Manipulacja na wykresie PiS o imporcie odpadów. Na trzech poziomach

Źródło:
Konkret24
Problem śmieci i odpadów wchodzi do kampanii
Problem śmieci i odpadów wchodzi do kampaniiTVN24
wideo 2/5
Problem śmieci i odpadów wchodzi do kampaniiTVN24

W rozpowszechnianym na profilach społecznościowych wykresie politycy Prawa i Sprawiedliwości pokazują, że za rządów PO-PSL przewieziono do Polski ponad dwukrotnie więcej odpadów niż za rządów Zjednoczonej Prawicy. Tylko że wykres jest manipulacją, i to potrójną.

Po pożarze składowiska z niebezpiecznymi odpadami w Zielonej Górze trwa propagandowa ofensywa Prawa i Sprawiedliwości: partia przekonuje, że to za rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego nasz kraj został "zasypany śmieciami". Już 23 lipca minister klimatu Anna Moskwa tweetowała, że "śmierdzą śmieci sprowadzane masowo za Pana rządów Panie @donaldtusk" - w Konkret24 wyjaśniliśmy wówczas, jak wyglądał import odpadów do Polski w ostatnich latach i jak zmieniło się raportowanie o tym.

Jednak 27 lipca na twitterowym profilu Prawa i Sprawiedliwości, jak również na kontach członków PiS - m.in. Piotra Muellera, Michała Dworczyka, Radosława Fogla, Tomasza Poręby, Anny Moskwy czy Wojciecha Skurkiewicza - opublikowano grafikę zatytułowaną "Przywóz odpadów na podstawie zezwoleń". Pokazano na niej dane o imporcie odpadów do Polski. Widzimy wysoki czerwony słupek mający przedstawiać 5,7 mln "śmieci" (napisano przy słupku), które miały być przywiezione za rządów PO-PSL (2008-2015) oraz dużo niższy zielony słupek pokazujący 2,5 mln "wyłącznie do odzysku surowców np. ołów, cynk" (jak napisano przy słupku), które miały być przywiezione w latach 2016-2022. Na pierwszy rzut oka wygląda więc, że za PO-PSL importowano ponad dwa razy więcej "śmieci" niż "surowców do odzysku" w latach 2016-2022.

FAŁSZ
Manipulacyjny wykres o imporcie śmieci rozpowszechniany na kontach polityków PiSTwitter

Na koncie PiS wykres opatrzono komentarzem: "Jaka jest prawda? Za rządów PO-PSL do Polski zostało sprowadzonych aż około 6 mln ton śmieci. Za rządów Prawa i Sprawiedliwości tylko 2,5 mln. #PlatformaKłamstwa". Tylko ten post miał ponad 145 tys. wyświetleń.

Takie przedstawienie danych - których źródła jednak nie podano - jest manipulacją i nie pokazuje prawdy.

Podwójna manipulacja liczbami na wykresie

Na wykres PiS zareagowała ekonomistka Alicja Defratyka, prowadząca serwis ciekaweliczby.pl. "Ależ manipulujecie. Dane do 2012 nie są porównywalne z tymi od 2013 !! W okresie od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 do końca 2012 obowiązywały przepisy przejściowe, na podstawie których przywóz do Polski wszystkich rodzajów odpadów, wymagał zezwolenia. W statystykach od 2013 nie są już uwzględniane odpady z tzw. zielonej listy (np. złom, stłuczka szklana, makulatura) przeznaczone do odzysku, które nie wymagają uzyskania zezwolenia GIOŚ na przywóz odpadów" - napisała, pokazując dane Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska o ilości sprowadzonych odpadów w latach 2013-2021.

PRAWDA
Autorka bloga ciekaweliczby.pl zarzuca PiS manipulację Twitter

Tak samo i my tłumaczyliśmy raportowanie dotyczące sprowadzanych odpadów: że nie można porównywać danych GIOŚ sprzed i po 2013 roku.

Mało tego - i to jest kolejna manipulacja na wykresie pokazanym przez PiS - nie należy danych sprzed 2013 roku dodawać do danych po 2013 roku, bo pokazują co innego. A PiS zrobił to, sumując liczby z czasów rządów PO-PSL, czyli ilości sprowadzonych za zezwoleniami odpadów z lat 2008-2012 dodał do ilości z lat 2013-2015, podczas gdy te liczby nie obejmują tych samych grup odpadów.

Jak wyjaśnialiśmy, do końca 2012 roku trwał tzw. okres przejściowy w imporcie odpadów do Polski. Na sprowadzenie każdego rodzaju opadów wymagane było zezwolenie GIOŚ. Nawet na sprowadzenie niesortowanej używanej odzieży do przerobu na czyściwo było wymagane takie zezwolenie.  

Od 1 stycznia 2013 roku przywóz do Polski odpadów z tzw. zielonej listy (inne niż niebezpieczne, np. złom metali, makulatura, odpady tworzyw sztucznych, stłuczka szklana, itp.) odbywa się już na takich samych zasadach jak w całej Unii Europejskiej - bez pisemnego zezwolenia właściwych organów. Unijne rozporządzenie, które weszło wówczas w Polsce w życie, nie nakłada na państwa członkowskie obowiązku gromadzenia informacji o imporcie odpadów z zielonej listy. Zezwolenie jest wydawane na rok firmie, która chce wysłać takie odpady do Polski.

Dane GIOŚ od roku 2013 nie obejmują więc odpadów, które wcześniej były uwzględniane w statystykach. Lecz wcale nie znaczy to, że takie odpady nie są już do nas przywożone - po prostu ich przywóz nie podlega już nadzorowi GIOŚ. Jak wpłynęło to na statystyki GIOŚ, pokazujemy na poniższym wykresie. Od 2013 roku nie widać w nich już odpadów z tzw. zielonej listy. Dlatego PiS na swoim wykresie inaczej opisał słupki - co jednak nie zmienia faktu, że dodał dane z różnych okresów raportowania importów odpadów (lata 2008-2015) oraz zestawił je z danymi pokazującymi tylko część importowanych odpadów (lata 2016-2006). Tego odbiorca owej grafiki się nie dowiedział.

Import odpadów do Polski za zezwoleniem GIOŚGIOŚ/Konkret 24

W dalszym ciągu bowiem GIOŚ wydaje zezwolenia i kontroluje import odpadów z tzw. listy bursztynowej. Obejmuje ona odpady niebezpieczne lub potencjalnie niebezpieczne, np. akumulatorów, zawierające azbest, przepracowane oleje, szkło aktywowane (ekrany telewizorów i monitory komputerowe) itp. I jak widać na powyższym wykresie, po 2013 roku import rejestrowanych odpadów wciąż rósł – z 110 tys. ton do ponad 434 tys. w 2018 roku; rok później wyniósł 405 tys. ton, a potem nieco spadł. Jednak wciąż był ponad dwukrotnie wyższy niż w możliwych do porównania latach rządów PO-PSL, czyli 2013-2015. Natomiast tylko między rokiem 2016 a 2022 wzrost wyniósł 30 proc.

Manipulacja słowami. "Śmieci" vs "odpady"

Kolejna manipulacja na powielanym przez polityków PiS wykresie kryje się w warstwie słownej. Widniejący przy liczbie 5,75 mln dopisek "śmieci" ma przekonać odbiorców, że w latach 2008-2015 do Polski trafiały śmieci, a nie odpady, z których można odzyskać cenne surowce, jak to było w latach 20016-2022 - bo tam umieszczono dopisek "wyłącznie do odzysku surowców np. ołów, cynk".

FAŁSZ
Manipulacje pojęciami na grafice rozpowszechnianej przez PiS Twitter

Śmieci w powszechnym odbiorze to wszystko, co wyrzucamy do koszy, śmietników - a więc to tzw. odpady komunalne, zbierane z gospodarstw domowych. Gdy posłanka Hanna Gill-Piątek zapytała 20 września 2020 roku ministra klimatu i środowiska o to, ile odpadów i śmieci sprowadzono do Polski, wiceminister w tym resorcie Jacek Ozdoba napisał w odpowiedzi: "W masie odpadów przywożonych do Polski na podstawie zezwoleń Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ) nie ma odpadów o charakterze zmieszanych odpadów komunalnych, do których to odpadów, jak przypuszczam, odnosi się określenie 'śmieci".

Tak więc śmieci w retoryce PiS mogą oznaczać "zmieszane odpady komunalne". Jak czytamy w piśmie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z 25 lipca 2018 roku skierowanym do Rzecznika Praw Obywatelskich: "Główny Inspektor Ochrony Środowiska nigdy nie wydał zgody na przywóz do Polski odpadów komunalnych lub odpadów powstających z odpadów komunalnych". Nigdy - a więc także w czasie rządów PO-PSL. Dopisek "śmieci" przy czerwonym słupku jest nieprawdą.

Na marginesie: unijne rozporządzenie z 2006 roku przewiduje możliwość importu odpadów komunalnych wyłącznie za zgodą odpowiedniego organu krajowego. Ustawowy zakaz importu takich odpadów PiS wprowadził w 2018 roku, dopiero w trzecim roku swoich rządów, przymuszony rosnącą falą pożarów składowisk odpadów.

NIK o kontroli międzynarodowych transportów z odpadami: niska efektywność i opieszałość w egzekwowaniu kar

Przekaz PiS ma przekonać odbiorców, że w czasie obecnych rządów zahamowany został import odpadów do Polski, a odpowiednie służby mają nad tym kontrolę. Tymczasem 28 lutego 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wyniki kontroli: "Funkcjonowanie systemu gospodarki odpadami komunalnymi i poużytkowymi oraz transgraniczne przemieszczanie odpadów", która dotyczyła okresu od 1 stycznia 2016 roku do 23 marca 2021 roku. Jak stwierdził NIK, kontrole międzynarodowych transportów z odpadami, realizowane przez inspektorów ochrony środowiska, wspólnie z policją i celnikami "wykazywały się niską efektywnością, bowiem spośród wszystkich zatrzymanych pojazdów zaledwie 6,5 proc. prowadziło międzynarodowy przewóz odpadów". W omówieniu wyników kontroli czytamy, że inspektorzy "praktycznie nie korzystali ze sprzętu specjalistycznego, a ustaleń kontroli dokonywali na podstawie analizy dokumentacji pod kątem jej aktualności i adekwatności do posiadanych zezwoleń oraz w oparciu o własną wiedzę ekspercką i doświadczenie".

NIK zarzucił inspekcji ochrony środowiska opieszałość w egzekwowaniu kar za nieprawidłowości w międzynarodowym transporcie odpadów. Decyzje nakładające kary pieniężne "były wydawane nawet po upływie ponad 2 lat od wszczęcia postępowania administracyjnego" - podaje. "Z uwagi na długotrwale i skomplikowane (wymagające gromadzenia dodatkowych materiałów, ekspertyz itp.) procedury odwoławcze, egzekwowanie ww. decyzji charakteryzowało się niską skutecznością" - podsumował NIK.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24