"Absurdy trumpizmu". Lista "słów zakazanych" przez administrację Trumpa

Źródło:
Konkret24
Wasyl Bodnar: to, co dzieje się od administracji Trumpa jest nowym wyzwaniem. I dla nas, i dla Unii, i dla całego świata
Wasyl Bodnar: to, co dzieje się od administracji Trumpa jest nowym wyzwaniem. I dla nas, i dla Unii, i dla całego świataTVN24
wideo 2/5
Bodnar: to, co dzieje się od administracji Trumpa jest nowym wyzwaniem. I dla nas, i dla Unii, i dla całego świataTVN24

Kobieta, płód, równość, rasizm, różnorodność... - te oraz wiele innych słów miało się znaleźć się na "liście słów zakazanych" przez nową administrację w Stanach Zjednoczonych. W sieci krążą na ten temat różne informacje. Rzeczywiście, powstał pewien wykaz, który ma służyć realizowaniu polityki Donalda Trumpa. Oto co o nim wiadomo.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Od swojej inauguracji prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał wiele dekretów wykonawczych, które wywróciły do ​​góry nogami programy rządowe dotyczące nauki, zdrowia publicznego, środowiska, handlu czy edukacji. W ramach walki z polityką inkluzywności Federalne Biuro Zarządzania Personelem otrzymało w styczniu zlecenie poinformowania wszystkich pracowników w biurach programów różnorodności, równości i integracji (DEI), że zostali natychmiast przeniesieni na płatny urlop administracyjny. Ponadto Trump podpisał dekret o zakazie programów różnorodności, równości i integracji.

Kolejny zakaz administracji Trumpa ma dotyczyć... słów. W sieci rozchodzą się doniesienia o powstawaniu listy słów zakazanych. Niektóre informacje o tym pojawiają się też w polskich mediach społecznościowych. Tak np. adwokatka Magdalena Matusiak-Frącczak poinformowała 16 lutego w serwisie X: "Absurdy trumpizmu. W ramach zwalczania DEI @realDonaldTrump opracował listę zakazanych słów. Konsekwencje są olbrzymie, dotyczą nie tylko usuwania wskazanych słów ze stron internetowych, ale też np. rezygnację lub wstrzymanie badań naukowych, w których wykorzystywane są te słowa". Dalej wymieniała: "I tak zakazanymi słowami wg Trumpa są: kobieta (female), kobiety (women), niepełnosprawność (disability), inkluzywny (inclusive), równość (equality), nierówność (inequality), rasizm (racism), trauma (trauma), wrażliwy (vulnerable), płód (fetus), różnorodność (diversity)".

W poście prawniczki na temat "listy zakazanych słów" niezupełnie wszystko się zgadzax.com

Prawniczka podała trzy źródła na potwierdzenie jej słów: artykuł "The Washington Post" pod tytułem "CDC dostaje listę zakazanych słów: płód, transpłciowość, różnorodność" z grudnia 2017 roku oraz dwa teksty z 2025 roku opublikowane na portalu o technologii i nauce Gizmodo oraz na stronie stacji KPBS z San Diego.

Post wygenerował niemal 62 tys. wyświetleń, ponad 400 razy podano go dalej. "To jakiś żart??"; "Kompletny obłęd!"; "Polityka idiotów dla idiotów"; "No niezła ta wolność słowa" - komentowali internauci (pisownia wszystkich postów oryginalna). Wyrażali oburzenie pod adresem Trumpa: "On chyba jest chory i to bardzo chory"; "I taki ktoś chce nas uczyć demokracji i savoir-vivre'u???"; "Na swoją zgubę nie zakazał używać słów: kretyn, idiota, głupek, imbecyl itp."; "Dyktatura - demokracja jednoosobowa"; "Typowe dla nazizmu, autorytaryzmów, totalitaryzmów, komunizmu, itp. Wolność słowa polega na wygłaszaniu opinii zgodnych z głoszonymi przez sprawujący władze reżim!".

Niektórzy komentujący twierdzili jednak, że w poście nie wszystko jest prawdą. "Pytanie, gdzie, dla przykładu weźmy Washington Post jest o zakazie używania słów Kobieta czy niepełnosprawność?"; "Słowa nie są zakazane, to manipulacja. To jest lista słów kluczowych to przeszukiwania dokumentów w poszukiwaniu treści DEI" - tłumaczyli.

Jak to więc jest z tą listą zakazanych słów, którą miała opracować administracja Trumpa?

Rozporządzenia Trumpa o dwóch płciach i końcu DEI

21 stycznia 2025 roku prezydent Trump podpisał rozporządzenie pod nazwą "Obrona kobiet przed ekstremizmem ideologii gender i przywrócenie biologicznej prawdy w rządzie federalnym" (nazywanej też "Defending Women"). Ustanawia ono zasadę, że polityka Stanów Zjednoczonych będzie oparta na uznawaniu dwóch płci określanych jako "niezmienialne i zakorzenione w fundamentalnej oraz bezdyskusyjnej rzeczywistości". To samo rozporządzenie stanowi, że pracownicy federalni muszą używać słowa "płeć" (ang. sex) zamiast "gender", a federalne wydatki na tak zwaną ideologię gender są zabronione.

Tego samego dnia Trump podpisał rozporządzenie o wstrzymaniu programów DEI prowadzonych przez agencje federalne. DEI to skrót od słów: diversity, equity, inclusion (różnorodność, równość, włączenie). Program DEI stworzono w celu zaradzenia systemowym nierównościom, z jakimi borykają się niektóre grupy w Stanach Zjednoczonych - m.in. Afroamerykanie, osoby LGBTQ+, kobiety, osoby niepełnosprawne, mniejszości etniczne w Stanach Zjednoczonych. Od lat przeciwnikami tej polityki są republikanie. Według nich programy DEI dyskryminują białych - szczególnie białych mężczyzn - i promują lewicową ideologię. W trakcie kampanii prezydenckiej Trump obiecał zlikwidować DEI. Rozporządzenia prezydenta Stanów Zjednoczonych mają moc prawną, ale przyszli prezydenci mogą je odwołać, a sądy zablokować.

Oba podpisane przez Trumpa rozporządzenia mają konsekwencje nie tylko dla pracowników rządowych agencji, ale też dla naukowców i badaczy prowadzących badania dzięki rządowym grantom. Okazuje się, że nie mogą być pewni, czy ich praca nadal będzie finansowana, wolna od ingerencji politycznej i publikowana bez cenzury.

Cenzura na stronach rządowych instytucji w USA

29 lutego p. o. szef Biura Zarządzania Personelem (OPM) Charles Ezell wysłał notatkę do wszystkich szefów agencji z nowymi wytycznymi w związku z wejściem w życie prezydenckiego rozporządzenia "Defending Women". Ezell nakazał m.in. zmienić agencyjne formularze, tak by można było w nich podawać wyłącznie biologiczną płeć osoby, a nie z jaką płcią się utożsamia. Domagał się usunięcia z agencyjnych stron internetowych i mediów społecznościowych treści, które "wpajają lub promują ideologię płci" oraz zakończenia wszystkich programów, umów i grantów, które mają promować tę "ideologię".

W rezultacie na początku lutego ze strony Biura Spisu Ludności z wynikami za 2020 rok zniknęła podstrona o tym, jakie dane o orientacji seksualnej i tożsamości płciowej są zbierane podczas spisu powszechnego (tu: zarchiwizowana wersja z 1 lutego 2025 roku).

Ze strony amerykańskiej agencji Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) na jakiś czas zniknęły dane dotyczące monitorowania zakażeń wirusem HIV oraz wyniki badań w ramach "Youth Risk Behavior Survey", które od 1990 roku monitorują zachowania uczniów szkół średnich mogących wpływać na ich zdrowie (m.in. palenie, stosowanie używek, nawyki żywieniowe). A ze stron amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) tymczasowo zniknęły m.in. dwie strony: z wytycznymi dla badaczy jak zwiększyć udział kobiet w badaniach klinicznych i jak interpretować dane dotyczące płci oraz o tym, jak naukowcy mogą poprawić udział niedostatecznie reprezentowanych grup w swoich badaniach.

11 lutego wymienione strony CDC i FDA zostały przywrócone na podstawie nakazu sądowego. Sędzia stwierdził, że agencje ochrony zdrowia prawdopodobnie naruszyły prawo federalne, usuwając dane naukowe. Przywrócone strony opatrzono jednak notatką od administracji Trumpa: "Wszelkie informacje na tej stronie promujące ideologię gender są skrajnie niedokładne i oderwane od niepodważalnej rzeczywistości biologicznej, zgodnie z którą istnieją dwie płcie, męska i żeńska. Administracja Trumpa odrzuca ideologię gender i potępia szkody, jakie wyrządza ona dzieciom, promując ich chemiczne i chirurgiczne okaleczanie, oraz kobietom, pozbawiając je godności, bezpieczeństwa, dobrobytu i możliwości. Ta strona nie odzwierciedla rzeczywistości biologicznej i dlatego Administracja i ten Departament ją odrzucają".

Administracja Donalda Trumpa naciska też na instytucje akademickie i uniwersytety. Ostrzega, że jeżeli te będą kontynuować programy na rzecz różnorodności, równości i integracji, to będą musiały się liczyć z cięciami funduszy federalnych - 17 lutego informowała agencja Reuters.

Badania weryfikowane z listą słów kluczowych

4 lutego dziennikarze "The Washington Post" informowali, że pracownicy rządowej Narodowej Fundacji Nauki (National Science Foundation, NSF) analizują po słowach kluczach treść finansowanych przez agencję projektów badawczych pod kątem ich zgodności z prezydenckimi rozporządzeniami "Defending Women" i o wstrzymaniu DEI.

National Science Foundation w 2024 roku dysponowała budżetem ponad 9 mld dolarów. Rocznie wspiera ok. 350 tys. badaczy, przedsiębiorców, studentów i nauczycieli. Finansuje badania naukowe w Stanach Zjednoczonych i na świecie dotyczące m.in. zmian klimatu, chorób zakaźnych, sztucznej inteligencji czy cyberbezpieczeństwa.

Fakt weryfikowania badań z listą słów kluczowych ma potwierdzać wewnętrzny dokument NFS, do którego dotarła redakcja dziennika "The Washington Post". Gazeta nie opublikowała pełnej list słów kluczowych - podała 38 wybranych. Są to m.in.: uprzedzenia (biases), płeć kulturowa (gender), mowa nienawiści (hate speech), mniejszość (minority), polaryzacja (polarization), segregacja (segregation), ofiary (victims).

Lista zawiera niektóre ze słów wymienionych przez Magdalenę Matusiak-Frącczak; są to: niepełnosprawność (disability), różnorodność (diversity), kobieta (female), kobiety (women), inkluzywność (inclusive), trauma (trauma).

Od tego, w jakim kontekście zostały wykorzystane słowa kluczowe w badaniu finansowanym przez NSF, zależeć mają jego losy - w tym dalsze finansowanie. Jeśli np. słowo "dostępność" (accessibility) odnosi się do równości szans w nauce, projekt badawczy może zostać zakwestionowany. Ale to samo słowo w kontekście np. danych ma nie budzić zastrzeżeń. Projekty badawcze niezgodne z prezydenckimi rozporządzeniami mogą zostać zmodyfikowane czy częściowo lub w całości zakończone - donosi "The Washington Post".

Również 4 lutego dłuższą listę słów kluczy, według których NFS ma weryfikować wspierane badania, opublikowała w serwisie X Darby Saxbe, profesorka psychologii na Uniwersytecie Południowej Kalifornii. Otrzymała ją od "urzędnika ds. programów" w NSF. Napisała, że jest to "lista słów kluczowych, które mogą spowodować odebranie grantu". "To kryzys wolności akademickiej i nauki" - oceniła.

W długim wątku w serwisie X profesor opublikowała też - oprócz listy słów - drzewko decyzyjne, według którego pracownicy NSF mają oceniać, czy dany projekt badawczy może dalej być finansowany przez agencję.

Lista "słów zakazanych" już za pierwszej kadencji Trumpa

Dwóch słów wskazanych przez polską prawniczkę nie ma na liście opublikowanej przez prof. Darby Saxbe, są to: płód (fetus) i wrażliwy (vulnerable).

Znajdziemy je za to we wspomnianym artykule "The Washington Post" z grudnia 2017 roku. Wynika z niego, że ponad siedem lat temu ówczesna administracja Trumpa - za jego pierwszej kadencji - zabroniła już urzędnikom CDC używania w oficjalnych dokumentach siedmiu słów i fraz: wrażliwy (vulnerable), uprawnienie (entitlement), różnorodność (diversity), transpłciowość (transgender), płód (fetus), oparty na dowodach (evidence-based), poparty naukowo (science-based).

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Samuel Corum/EPA/PAP

Pozostałe wiadomości

"Nawet jeśli nie macie dzieci, nie wybudujecie domu dalej niż 1,5 km od szkoły" - ten przekaz wzbudza gorące dyskusje w mediach społecznościowych, a krytyka kierowana jest pod adresem obecnego rządu. Faktem jest, że przepis o "1,5 km od szkoły" istnieje - cała reszta to insynuacje i manipulacje wynikające z niezrozumienia założeń ustawy.

Zakażą budować domy dalej niż 1,5 km od szkoły? Przepis jest, ale...

Zakażą budować domy dalej niż 1,5 km od szkoły? Przepis jest, ale...

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, w tym europoseł Mariusz Kamiński, twierdzą, że nastąpił największy spadek pozycji Polski w rankingu postrzegania korupcji. Sprawdziliśmy więc, które miejsca zajmowała Polska w ostatnich latach i za których rządów spadek był największy.

Spadek Polski w rankingu korupcji "rekordowy"? Rekord padł wcześniej

Spadek Polski w rankingu korupcji "rekordowy"? Rekord padł wcześniej

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump, któremu bardzo zależy na zakończeniu wojny w Ukrainie, na konferencji prasowej publicznie wygłaszał nieprawdziwe tezy na jej temat oraz na temat samej Ukrainy - w dodatku zbieżne z tym, co rozpowszechnia rosyjska propaganda.

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Źródło:
Konkret24

Sprawa zamknięcia warszawskiego muzeum została wpisana w trwającą kampanię wyborczą. Opozycja zarzuca prezydentowi Warszawy, że podniósł drastycznie czynsz tej placówce, skutkiem czego musi się zamknąć. W tym przekazie są dwie nieprawdy.

"Trzaskowski zamyka Muzeum Powstania Warszawskiego"? Podwójna manipulacja

"Trzaskowski zamyka Muzeum Powstania Warszawskiego"? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

"W całej Europie wolność słowa jest w odwrocie" - oświadczył wiceprezydent USA J.D. Vance na konferencji w Monachium, podając przykłady, które jego zdaniem tego dowodzą. Mówił o Belgii, Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Szwecji, często po swojemu interpretując tamtejsze wydarzenia. A w przypadku Szkocji powtórzył wręcz popularnego fake newsa.

J.D. Vance o strefach buforowych w Szkocji. "Bezwstydna dezinformacja"

J.D. Vance o strefach buforowych w Szkocji. "Bezwstydna dezinformacja"

Źródło:
Konkret24

"Pora rozwiązać Unię", "dlaczego nie potrafimy wyjść na ulicę i bronić swoich praw?!" - piszą internauci w reakcji na przekaz, jakoby Unia Europejska rzekomo tworzyła organ pozwalający unieważniać wybory w państwach członkowskich. To fake news. Wyjaśniamy, o co chodzi z Europejską Tarczą Demokracji.

Europejska Tarcza Demokracji ma ingerować w wybory? Narracja manipulacja

Europejska Tarcza Demokracji ma ingerować w wybory? Narracja manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Chorągiewka na wietrze", "koleżka Putina" - piszą oburzeni internauci, komentując nagranie z wypowiedzią Andrzeja Dudy, które pojawiło się w sieci. Prezydent mówi w nim, że Rosja nie jest niczyim wrogiem, że "jest sąsiadem, jest partnerem". Wyjaśniamy, na czym polega tu manipulacja.

Duda: "nie ma wroga", "Rosja to jest sąsiad". Kiedy to powiedział?

Duda: "nie ma wroga", "Rosja to jest sąsiad". Kiedy to powiedział?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wciąż forsują tezę o "zamachu stanu" w Polsce - twierdząc, że za ich rządów nie naruszano konstytucji. Mało tego, Anna Zalewska sugeruje, że w przypadku neo-KRS można było zmienić przepis konstytucji zwykłą ustawą. Nie ma racji.

Zalewska: za rządów PiS "nikt nie zmieniał konstytucji ustawą". Otóż zmieniał

Zalewska: za rządów PiS "nikt nie zmieniał konstytucji ustawą". Otóż zmieniał

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Roman Fritz przyrównał sytuację odstąpienia od terapii daremnej wobec pacjenta do jego eutanazji. W Sejmie oskarżono lekarzy o promowanie "cywilizacji śmierci". Lekarze zareagowali pismem do marszałka - a my wyjaśniamy, jak zmanipulowano opinię publiczną co do terapii daremnej. Bo akurat w tej sprawie jednym głosem mówią zarówno Naczelna Rada Lekarska, jak i episkopat.

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Po ostatnich publicznych wystąpieniach prezydenta USA w sieci krąży rzekomy cytat, w którym Donald Trump miał kiedyś obrazić republikańskich wyborców. Jednak takie słowa nie padły, takiego wywiadu nie było, a ów fake news wraca niczym bumerang, gdy tylko Trump powie coś kontrowersyjnego.

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Popularny w sieci ratownik medyczny Damian Garlicki został społecznym asystentem posła Konfederacji Grzegorza Płaczka. Treści, które ów asystent publikuje na swoich profilach społecznościowych, propagują rosyjskie tezy o wojnie w Ukrainie i antyukraińską narrację. A ponadto spiskowe teorie antyszczepionkowe niezgodne z faktami i nauką.

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik "ujawnił" unijne rozporządzenie, które tajne nie jest, i na jego podstawie stworzył tezy, które nie są prawdą. Sprawa dotyczy paktu migracyjnego, który wzbudza ogromne emocje wśród Polaków. Pokazane w unijnym dokumencie liczby znaczą co innego, niż podał europoseł. Wyjaśniamy.

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Źródło:
Konkret24

Polityczna akcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego z oskarżeniem rządzących o rzekomy "zamach stanu" w Polsce okazała się "politycznym złotem" dla rosyjskiej dezinformacji. Według kremlowskich mediów premier Donald Tusk został postawiony w stan oskarżenia, poparł to prezydent Andrzej Duda, lecz rząd wyprowadzi niedługo wojsko na ulice.

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Źródło:
Konkret24

Scarlett Johansson, Steven Spielberg, Woody Allen, Lenny Kravitz czy Adam Sander - to niektóre z gwiazd, które miały wziąć udział w rzekomej akcji amerykańskich celebrytów wymierzonej w Kanyego Westa. Problem w tym, że nigdy nie wystąpili w filmie, który w sieci generuje setki tysięcy odsłon.

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Źródło:
Konkret24

W internecie krąży coraz więcej dezinformujących treści na temat polskich rezerw złota. Jedni piszą, że wcale nie należą one do Polski. Inni - że nie wiadomo, gdzie są przechowywane. Jeszcze inni - że polskie złoto należy do całej Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy.

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy resort zdrowia zaleca szczepienia na HPV, przeciwnicy szczepionek twierdzą, że nie ma on dokumentacji potwierdzającej skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. Dowodem ma być fragment pisma rozpowszechnianego między innymi przez posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk sieje fałszywy przekaz. Eksperci przestrzegają i wyjaśniają.

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego przekazu kanclerz Niemiec Olaf Scholz rzekomo "kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce", a polski premier się na to rzekomo zgodził. Ma chodzić nawet o 200 tysięcy cudzoziemców przesłanych z Niemiec do Polski. To fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech, którą w Polsce nagłaśniają politycy opozycji.

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

Źródło:
Konkret24

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Rachunki za energię niższe o jedną trzecią - taką obietnicę złożył wyborcom Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Wyjaśniamy, dlaczego prezydent RP ma "marginalny wpływ" na ceny energii - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24