"Jestem przeciwko robalom" - oświadczyła podczas wywiadu w radiu Beata Kempa. I utrzymywała, że w europarlamencie głosowała przeciwko unijnej strategii białkowej, czyli przeciwko "dodawaniu robaków do produktów spożywczych". Sprawdziliśmy. To nieprawda.
Europosłanka PiS i kandydatka tej partii w wyborach do europarlamentu Beata Kempa była 16 maja gościem Radia Zet. Prowadzący Bogdan Rymanowski zadawał jej między innymi pytania przesłane przez słuchaczy. Jeden z nich przesłał takie pytanie: "Politycy Zjednoczonej Prawicy straszyli ludzi, że Unia nakaże jeść robaki. Tymczasem 17 października 2023 roku głosowała Pani wraz z innymi europosłami Zjednoczonej Prawicy za unijną strategią białkową, czyli za dodawaniem robaków do produktów spożywczych. Jak pani to wyjaśni, co was do tych robaków przekonało?".
Już w trakcie odczytywania tego pytania Beata Kempa przerywała : "nie, nie...", po czym dodała: "Nie, absolutnie byłam temu przeciwna". Bogdan Rymanowski zapytał: "Czyli zagłosowała pani tak, jak twierdzi słuchaczka?". Europosłanka PiS odpowiedziała: "Prawdopodobnie nie, a jeśli nawet bym się mogła, to proszę zobaczyć… nawet gdyby tak się stało, to zawsze jest jeszcze poprawka i ja… Nieczęsto się mylę, bardzo rzadko, ale zdarza się, że w tych setkach mogliśmy się pomylić. Ale jestem przeciwko tym robalom i nie ma o czym dyskutować".
Sprawdziliśmy, jak Beata Kempa głosowała w sprawie strategii białkowej UE i czy zgłosiła poprawkę do swojego głosu.
Beata Kempa promuje "ustawę antyrobakową"
Na początek przypomnijmy: w lutym 2023 roku politycy PiS, Suwerennej Polski i Konfederacji przekonywali, że Unia Europejska oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski "zmuszą nas do jedzenia robaków". Jak wyjaśnialiśmy wtedy w Konkret24, ten fałszywy przekaz stworzony na potrzeby kampanii wyborczej wziął się z manipulacji raportem organizacji C40 Cities, która proponowała jedynie różne proklimatyczne rozwiązania dla miast, a w kontekście żywności pisała wprost, że "ostatecznie to jednostki decydują o tym, co jedzą".
Przekaz o nadchodzącym przymusie jedzenia robaków aktywnie promowali m.in. europosłowie PiS. Patryk Jaki opublikował w serwisie X swoje zdjęcie ze stekiem, pisząc: "Swoją porcje mięsa wykorzystałem już na ten rok. Od jutra tylko robaki". Tomasz Poręba na konferencji prasowej w kwietniu 2023 roku mówił, że w jednej z warszawskich restauracji "podprogowo reklamuje się hamburgery i innego rodzaju potrawy z robaków i ze świerszczy".
Suwerenna Polska (wtedy Solidarna Polska) - której członkinią jest Beata Kempa - postulowała nawet wprowadzenie "ustawy antyrobakowej", czyli obowiązek oznaczania produktów spożywczych zawierających dodatki z owadów (choć takie przepisy obowiązują już w Unii Europejskiej). Ten pomysł na swoich kontach w mediach społecznościowych promowała zresztą sama Beata Kempa.
Europosłowie PiS głosują "za" rezolucją
Dlatego właśnie tak zaskakująca była informacja podana w październiku 2023 roku przez niektóre polskie media, że część europosłów PiS zagłosowała "za" rezolucją Parlamentu Europejskiego mówiącą m.in. o "rosnącym potencjale białka pochodzącego z owadów przeznaczonego do spożycia przez ludzi".
"Za tekstem rezolucji głosowało 307 europosłów. (...) Z Polski byli to między innymi parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy, którzy należą do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, między innymi Joachim Brudziński, Patryk Jaki, Beata Kempa czy Beata Szydło" - pisał wtedy portal Tvn24.pl (pogrubienie od redakcji).
CZYTAJ WIĘCEJ: Głosowali za, choć protestowali przeciwko unijnej polityce w sprawie robaków. "Himalaje hipokryzji"
Beata Kempa w niedawnym wywiadzie radiowym zdecydowanie zaprzeczała jednak, że głosowała za tą rezolucją, a potem przekonywała, że "zawsze jest jeszcze poprawka".
Beata Kempa głosuje "za" i nie zgłasza korekty
Chodzi o rezolucję "Europejska strategia w zakresie białka". Parlament Europejski przygotował ją, żeby wyrazić swoje stanowisko m.in. w sprawie zwiększania produkcji białka w UE, lepszych warunków produkcji białka czy rozwoju białek roślinnych i alternatywnych (rezolucję są jedynie wyrażeniem stanowiska i nie mają mocy prawnej). W rezolucji zapisano między innymi, że europarlamentarzyści zdają sobie sprawę z "rosnącego potencjału białka pochodzącego z owadów przeznaczonego do spożycia przez ludzi, a zwłaszcza do żywienia zwierząt", a "owady – pod warunkiem, że spełniają wysokie normy bezpieczeństwa – można by postrzegać jako przydatne alternatywne źródło białka o obiegu zamkniętym, zwłaszcza w ekologicznym i konwencjonalnym żywieniu zwierząt, co przyczyni się do zmniejszenia deficytu białka w UE i zwiększenia obiegu zamkniętego w rolnictwie".
Dlatego Parlament Europejski zarekomendował "propagować zrównoważony rozwój wszystkich możliwych źródeł białka" i jednocześnie zastrzegł, że "konsumenci powinni otrzymywać jasne informacje, których chcą i do których mają prawo, na temat obecności składników pochodzących z owadów w różnych produktach końcowych".
Europosłowie głosowali nad rezolucją 19 października 2023 roku. "Za" jej przyjęciem byli wszyscy obecni na sali europosłowie PiS, w tym Beata Kempa, ale też: Adam Bielan, Joachim Brudziński, Ryszard Czarnecki, Anna Fotyga, Patryk Jaki, Beata Kempa, Izabela Kloc, Joanna Kopcińska, Zdzisław Krasnodębski, Elżbieta Kruk, Andżelika Możdżanowska, Tomasz Poręba, Elżbieta Rafalska, Bogdan Rzońca, Jacek Saryusz-Wolski, Beata Szydło, Grzegorz Tobiszowski, Witold Waszczykowski, Jadwiga Wiśniewska, Anna Zalewska, Kosma Złotowski.
Rzeczywiście czworo z tych europosłów (i Łukasz Kohut z Wiosny, który również głosował "za") złożyło po głosowaniu korektę, w której deklarowali, że mieli zamiar oddać głos "przeciwko". Byli to: Joachim Brudziński, Patryk Jaki, Izabela Kloc i Tomasz Poręba.
Jak widać, w tym gronie nie ma Beaty Kempy, która wbrew swoim zapewnieniom podczas wywiadu radiowego zagłosowała "za" rezolucją.
Warto też przypomnieć, że korekta głosowania złożona po posiedzeniu i tak nie zmienia już jego wyniku: zgłoszenie pomyłki europosłów ma jedynie charakter informacyjny.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Luis MILLAN/Unia Europejska