Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.
"Norwegia wycofuje się z odjebu bezgotówkowego i wprowadza kary do uwaga 9 mln zł w przeliczeniu na pln za odmowę przyjęcia gotówki" - napisał autor posta, który 22 maja ukazał się w serwisie X (pisownia wszystkich postów oryginalna). Treść nawiązuje do dyskusji o rzekomych planach rezygnacji z gotówki i całkowitego przejścia na płatności bezgotówkowe w Unii Europejskiej, co miałoby się zdarzyć także w Polsce. Internauta, najprawdopodobniej zwolennik gotówki, chwali Norwegię i podaje ją jako przykład tego, co Polska powinna zrobić. "To nie jest już kwestia wycofania gotówki tylko skasowania Polski, która dekloczapeczkowcom od wieków stoi kością w gardle" - komentował.
Do wpisu dołączył krótki film. Autor tego nagrania po kolei pokazuje polskie banknoty i twierdzi, że ich wygląd to dowód na "koniec polskiego złotego". "Polskie banknoty i ich ukryty przekaz. Na banknocie dziesięciozłotówki widoczne jest jajko. Na banknocie dwudziestozłotówki widzimy pisklaka. Na banknocie pięćdziesięciozłotowym widać młodego orzełka. Na banknocie stuzłotowym widać dorosłego silnego orła. Na banknocie dwustuzłotowym widzimy orła w trumnie. Na banknocie pięćsetzłotowym widzimy pomnik orła. Czy to koniec polskiego złotego? To tylko moja interpretacja, ale przyznajcie - daje do myślenia" - mówi.
Filmik nie był jednak tak komentowany, jak treść posta dotycząca Norwegii. Wpis wygenerował ponad 46 tysięcy wyświetleń. Wielu komentujących pochwalało rzekome decyzje władz norweskich. "Są niezależni! Tego samego chcą dla obywateli... A my głosujemy na sprzedajne pacynki"; "Mądry naród"; "Tylko gotówka"; "Nie widzę wad. Kiedy u nas?" - pisali internauci.
Jednak wielu wątpiło w prawdziwość posta. Nie wierzyli, że Norwegia wycofuje się z płatności bezgotówkowych, a na przedsiębiorców, którzy nie będą chcieli gotówki przyjąć, nakłada kary równowarte 9 mln zł. "Jakies brednie...."; "Bzdury!!!"; "Daj link do potwierdzenia informacji" - pisali.
I mieli rację. Bo chociaż w ostatnich miesiącach norweskie organy i prawo kładą nacisk na wagę gotówki, to jednak o rezygnacji z płatności kartą i przelewami nie ma mowy.
Nowelizacja ustawy o umowach finansowych
Emisją banknotów i monet korony norweskiej (NOK) zajmuje się Norges Bank, czyli norweski bank centralny. Zgodnie z ustawą o banku centralnym "banknoty i monety Norges Bank są prawnym środkiem płatniczym w Norwegii".
W czerwcu 2024 roku Storting, czyli norweski parlament, uchwalił poprawkę do ustawy o umowach finansowych (Financial Contracts Act), której celem było podkreślenie i wyjaśnienie prawa konsumentów do płacenia gotówką. Ustawa ta reguluje kwestię usług pomiędzy konsumentami a usługodawcami działającymi w Norwegii. Nowelizacja z 7 czerwca 2024 roku wprowadziła zapis:
W lokalach, w których przedsiębiorstwo regularnie sprzedaje towary lub usługi konsumentom, konsumentowi oferuje się możliwość zapłaty prawnym środkiem płatniczym, nawet jeżeli istnieje możliwość zapłaty za towary lub usługi za pomocą innych rozwiązań płatniczych w lokalu sprzedaży lub w bezpośrednim z nim połączeniu.
A przypomnijmy: gotówka uznawana jest przez prawo w Norwegii za "prawny środek płatniczy". Prawodawca ustanowił jednak wyjątki od tego obowiązku - dotyczą "sprzedaży towarów z automatów sprzedających, sprzedaży w lokalach nieobsługiwanych przez personel oraz sprzedaży w lokalach, do których dostęp ma tylko ograniczona grupa osób". Obowiązek przyjmowania gotówki nie dotyczy także zakupów powyżej 20 tysięcy koron norweskich, czyli ok. 7,5 tys. zł.
Ten przepis wszedł w życie 1 października 2024 roku. Podtrzymanie roli gotówki i powszechnej możliwości płacenia nią rząd norweski uzasadniał bezpieczeństwem oraz przyzwyczajeniami seniorów. O tym informowaliśmy w tvn24.pl w październiku 2024. Ministra sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Emilie Enger Mehl w rozmowie z norweską telewizją TV2 przyznała, że nie wszyscy obywatele korzystali z ucyfrowienia płatności. Według ostatnich badań nawet 600 tysięcy Norwegów świadomie nie korzysta z elektronicznych rozwiązań płatniczych. To ponad 10 proc. ludności kraju; większość stanowią seniorzy. Mehl powiedziała, że kraj musi się zwrócić w stronę osób, którym korzystanie z cyfrowych środków płatniczych sprawia trudność. Ministra dodała, że powrót do gotówki ma zabezpieczyć kraj przed paraliżem spowodowanym potencjalnym atakiem cyfrowym czy zwykłymi awariami technicznymi.
Nowelizacja z 2024 roku rzeczywiście przewiduje możliwość nakładania kar na przedsiębiorców, którzy nie będą się do prawa stosować. Oto zmienione brzmienie akapitu drugiego 2 sekcji 7-2 ustawy:
Osoba, która umyślnie lub w wyniku zaniedbania narusza zasady określone w sekcji 2-1 akapit 3, może zostać ukarana grzywną, jeśli naruszenie zostanie uznane za znaczące lub miało miejsce wielokrotnie.
Prawo do wydawania rozporządzeń dotyczących wysokości kar uzyskało ministerstwo. W związku z tym norweskie Ministerstwo ds. Dzieci i Rodzin stworzyło przepisy, zgodnie z którymi od 1 maja 2025 roku przedsiębiorców za odmowę przyjęcia płatności gotówkowej mogą spotkać kary grzywny. Czy jednak mogą sięgać równowartości 9 mln zł? O stosowne przepisy poprosiliśmy norweski resort, czekamy na odpowiedź.
Nie ma odejścia od płatności bezgotówkowych
Jednak nowelizacja norweskiego prawa i zwrot władz w stronę gotówki wcale nie oznaczają, że płatności bezgotówkowe zostaną zakazane. Norwegia nie wycofuje się bowiem z obiegu bezgotówkowego. Już teraz jest jednym z najbardziej "bezgotówkowych" krajów na świecie. Norges Bank w raporcie "Retail payment services" za 2024 rok poinformował, że "Norwegia jest jednym z krajów na świecie o najwyższym rocznym wykorzystaniu kart płatniczych w przeliczeniu na jednego mieszkańca". "Użycie gotówki od dłuższego czasu maleje, ale w ostatnich latach pozostaje stabilne. Nasza najnowsza ankieta pokazuje, że 2 procent uczestników badania użyło gotówki ostatnim razem, gdy płacili w fizycznym punkcie sprzedaży" - informuje Norges Bank.
Gdy część internautów komentujących posta o Norwegii podawała w wątpliwość prawdziwość tych informacji, autor cytowanego posta odpowiadał linkiem do artykułu, który 20 maja ukazał się na portalu subiektywnieofinansach.pl. Tylko że jego autor Maciej Danielewicz nic o karze równej 9 mln zł ani o zakazie płacenia kartą bądź przelewem nie pisał. Wymienił jedynie różnice, jakie od czerwca 2024 roku zaszły w norweskim prawodawstwie - przywołaną tu nowelizację oraz powody tych decyzji i odpowiedzi przedstawicieli środowiska. Danielewicz zaznaczył, że około 96 proc. transakcji w Norwegii odbywa się pozagotówkowo, co stanowi "jeden z najwyższych wyników na świecie, zaraz po Szwecji"; podał także, że "w różnych rankingach bezgotówkowości Norwegia często wskazywana jest jako kraj najlepiej przygotowany do funkcjonowania bez gotówki".
W samej Norwegii krytykę ustawy o umowach finansowych podnieśli natomiast księgowi. Regnskap Norge, największa w Norwegii izba gospodarcza zrzeszająca specjalistów w zakresie rachunkowości, w swoim komunikacie nazywa nowe przepisy "upominkiem dla przestępców". Dyrektor generalny izby Rune Aale-Hansen podkreślił, że to właśnie świat przestępczy najchętniej korzysta z gotówki. Argumentował, że według wyliczeń izby "całkowita rezygnacja z gotówki mogłaby obniżyć koszty prowadzenia działalności w Norwegii o ponad 10 miliardów koron" (ok. 3,7 mld zł).
Podsumowując: w Norwegii nadal można płacić zarówno gotówką, jak też kartą czy przelewem.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock