Siatka pedofilska i internetowy sklep meblowy - jak szerzy się spiskowa teoria QAnon

Siatka pedofilska wykorzystuje znany portal? Niepotwierdzona teoria z USA

Na Twitterze i Facebooku krążą posty sugerujące, że zorganizowana grupa pedofilów wykorzystuje amerykański portal sprzedaży mebli jako przykrywkę w handlu dziećmi. Autorzy tych wpisów nie dostarczają na to dowodów - a ich argumenty nawiązują do zyskującej popularność w USA teorii spiskowej QAnon.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Blisko 7 tys. polubień i ponad 2 tys. udostępnień na Twitterze zyskał wpis z sugestią, że amerykański internetowy sklep z meblami i wyposażeniem wnętrz jest wykorzystywany przez zorganizowaną grupę przestępczą. "Są podejrzenia że firma meblowa WayFair jest przykrywką dla handlu dziećmi" - napisała 12 lipca użytkowniczka Twittera.

W swoim wpisie wyjaśniała, że przedmioty sprzedawane w sklepie mają nazwy tożsame z imionami zaginionych dzieci. "Niektóre z nich pojawiają się na stronie tuż po ich zaginięciu" - przekonuje internautka. "Głupia poduszka, koc, dywan czy szafa kosztują u nich 10-30 tys dolarów" - dodaje.

Wielu internautów zdawało się wierzyć w te doniesienia. "Jestem roztrzęsiona tą informacją"; "To okropne co przechodza te dzieci, to jest przerazajace" (pisownia oryginalna) - komentowali. Na Twitterze można znaleźć drugi podobnej treści polski wpis o firmie Wayfair. Polubiło go ponad 5 tys. użytkowników serwisu, co świadczy o olbrzymim zainteresowaniu tematem.

Do wielu internautów dotarł również poświęcony sprawie zarzutów wobec firmy Wayfair ponad dwudziestominutowy film opublikowany pierwotnie na portalu Bitchute, a później przekopiowany na Facebooka. Autor nagrania przytacza w nim najważniejsze elementy teorii o wykorzystywaniu sklepu internetowego przez pedofilów.

FBI kontra teorie spiskowe
FBI kontra teorie spiskoweTVN24 BiS

O co chodzi w "Aferze Wayfair"

Oto kluczowe wątki sprawy opisywanej przez internautów jako "Afera Wayfair".

Fakt, że firma meblowa jest przykrywką dla pedofilów, mają zdradzać symbole niebieskich i różowych trójkątów lub serduszek wykorzystywane na zdjęciach produktów wystawianych na portalu Wayfair oraz w logotypach firm prowadzących sprzedaż na tej platformie. Podejrzenia budzą też nazwy produktów: to imiona, które internauci powiązali z dostępnymi w sieci artykułami prasowymi opisującymi historie zaginionych dzieci z podaniem ich imion i zdjęć.

Kolejną poszlaką są absurdalnie wysokie ceny niektórych przedmiotów sprzedawanych na stronie Wayfair. Według zwolenników teorii to wskazówka, że cena za dany produkt jest tylko przykrywką opłaty za możliwość wykorzystania seksualnego dziecka. Przykładami, który wskazują internauci, są nadspodziewanie wysokie ceny metalowych szafek, przekraczające 12 tys. dolarów.

Autorzy wpisów w mediach społecznościowych zdają się nie dowierzać dostępnym w sieci oficjalnym wyjaśnieniom sprawy.

Autor wspomnianego wyżej popularnego na Facebooku wideo początkowo zdaje się mieć racjonalne i zdroworozsądkowe podejście. Cytuje nawet oficjalne stanowisko Wayfair, w którym zaprzeczono podejrzeniom o prowadzeniu nielegalnej działalności. Mówi też o nazywaniu produktów imionami jako potrzebnym procesie w organizacji sklepowego katalogu. Wspomina o najbardziej absurdalnych elementach teorii i odrzuca je jako nieprawdopodobne.

Jednak po przedstawieniu tych zdroworozsądkowych wyjaśnień autor nagrania przechodzi do wymieniania szczegółów spawy, które według niego budzą wątpliwości. "Musicie z drugiej strony przyznać, że imiona tutaj są dosyć specyficzne" – zauważa. Zdaje się również kwestionować prawdziwość nagrania wrzuconego do sieci przez jedną z nastolatek przedstawianą jako zaginioną - dziewczyna zaprzeczyła, że została porwana, ale autor filmu jej nie dowierza. Mówi, że na nagraniu dziewczyna jest "rzekomo u siebie w domu". "Sprawia dziwne wrażenie, z jej oczu jakaś dziwna energia płynie" – podkreśla. Jak ustalili dziennikarze Associated Press, dziewczyna rzeczywiście zaginęła w maju 2019 roku, ale odnalazła się po czterech dniach.

Nazwy szafek przypisał algorytm

Według BBC News niepodparte żadnymi dowodami zarzuty wobec sieci Wayfair po raz pierwszy pojawiły się w Stanach Zjednoczonych w połowie czerwca tego roku. To za oceanem temat jest przedmiotem najbardziej zagorzałych dyskusji. Teoria o sklepie internetowym wykorzystywanym przez pedofilów szybko zyskuje jednak zwolenników na całym świecie.

Jej początek miał dać wpis, w którym użytkowniczka Twittera zwróciła uwagę na wysokie ceny szafek na portalu Wayfair i na ich nazwy inspirowane imionami dziewczynek.

Post ten początkowo nie zyskał dużej uwagi twitterowiczów. Wszystko zmieniło się niemal miesiąc później, gdy na portalu Reddit w grupie r/conspiracy zaczęto o nim dyskutować. To użytkownicy tej grupy połączyli nazwy mebli sprzedawanych przez Wayfair z imionami zaginionych dziewczynek.

BBC News przytacza wyjaśnienie Wayfair. Firma nazywa swoje produkty, używając algorytmu - czyli są nazywane losowo. Podobnie robią inni sprzedawcy. Rzecznik firmy powiedział dziennikarzom, że ceny niektórych przedmiotów rzeczywiście mogły prowadzić do nieporozumień, ale niektóre szafki mają duże rozmiary i są przeznaczone nie do użytku domowego, tylko komercyjnego. "Tymczasowo usunęliśmy produkty z naszej strony, by zmienić ich nazwy i dostarczyć bardziej pogłębiony opis oraz zdjęcia, które dokładnie odwzorowują produkt, by wyjaśnić zasadność ceny" – powiedział. Absurdalnie wysokie ceny poduszek, również wspomniane w omawianym wyżej filmie, tłumaczył błędem oprogramowania.

Media opisujące sprawę cytują inne podobne wyjaśnienia przedstawicieli Wayfair. Firma odrzuca oskarżenia o udział w pedofilskim spisku. "Nie ma oczywiście żadnej prawdy w tych twierdzeniach" - napisali przedstawiciele firmy w odpowiedzi na pytanie "Newsweeka".

QAnon

"Afera Wayfair" określana jest w mediach jako teoria spiskowa w związku z podobieństwami do podobnych teorii przekonujących o istnieniu tajemnej grupy ludzi prowadzących przestępczą działalność na wielką skalę. BBC News twierdzi, że afera ma swoje źródło w środowisku QAnon.

Pod nazwą Q lub QAnon ma się kryć osoba lub grupa osób dysponujących wiedzą o tajemniczej rywalizacji na szczytach władzy w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Donald Trump w sojuszu z wysoko postawionymi wojskowymi rzekomo rywalizuje ze zorganizowanymi międzynarodowymi siłami korumpującymi instytucje i rządy na całym świecie. Niektórzy utożsamiają grupę przeciwników prezydenta z tzw. deep state, czyli rzekomo istniejącym tajnym rządem mającym ogromne wpływy na politykę m.in. Stanów Zjednoczonych. W sieci można trafić na sugestie zwolenników teorii spiskowych, jakoby tajemnicza organizacja miała powiązania z siatkami pedofilów.

Wiadomości sygnowane literą Q zaczęły się pojawiać w amerykańskim internecie w październiku 2017 roku. Internauta używający pseudonimu Q pierwsze krótkie notki miał zamieścić na portalu 4chan. W kolejnych wiadomościach, publikowanych w różnych portalach społecznościowych, sugerował, że ma dostęp do tajemnic państwowych. Podawał m.in. informacje o postępowaniach toczonych przeciwko byłemu prezydentowi Barrackowi Obamie czy Hillary Clinton. Informacje Q zostały jednak zweryfikowane przez media jako fałszywe.

WWG1WGA

Jedna z teorii o tym, kto kryje się za inicjałem Q, wskazywała Johna F. Kennedy'ego juniora (syna byłego prezydenta), który miał sfingować swoją śmierć w katastrofie lotniczej w 1999 roku, a teraz z ukrycia wspierać obecnego prezydenta. Pojawiały się też sugestie, że tajemniczym Q jest sam prezydent Donald Trump. Żadne z tych podejrzeń nie zostało poparte dowodami.

Celem siatki walczącej przeciwko zorganizowanej grupie - bądź przeciwko deep state - ma być operacja "The Storm" (tłum. burza). Chodzi o masowe aresztowania członków organizacji przestępczej. Rozpowszechniane scenariusze mówią m.in. o planowanym ujęciu czołowych polityków Partii Demokratycznej z Hillary Clinton i Barrackiem Obamą na czele.

Sympatycy QAnon wypracowali własną symbolikę i hasła. Jednym z częściej spotykanych haseł rozpoznawczych jest WWG1WGA. To skrót od słów "Where we go one, we go all" (tłum. "Dokąd idzie jeden z nas, idziemy wszyscy"), które pochodzi z filmu Ridleya Scotta "White Squall" (polski tytuł: "Sztorm").

QAnon wchodzi do mainstreamu

Jak informuje amerykański portal Snopes, treści rozpowszechniane w środowisku QAnon coraz częściej przedostają się do mediów głównego nurtu. Tweety pochodzące z kont sympatyzujących ze środowiskiem podawał dalej Donald Trump. Na jego spotkaniach z wyborcami pojawiały się osoby w ubraniach z napisami i hasłami QAnon. Liberalny watchdog Media Matters for America twierdzi, że w 2020 roku aż 23 kandydatów do Kongresu popierało lub promowało to środowisko.

"Nastąpiły zmiany polegające na tym, że są ludzie u władzy, którzy rozpowszechniają tę teorię spiskową" – powiedziała Snopes Kathryn Olmsted, profesor historii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, specjalizująca się w badaniu teorii spiskowych. Według niej nawiązująca do teorii spiskowych retoryka Trumpa zdaje się podsycać emocje u części jego zwolenników. "W końcu ktoś powiedział, że nie są szaleni" – wyjaśniła.

O potencjalnych zagrożeniach wynikających z działalności zwolenników QAnon informowało terenowe biuro FBI w Phoenix w biuletynie z 30 maja 2019 roku. Ostrzegło przed teoriami spiskowymi inspirującymi przemoc grup i indywidualnych ekstremistów. Przykładem może być przypadek relacjonowany przez amerykańskie media w styczniu tego roku: według policji kobieta związana ze środowiskiem QAnon miała planować porwanie swojego dziecka z rodziny zastępczej. Zdobyła broń, ćwiczyła na strzelnicy. O jej planach uprzedziło służby jej drugie dziecko, które pozostawało pod opieką kobiety.

22 lipca Twitter poinformował, że będzie blokował konta publikujące wpisy o grupie QAnon, które są sprzeczne z regulaminem platformy.

Pizzagate – teoria matka

Wiara w nieudowodnione teorie może prowadzić do agresji - o czym świadczy tzw. Pizzagate. W 2017 roku pochodzący z Północnej Karoliny mężczyzna został skazany na więzienie po tym, jak wszedł do waszyngtońskiej pizzerii i oddał trzy strzały, na szczęście nikogo nie raniąc. Była to restauracja, w której zgodnie z popularną wówczas teorią Pizzagate osoby powiązane z Partią Demokratyczną miały przetrzymywać dzieci i umożliwiać pedofilom ich wykorzystywanie seksualne. Mężczyzna tłumaczył, że wszedł do restauracji, by uwolnić dzieci.

Pizzagate to powoli wygasająca teoria spiskowa. Zaczęła szerzyć się przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. Ujawniono wówczas e-maile szefa kampanii Hillary Clinton, które miały zawierać zakodowane informacje dotyczące udziału waszyngtońskich elit w procederze handlu ludźmi i przestępstw pedofilskich.

Pizzagate wydaje się być teorią-matką popularnych, niepotwierdzonych teorii o istnieniu międzynarodowej siatki pedofilskiej. Nazwę tę wspominają osoby komentujące polskie wpisy na temat "Afery Wayfair".

O Pizzagate wspomina również autor opisywanego tu filmu z Facebooka. Przekonuje, że w komunikatorze Tik Tok po wpisaniu frazy "Pizzagate" wyniki wyszukiwania są blokowane, co uznaje on za dowód na potęgę cenzury. "Te rzeczy są prawdziwe, te siatki pedofili są niesamowicie rozbudowane" – przekonuje.

Autor nagrania nawiązuje też do postaci Jeffreya Epsteina i jego prawej ręki Ghislaine Maxwell. Nazwiska tych postaci są często wymieniane przez zwolenników teorii Pizzagate. To próba uwiarygodnienia przekazu o istnieniu dużej międzynarodowej siatki pedofilów, bo dotyczy wydarzeń, o których przez lata obszernie donosiły media. Jeffrey Epstein zmarł śmiercią samobójczą w 2019 roku. Miliarder konsekwentnie twierdził, że jest niewinny. W jego akcie oskarżenia zgromadzono jednak szokujący materiał dowodowy. Był oskarżony m.in. o molestowanie seksualne nieletnich dziewcząt i o nakłanianie do werbunku ofiar. Groziło mu do 45 lat pozbawienia wolności.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl; zdjęcie: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24