Odkasłać zawał, czyli nawrót szkodliwej "porady"

serceShuttershock

Po dłuższej nieobecności, do mediów społecznościowych w nowej szacie graficznej powróciła stara "porada", by kaszleć w przypadku zawału. Jest potencjalnie bardzo szkodliwa, ale niestety od lat wykazuje dużą żywotność. Na prośbę czytelników, sprawdzamy jak sugestie z grafiki mają się do zaleceń lekarzy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W sierpniu jeden z użytkowników Facebooka zamieścił "instruktażową" grafikę dotyczącą zachowania w przypadku podejrzenia zbliżającego się zawału. "Poradnik" dotyczy sytuacji, w której ktoś znajduje się daleko od szpitala, jest sam, zmęczony i nagle zaczyna odczuwać "silne bóle w klatce piersiowej, wcinające się w ramię i w szczękę". Sugeruje się w nim, że taka osoba, "której serce nie bije odpowiednio i która czuje, że za chwilę straci przytomność, ma tylko około 10 sekund zanim to nastąpi."

Dwa z jedenastu punktów infografiki brzmią tak:

"7. Te ofiary mogą sobie pomóc, wielokrotnie ciężko kaszląc. Przed każdym kaszlem należy wykonać bardzo głęboki oddech, a kaszel musi być głęboki i długotrwały, podobnie jak przy wytwarzaniu plwociny z głębi klatki piersiowej. Oddech i kaszel muszą być powtarzane co dwie sekundy bez przerwy, dopóki pomoc nie dotrze lub dopóki serce nie zabije normalnie.

8. Głębokie, długie oddechy dostarczają więcej tlenu do płuc, a tym samym do organizmu i do mózgu. Gwałtowne ruchy przy kaszlu spowalniają serce i utrzymują krążenie krwi. Nacisk na serce pomaga również przywróć normalny rytm serca. W ten sposób możesz pomóc sobie w razie ataku serca zanim trafisz do najbliższego szpitala" (pisownia oryginalna)

"Instrukcję" zamieszczoną na profilu tego jednego użytkownika Facebooka podano dalej ponad 19 000 razy; zareagowano na nią razy 1700. Ozdobiła ona później facebookowe strony m.in. niektórych ochotniczych straży pożarnych czy przychodni. W ostatnich dniach znów intensywnie pojawia się na portalu.

Być może taka społecznościowa akcja medycznego uświadamiania byłaby pomocna, gdyby nie to, że zaleceń takich nie ma w tych wydawanych przez towarzystwa kardiologiczne.

Większość pytanych specjalistów uważa, że zalecenia takie mogą być wręcz groźne z uwagi na to, że dodatkowo chorego zmuszają do wysiłku (kaszel takowym jest w sytuacji potencjalnego zawału). Przypadki, w których taka porada mogłaby być pomocna, są nieliczne i zazwyczaj dla osoby bez wiedzy medycznej - prawie nierozpoznawalne. .

Sklejka

Ta konkretna "instrukcja" ma dwie składowe. Są nimi fragmenty artykułu ze strony wybieram-zdrowie.com z końca lipca, z którego skopiowano tekst, i zmodyfikowana grafika ze strony motywatordietetyczny z maja 2016 roku. Na stronach tych brak informacji kto je prowadzi, kto pisze artykuły, nie opierają się także na autorytetach medycznych czy choćby po prostu lekarzach.

Nie są to jednak nowe porady - w internecie krążą już od kilku lat. Mit o kaszleniu pewną popularność osiągał w Polsce już w roku 2005 - pisała o tym wtedy choćby redakcja lokalnych Nowin. Sama Gazeta Wyborcza kilkukrotnie starała się go obalać w roku 2005, 2013, ale i 2017. Najwyraźniej jednak, co widzimy po ponownym wzroście popularności owych "porad", nadal nie jesteśmy na nie odporni.

Geneza

Okazuje się że, jak wiele innych, i ta "instrukcja" przyszła do Polski z zagranicy. Jest to na różne sposoby tłumaczona kalka porad rozpowszechnianych na Zachodzie od roku 1999, z początku mejlowo. Bywały one rozsyłane zarówno w formie tekstowej, jak i jako prezentacja w powerpoincie.

Czasem wskazywano na Rochester General Hospital jako autora tych medycznych rewelacji. Widać to na przykładzie artykułu na stronie nowiny24, który wciąż jest dostępny, mimo że ponad 10 lat temu szpital dementował twierdzenia przypisujące mu autorstwo owej "instrukcji". W wydanym wówczas oświadczeniu można przeczytać, że nie da się znaleźć w zbiorach wydanych przezeń artykułów nawet podobnego do owego "poradnika". Co więcej, dodaje się tam, że treści owego tekstu nie można potwierdzić odnosząc się do literatury medycznej i że porada taka nie jest zaakceptowana przez personel szpitala, oraz że amerykańskie stowarzyszenia medyczne przestrzegają przed rozpowszechnianiem tych rewelacji. Owe oświadczenie nie miało jednak większego wpływu na dalszą "cyrkulację" przekazu - krąży on, jak widać, do dziś.

Ta porada nie powinna być przekazywana dalej i wykorzystywana przez kogokolwiek. American Heart Association

Sama treść grafiki ma jednak, co ciekawe, w części polskie korzenie. U spodu tego przekazu mógł leżeć bowiem artykuł z 1998 roku autorstwa prof. Tadeusza Petelenza ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i grupy współpracujących z nim uczonych, w którym sugerowano, że w przypadkach pacjentów uświadomionych co do wczesnych objawów zagrażających życiu epizodów Zespołu Morgagniego-Adamsa-Stokesa (krótkie, najczęściej powtarzające się zasłabnięcia lub utraty przytomności, spowodowane zatrzymaniem lub skrajnym spowolnieniem pracy serca), zastosowanie "kaszlowej" odmiany CPR ("cardiopulmonary resuscitation", czyli "resuscytacja krążeniowo-oddechowa") może przynieść efekt w postaci nieutracenia świadomości.

Próby pozbycia się "poradnika"

Środowisko naukowe nie było do końca przekonane co do jakości badania profesora i przedstawionych dowodów; wskazywano, że kwestie te domagają się badań dalszych.

BBC, które w 2003 r. dostrzegło krążące plotki i konferencję z udziałem polskiego profesora, skonfrontowało tezę o tych potencjalnych dobrodziejstwach kasłania z opinią Belindy Linden, wówczas szefowej działu informacji medycznej Brytyjskiej Fundacji Kardiologicznej, która stwierdziła, że "na ten moment nie ma żadnych przekonujących dowodów opartych na kontrolowanych badaniach, które by sugerowały, że intensywne kasłanie wiązałoby się z jakimikolwiek korzyściami, gdy ma się atak serca" i że "w związku z tym, nie może być to rekomendowane jako jeden ze środków pierwszej pomocy".

nie może być to rekomendowane jako jeden ze środków pierwszej pomocy Belinda Linden, Brytyjska Fundacja Kardiologiczna

Z czasem, dostrzegając zasięg luźno opierającego się na pracach profesora mitu, kolejne poważne media i instytucje angażowały się w jego obalanie. Już w 2006 roku New York Times ostrzegał, że w większości przypadków zawałów działanie zalecane w rozpowszechnianej "instrukcji" może być bardzo niebezpieczne.

Doktor Richard O. Cummins, którego wypowiedzi przytacza Snopes także mówił, że dla osób, którym nie grozi zatrzymanie akcji serca, kaszel może stanowić zagrożenie. Podobnie dr Stephen Bohan, cytowany w maju 2017 roku przez thoughtco (popularną amerykańską stronę popularnonaukową) twierdził, że metoda ta może mieć zastosowanie, ale u bardzo precyzyjnie określonej grupy chorych: chodziłoby o pacjentów z arytmią, w przypadku których kaszel może pomóc ją unormować - ale w konkretnych warunkach, "pod okiem profesjonalistów".

Doprecyzowanie można znaleźć na stronie Harvard Medical School w sekcji Harvard Heart Letter, gdzie można przeczytać, że w przypadku niektórych zawałów może dojść do zatrzymania akcji serca, a w konsekwencji - utraty przytomności. Teoretycznie w przypadku pewnych zaburzeń rytmu serca kasłanie może, zdaniem autora, być pomocne. Bywa np. zalecane przez lekarzy cewnikujących serce pacjentów, u których w trakcie zabiegu bardzo zwolni rytm bicia serca.

Jednak większości zawałów w ogóle nie towarzyszy zatrzymanie akcji serca. Ale nawet gdy ta występuje, najczęściej ma taki charakter, że nie da się jej zapobiec kaszlem. Autor tekstu w Harvard Heart Letter podkreśla, że kasłanie z uwagi na swoje jedynie wycinkowe zastosowanie nie jest uniwersalnie zalecanym środkiem samopomocy w przypadku zawałów. Jeżeli jednak czujemy, że stracimy przytomność, kaszlnięcie, zdaniem autora, nie zaszkodzi.

Są to stanowiska zgodne z zaleceniami Amerykańskiego Stowarzyszenia Kardiologicznego, dostępnymi na jego stronie internetowej, w którym się stwierdza, że zachowanie to jest dopuszczalne tylko przy niektórych schorzeniach i w bardzo konkretnych warunkach szpitalnych, gdy pacjent jest stale monitorowany odpowiednią aparaturą, a kasłanie nadzorowane przez personel medyczny.

Wyłącznie pod nadzorem

W rozmowie z Konkretem24 sekretarz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, kardiolog prof. Piotr Jankowski zwrócił jednak uwagę, że większość osób, które tracą przytomność w przypadku zatrzymania krążenia towarzyszącego zawałowi, albo nie zdąży się w tym zorientować na czas, albo w ogóle nie wyczuje co się dzieje. Zazwyczaj szybciej stracą przytomność niż pomogą sobie kasłaniem.

Jeden z największych problemów "instrukcji" tkwi w tym, że wbrew zaleceniom zmusza chorych, by sami dokonywali oceny charakteru swojego zawału, co w większości przypadków jest niemożliwe, a co za tym idzie - jest groźne. Osoby bez medycznego wykształcenia nie mają kompetencji, by zbadać w sytuacji bólu i stresu specyfikę rytmu swojego serca i ocenić ryzyko arytmii.

W przypadku "ataku serca" zaleca się ograniczenie wysiłku fizycznego - a takim jest nawet głęboki wydech, konieczny przy kaszlu. .

Kasłanie "na wyczucie" samego chorego w większości przypadków będzie szkodliwe, a nie pomocne. Dlaczego? Dlatego, że w przypadku ataku serca zaleca się ograniczenie wysiłku fizycznego - a takim jest nawet głęboki wydech, konieczny przy kaszlu. Zwraca na to uwagę zarówno prof. Jankowski w rozmowie z Konkretem24, jak i np. dr Marta Starczewska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Warto podkreślić to jeszcze raz: większość ekspertów wypowiadających się w mediach twierdzi, że omawiana metoda ma wąskie zastosowanie - w szpitalu i pod opieką personelu medycznego. Wynika to z tego, że dopiero pod okiem specjalisty i odpowiednich przyrządów pomiarowych można z pewnością stwierdzić, z jakim rodzajem schorzenia mamy do czynienia oraz z tego, że w przypadkach poważnych zaburzeń utrzymanie krążenia przez kilka sekund dłużej za pomocą kaszlnięcia daje personelowi medycznemu czas do zastosowania defibrylatora. Kaszlnięcie musi jednak przebiegać pod nadzorem.

Przy towarzyszącym zawałowi zatrzymaniu akcji serca może nam pomóc tylko specjalista. W oczekiwaniu na niego przeprowadza się "klasyczną" resuscytację krążeniowo-oddechową, znaną z kursów pierwszej pomocy. Przeprowadza się ją na osobach, u których podejrzewa się ustanie czynności serca z utratą świadomości i zatrzymaniem oddychania. Ma ona pomóc doczekać do przyjazdu ratowników medycznych i lekarzy.

19.11.2018 | Miał zawał, do lekarza poszedł po tygodniu. "Wszyscy mówili, że to nerwy"
19.11.2018 | Miał zawał, do lekarza poszedł po tygodniu. "Wszyscy mówili, że to nerwy"Marek Nowicki | Fakty TVN

Czas to mięsień

Zalecanym, najbezpieczniejszym, nie ryzykującym błędnych zachowań działaniem w przypadku podejrzenia zawału jest przede wszystkim to, by jak najszybciej zadzwonić pod telefon alarmowy 112 lub 999 i położyć się. Można wziąć też niepowlekaną aspirynę.

Najlepsze rokowania mają pacjenci, u których rozpocznie się leczenie na godzinę od wystąpienia objawów. Jest to tzw. "złota godzina". Bez odpowiedniej pomocy medycznej, przeważnie po 3-6 godzinach umiera cały obszar serca zasilany przez daną zamkniętą tętnicę wieńcową.

Zaleca się także niepodejmowanie próby samodzielnego prowadzenia samochodu do szpitala z uwagi na ryzyko, które można stworzyć na drodze, jak i na wzmożony wysiłek. Tymczasem już po przyjeździe karetki, a przed dotarciem do szpitala można w niej zacząć leczenie. Takie przyspieszone działanie znacznie poprawia rokowania.

Medyczny łańcuszek

Wydaje się, że na ciągłe powracanie "poradnika" ma wpływ kilka czynników, z chęcią pomocy innym na czele.

Stanowiska środowisk medycznych są jednak jednoznaczne: choć kaszel może pomóc w przypadku bardzo konkretnych schorzeń w bardzo konkretnych warunkach (hospitalizacji, pomocy personelu medycznego), nie jest on zalecany jako środek pierwszej (samo)pomocy w przypadku zawału.

Samo to, że ta metoda nie jest zalecana przez specjalistów, jest wystarczającym argumentem za jej dalszym nierozpowszechnianiem. A kończące infografikę zdanie: "Kardiolog mówi: 'Jeśli ktoś, kto otrzyma tę wiadomość wyśle ją do 10 osób, można założyć się, że każdy uratuje co najmniej jedno życie.' Nie zapomnij się podzielić!" powinno nas w tym nierozpowszechnianiu tylko upewnić.

Autor: Oskar Breymeyer-Darski / Źródło: Konkret24; hoax-slayer.net, zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shuttershock

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24