Zdjęcie z protestu w Jekaterynburgu jest prawdziwe? Autorka tłumaczy

"Kim jesteśmy, skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy?" - zdjęcie-symbol rosyjskich protestów jest prawdziweWiktoria Chaliullina

Jedni komentują je jako robiące wrażenie zdjęcie z protestów w Jekaterynburgu, inni pytają, czy nie jest efektem Photoshopa. Internauci, także w Polsce, masowo udostępniają tę fotografię. Konkret24 poprosił autorkę o wyjaśnienie okoliczności jej powstania i wątpliwości z nią związanych.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Setki ludzkich sylwetek idących gęsiego, zakosami po tafli zamarzniętej rzeki. Sznur czarnych postaci na białym tle. U dołu kadru na jednym z budynków przy brzegu widać napis: "Kim jesteśmy, skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy?" (tłum. red.).

Takie zdjęcie uczestników protestu w Jekaterynburgu pojawiło się na twitterowym profilu Anny Łabuszewskiej. Autorka bloga o Rosji podała dalej popularny tweet w języku rosyjskim. "Jedno z najlepszych zdjęć Ekb [Jekaterynburga] z wczoraj. Nie moje" - skomentował jeden z internautów. Jego wpis polubiło prawie 9 tys. użytkowników.

"Kim jesteśmy, skąd pochodzimy? Dokąd zmierzamy?" zdjęcie z protestu w Jekaterynburgu zyskuje popularność w sieci
Zdjęcie z protestu w Jekaterynburgu zyskuje popularność w sieci, stając się symbolem tego, co dzieje się w Rosji"Kim jesteśmy, skąd pochodzimy? Dokąd zmierzamy?" zdjęcie z protestu w Jekaterynburgu zyskuje popularność w sieciWiktoria Chaliullina | Twitter/Instagram/immortalpowny

Fotografię rozsyłają też w mediach społecznościowych polscy użytkownicy Facebooka. Zdjęcie i jego znaczenie dostrzegli zagraniczni dziennikarze. "Robiące wrażenie zdjęcie z weekendowego protestu w Jekaterynburgu" - napisała na Twitterze pracująca dla magazynu "GQ" Julia Ioffe.

Fotografia najczęściej udostępniania i komentowana jest jednak w rosyjskojęzycznym internecie. "Są niespodziewane, dziwne, głupie i zabawne zbiegi okoliczności, ale tym razem rzeczywistość przeszła wszelkie oczekiwania" - skomentował jeden z rosyjskich użytkowników. Jego post polubiło 1,6 tys. internautów. Jednak w komentarzach były głosy sugerujące, że fotografia jest nieprawdziwa. "Nie fotoszop?"; "Czy to jest zdjęcie?" - dopytywali internauci. Również sama autorka otrzymywała pytania o autentyczność zdjęcia.

Lustrzane odbicie w poziomie

Autorką zdjęcia jest Wiktoria Chaliullina. Fotografię zamieściła na swoim profilu na Instagramie.

Konkret24 skontaktował się z Chaliulliną. Potwierdziła nam, że zrobiła to zdjęcie 31 stycznia w Jekaterynburgu. "Nie zajmuję się fotografią zawodowo. Wolę podróżować i robić zdjęcia, rysować, uczyć się języków, jeździć na snowboardzie i tym podobne" - pisze w przesłanej nam odpowiedzi.

Do sceny, którą sfotografowała, Chaliullina dodała na Instagramie taki opis:

Siedzieliśmy na 37. piętrze panoramicznego baru, czekając na rozpoczęcie protestu. Niedaleko nas była grupa ludzi słuchających kobiety, która wyglądała jak trenerka Human Design. Po godzinie life coachingu zauważyli ruch na rzece Iset. - Co to jest? Co się dzieje? - Tam są ludzie przechodzący przez rzekę. - Czy to jakiś rodzaj protestu? - Cóż, zawsze są ludzie, którzy przechodzą przez rzekę... Bardzo szybko stracili zainteresowanie i wrócili do swojego tematu. - Teraz ty będziesz miał zadanie domowe do odrobienia. Ale zrób je świadomie. Świadomie. Wiktoria Chaliullina

Jak opowiada nam Chaliullina, 31 stycznia wybrała się do baru położonego na 37. piętrze wieżowca w Jekaterynburgu. Chciała pokazać miasto swojemu chłopakowi. "Powiedziałam mu, że będzie protest i chciałabym w nim uczestniczyć na tyle, na ile mogę, robiąc zdjęcia" - pisze. W barze siedziała niedaleko grupki osób. Wyglądało, jakby jedna z kobiet udzielała lekcji z Human Design swoim studentom. Human Design to oparty na starożytnych naukach i wierzeniach system wiedzy o człowieku. Chaliullina zauważyła, że grupa nie interesuje się tym, co widać za oknem. "Nie wszystkich to obchodzi" - przyznaje.

W odpowiedzi na zarzuty, że zdjęcie jest zmanipulowane, tłumaczy nam, że poddała je jednemu zabiegowi: zrobiła odbicie lustrzane w poziomie. Chodziło o to, by czytelny stał się napis na budynku - w kadrze rzeczywistym jest on sfotografowany od tyłu. Reagując na zarzut, że jej fotografia była poprawiana, zamieściła w Instastories zdjęcie aparatu fotograficznego, na którym widać podobne ujęcie wykonane w podobnym czasie. Widać datę i godzinę wykonania fotografii: 31 stycznia o 13.12. "Fotoszop, mówili" - skomentowała.

Autorka zdjęcia potwierdza, że zdjęcie jest autentyczne
Autorka zdjęcia pokazała w Instastories, że zdjęcie jest autentyczneAutorka zdjęcia potwierdza, że zdjęcie jest autentyczneInstagram

"Początkowo ludzie nie mieli wchodzić na rzekę"

Fakt, że fotografia przedstawia prawdziwą sytuację - czyli że ludzie rzeczywiście szli gęsiego zakosami po zamarzniętej rzece Iset - potwierdzają dostępne w sieci zdjęcia i relacje wideo. Według autorki fotografia powstała w budynku przy ul. Maliszewa 51. Lokalizację potwierdzają zdjęcia wykonane z tego budynku zamieszczane przez użytkowników Google Maps.

Wiktoria Chaliullina wyjaśnia nam: "Ludzie chodzą w takich rzędach, bo na rzece leży śnieg. Ma on tendencję do zapadania się, tworzą się ścieżki. Początkowo ludzie nie mieli wchodzić na rzekę, ale specjalne oddziały policji zablokowały plac (na którym tego dnia miał odbyć się protest - red.)".

Natomiast budynek, na którym widać napis "Kim jesteśmy, skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy?" jest przy ul. Gorkiego 17. Instalacja stanęła na dachu tej dawnej fabryki instrumentów w 2017 roku, w przeddzień Uralskiego Przemysłowego Biennale Sztuki Współczesnej. Autorem instalacji jest Timofiej Radia. Jego praca ma nawiązywać do obrazu Paula Gauguina "Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy?" (inne tłumaczenie to np. "Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?), który można oglądać w Museum of Fine Arts w Bostonie. "W tym budynku odbywało się Uralskie Biennale. Ma on zostać zburzony, aby zrobić miejsce pod budowę cerkwi" - pisze Chaliullina.

Na Instagramie zamieściła także kilka innych ujęć wykonanych z tego samego miejsca.

Fotografie zamieszczone na Instagramie przez Wiktorię ChaliullinęWiktoria Chaliullina | Instagram/immortalpowny

Protest w Jekaterynburgu, protesty w Rosji

31 stycznia w Rosji trwały protesty w obronie Aleksieja Nawalnego. Opozycjonista został 17 stycznia zatrzymany na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo tuż po przylocie z Niemiec, gdzie leczył się ze skutków próby otrucia go bojowym środkiem chemicznym typu nowiczok. 2 lutego sąd w Moskwie skazał Nawalnego na trzy i pół roku kolonii karnej.

Podczas protestów ostatniego dnia stycznia zatrzymanych zostało ponad 5 tys. osób. Demonstracje odbyły się nie tylko w Moskwie czy Petersburgu, ale też na Syberii - w Nowosybirsku, Jakucku, Omsku. Ludzie wyszli na ulice także w Jekaterynburgu w środkowym Uralu, to czwarte pod względem liczby mieszkańców miasto Rosji (blisko 1,5 mln mieszkańców). Według relacji lokalnych mediów, cytowanych przez BBC, w samym Jekaterynburgu protestowało 7 tys. osób.

Protest w Jekaterynburgu w obiektywie agencji TASS, 31 stycznia 2021 roku
Protest w Jekaterynburgu, 31 stycznia 2021 rokuProtest w Jekaterynburgu w obiektywie agencji TASS, 31 stycznia 2021 rokuDonat Sorokin | TASS\Getty Images

Jak relacjonowała m.in. Biełsat TV, funkcjonariusze OMON-u zablokowali protest i wezwali ludzi do rozejścia się. "Demonstranci odwrócili się i przeszli na drugą stronę rzeki - protest trwa" - informowała Biełsat TV w mediach społecznościowych. Według portalu Eanews.ru lokalni liderzy opozycji wezwali uczestników demonstracji do podzielenia się na mniejsze grupy. Mieszkańcy miasta kilka godzin spacerowali, okazując w ten sposób sprzeciw wobec działań rosyjskich władz.

Obszerną relację wideo z protestu w Jekaterynburgu można obejrzeć w YouTube na kanale E1.ru.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl; zdjęcie: Wiktoria Chaliullina, Instagram

Źródło zdjęcia głównego: Wiktoria Chaliullina

Pozostałe wiadomości

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24