W latach 70. Afganki tak się ubierały? To tylko "puzzel złożonej afgańskiej układanki"

To zdjęcie to tylko "puzzel złożonej afgańskiej układanki"Photo by Laurence BRUN /Gamma-Rapho via Getty Images

Po zajęciu Kabulu przez talibów w sieci zaczęto przypominać zdjęcia robione w Afganistanie w latach 70. – by podkreślić, jaką wolnością cieszyły się wtedy kobiety. Szczególnie jedna fotografia stała się znów popularna. Nie jest jednak reprezentatywnym obrazem Afganistanu z tamtych czasów.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Trzy kobiety w krótkich spódnicach idą ulicą, śmieją się, nie odwracają głowy przed obiektywem. To zdjęcie zaczęło się pojawiać w mediach społecznościowych – anglojęzycznych i nie tylko – po 15 sierpnia, gdy talibowie zajęli Kabul. Było pokazywane w kontekście praw kobiet, którym rządy talibów zagrażają. Serwis Demotywatory, publikując je 16 sierpnia, tekst pod nim zatytułował "Kobiety na jednej z ulic Kabulu w 1972 roku". Fotografię pokazywali też polscy użytkownicy Facebooka, pisząc o wydarzeniach w Afganistanie. Ilustrowała ona też np. tekst w portalu Onet.pl opublikowany 17 sierpnia pt. "Afganki były takie jak my. Zdjęcia sprzed lat zasmucają". Autor pisał, że w owych czasach "Afganki chętnie podkreślały swoją kobiecość - mogły ubierać się tak, jak chciały". Jednak w opisie przy tym zdjęciu podano właściwy podpis z agencji.

Zdjęcie przypomniał m.in. serwis Demotywatory demotywatory.pl

Albowiem - jak pisze amerykański portal fact-checkingowy Snopes, który zwrócił uwagę na popularność tej fotografii w ostatnich dniach na świecie - "ta pojedyncza migawka nie jest reprezentatywna dla kultury całego Afganistanu w latach 70. i nie jest to typowy strój, jaki kobiety nosiły w tym kraju w tamtym czasie". Afganolog dr Mateusz Kłagisz z Uniwersytetu Jagiellońskiego potwierdza w rozmowie z Konkret24, że fotografia pokazuje specyficzne środowisko Afganistanu lat 70.

Czy minispódniczki były postępem

Lata 60. w Afganistanie to początek wprowadzania reform liberalnych przez króla Mohammada Zahera Szaha. A w latach 70., po obaleniu monarchii i ustanowieniu republiki, liberalizacja kraju przyspieszyła. Szczególnie po tym, jak w 1978 roku proklamowano Demokratyczną Republikę Afganistanu i rząd rozpoczął program radykalnych zmian społecznych. Kobiety weszły do życia politycznego, mogły się uczyć, studiować, pracować; zniesiono przymusowe małżeństwa. Zmiany stylu życia widać było jednak tylko w dużych miastach. Reformy uderzały w tradycyjny zbiór zasad oparty na islamie - a to spotykało się ze sprzeciwem konserwatywnej części ludności, szczególnie na wsiach.

Rozmowa z orientalistą Piotrem Balcerowiczem o sytuacji kobiet w Afganistanie
Rozmowa z orientalistą Piotrem Balcerowiczem o sytuacji kobiet w Afganistanietvn24

Zdjęcie z tamtych czasów, które teraz znowu stało się popularne, zrobił Laurence Brun. Jest ono w archiwum agencji Getty Images, a opis do niego brzmi: "Kobiety w Afganistanie, 1972: młode studentki w minispódniczkach idące ulicą w mieście Kabul. W dzielnicy Shar-e-Nau (nowe miasto) kilka wyemancypowanych dziewcząt nosi minispódniczki pomimo gwałtownej krytyki ze strony większości Afgańczyków, wciąż przywiązanych do tradycji muzułmańskich. Mułłowie, wyznawcy religii muzułmańskiej, nie wahają się oblać kwasem nagich nóg wyemancypowanej dziewczyny".

Snopes cytuje Ajam Media Collective, internetowy projekt analizujący, jak Bliski Wschód jest reprezentowany przez zachodnie media. Zespół przeanalizował, jak to oraz inne zdjęcia z Afganistanu z lat 70. były udostępniane na przestrzeni lat. I ocenił: "Pomysł, że te fotografie ukazują czasy, kiedy 'kobiety były wolne', wydaje się utożsamiać 'wolność kobiet' z minispódniczkami. To właściwie ten sam standard, tylko odwrócony, jaki stosują ci, którzy mierzą wolność kobiet w kategoriach tego, jak są chronione (…). Problem nie polega na tym, że te obrazy są nieprawdziwe. Rzeczywiście, niektórzy ludzie w Afganistanie tak żyli. Lecz była to niewielka część populacji, składająca się z klasy średniej z Kabulu, ciesząca się poparciem i patronatem króla, który stworzył bańkę dobrobytu w Kabulu, utrzymując resztę kraju w skrajnym ubóstwie. (…) Przeciętna Afganka z pewnością nie nosiła minispódniczek i nie uczęszczała na uniwersytet w Kabulu ani nie jeździła na wakacje w góry zagranicznym samochodem modnie ubrana. Zdjęcia Kabulu z lat 70. pokazywały bardzo małą część miejskiej elity i klasy średniej, nie odzwierciedlały warunków życia większości Afgańczyków".

W 2017 roku o zdjęciu z trzema kobietami pisał portal Buzzfeed News. Cytowany tam Ali M. Latifi, niezależny dziennikarz z Kabulu, mówił: "Dziś wiele osób (…) używa zdjęć z czasów komunizmu (nawet nie królestwa czy republiki), by mówić o minispódniczkach, jakby to samo w sobie było jakimś postępem – a nim nie jest. W tamtych czasach dochodziło do masowego pozbawiania praw obywatelskich".

Bo choć w latach 60. i 70. kobiety w Afganistanie rzeczywiście cieszyły się większą wolnością niż wcześniej, to jednak nie wszędzie. Większość ludności mieszkała poza miastami, gdzie społeczności były bardzo konserwatywne. Rodziny przestrzegały purdah, czyli tradycji nakazującej ograniczanie kontaktu kobiet z mężczyznami, noszenie burek w miejscach publicznych. Również w miastach mieszkały kobiety, które nie studiowały, nie pracowały i przestrzegały purdah.

Uczennice wróciły do szkoły w afgańskim Heracie
Uczennice wróciły do szkoły w afgańskim Heracietvn24

Afganolog: "Dwa światy obok siebie funkcjonowały"

Doktor Mateusz Kłagisz, afganolog z Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, wyjaśnia, że omawiane tu zdjęcie z lat 70. jest jednym z wielu, jakie wtedy robiono, lecz pokazuje specyficzne środowisko miejskie ówczesnego Afganistanu. By bardziej zrozumieć, co przedstawia, trzeba znać ówczesne tło kulturowe i polityczne.

- Kobiety w Afganistanie kojarzą się nam przede wszystkim z niebieskimi burkami, czasami z białymi, a czasami w kolorze złota. Ten strój wywodzi się z wyższych sfer społeczeństwa, gdzie wprowadzono go, by zakrywać kobiety przez wzrokiem obcych mężczyzn, i stopniowo zaczął przenikać do niższych sfer – opowiada dr Kłagisz. – W Afganistanie tradycyjnie kobiety zawsze w jakiś sposób się zakrywały, ale w różnych rejonach na różne sposoby. Na wsi kobiety nie pracowały przecież na polu w burkach, także koczowniczki się tak nie zasłaniały, więc dużo zależało od rejonu – tłumaczy.

Opowiada, że wraz z początkami modernizacji kraju próbowano zwalczać tradycyjny strój, utożsamiając szczelne zakrywanie się kobiet z zacofaniem. – Gdy w latach 50. oficjalnie zniesiono nakaz zakrywania się przez kobiety, Afganki wcale hurraoptymistycznie do tego podeszły. To był dla nich pewnego rodzaju szok kulturowy. Wychowywane od dziecka w kulturze skromności, zwłaszcza względem niespokrewnionych z nimi mężczyzn, która to skromność przejawiała się m.in. strojem, nie zrzucały burek tak chętnie. Zmiana zaczynała się od najwyższych warstw społecznych, skupionych wokół domu panującego i klasy politycznej. To w tym kręgach najpierw w latach 60. kobiety przestały nosić szczelne zasłony i zaczęły używać na przykład chust. W ośrodkach miejskich, trochę pod wpływem różnych ruchów lewicowych, zaczęły chodzić coraz odważniej ubrane, już trochę w stylu bardziej europejskim – kontynuuje dr Kłagisz. - Lata 70. to okres jeszcze większej swobody, jeśli chodzi o ubiór, lecz tylko w największych miastach, to znaczy w Kabulu, może też w Heracie czy Mazar-e-Sharif, bo już nie w konserwatywnym Kandaharze. W kręgach studenckich, młodzieżowych czy rodzącej się afgańskiej klasy średniej rzeczywiście strój tradycyjny został zastąpiony europejskim – mówi.

Lecz jednocześnie rozdźwięk pomiędzy tym, jak ubierały się kobiety w miastach, a jak na wsi, pogłębiał się. – Dlatego to zdjęcie z lat 70. nie oddaje prawdziwego obrazu kraju. To jedynie pewien puzzel z bardzo złożonej afgańskiej układanki. Gdybyśmy szerzej ujęli ten kadr, mogłoby się okazać, że dookoła chodzą kobiety w burkach. Bo te dwa światy wówczas obok siebie funkcjonowały – wyjaśnia dr Kłagisz.

Po 1978 roku w ośrodkach miejskich Afganistanu był nacisk na laicyzację, w latach 80. ubiór był wręcz wyznacznikiem przynależności do ideologii lewicowej w szerokim tego słowa znaczeniu. – Był to tak silny trend, że gdy w 1992 roku upadł ostatni rząd komunistyczny Mohammada Nadżibullaha, a potem rządy objęli talibowie, dla kobiet w miastach konieczność ponownego założenia burek była szokiem – tłumaczy dr Kłagisz. Na koniec podkreśla różnicę między czasami, które przedstawia omawiane zdjęcie, a dzisiejszym Afganistanem: - W latach 60. i 70. kobietom pozwolono de facto na wybór, czy chcą nosić strój bardziej europejski, czy bardziej tradycyjny. Dzisiaj tego nie ma.

Autor: RG / Źródło: Konkret24, Snopes; zdjęcie: Laurence BRUN /Gamma-Rapho via Getty Images

Źródło zdjęcia głównego: Photo by Laurence BRUN /Gamma-Rapho via Getty Images

Pozostałe wiadomości

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24