"Absurdy trumpizmu". Lista "słów zakazanych" przez administrację Trumpa

Źródło:
Konkret24
Wasyl Bodnar: to, co dzieje się od administracji Trumpa jest nowym wyzwaniem. I dla nas, i dla Unii, i dla całego świata
Wasyl Bodnar: to, co dzieje się od administracji Trumpa jest nowym wyzwaniem. I dla nas, i dla Unii, i dla całego świataTVN24
wideo 2/5
Bodnar: to, co dzieje się od administracji Trumpa jest nowym wyzwaniem. I dla nas, i dla Unii, i dla całego świataTVN24

Kobieta, płód, równość, rasizm, różnorodność... - te oraz wiele innych słów miało się znaleźć się na "liście słów zakazanych" przez nową administrację w Stanach Zjednoczonych. W sieci krążą na ten temat różne informacje. Rzeczywiście, powstał pewien wykaz, który ma służyć realizowaniu polityki Donalda Trumpa. Oto co o nim wiadomo.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Od swojej inauguracji prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał wiele dekretów wykonawczych, które wywróciły do ​​góry nogami programy rządowe dotyczące nauki, zdrowia publicznego, środowiska, handlu czy edukacji. W ramach walki z polityką inkluzywności Federalne Biuro Zarządzania Personelem otrzymało w styczniu zlecenie poinformowania wszystkich pracowników w biurach programów różnorodności, równości i integracji (DEI), że zostali natychmiast przeniesieni na płatny urlop administracyjny. Ponadto Trump podpisał dekret o zakazie programów różnorodności, równości i integracji.

Kolejny zakaz administracji Trumpa ma dotyczyć... słów. W sieci rozchodzą się doniesienia o powstawaniu listy słów zakazanych. Niektóre informacje o tym pojawiają się też w polskich mediach społecznościowych. Tak np. adwokatka Magdalena Matusiak-Frącczak poinformowała 16 lutego w serwisie X: "Absurdy trumpizmu. W ramach zwalczania DEI @realDonaldTrump opracował listę zakazanych słów. Konsekwencje są olbrzymie, dotyczą nie tylko usuwania wskazanych słów ze stron internetowych, ale też np. rezygnację lub wstrzymanie badań naukowych, w których wykorzystywane są te słowa". Dalej wymieniała: "I tak zakazanymi słowami wg Trumpa są: kobieta (female), kobiety (women), niepełnosprawność (disability), inkluzywny (inclusive), równość (equality), nierówność (inequality), rasizm (racism), trauma (trauma), wrażliwy (vulnerable), płód (fetus), różnorodność (diversity)".

W poście prawniczki na temat "listy zakazanych słów" niezupełnie wszystko się zgadzax.com

Prawniczka podała trzy źródła na potwierdzenie jej słów: artykuł "The Washington Post" pod tytułem "CDC dostaje listę zakazanych słów: płód, transpłciowość, różnorodność" z grudnia 2017 roku oraz dwa teksty z 2025 roku opublikowane na portalu o technologii i nauce Gizmodo oraz na stronie stacji KPBS z San Diego.

Post wygenerował niemal 62 tys. wyświetleń, ponad 400 razy podano go dalej. "To jakiś żart??"; "Kompletny obłęd!"; "Polityka idiotów dla idiotów"; "No niezła ta wolność słowa" - komentowali internauci (pisownia wszystkich postów oryginalna). Wyrażali oburzenie pod adresem Trumpa: "On chyba jest chory i to bardzo chory"; "I taki ktoś chce nas uczyć demokracji i savoir-vivre'u???"; "Na swoją zgubę nie zakazał używać słów: kretyn, idiota, głupek, imbecyl itp."; "Dyktatura - demokracja jednoosobowa"; "Typowe dla nazizmu, autorytaryzmów, totalitaryzmów, komunizmu, itp. Wolność słowa polega na wygłaszaniu opinii zgodnych z głoszonymi przez sprawujący władze reżim!".

Niektórzy komentujący twierdzili jednak, że w poście nie wszystko jest prawdą. "Pytanie, gdzie, dla przykładu weźmy Washington Post jest o zakazie używania słów Kobieta czy niepełnosprawność?"; "Słowa nie są zakazane, to manipulacja. To jest lista słów kluczowych to przeszukiwania dokumentów w poszukiwaniu treści DEI" - tłumaczyli.

Jak to więc jest z tą listą zakazanych słów, którą miała opracować administracja Trumpa?

Rozporządzenia Trumpa o dwóch płciach i końcu DEI

21 stycznia 2025 roku prezydent Trump podpisał rozporządzenie pod nazwą "Obrona kobiet przed ekstremizmem ideologii gender i przywrócenie biologicznej prawdy w rządzie federalnym" (nazywanej też "Defending Women"). Ustanawia ono zasadę, że polityka Stanów Zjednoczonych będzie oparta na uznawaniu dwóch płci określanych jako "niezmienialne i zakorzenione w fundamentalnej oraz bezdyskusyjnej rzeczywistości". To samo rozporządzenie stanowi, że pracownicy federalni muszą używać słowa "płeć" (ang. sex) zamiast "gender", a federalne wydatki na tak zwaną ideologię gender są zabronione.

Tego samego dnia Trump podpisał rozporządzenie o wstrzymaniu programów DEI prowadzonych przez agencje federalne. DEI to skrót od słów: diversity, equity, inclusion (różnorodność, równość, włączenie). Program DEI stworzono w celu zaradzenia systemowym nierównościom, z jakimi borykają się niektóre grupy w Stanach Zjednoczonych - m.in. Afroamerykanie, osoby LGBTQ+, kobiety, osoby niepełnosprawne, mniejszości etniczne w Stanach Zjednoczonych. Od lat przeciwnikami tej polityki są republikanie. Według nich programy DEI dyskryminują białych - szczególnie białych mężczyzn - i promują lewicową ideologię. W trakcie kampanii prezydenckiej Trump obiecał zlikwidować DEI. Rozporządzenia prezydenta Stanów Zjednoczonych mają moc prawną, ale przyszli prezydenci mogą je odwołać, a sądy zablokować.

Oba podpisane przez Trumpa rozporządzenia mają konsekwencje nie tylko dla pracowników rządowych agencji, ale też dla naukowców i badaczy prowadzących badania dzięki rządowym grantom. Okazuje się, że nie mogą być pewni, czy ich praca nadal będzie finansowana, wolna od ingerencji politycznej i publikowana bez cenzury.

Cenzura na stronach rządowych instytucji w USA

29 lutego p. o. szef Biura Zarządzania Personelem (OPM) Charles Ezell wysłał notatkę do wszystkich szefów agencji z nowymi wytycznymi w związku z wejściem w życie prezydenckiego rozporządzenia "Defending Women". Ezell nakazał m.in. zmienić agencyjne formularze, tak by można było w nich podawać wyłącznie biologiczną płeć osoby, a nie z jaką płcią się utożsamia. Domagał się usunięcia z agencyjnych stron internetowych i mediów społecznościowych treści, które "wpajają lub promują ideologię płci" oraz zakończenia wszystkich programów, umów i grantów, które mają promować tę "ideologię".

W rezultacie na początku lutego ze strony Biura Spisu Ludności z wynikami za 2020 rok zniknęła podstrona o tym, jakie dane o orientacji seksualnej i tożsamości płciowej są zbierane podczas spisu powszechnego (tu: zarchiwizowana wersja z 1 lutego 2025 roku).

Ze strony amerykańskiej agencji Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) na jakiś czas zniknęły dane dotyczące monitorowania zakażeń wirusem HIV oraz wyniki badań w ramach "Youth Risk Behavior Survey", które od 1990 roku monitorują zachowania uczniów szkół średnich mogących wpływać na ich zdrowie (m.in. palenie, stosowanie używek, nawyki żywieniowe). A ze stron amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) tymczasowo zniknęły m.in. dwie strony: z wytycznymi dla badaczy jak zwiększyć udział kobiet w badaniach klinicznych i jak interpretować dane dotyczące płci oraz o tym, jak naukowcy mogą poprawić udział niedostatecznie reprezentowanych grup w swoich badaniach.

11 lutego wymienione strony CDC i FDA zostały przywrócone na podstawie nakazu sądowego. Sędzia stwierdził, że agencje ochrony zdrowia prawdopodobnie naruszyły prawo federalne, usuwając dane naukowe. Przywrócone strony opatrzono jednak notatką od administracji Trumpa: "Wszelkie informacje na tej stronie promujące ideologię gender są skrajnie niedokładne i oderwane od niepodważalnej rzeczywistości biologicznej, zgodnie z którą istnieją dwie płcie, męska i żeńska. Administracja Trumpa odrzuca ideologię gender i potępia szkody, jakie wyrządza ona dzieciom, promując ich chemiczne i chirurgiczne okaleczanie, oraz kobietom, pozbawiając je godności, bezpieczeństwa, dobrobytu i możliwości. Ta strona nie odzwierciedla rzeczywistości biologicznej i dlatego Administracja i ten Departament ją odrzucają".

Administracja Donalda Trumpa naciska też na instytucje akademickie i uniwersytety. Ostrzega, że jeżeli te będą kontynuować programy na rzecz różnorodności, równości i integracji, to będą musiały się liczyć z cięciami funduszy federalnych - 17 lutego informowała agencja Reuters.

Badania weryfikowane z listą słów kluczowych

4 lutego dziennikarze "The Washington Post" informowali, że pracownicy rządowej Narodowej Fundacji Nauki (National Science Foundation, NSF) analizują po słowach kluczach treść finansowanych przez agencję projektów badawczych pod kątem ich zgodności z prezydenckimi rozporządzeniami "Defending Women" i o wstrzymaniu DEI.

National Science Foundation w 2024 roku dysponowała budżetem ponad 9 mld dolarów. Rocznie wspiera ok. 350 tys. badaczy, przedsiębiorców, studentów i nauczycieli. Finansuje badania naukowe w Stanach Zjednoczonych i na świecie dotyczące m.in. zmian klimatu, chorób zakaźnych, sztucznej inteligencji czy cyberbezpieczeństwa.

Fakt weryfikowania badań z listą słów kluczowych ma potwierdzać wewnętrzny dokument NFS, do którego dotarła redakcja dziennika "The Washington Post". Gazeta nie opublikowała pełnej list słów kluczowych - podała 38 wybranych. Są to m.in.: uprzedzenia (biases), płeć kulturowa (gender), mowa nienawiści (hate speech), mniejszość (minority), polaryzacja (polarization), segregacja (segregation), ofiary (victims).

Lista zawiera niektóre ze słów wymienionych przez Magdalenę Matusiak-Frącczak; są to: niepełnosprawność (disability), różnorodność (diversity), kobieta (female), kobiety (women), inkluzywność (inclusive), trauma (trauma).

Od tego, w jakim kontekście zostały wykorzystane słowa kluczowe w badaniu finansowanym przez NSF, zależeć mają jego losy - w tym dalsze finansowanie. Jeśli np. słowo "dostępność" (accessibility) odnosi się do równości szans w nauce, projekt badawczy może zostać zakwestionowany. Ale to samo słowo w kontekście np. danych ma nie budzić zastrzeżeń. Projekty badawcze niezgodne z prezydenckimi rozporządzeniami mogą zostać zmodyfikowane czy częściowo lub w całości zakończone - donosi "The Washington Post".

Również 4 lutego dłuższą listę słów kluczy, według których NFS ma weryfikować wspierane badania, opublikowała w serwisie X Darby Saxbe, profesorka psychologii na Uniwersytecie Południowej Kalifornii. Otrzymała ją od "urzędnika ds. programów" w NSF. Napisała, że jest to "lista słów kluczowych, które mogą spowodować odebranie grantu". "To kryzys wolności akademickiej i nauki" - oceniła.

W długim wątku w serwisie X profesor opublikowała też - oprócz listy słów - drzewko decyzyjne, według którego pracownicy NSF mają oceniać, czy dany projekt badawczy może dalej być finansowany przez agencję.

Lista "słów zakazanych" już za pierwszej kadencji Trumpa

Dwóch słów wskazanych przez polską prawniczkę nie ma na liście opublikowanej przez prof. Darby Saxbe, są to: płód (fetus) i wrażliwy (vulnerable).

Znajdziemy je za to we wspomnianym artykule "The Washington Post" z grudnia 2017 roku. Wynika z niego, że ponad siedem lat temu ówczesna administracja Trumpa - za jego pierwszej kadencji - zabroniła już urzędnikom CDC używania w oficjalnych dokumentach siedmiu słów i fraz: wrażliwy (vulnerable), uprawnienie (entitlement), różnorodność (diversity), transpłciowość (transgender), płód (fetus), oparty na dowodach (evidence-based), poparty naukowo (science-based).

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Samuel Corum/EPA/PAP

Pozostałe wiadomości

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące rzekomo polski samolot, który ląduje awaryjnie tylko na jednym kole. Autor wideo wyjaśnił nam, jak powstało.

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Według Jarosława Kaczyńskiego opowieści o "jakichś straszliwych pałowaniach demonstracji", gdy u władzy był PiS, nie mają nic wspólnego z prawdą. Bo - tłumaczy prezes PiS - "policja ochraniała". Przypominamy jak.

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

Źródło:
Konkret24

Prezydent Donald Trump miał wyrazić zdumiewające żądanie wobec Ukrainy po tym, jak w ramach operacji "Pajęczyna" zniszczyła rosyjskie samoloty. Tylko że nie ma potwierdzenia na prawdziwość tego cytatu.

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Źródło:
Konkret24

Mapa z danymi o zdawalności matur w poszczególnych województwach znowu zaczęła krążyć w mediach społecznościowych - jako element w dyskusji na temat wyników wyborów prezydenckich, podziału kraju oraz wykształcenia wyborców. Tylko że ta mapa wprowadza w błąd i to z kilku powodów.

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla jego rządu. To już trzeci raz w historii, gdy Tusk - będąc premierem - sięga po ten instrument prawny. Wyjaśniamy, jaki może być cel i którzy premierzy poza nim z tego korzystali.

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Źródło:
Konkret24

Na moment przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci powrócił przekaz, jakoby Donald Tusk stwierdził, że polskie rezerwy złota należą także do Unii Europejskiej. Takie słowa nigdy nie padły. Przypominamy.

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w internecie - nie tylko polskim - nagranie z kangurem, który stoi zdezorientowany przy odprawie do samolotu i nie zostaje wpuszczony na pokład. Wideo stało się wiralem, internauci są nim ogromnie poruszeni - a jaka jest prawda?

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Źródło:
Konkret24