Komputerowy montaż pokazujący kobietę z wózkiem na tle zrujnowanego miasta jest rozpowszechniany na prorosyjskich kontach jako dowód, że telewizje manipulują obrazami z wojny w Ukrainie. Ale to nagranie powstało dużo wcześniej.
W górnym i dolnym kadrze oglądamy tę samą młodą kobietę, która idzie z dziecięcym wózkiem. Z tym że na filmie u dołu w tle widać panoramę miasta, drzewa, zieleń. Natomiast na filmie u góry tłem dla idącej ulicą kobiety są ruiny miasta, a obraz jest czarno-biały. Widać kłęby dymu, wraki aut. Takie dość słabej jakości kilkusekundowe wideo krąży teraz w mediach społecznościowych z przekazem, że stacje telewizyjne umyślnie manipulują, by wyolbrzymiać skutki wojny w Ukrainie i pokazują widzom przerobione komputerowo materiały.
Filmik pojawił się m.in. 16 marca na jednym z greckojęzycznych kont na TikToku publikującym prorosyjskie treści. Odtworzono go tam ponad 300 tys. razy. Jest popularny także w polskim internecie; w jednym z tweetów, gdzie go udostępniono, ma ponad 40 tys. wyświetleń.
"W ten sposób robią fake news na Ukrainie?"
"W telewizji można wszystko zmanipulować"; "Dla tych, którzy wierzą w to, co widzą w telewizji!", "Czy telewizja jest jakąś wyrocznią?"; "Straty na pewno są po każdej stronie, ale ukraińskie niekoniecznie takie, jakie widzimy w polskiej tv"; "W internecie wcale nie jest lepiej. Też sporo fakenewsów" - komentują nagranie polscy internauci na Twitterze. "W ten sposób robią fake news na Ukrainie?" - zapytał użytkownik na greckojęzycznym profilu.
Jak sprawdziliśmy, wideo pojawiło się na kontach rozpowszechniających fałszywe informacje. Na tych profilach od dłuższego czasu przekonuje się, że mediom nie można ufać, jeśli chodzi o przekazy - a obecnie o przekazy na temat wojny w Ukrainie. Bo media mają rozmyślnie wprowadzać odbiorców w błąd, żeby się nie dowiedzieli, jaka jest prawda, którą mają znać tylko świadome osoby. Oczywiście chodzi o "prawdę", która jest publikowana właśnie na tych profilach. Tyle że owa "prawda" jest po prostu zbieżna z rosyjską narracją.
Autor o swojej "Apokalipsie"
Opisane wyżej wideo krąży w polskim internecie z oznaczeniem, jakoby jego źródłem było konto @flatearth.canarias. Sprawdziliśmy: na Instagramie było takie konto, lecz nie jest już aktywne.
Jednak źródło filmiku jest inne: nie powstał ostatnio i nie ma nic wspólnego z wojną na Ukrainie. To artystyczna praca sprzed trzech lat Konstantina Kovalenki, specjalisty od grafiki komputerowej, który pracuje obecnie w filmowej wytwórni LukasFilm. Pracę tę opublikował w maju 2019 roku na Vimeo z tytułem "PushChair Apocalypse".
"Wreszcie skończyłem własny, nowy, krótki projekt. Tak dla zabawy! Wszystko to grafika komputerowa, oprócz kobiety i wózka oczywiście. Robiłem to, gdy miałem wolne, więc zajęło mi to trochę więcej czasu, niż się spodziewałem, ponieważ za każdym razem miałem coś ważniejszego do zrobienia" - poinformował w opisie wideo. Napisał, z jakiego oprogramowania korzystał. Tłumaczył, że gdy pracował na tym, miał wiele koncepcji - np. kobieta z wózkiem szła wśród robotów czy tuż nad krawędzią przepaści. Ostatecznie wybrał koncepcję apokalipsy, której efekt ma być widać w postaci zrujnowanego miasta.
Na swojej stronie internetowej Kovalenko pokazał, jak przebiegał proces twórczy: oryginalne nagranie, wcześniejsze wersje (za kobietą widać np. wrak roztrzaskanego samolotu) i ostateczny efekt.
Nie znaleźliśmy dowodu, by praca Kovalenki została wykorzystana przez którąś stację telewizyjną jako przedstawiająca rzeczywistość wojny w Ukrainie.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/Abaca/Twitter