI kontra teorie spiskowe
FBI kontra teorie spiskoweTVN24 BiS

O co chodzi w "Aferze Wayfair"

Oto kluczowe wątki sprawy opisywanej przez internautów jako "Afera Wayfair".

Fakt, że firma meblowa jest przykrywką dla pedofilów, mają zdradzać symbole niebieskich i różowych trójkątów lub serduszek wykorzystywane na zdjęciach produktów wystawianych na portalu Wayfair oraz w logotypach firm prowadzących sprzedaż na tej platformie. Podejrzenia budzą też nazwy produktów: to imiona, które internauci powiązali z dostępnymi w sieci artykułami prasowymi opisującymi historie zaginionych dzieci z podaniem ich imion i zdjęć.

Kolejną poszlaką są absurdalnie wysokie ceny niektórych przedmiotów sprzedawanych na stronie Wayfair. Według zwolenników teorii to wskazówka, że cena za dany produkt jest tylko przykrywką opłaty za możliwość wykorzystania seksualnego dziecka. Przykładami, który wskazują internauci, są nadspodziewanie wysokie ceny metalowych szafek, przekraczające 12 tys. dolarów.

Autorzy wpisów w mediach społecznościowych zdają się nie dowierzać dostępnym w sieci oficjalnym wyjaśnieniom sprawy.

Autor wspomnianego wyżej popularnego na Facebooku wideo początkowo zdaje się mieć racjonalne i zdroworozsądkowe podejście. Cytuje nawet oficjalne stanowisko Wayfair, w którym zaprzeczono podejrzeniom o prowadzeniu nielegalnej działalności. Mówi też o nazywaniu produktów imionami jako potrzebnym procesie w organizacji sklepowego katalogu. Wspomina o najbardziej absurdalnych elementach teorii i odrzuca je jako nieprawdopodobne.

Jednak po przedstawieniu tych zdroworozsądkowych wyjaśnień autor nagrania przechodzi do wymieniania szczegółów spawy, które według niego budzą wątpliwości. "Musicie z drugiej strony przyznać, że imiona tutaj są dosyć specyficzne" – zauważa. Zdaje się również kwestionować prawdziwość nagrania wrzuconego do sieci przez jedną z nastolatek przedstawianą jako zaginioną - dziewczyna zaprzeczyła, że została porwana, ale autor filmu jej nie dowierza. Mówi, że na nagraniu dziewczyna jest "rzekomo u siebie w domu". "Sprawia dziwne wrażenie, z jej oczu jakaś dziwna energia płynie" – podkreśla. Jak ustalili dziennikarze Associated Press, dziewczyna rzeczywiście zaginęła w maju 2019 roku, ale odnalazła się po czterech dniach.

Nazwy szafek przypisał algorytm

Według BBC News niepodparte żadnymi dowodami zarzuty wobec sieci Wayfair po raz pierwszy pojawiły się w Stanach Zjednoczonych w połowie czerwca tego roku. To za oceanem temat jest przedmiotem najbardziej zagorzałych dyskusji. Teoria o sklepie internetowym wykorzystywanym przez pedofilów szybko zyskuje jednak zwolenników na całym świecie.

Jej początek miał dać wpis, w którym użytkowniczka Twittera zwróciła uwagę na wysokie ceny szafek na portalu Wayfair i na ich nazwy inspirowane imionami dziewczynek.

Post ten początkowo nie zyskał dużej uwagi twitterowiczów. Wszystko zmieniło się niemal miesiąc później, gdy na portalu Reddit w grupie r/conspiracy zaczęto o nim dyskutować. To użytkownicy tej grupy połączyli nazwy mebli sprzedawanych przez Wayfair z imionami zaginionych dziewczynek.

BBC News przytacza wyjaśnienie Wayfair. Firma nazywa swoje produkty, używając algorytmu - czyli są nazywane losowo. Podobnie robią inni sprzedawcy. Rzecznik firmy powiedział dziennikarzom, że ceny niektórych przedmiotów rzeczywiście mogły prowadzić do nieporozumień, ale niektóre szafki mają duże rozmiary i są przeznaczone nie do użytku domowego, tylko komercyjnego. "Tymczasowo usunęliśmy produkty z naszej strony, by zmienić ich nazwy i dostarczyć bardziej pogłębiony opis oraz zdjęcia, które dokładnie odwzorowują produkt, by wyjaśnić zasadność ceny" – powiedział. Absurdalnie wysokie ceny poduszek, również wspomniane w omawianym wyżej filmie, tłumaczył błędem oprogramowania.

Media opisujące sprawę cytują inne podobne wyjaśnienia przedstawicieli Wayfair. Firma odrzuca oskarżenia o udział w pedofilskim spisku. "Nie ma oczywiście żadnej prawdy w tych twierdzeniach" - napisali przedstawiciele firmy w odpowiedzi na pytanie "Newsweeka".

QAnon

"Afera Wayfair" określana jest w mediach jako teoria spiskowa w związku z podobieństwami do podobnych teorii przekonujących o istnieniu tajemnej grupy ludzi prowadzących przestępczą działalność na wielką skalę. BBC News twierdzi, że afera ma swoje źródło w środowisku QAnon.

Pod nazwą Q lub QAnon ma się kryć osoba lub grupa osób dysponujących wiedzą o tajemniczej rywalizacji na szczytach władzy w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Donald Trump w sojuszu z wysoko postawionymi wojskowymi rzekomo rywalizuje ze zorganizowanymi międzynarodowymi siłami korumpującymi instytucje i rządy na całym świecie. Niektórzy utożsamiają grupę przeciwników prezydenta z tzw. deep state, czyli rzekomo istniejącym tajnym rządem mającym ogromne wpływy na politykę m.in. Stanów Zjednoczonych. W sieci można trafić na sugestie zwolenników teorii spiskowych, jakoby tajemnicza organizacja miała powiązania z siatkami pedofilów.

Wiadomości sygnowane literą Q zaczęły się pojawiać w amerykańskim internecie w październiku 2017 roku. Internauta używający pseudonimu Q pierwsze krótkie notki miał zamieścić na portalu 4chan. W kolejnych wiadomościach, publikowanych w różnych portalach społecznościowych, sugerował, że ma dostęp do tajemnic państwowych. Podawał m.in. informacje o postępowaniach toczonych przeciwko byłemu prezydentowi Barrackowi Obamie czy Hillary Clinton. Informacje Q zostały jednak zweryfikowane przez media jako fałszywe.

WWG1WGA

Jedna z teorii o tym, kto kryje się za inicjałem Q, wskazywała Johna F. Kennedy'ego juniora (syna byłego prezydenta), który miał sfingować swoją śmierć w katastrofie lotniczej w 1999 roku, a teraz z ukrycia wspierać obecnego prezydenta. Pojawiały się też sugestie, że tajemniczym Q jest sam prezydent Donald Trump. Żadne z tych podejrzeń nie zostało poparte dowodami.

Celem siatki walczącej przeciwko zorganizowanej grupie - bądź przeciwko deep state - ma być operacja "The Storm" (tłum. burza). Chodzi o masowe aresztowania członków organizacji przestępczej. Rozpowszechniane scenariusze mówią m.in. o planowanym ujęciu czołowych polityków Partii Demokratycznej z Hillary Clinton i Barrackiem Obamą na czele.

Sympatycy QAnon wypracowali własną symbolikę i hasła. Jednym z częściej spotykanych haseł rozpoznawczych jest WWG1WGA. To skrót od słów "Where we go one, we go all" (tłum. "Dokąd idzie jeden z nas, idziemy wszyscy"), które pochodzi z filmu Ridleya Scotta "White Squall" (polski tytuł: "Sztorm").

QAnon wchodzi do mainstreamu

Jak informuje amerykański portal Snopes, treści rozpowszechniane w środowisku QAnon coraz częściej przedostają się do mediów głównego nurtu. Tweety pochodzące z kont sympatyzujących ze środowiskiem podawał dalej Donald Trump. Na jego spotkaniach z wyborcami pojawiały się osoby w ubraniach z napisami i hasłami QAnon. Liberalny watchdog Media Matters for America twierdzi, że w 2020 roku aż 23 kandydatów do Kongresu popierało lub promowało to środowisko.

"Nastąpiły zmiany polegające na tym, że są ludzie u władzy, którzy rozpowszechniają tę teorię spiskową" – powiedziała Snopes Kathryn Olmsted, profesor historii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, specjalizująca się w badaniu teorii spiskowych. Według niej nawiązująca do teorii spiskowych retoryka Trumpa zdaje się podsycać emocje u części jego zwolenników. "W końcu ktoś powiedział, że nie są szaleni" – wyjaśniła.

O potencjalnych zagrożeniach wynikających z działalności zwolenników QAnon informowało terenowe biuro FBI w Phoenix w biuletynie z 30 maja 2019 roku. Ostrzegło przed teoriami spiskowymi inspirującymi przemoc grup i indywidualnych ekstremistów. Przykładem może być przypadek relacjonowany przez amerykańskie media w styczniu tego roku: według policji kobieta związana ze środowiskiem QAnon miała planować porwanie swojego dziecka z rodziny zastępczej. Zdobyła broń, ćwiczyła na strzelnicy. O jej planach uprzedziło służby jej drugie dziecko, które pozostawało pod opieką kobiety.

22 lipca Twitter poinformował, że będzie blokował konta publikujące wpisy o grupie QAnon, które są sprzeczne z regulaminem platformy.

Pizzagate – teoria matka

Wiara w nieudowodnione teorie może prowadzić do agresji - o czym świadczy tzw. Pizzagate. W 2017 roku pochodzący z Północnej Karoliny mężczyzna został skazany na więzienie po tym, jak wszedł do waszyngtońskiej pizzerii i oddał trzy strzały, na szczęście nikogo nie raniąc. Była to restauracja, w której zgodnie z popularną wówczas teorią Pizzagate osoby powiązane z Partią Demokratyczną miały przetrzymywać dzieci i umożliwiać pedofilom ich wykorzystywanie seksualne. Mężczyzna tłumaczył, że wszedł do restauracji, by uwolnić dzieci.

Pizzagate to powoli wygasająca teoria spiskowa. Zaczęła szerzyć się przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. Ujawniono wówczas e-maile szefa kampanii Hillary Clinton, które miały zawierać zakodowane informacje dotyczące udziału waszyngtońskich elit w procederze handlu ludźmi i przestępstw pedofilskich.

Pizzagate wydaje się być teorią-matką popularnych, niepotwierdzonych teorii o istnieniu międzynarodowej siatki pedofilskiej. Nazwę tę wspominają osoby komentujące polskie wpisy na temat "Afery Wayfair".

O Pizzagate wspomina również autor opisywanego tu filmu z Facebooka. Przekonuje, że w komunikatorze Tik Tok po wpisaniu frazy "Pizzagate" wyniki wyszukiwania są blokowane, co uznaje on za dowód na potęgę cenzury. "Te rzeczy są prawdziwe, te siatki pedofili są niesamowicie rozbudowane" – przekonuje.

Autor nagrania nawiązuje też do postaci Jeffreya Epsteina i jego prawej ręki Ghislaine Maxwell. Nazwiska tych postaci są często wymieniane przez zwolenników teorii Pizzagate. To próba uwiarygodnienia przekazu o istnieniu dużej międzynarodowej siatki pedofilów, bo dotyczy wydarzeń, o których przez lata obszernie donosiły media. Jeffrey Epstein zmarł śmiercią samobójczą w 2019 roku. Miliarder konsekwentnie twierdził, że jest niewinny. W jego akcie oskarżenia zgromadzono jednak szokujący materiał dowodowy. Był oskarżony m.in. o molestowanie seksualne nieletnich dziewcząt i o nakłanianie do werbunku ofiar. Groziło mu do 45 lat pozbawienia wolności.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl; zdjęcie: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24