Inwigilacja Pegasusem. PiS: jest kontrola sądu. Tłumaczymy, dlaczego to iluzja

Źródło:
Konkret24
Fragment reportażu "Superwizjera" TVN. "Operacja "JASZCZURKA'"
Fragment reportażu "Superwizjera" TVN. "Operacja "JASZCZURKA'""Superwizjer" TVN
wideo 2/5
Fragment reportażu "Superwizjera" TVN. "Operacja 'JASZCZURKA'""Superwizjer" TVN

Po ustaleniach "Superwizjera" dotyczących inwigilacji Krzysztofa Brejzy przy pomocy Pegasusa politycy PiS rozpowszechniają przekaz, że przecież nie doszło do naruszeń, bo inwigilacja odbywa się pod kontrolą sądu. Nie dodają, że to kontrola iluzoryczna - co wiadomo od dawna i co w sprawie inwigilacji Pegasusem wykorzystano.

Przypomnijmy: 3 marca reporterzy "Superwizjera" pokazali kulisy inwigilacji w 2019 roku posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy (obecnie jest senatorem) prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne przy pomocy oprogramowania szpiegującego Pegasus. Dotarli do ważnych świadków i pokazali niepublikowane dotychczas dokumenty. Co istotne - Brejza w tamtym czasie był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej przed wyborami do Sejmu i Senatu. Istnieje więc poważne zagrożenie, że działanie służb miało wpływ na wynik wyborów. W publicznych wypowiedziach politycy Prawa i Sprawiedliwości odpierają zarzuty o bezprawne działania, posługując się narracją, że wszelkie kontrole operacyjne odbywają się zgodnie z prawem, bo musi się na nie zgodzić sąd. Uspokajali, że służby specjalne są właśnie przez sądy kontrolowane.

Mówił o tym na przykład Radosław Fogiel, poseł PiS, podczas dyskusji w studiach telewizyjnych i radiowych 4 i 5 marca. "Jakakolwiek kontrola operacyjna w Polsce odbywa się za zgodą sądu. Nikt samodzielnie, samoistnie takiej decyzji nie podejmuje. Zawsze trafia wniosek do sądu i sąd musi podjąć decyzję: czy zezwala, czy nie zezwala" - przekonywał w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News. Potem powtórzył: "U nas to się dzieje za zgodą sądów. To te sądy później decydują, jak trafia sprawa na wokandę". Dzień wcześniej mówił podobnie w "Śniadaniu w Trójce".

Podobnych argumentów w programie Bogdana Rymanowskiego używał Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta RP. Zapewniał, że polskie służby używają takiej samej techniki, jak wszystkie służby na świecie. "Natomiast ważne jest to, żeby to się odbywało pod nadzorem. To nie jest tak, że ktokolwiek sobie z funkcjonariuszy służb podejdzie i będzie kogokolwiek podsłuchiwał" - stwierdził. Zaraz dodał: "Jeżeli sąd uważa, że w stosunku do obywatela X, Y, Z można stosować te techniki operacyjne, to ma do tego podstawy". I tu Dera podkreślił rolę sędziów: "Wierzę, że pilnują tej demokracji, bo oni są od tego, żeby to działało zgodnie z prawem" - mówił. 

Takich samych argumentów politycy PiS używali, gdy dwa miesiące temu skierowano do dalszych prac w sejmowej komisji projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej (zwanej lex pilot), który sprawił, że nasiliły się głosy o rosnącym zagrożeniu obywateli inwigilacją służb. Eksperci alarmowali, że nikt służbom nie patrzy na ręce. "To wszystko odbywa się w określonej procedurze. To nie jest tak, że służby sobie mówią na życzenie, bez żadnych przesłanek. Tylko w sytuacjach, gdy to wynika z przepisów prawa i generalnie z kontrolą sądów później. W związku z tym to nie jest tak, że służby sobie mogą z tych danych korzystać, jak chcą" - uspokajał wówczas Piotr Mueller, rzecznik rządu.

Szykują się nowa ustawa i "Pegasus 2.0". Opozycja bije na alarm. "Nikt nie patrzy służbom na ręce"
Szykują się nowa ustawa i "Pegasus 2.0". Opozycja bije na alarm. "Nikt nie patrzy służbom na ręce" Fakty TVN

Przypominamy jednak, że od dłuższego czasu sędziowie i eksperci ostrzegają, iż kontrola sądów nad operacjami służb jest tylko iluzoryczna. Nawet sędziowie mówią wprost: teoria sobie, a praktyka sobie. Pokazał to doskonale ujawniony przez "Superwizjer" dokument (więcej o tym niżej).

Kto może w Polsce podsłuchiwać i kontrolować treści?

Polskie prawo przewiduje, że kontrolę operacyjną – czyli: podsłuchy, kontrolę SMS-ów, przesyłek czy treści korespondencji pocztowej lub mailowej – mogą stosować następujące służby: policja, Straż Graniczna (SG), Służba Ochrony Państwa (SOP), Żandarmeria Wojskowa (ŻW) i Służba Celno-Skarbowa (SCS) działająca w ramach Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), a ponadto służby specjalne: Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA), Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) i Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), Biuro Nadzoru Wewnętrznego (BNW) Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i od grudnia 2022 roku Inspektorat Wewnętrzny Służby Więziennej (IWSW).

Każda z tych instytucji, by móc zastosować kontrolę operacyjną, musi najpierw uzyskać zgodę właściwego prokuratora okręgowego lub prokuratora generalnego, a następnie sądu okręgowego. Kontrola operacyjna dotyczyć może wyłącznie sytuacji, w których stosowanie innych metod jest bezskuteczne lub nieprzydatne. Co więcej, jest ona ograniczona do przestępstw katalogowych, czyli wymienionych w ustawach przestępstw umyślnych ściganych z oskarżenia publicznego. To 11 kategorii przestępstw, m.in. przestępstwa przeciwko mieniu, ekonomiczne, przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu, narkotykowe itd. Zostały wymienione w art. 19 ustawy o policji.

Sąd okręgowy zarządza kontrolę operacyjną na trzy miesiące, może ją na wniosek odpowiedniej instytucji, po uzyskaniu zgody prokuratora, przedłużyć o kolejne trzy miesiące. W szczególnie uzasadnionych przypadkach, "gdy podczas stosowania kontroli operacyjnej pojawią się nowe okoliczności istotne dla zapobieżenia lub wykrycia przestępstwa albo ustalenia sprawców i uzyskania dowodów przestępstwa" - może być przedłużona "na następujące po sobie okresy, których łączna długość nie może przekraczać 12 miesięcy". Czyli w sumie kontrola operacyjna może trwać nawet 18 miesięcy.

We wrześniu 2022 roku zastępczyni prokuratora generalnego prok. Beata Marczak poinformowała, że w 2021 roku wszystkie uprawnione organy skierowały wnioski o zarządzenie kontroli procesowej i operacyjnej łącznie wobec 7071 osób. Sądy zarządziły kontrolę i utrwalanie rozmów bądź kontrolę operacyjną wobec 6922 osób, odmówiły zaś zarządzenia kontroli i utrwalania rozmów lub kontroli operacyjnej wobec 23 osób. Wnioski o kontrolę operacyjną nie uzyskały zgody prokuratorów wobec 126 osób. Marczak podkreśliła, że prokuratorzy w treści wniosku nigdy nie dostają informacji o tym, jakie konkretnie oprogramowanie, przyrząd, czy metoda będą użyte do przeprowadzenia kontroli. Jak zaznaczyła, jest to objęte tajemnicą państwową.

Dane za 2022 rok będą znane w połowie tego roku.

"Brakuje stałej kontroli lub nadzoru nad działaniami służb prowadzonej przez niezawisłą i niezależną instytucję"

Ponad rok temu portal Wyborcza.pl opublikował materiał na podstawie rozmów z sędziami (wypowiadali się anonimowo). Wskazali oni, gdzie widzą potencjalne pola do nadużyć ze strony służb, których z braku prawnych instrumentów nie są w stanie sprawdzić: - wykroczenie poza zakres przedmiotowy zgody; - pobieranie danych wstecz; - manipulacje przy zgodach, w których nie wskazano tożsamości osoby; - niepełny materiał ze służb.

W styczniu 2023 roku Marek Celej, sędzia w stanie spoczynku pracujący dawniej w Sądzie Okręgowym w Warszawie, w rozmowie z Konkret24 również mówił o iluzorycznej kontroli sądu, jeśli chodzi o liczbę wpływających wniosków. - To tysiące spraw rocznie. Nie jesteśmy fizycznie dokładnie sprawdzić każdej sprawy - stwierdzał. Informował, że raz w roku sędziowie dostają pełny wykaz ze służb z informacją o wydanych zgodach. Część z tych spraw wybierają do kontroli merytorycznej. - Ale to tylko część - podkreślał Celej. On przeprowadził dwie takie kontrole i nic nie wykazały. Uważa, że obłożone pracą sądy nie są w stanie w pełni i w sposób ciągły kontrolować służb.

Zgadzał się z nim wówczas sędzia Maciej Czajka z krakowskiego Sądu Okręgowego. Przyznał, że kontrola sądowa jest punktowa i że może być traktowana jako pobieżna. - Brakuje stałej kontroli lub nadzoru nad działaniami służb prowadzonej przez niezawisłą i niezależną instytucję, złożoną z fachowców, którzy znają się na pracy operacyjnej i nie obawiają się władzy przy podejmowaniu decyzji. To mogłoby gwarantować większą skuteczność niż incydentalna kontrola sądu w obecnym wymiarze - stwierdził wówczas sędzia w rozmowie z Konkret24.

Obaj sędziowie ocenili, że generalnie wnioski służb są dobrze przygotowane i nie budzą wątpliwości. Choć sędzia Celej zauważył, że sędziowie coraz częściej korzystają z kancelarii tajnej, by bardziej szczegółowo przejrzeć przedstawiony materiał. Sędzia Czajka zwrócił natomiast uwagę na rzecz szczególnie istotną: po wydaniu decyzji w sprawie kontroli operacyjnej sędzia traci kontakt ze sprawą. - Nie wiem, jak to jest dalej prowadzone, jakie działania podejmują służby. Może to być ewentualnie potem zweryfikowane przy wniosku o przedłużenie kontroli operacyjnej czy po skierowaniu aktu oskarżenia do sądu - powiedział. A sędzia Celej dodał, że służby nie informują sędziów na przykład o zakończeniu kontroli operacyjnej.

Były sędzia Sądu Okręgowego podkreślił, co zmieniła sprawa Pegasusa. - To unaoczniło, że jako sędziowie nie wiedzieliśmy, jaka technika podsłuchowa może się kryć za danym wnioskiem, że tam może być Pegasus. Dlatego służby muszą przedstawiać nam pełną informację, w jaki sposób będą kogoś inwigilowały. To przecież ingerencja w życie osobiste obywatela - zauważył sędzia Marek Celej.

Obaj sędziowie z rozmowie z Konkret24 podkreślili, że według prawa rolą sądu jest tylko podjęcie decyzji: uwzględnić wniosek bądź go oddalić, gdy nie spełnia wymogów lub nie ma podstaw. - Nie możemy przeprowadzać jakby postępowania w pełnej skali, czy żądać na przykład podejmowania przez służby określonych działań i dokumentów - powiedział sędzia Czajka. - Mamy zbadać tylko konkretny wycinek danej sprawy i sprawdzić, czy złożony wniosek jest zasadny - stwierdził sędzia Celej.

Jak wyglądał wniosek CBA o kontrolę operacyjną wobec Brejzy

CBA i prokuratura badają od 2015 roku sprawę dotyczącą wyprowadzania z kasy Inowrocławia (prezydentem tego miasta jest Ryszard Brejza, ojciec Krzysztofa Brejzy) kilkuset tysięcy złotych za pomocą fałszywych faktur. Główną podejrzaną jest urzędniczka inowrocławskiego magistratu Agnieszka Ch. Jako szefowa pionu kultury akceptowała wszystkie kwestionowane przez CBA faktury, najczęściej o zawyżanej wartości bądź wystawione za niewykonane usługi. Doniesienie do prokuratury złożył Ryszard Brejza, po kontroli przeprowadzonej w pionie kierowanym przez Agnieszkę Ch. Skąd w sprawie Krzysztof Brejza? Razem ze swoim ojcem i grupą urzędników mieli działać, by kreować w sieci pozytywny wizerunek prezydenta Inowrocławia. Pieniądze uzyskane z "lewych" faktur miały m.in. iść na ten cel.

Reporterzy "Superwizjera" pokazali po raz pierwszy pierwszą stronę wniosku Centralnego Biura Antykorupcyjnego złożonego w sądzie. Był to wniosek o zarządzenie trzymiesięcznej kontroli operacyjnej polegającej na "uzyskiwaniu i utrwalaniu danych zawartych w informatycznych nośnikach danych, telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych, systemach informatycznych i teleinformatycznych wyłącznie z urządzenia o numerze IMEI: [wskazano numer] (...) wobec Krzysztofa Brejzy (...), Posła na Sejm RP. w celu rozpoznania, zapobiegania i wykrywania przestępstw, uzyskania i utrwalenia dowodów przestępstw, a także ujawnienia mienia zagrożonego przepadkiem w związku z przestępstwami wymienionymi w art. 17 ust. 1 pkt ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym i określonymi w art. 231 kk." (pisownia oryginalna).

Wniosek datowany jest na 23 kwietnia 2019 roku. Już trzy dni później zaakceptowała go sędzia Anna Wierciszewska-Chojnowska, przewodnicząca XII Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Warszawie. Zgodziła się jednak tylko na miesiąc kontroli. Jeszcze tego samego dnia CBA po raz pierwszy użyło szpiegowskiego programu wobec Brejzy.

Wniosek CBA o inwigilację Krzysztofa Brejzy"Superwizjer"

Do wniosku dołączono półtorastronicowe uzasadnienie, które oparto na wyjaśnieniach Agnieszki Ch, a także na jednym z osobowych źródeł informacji z urzędu w Inowrocławiu i innych, pomniejszych zeznaniach.

"Absolutnie bym nie wiedział, jakie narzędzie będzie wykorzystane do kontroli operacyjnej"

Jednak nigdzie - ani we wniosku, ani w uzasadnieniu - nie ma informacji, za pomocą jakiego oprogramowania ma być inwigilowany poseł Brejza. Ten przykład pokazuje właśnie, jak iluzoryczny jest nadzór sądów nad kontrolami operacyjnymi służb. A jednocześnie: jak fałszywą jest narracja przedstawicieli obozu rządzącego, że skoro na kontrolę operacyjną musi być zgoda sądu, to stosowanie Pegasusa było zapewne zgodne z prawem. Przerzucanie "odpowiedzialności" na sądy jest w tym wypadku manipulacją.

- Gdyby taki wniosek do mnie trafił, absolutnie bym nie wiedział, jakie narzędzie będzie wykorzystane do kontroli operacyjnej. Nie wiedziałbym, czy to będzie podsłuch telefonu komórkowego, stacjonarnego, podsłuch w domu, Pegasus itp. - ocenia sędzia Marek Celej, pytany przez Konkret24 o pokazany w "Superwizjerze" wniosek CBA. Jego zdaniem tezy wniosku odbiegają od przyjętych standardów, ponieważ są lakonicznie napisane. - Brzmią dość dziwnie - zauważa sędzia. - To było w 2019 roku. Teraz, mając wiedzę, jaką mamy, sędzia, czytając taki wniosek, z pewnością zauważyłby, że pobrzmiewa tutaj nuta niepewności i zwróciłby się do CBA o szczegółowe wyjaśnienia. W szczególności zapytałby, z jakiego narzędzia chce skorzystać - dodaje.

- W swoich wnioskach służby nie wpisują informacji o narzędziu, czy narzędziach jakich będą używać do kontroli operacyjnej, w jaki dokładny sposób będą inwigilować, więc sędziowie tego po prostu nie wiedzą, co może w łatwy sposób prowadzić do wyłudzenia zgody sądu na bezprawne działania - mówi w rozmowie z Konkret24 sędzia Maciej Czajka z krakowskiego Sądu Okręgowego. - Ale nawet jeśli taka informacja by była, to my po wydaniu zgody nie mamy możliwości sprawdzenia, czy służby tego narzędzia używają zgodnie z tą zgodą (to może zrobić sąd dopiero w procesie, gdy sprawa trafi do sądu), no i czy używane narzędzie jest w ogóle legalne - zauważa sędzia. Wniosek złożony w sprawie Brejzy uważa za standardowy, bardzo ogólnie napisany. - Jakby takim szablonem, gdzie tylko zmienia się dane osobowe, czas trwania kontroli i rodzaj przestępstwa. Przy czym w tym wypadku chodziło z góry o zakamuflowanie nielegalnych działań, o czym sąd nie mógł wiedzieć. Na tym polegało wyłudzenie tej zgody - ocenia sędzia Czajka

"Mnie zastanowiło, jak sądy łatwo dają zezwolenia na tego typu działania, pewnie nie wiedząc, o jaką dogłębną i totalną inwigilację w takich przypadkach chodzi. To nie są podsłuchy, które się stosuje od wielu dekad. Tylko to jest już kompletnie totalna inwigilacja. Sądy są ostatnią barierą bezpieczeństwa dla obywateli przed służbami" - stwierdził w "Loży prasowej" w TVN24 Mariusz Janicki z "Polityki". "Jeżeli sądy nie postawią bariery w tej kwestii, to jesteśmy naprawdę bezbronni" - podkreślił. Potem też dodał: "Tutaj nie mogą być bariery bazujące na czyjejś dobrej woli, na tym, że przyjdzie lepsza ekipa. Nie. To muszą być bariery prawne. To muszą być bariery, które na to nie pozwolą. (...) Prawo nie jest oparte na przyzwoitych ludziach, tylko na egzekwowaniu przepisów" - zakończył.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24