Według Jarosława Kaczyńskiego w europarlamencie poseł może mówić przez minutę, sprawozdawca przez trzy minuty - a jak ktoś przedłuży, "to wchodzi dwóch panów we frakach, dużych i silnych i go wyprowadza". Rzecznik Parlamentu Europejskiego informuje, że to się nigdy nie zdarzyło.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński 2 października był z wizytą w Szczecinie. Na spotkaniu z sympatykami PiS, odpowiadając na pytania, opisywał między innymi, jak jego zdaniem będzie wyglądać sytuacja polityczna w Europie i jak wygląda praca w Parlamencie Europejskim. "Jest szansa na zmianę w Europie i to coraz poważniejsza. Wierzę, że już nawet w najbliższych wyborach europejskich, czyli w dwudziestym czwartym roku ta zmiana nastąpi. I także europarlament, który dzisiaj jest po prostu drwiną z parlamentaryzmu, komedią... Poseł może zabierać głos przez minutę (...) sprawozdawca jakiegoś tematu trzy minuty, a jak ktoś próbuje przedłużać i się, że tak powiem stawia, to wchodzi dwóch panów we frakach, dużych i silnych i go wyprowadza" - stwierdził prezes PiS.
A potem dodał: "To wyobraźcie sobie, że w naszym parlamencie ktoś by... dwóch strażników by wyprowadziło na przykład takiego posła, którego tu dobrze znacie... Przecież to byłby koniec demokracji, interwencja Unii Europejskiej, skandal, a tam to jest coś, co się zdarza". Powiedział, że nie wie, jak często tak się dzieje, ale przekazał, że na sali są obecni i byli europarlamentarzyści PiS, "więc wiedzą, jak to tam wygląda".
Zapytaliśmy Parlament Europejski, czy miały miejsce sytuacje wyprowadzania europosłów z sali - a jeśli tak, to kiedy i w jakim kontekście.
Rzecznik PE zaprzecza: nigdy to się nie zdarzyło
Artykuł 175 regulaminu Parlamentu Europejskiego opisuje, jakie "środki natychmiastowe" może podjąć przewodniczący PE w przypadkach naruszenia przez europosłów regulaminu. Jest tam między innymi możliwość usunięcia takiej osoby z sali, gdy po dwukrotnym zwróceniu uwagi nie chce się podporządkować i nadal narusza normy zachowania.
1. Przewodniczący przywołuje do porządku każdego posła, który narusza normy postępowania określone w art. 10 ust. 3 lub 4. 2. W przypadku ponownego naruszenia norm zachowania przez posła Przewodniczący po raz drugi przywołuje go do porządku, z odnotowaniem tego faktu w protokole. 3. W przypadku dalszego naruszania norm zachowania lub kolejnego naruszenia norm zachowania Przewodniczący może odebrać posłowi głos i zarządzić usunięcie go z sali obrad do końca posiedzenia. W przypadku wyjątkowo poważnego zakłócenia porządku Przewodniczący może zarządzić usunięcie posła z sali obrad do końca posiedzenia także natychmiast i bez powtórnego przywołania do porządku. Sekretarz Generalny niezwłocznie zapewnia zastosowanie takiego środka.
Jaume Duch Guillot, rzecznik Parlamentu Europejskiego, w przesłanej Konkret24 odpowiedzi informuje jednak, że dotychczas było tylko kilka przypadków wyprowadzenia posłów z sali oraz że "zdarza się to niezwykle rzadko i tylko w przypadku powtarzających się uchybień".
Podkreślił jednocześnie: "Nikt nie został wyrzucony z izby za zbyt długie przemawianie. Nigdy".
Przewodniczący wyłącza mikrofon deputowanym PiS
Sprawdziliśmy niektóre z ostatnich wystąpień europosłów Prawa i Sprawiedliwości w europarlamencie. Niektórzy nieznacznie przedłużyli dozwolony czas. Jednak jedyną reakcją prowadzącego obrady było wtedy odebranie im głosu. Tak było na przykład 5 października, gdy Joachim Brudziński mówił o rosyjskim lobbyingu w krajach europejskich i wydaniu przez Rosję "ponad 300 milionów dolarów na to, by wpływać na polityków i władze w ponad 20 państwach". Brudziński przedstawiał przykład Fundacji Ochrony Klimatu założonej przez władze niemieckiego landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, który pomagał obchodzić Gazpromowi amerykańskie sankcje. Gdy Brudziński przemawiał już około 80 sekund, prowadzący posiedzenie bez ostrzeżenia wyłączył mu mikrofon. Z kolei 5 lipca Beata Kempa przemawiała podczas debaty o poprawie bezpieczeństwa żywnościowego w krajach rozwijających się. Europosłanka mówiła przez ponad cztery i pół minuty - po tym czasie przewodniczący również odebrał jej głos.
Jarosław Kaczyński, opowiadając o europarlamencie, odwoływał się do wiedzy będących na spotkaniu byłych i obecnych europarlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Wysłaliśmy do biur Elżbiety Rafalskiej, Joachima Brudzińskiego i Marka Gróbarczyka pytania o to, jakie i kiedy były te przypadki wyprowadzania europosłów z powodu przekroczenia czasu na zabranie głosu. Pytania wysłaliśmy też do Radosława Fogla, rzecznika Prawa i Sprawiedliwości oraz do biura partii. Do publikacji tekstu od nikogo nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: Konkret24