Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.
Premier Polski Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer w sobotę 10 maja złożyli wizytę w Kijowie. Potem razem z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim przeprowadzili rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Zełenski przekazał, że "Ukraina gotowa jest do spotkań i rozmów w jakimkolwiek formacie". Piątka liderów wezwała Rosję do bezwarunkowego przyjęcia 30-dniowego zawieszenia broni, grożąc nałożeniem sankcji na Moskwę. W nocy z soboty na niedzielę Władimir Putin odpowiedział kontrpropozycją rozpoczęcia bezpośrednich negocjacji między Rosją a Ukrainą 15 maja w Stambule. Jak informował Reuters, kilka godzin później rosyjskie drony zaatakowały Kijów.
Jednak to nie ustalenia co do przyszłości wojny w Ukrainie przyciągnęły uwagę internautów w związku z tą podróżą szefów państw do Ukrainy. Komentarze wywołał film z podróży polityków pociągiem na trasie Rzeszów-Kijów. Krążące w sieci krótkie, słabej jakości nagranie przedstawia Emmanuela Macrona ukrywającego biały przedmiot podczas spotkania z Merzem i Starmerem. Gdy politycy zasiadają do stołu i pozują do zdjęć dla mediów, widać, jak prezydent Macron podnosi coś białego ze stołu, a kanclerz Merz również wydaje się coś zgarniać ze stołu. To wywołało spekulacje w sieci. Niektórzy przekonywali, że francuski prezydent ukrył torebkę z kokainą, a kanclerz Niemiec - malutką łyżeczkę do narkotyku.
Internauci: "kokaina w świecie polityki?", "ćpuny rządzą Europejczykami"
Choć teza o zażywaniu narkotyków przez polityków w pociągu wygląda z góry na niedorzeczną, rozniosła się szeroko w sieci - nie tylko polskiej. W niedzielę 11 maja nagranie rozpowszechniał m.in. wspierający Donalda Trumpa amerykański twórca teori spiskowych Alex Jones. Jego wpis wyświetlono ponad 19 mln razy. Na Telegramie materiał opublikowała rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Maria Zacharowa. "Popychając Zełenskiego do kolejnej piekielnej intrygi mającej storpedować proces pokojowy i przedłużyć rozlew krwi w Europie, jak w dowcipie - Francuz, Anglik i Niemiec wsiedli do pociągu i... buchnęli" - napisała Zacharowa. Przekaz o zażywaniu narkotyków przez polityków z nagrania krążył też m.in. w języku francuskim.
W polskich mediach społecznościowych rozpowszechniał go m.in. Stanisław Jastrzębowski. "J**d. Cpuny europejskie" - 11 maja napisał w serwisie X (pisownia wpisów oryginalna). Do wpisu dodał kadr z nagrania, gdzie na czerwono zaznaczono leżące na stole dwa przedmioty, które internauci uznali za narkotyki. U góry kadru był opis: "W drodze powrotnej z Kijowa dziennikarze niespodziewanie weszli do kabiny liderów. Niemiecki doradca Merz ukrył łyżkę używaną do kokainy, podczas gdy prezydent Francji Macron ukrył torbę z nią". Wpis wyświetlono ponad 200 tys. razy
"Kokaina w świecie polityki? Czy to możliwe? Czy ten problem dotyczy także polskiej polityki?" - pytał z kolei w serwisie X publicysta Piotr Gursztyn. Udostępnił wpis anonimowego internauty z nagraniem z pociągu. Jego post wyświetlono prawie 40 tys. razy.
W serwisie X nagranie aktywnie promowały też anonimowe polskojęzyczne konta znane z rozpowszechniania przekazów zbieżnych z rosyjską propagandą. "Ćpuny rządzą Europejczykami. Ćpuny z przećpanymi i wypalonymi od ćpania mózgami ustalają prawa i reguły ludziom w Europie. Dopuściliście psycholi do władzy! Obudźcie się Europejczycy!" - nawoływał jeden z internautów, którego post wyświetlono ponad 21 tys. razy.
Niektórzy przekonywali, że do sytuacji doszło 11 kwietnia, czyli w drodze powrotnej z Kijowa. "11.05.2025 r. - Cały świat już o tym wie, ale powtórzę: W drodze powrotnej z Kijowa dziennikarze weszli do przedziału przywódców, Niemiecki kanclerz Merz ukrył łyżkę używaną do kokainy, podczas gdy prezydent Francji Macron ukrył torbę z nią"; "Spotkanie na szczycie... W drodze powrotnej z Kijowa dziennikarze niespodziewanie weszli do kabiny przywódców. Niemiecki doradca Merz ukrył łyżeczkę, podczas gdy prezydent Francji Macron szybko schował do coś kieszeni.... Co to mogło być?" - twierdzili w postach.
Narkotyki na stole? Lepszej jakości materiały tego nie potwierdzają
Szerzona na podstawie nagrania teza nie ma potwierdzenia. Po pierwsze, do spotkania przywódców w pociągu doszło 9 maja, czyli w drodze z Rzeszowa do Kijowa, a nie w drodze powrotnej z Kijowa - jak sugerowali niektórzy internauci. Po drugie, wysokiej jakości nagrania z tej samej sytuacji dowodzą, że białe zawiniątko na stole to po prostu zgnieciona w kulkę zużyta chusteczka higieniczna. A rzekoma łyżeczka do zażywania narkotyku wygląda na zwykłą wykałaczkę. To wyjaśnia, dlaczego obaj przywódcy nie chcieli, by te przedmioty były widoczne na zdjęciu ze spotkania.
Widać to m.in. na zdjęciu francuskiej agencji prasowej AFP czy na nagraniu opublikowanym przez amerykańską Associated Press (AP) w serwisie YouTube. Oba materiały są opisane jako spotkanie Macrona Merza i Stramera w drodze do Ukrainy.
Rozsyłanemu nagraniu i związanej z nim narracją przyjrzała się też redakcja fact-checkignowa Liberation. W jej ocenie przekaz o kokainie to "absurdalna teoria spiskowa".
Dementi Pałacu Elizejskiego. "To jest chusteczka. Do wydmuchiwania nosa"
11 maja do sprawy nagrania odniósł się Pałac Elizejski. "Kiedy europejska jedność staje się niewygodna, dezinformacja posuwa się tak daleko, że zwykła chusteczka wygląda jak narkotyk. Te fałszywe wiadomości są rozpowszechniane przez wrogów Francji, zarówno za granicą, jak i w kraju. Musimy zachować czujność wobec manipulacji" - czytamy w poście w języku angielskim.
Do wpisu dodano dwa zdjęcia. Pierwsze - zbliżenie na stół, na którym widać chusteczkę, z podpisem: "To jest chusteczka. Do wydmuchiwania nosa". Drugie przedstawia moment, gdy brytyjski premier wita się z prezydentem Francji i kanclerzem Niemiec. To zdjęcie podpisano: "To jest europejska jedność. By budować pokój".
12 maja przekaz dementowało także ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji. "Okazało się, że rzekoma 'torebka kokainy' głośno promowana przez rosyjską propagandę była niczym więcej niż zwykłą papierową serwetką". Zwrócono uwagę, że rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa "publicznie powtórzyła to kłamstwo". "Jest to kolejny przykład tego, jak Rosja ucieka się do sztuczek propagandowych, zamiast uprawiać dyplomację" - oceniono.
Przypomnijmy: rosyjska propaganda od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku wielokrotnie próbowała dyskredytować prezydenta Ukrainy Zełenskiego, przedstawiając go jako narkomana. Używała do tego spreparowanych materiałów i jawnych oszczerstw rozpowszechnianych w wielu językach. Wiele z tych przekazów zweryfikowały redakcje fact-checkingowe.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: LUDOVIC MARIN/EPA/PAP