Tak, parlamenty w Europie wciąż zwołują sesje plenarne


We francuskim Zgromadzeniu Narodowym deputowani każdej frakcji mogą głosować za jej nieobecnych posłów. W parlamencie włoskim każdy klub jest reprezentowany na sesji plenarnej przez jedną szóstą członków. Niemiecki Bundestag obniżył kworum w trakcie głosowań. Sprawdziliśmy, jak parlamenty krajów dotkniętych epidemią organizują teraz swoje prace.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W czwartek 26 marca posłowie po raz pierwszy od ogłoszenia epidemii w Polsce przyjechali do Warszawy na posiedzenie Sejmu. Każdy dostawał pakiet z maseczką, rękawiczkami i płynem aseptycznym. Na sali plenarnej było 41 posłów podzielonych proporcjonalnie na kluby i koła, resztę rozmieszczono w 11 salach, gdzie mogło być maksymalnie po 50 osób. Sejm przegłosował (udział w głosowaniu wzięło 368 posłów) zmiany w regulaminie umożliwiające prowadzenie posiedzenia Sejmu i głosowanie "z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej". Mogą być zastosowane w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, wojennego lub klęski żywiołowej, ale także stanu epidemii. Dzisiejsze posiedzenie Sejmu ma się już odbywać online.

Bezprecedensowe obrady Sejmu
Bezprecedensowe obrady SejmuFakty TVN

Posiedzenie 26 marca miało się od razu odbyć w trybie zdalnym, jednak politycy Platformy Obywatelskiej i Konfederacji protestowali, że bez zmian w regulaminie jest to sprzeczne z konstytucją. Wicemarszałek senatu Stanisław Karczewski stwierdził na Twitterze: "PO miała szansę przyjąć przez aklamację, razem z innymi, propozycje zmian w Regulaminie Sejmu. Przeszliby chwalebnie do historii. A tak wyszło jak zwykle. Żenada".

Na to, jak pracują europejskie parlamenty w czasach epidemii, zwróciła uwagę posłanka PO Agnieszka Pomaska. W odpowiedzi na uwagę wicemarszałka i komentarze internautów napisała na Twitterze: "PE tak [zdalnie - przyp.red] obraduje, bo zamkniete sa granice i nie latają samoloty. Cała Europa obraduje na posiedzeniach plenarnych. Od lewej Finlandia, Chorwacja, Portugalia. Dorzucić Bułgarię, Niemcy i kilka innych państw?".

Do wpisu Pomaska dołączyła zdjęcia z oficjalnych kont parlamentarnych na Instagramie pokazujące obrady parlamentów Finlandii i Portugalii oraz zdjęcie obrad parlamentu Chorwacji zamieszczone przez chorwackiego deputowanego.

Jak najmniejsza liczba deputowanych

Nawet najbardziej dotknięte epidemią kraje nie rezygnują z obrad swoich parlamentów - ale wprowadziły szereg środków zaradczych: począwszy od zawieszenia wizyt, wydarzeń i spotkań (jak we Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii czy Holandii), skończywszy na ograniczeniu pracy parlamentarnej do minimum (na sesji plenarnej i w komisjach). Niektóre działają jedynie w celu zatwierdzenia pilnych aktów prawnych (jak w Danii, Włoszech i Francji).

W możliwe ograniczonym formacie pracuje francuskie Zgromadzenie Narodowe. "Mając podwójny obowiązek skrupulatnego przestrzegania instrukcji władz zdrowotnych i naukowców oraz ożywienia naszej demokracji, gromadzimy się w mniejszej liczbie uczestników, aby kontrolować działania rządu i władz publicznych" - takie słowa szefa parlamentu Richarda Ferranda przytoczyła agencja AFP.

Obrady Zgromadzenia Narodowego Francji 24 marca 2020 r.
Obrady Zgromadzenia Narodowego Francji 24 marca 2020 r.Obrady Zgromadzenia Narodowego Francji 24 marca 2020 r.

Na sali obrad może być maksymalnie 25 deputowanych – po trzech z każdej frakcji parlamentarnej. Mogą głosować za nieobecnych posłów. 19 marca podczas sesji pytań do rządu, która trwała tylko godzinę (zwykle trwa dwie), w Zgromadzeniu obecnych było tylko 20 osób. - Tylko mówcy i szefowie grup parlamentarnych – informuje korespondentka TVN24 Anna Kowalska.

Obecność na sali obrad plenarnych do minimum ograniczył także parlament Hiszpanii. Po tym, jak u 52 z 350 deputowanych do Kortezów zdiagnozowano koronawirusa, prace parlamentu zawieszono na tydzień. 18 marca, gdy premier ogłaszał plan walki z epidemią, na sali było 5 członków rządu i 28 deputowanych, pozostali śledzili obrady z domu, mogli też głosować zdalnie.

Z kolei we Włoszech w obu izbach parlamentu przyjęto zasadę, że w sesjach plenarnych - odbywanych tylko raz w tygodniu - może uczestniczyć maksymalnie połowa z 630 deputowanych i połowa senatorów.

- Każdy klub – jak informuje dziennikarz TVN24 Jacek Pałasiński – jest reprezentowany przez jedną szóstą swoich członków, choć na sesji 25 marca było w sumie 162 deputowanych. Część deputowanych domagała się zdalnego głosowania, ale z niego zrezygnowano z obawy jego niezgodności z konstytucją. Dlatego głosują tylko ci, którzy znajdują się na sali obrad, usadzeni zgodnie z zaleceniami władz parlamentu, w odpowiedniej odległości od siebie - wyjaśnia.

26.03.2020 | Obrady Sejmu w specjalnych warunkach. Decydowano o zmianie regulaminu
26.03.2020 | Obrady Sejmu w specjalnych warunkach. Decydowano o zmianie regulaminuFakty TVN

Bundestag podczas posiedzenia 25 marca przyjął zmianę regulaminu obniżającą kworum w trakcie głosowań z połowy wszystkich 709 deputowanych do jednej czwartej posłów obecnych na sali plenarnej. Zmiany mają obowiązywać od kolejnego posiedzenia do końca września i mogą zostać w każdej chwili odwołane przez Bundestag.

W landtagu Bawarii reprezentowane w nim frakcje zgodziły się na zmniejszenie obecności do 1/5 liczby deputowanych (przy zachowaniu proporcji aktualnego układu sił). Jednocześnie - jak informuje portal Deutsche Welle - ma obowiązywać zasada dobierania par: jeśli w głosowaniu nie może wziąć udziału członek partii rządzącej, to jeden z parlamentarzystów opozycyjnych tworzy z nim parę i również powstrzymuje się od udziału.

Stan legislacyjnego zagrożenia

W obu izbach czeskiego parlamentu – podobnie jak we Włoszech – obowiązuje 50-procentowa frekwencja, z każdego klubu poselskiego są wyznaczone osoby do uczestnictwa w obradach – w liczebności proporcjonalnej do wyniku w wyborach. Tylko te osoby, będące obecne na sesji, mają prawdo do głosowania.

Izba Poselska w Czechach przegłosowała też zmiany w procedurze uchwalania ustaw – w stanie "legislacyjnego zagrożenia" zrezygnowano z jednego czytania, projekty aktów prawnych mają być szybciej procedowane w komisjach, obradujących także w okrojonych składach.

Z kolei parlament Finlandii zgodnie z decyzją podjętą 24 marca dopuszcza pracę zdalną posłów. Mogą oni z domu śledzić prace parlamentu, zgłaszać projekty ustawodawcze. Obrady komisji przenoszone są do większych sal, by zapewnić większe odległości między uczestnikami spotkań. Na sesji plenarnej - poza momentami głosowań - mogą rotacyjnie być jedynie deputowani, którzy mają zabrać głos w dyskusji.

Tak daleko idących restrykcji nie wprowadził parlament Estonii. Zmienił jednak harmonogram swoich prac: do 1 maja posiedzenia plenarne i komisji będą się odbywać tylko w poniedziałki, a sesja pytań do rządu – w środy. Dziennikarzom zalecono relacjonowanie obrad parlamentarnych zdalnie, a kontakty ograniczyć do rozmów telefonicznych.

Do Niedzieli Wielkanocnej parlament Portugalii ograniczył swoją działalność do jednej sesji plenarnej w tygodniu, zmniejszono wymagane do głosowania kworum do 1/5 ogólnej liczby 230 deputowanych, proporcjonalnie do liczby członków poszczególnych frakcji, ograniczono spotkania komisji parlamentarnych, a urzędnikom parlamentu umożliwiono tam, gdzie jest to możliwe, pracę zdalną.

W Brukseli głosowanie e-mailem

W Parlamencie Europejskim przyjęto rozwiązanie, że tylko posłowie wyznaczeni przez grupy polityczne do zabrania głosu w Izbie są zobowiązani do obecności na sesji plenarnej. Większość posłów bierze w niej udział zdalnie, za pośrednictwem transmisji internetowej.

Wszystkie głosowania odbywają się – jak wyjaśnia Agnes Wojciechowicz z warszawskiego biura PE – za pośrednictwem poczty elektronicznej. Posłowie obecni na sali posiedzeń i ci pracujący zdalnie otrzymali na swój oficjalny adres e-mailowy formularz do głosowania, który należy wypełnić, podpisać i wysłać z ich adresu e-mailowego do służb parlamentu. Tylko takie głosy będą brane pod uwagę i zapisane w protokole posiedzenia.

Parlament Europejski zdecydował, że taka procedura obowiązuje do 31 lipca.

Autor: Piotr Jaźwiński, współpraca A. Kowalska, J. Pałasiński / Źródło: Konkret24, Deutsche Welle; zdjęcie: JACQUES WITT/MARISCAL/FABIO FRUSTACI/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24