Kiedy prezesa NBP można postawić przed Trybunałem Stanu? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu? Litwiniuk: nie jest to sprawa prosta, wymaga twardych dowodów
Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu? Litwiniuk: nie jest to sprawa prosta, wymaga twardych dowodówTVN24
wideo 2/5
Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu? Litwiniuk: nie jest to sprawa prosta, wymaga twardych dowodówTVN24

We władzach Narodowego Banku Polskiego trwa konflikt pomiędzy członkiem zarządu Pawłem Muchą a prezesem Adamem Glapińskim. Zarzuty stawiane temu ostatniemu mogą przyczynić się do postawienia go przed Trybunałem Stanu. Wyjaśniamy procedurę oraz dlaczego samo przegłosowanie wniosku jest groźne dla szefa banku centralnego.

Od środy 8 listopada głośno mówi się o konflikcie w Narodowym Banku Polskim. Najpierw na stronie banku centralnego zamieszczono "Stanowisko Zarządu Narodowego Banku Polskiego" krytykujące "postępowanie Pana Pawła Muchy, Członka Zarządu NBP, w szczególności polegające na wytwarzaniu atmosfery zagrożenia, rozliczeń, konfliktu, bezpodstawnych próbach narzucania wyłącznie własnego punktu widzenia, bezzasadnej krytyce współpracowników i Prezesa NBP, a także wszystkie inne działania sprzeczne z Zasadami Etyki Pracowników Narodowego Banku Polskiego".

Sam Paweł Mucha, były wiceszef Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy i od 1 września 2022 członek zarządu NBP, opublikował oświadczenie i dwa pisma, w których zarzucił prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu niewykonywanie swoich obowiązków. Chodzi przede wszystkim o nieudostępnianie zarządowi NBP protokołów z posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej (RPP), do czego ta zobowiązała się w swoim regulaminie. Jednocześnie Paweł Mucha przypomniał, że realizowanie uchwał RPP jest kompetencją zarządu NBP zapisaną w ustawie o Narodowym Banku Polskim z 1997 roku.

Sam prezes Glapiński 8 listopada podczas pierwszej konferencji prasowej stwierdził, że żadnego konfliktu nie ma, a podczas drugiej konferencji zorganizowanej dzień później mówił, że "każdy, kto bezpodstawnie atakuje NBP i jego prestiż, uderza bezpośrednio w dobro Polski". W przestrzeni publicznej pojawiła się koncepcja, że zarzuty Pawła Muchy mogą stać się podstawą do postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu (TS).

Czytaj również: O co chodzi w konflikcie w banku centralnym

"Jest wiele powodów, żeby myśleć o TS dla prezesa" vs "nie jest to sprawa prosta"

"Konflikt (w Narodowym Banku Polskim - red.) może potencjalnie otworzyć drogę do postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu" - stwierdził 9 listopada w "Faktach po Faktach" w TVN24 ekonomista Ignacy Morawski, który dodał, że "z wypowiedzi polityków, które były cytowane dzisiaj w mediach, wynika, że tak może się stać".

Ekonomista Ignacy Morawski o konflikcie w NBP, który otwiera drogę do postawienia prezesa Glapińskiego przed Trybunałem Stanu
Ekonomista Ignacy Morawski o konflikcie w NBP, który otwiera drogę do postawienia prezesa Glapińskiego przed Trybunałem StanuTVN24

Z polityków na ten temat wypowiadali się m.in. przedstawiciele Trzeciej Drogi. Wiceszef Polski 2050 i poseł elekt Michał Kobosko 10 listopada w Polsat News stwierdził, że "jest wiele powodów, żeby myśleć o Trybunale Stanu dla prezesa Glapińskiego" i "niczego nie wykluczamy". Również wybrany z list Trzeciej Drogi Ryszard Petru 10 listopada w RMF FM powiedział, że "dzisiaj, kiedy mam taki poważny konflikt, kiedy ewidentnie łamana jest ustawa, to bardzo istotnie przyspiesza możliwość postawienia pana prezesa [NBP] przed Trybunałem Stanu".

O tę kwestię w programie "Jeden na jeden" w TVN24 był pytany także członek Rady Polityki Pieniężnej prof. Przemysław Litwiniuk. Przyznał, że "nie jest to sprawa prosta", bo "wymaga twardych dowodów naruszenia prawa". - Przekonała się o tym Łotwa, bo kiedy zawieszono prezesa banku centralnego, to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uchylił tę decyzję (W lutym 2019 roku Ilmars Rimszeviczs został oskarżony o przyjęcie 100 tys. euro łapówki. W następstwie tych zarzutów zawieszono go w pełnieniu obowiązków. Po roku Rimszeviczs wygrał przed TSUE proces przeciw Łotwie, a europejski trybunał uznał, że nie przedstawiono dowodów jego winy - red.). Więc wieszczenie tego typu procedury może być przedwczesne, może być na wyrost, generalnie nie służyłoby polskiej gospodarce - komentował ekonomista, ale jednocześnie dodawał, że "z formalnego punktu widzenia jest to oczywiście możliwe", choć jego zdaniem ewentualny wniosek do Trybunału Stanu powinien się opierać o działania NBP podczas pandemii COVID-19 lub złamania apolityczności banku centralnego, ponieważ "nieudostępnianie protokołów jest naruszeniem regulaminu, a nie ustawy czy konstytucji".

Ponieważ tę sprawę komentowało wielu polityków i ekonomistów, a dotyczy ona procedury prawnej opisanej w Konstytucji RP i ustawie o Trybunale Stanu, zapytaliśmy konstytucjonalistów, jak dokładnie wygląda ta procedura i czy rzeczywiście prezes NBP może być postawiony w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu, a jeśli tak, to za co.

"Delikt konstytucyjny może polegać wyłącznie na naruszeniu Konstytucji lub ustawy"

Trybunał Stanu składa się z przewodniczącego (z urzędu jest to Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego), dwóch zastępców i 16 członków. Zastępców przewodniczącego i 16 członków wybiera Sejm na czas kadencji. Artykuł 199 konstytucji mówi też, że "co najmniej połowa członków Trybunału Stanu powinni mieć kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego". Wybór członków TS jest jedną z pierwszych decyzji podejmowanych przez izbę niższą po wyborach.

Na początek przypomnijmy, że Trybunał Stanu to organ władzy sądowniczej, przed którym mogą stawać urzędnicy państwowi, których oskarża się o to, że w ramach swojego urzędu naruszyli Konstytucję lub inną ustawę. Taką odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu ponoszą m.in. prezydent, członkowie rządu (w tym premier), prezes Najwyższej Izby Kontroli, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych czy wreszcie Prezes Narodowego Banku Polskiego. W art. 198 Konstytucji zapisano, że taką odpowiedzialność ponoszą "za naruszenie konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania".

Prawnicy, z którymi rozmawiał Konkret24, tłumaczą, że chodzi o tzw. delikt konstytucyjny. - To działanie niezgodne z konstytucją lub ustawami, jakimikolwiek ustawami, choć oczywiście w przypadku prezesa NBP główny punkt odniesienia stanowiłaby ustawa o NBP - mówi dr hab. Joanna Juchniewicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Dodaje, że taki czyn musi być popełniony przez działanie lub zaniechanie, więc jej zdaniem, zaniechując przekazywania protokołów z posiedzeń RPP przez prezesa NBP, ta przesłanka byłaby spełniona.

Natomiast dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS zauważa, że prawo nie wymaga, by szkodliwość społeczna takiego czynu była znaczna. "Teoretycznie Prezesa NBP można więc postawić w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu nawet za drobne naruszenie ustawy" - pisze konstytucjonalista w analizie dla Konkret24.

Jednocześnie podkreśla, że kluczowe jest, czy ewentualne zarzuty miałyby łamać konstytucję, ustawę czy tylko regulamin RPP:

Zarzut naruszenia regulaminu RPP przez prezesa NBP, nawet gdyby był zasadny, nie może stanowić podstawy odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Delikt konstytucyjny może bowiem polegać wyłącznie na naruszeniu konstytucji lub ustawy, a nie aktu niższej rangi, jaką jest wewnętrzny regulamin RPP.

Jak wygląda procedura?

Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu może postawić Sejm. Wstępny wniosek w tej sprawie może złożyć grupa 115 posłów, prezydent lub sejmowa komisja śledcza. - Wniosek musi spełniać wymogi aktu oskarżenia. Między innymi musi znaleźć się w nim informacja, w jaki sposób dany czyn narusza przepisy prawa, w tym przypadku konstytucję lub ustawę, musi być uzasadnienie i muszą być przedstawione dowody - wyjaśnia dr hab. Juchniewicz.

Prawniczka tłumaczy także, co dzieje się w dalszej kolejności. - Taki wniosek trafia do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która prowadzi przygotowawcze postępowanie quasi-prokuratorskie. Musi sprawdzić, czy potwierdza się zarzut postawiony we wstępnym wniosku. W tym celu między innymi zawiadamia potencjalnego oskarżonego, że może się ustosunkować. Może także przesłuchiwać świadków, korzystać z prokuratury, zlecać kontrole Najwyższej Izby Kontroli. Ale członkami tej komisji są politycy, posłowie. Oczywiście oni mogą być prawnikami, ale nie muszą nimi być - przypomina.

Ostatecznie po rozpoznaniu sprawy komisja może wnieść o umorzenie postępowania lub skierować wniosek do Sejmu, który nad nim głosuje. Doktor Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśnia, że "o ile do przegłosowania wniosku np. o postawienie ministra przed TS jest wymagana większość 3/5 liczona od liczby posłów w ogóle, czyli 276 posłów, o tyle do postawienia prezesa NBP przed TS wystarczy bezwzględna większość w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów w Sejmie". Konstytucjonalista dodaje:

Więc teoretycznie przyszła większość sejmowa będzie w stanie postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, a oskarżenie przed Trybunałem Stanu może dotyczyć jakiegokolwiek naruszenia konstytucji czy jakiejkolwiek ustawy. Więc jeśli zdaniem większości sejmowej prezes NBP naruszył przepisy ustawy, to jest to podstawa do postawienia go przed Trybunałem Stanu. Natomiast to czy rzeczywiście doszło do tego naruszenia, czy nie, będą rozstrzygać już członkowie Trybunału Stanu.

Również dr Juchniewicz podkreśla, że choć formalnie samo naruszenie ustawy jest podstawą do postawienia kogoś w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu, to członkowie TS przeprowadzają własne postępowanie quasi-sądowe, oceniając, czy Konstytucja lub ustawa rzeczywiście zostały naruszone i dopiero wtedy wydają ostateczny wyrok.

Adam Glapiński o "atakach na NBP"
Adam Glapiński o "atakach na NBP"TVN24

Wniosek do TS to automatyczne zawieszenie

Wszyscy trzej prawnicy, z którymi rozmawiał Konkret24, zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt: przegłosowanie w Sejmie wniosku o postawienie kogoś w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu skutkuje automatycznie jego zawieszeniem. "Stan zawieszenia trwa aż do prawomocnego zakończenia postępowania przed TS. Prawo nie określa jego limitów czasowych. Jest więc hipotetycznie możliwe, że będzie ono trwało aż do końca kadencji prezesa NBP. W praktyce, biorąc pod uwagę fakt, że Trybunał Stanu nie prowadzi innych spraw, nie powinno ono jednak trwać zbyt długo" - pisze dr Mateusz Radajewski i dodaje, że oskarżony zachowuje jednak swoje stanowisko, co oznacza, że nie można na tej podstawie powołać nowego prezesa NBP, a na czas trwania postępowania przed Trybunałem jego obowiązki pełni wiceprezes NBP.

Funkcję wiceprezesów NBP pełnią obecnie Marta Kightley (pierwszy zastępca) oraz Adam Lipiński.

W kontekście ewentualnego zawieszenia Adama Glapińskiego dr Marcin Krzemiński przypomina, że nie musi ono trwać do zakończenia postępowania, jeśli na przykład wcześniej przewodniczący Trybunału Stanu zakończy je z przyczyn formalnych. - A trzeba pamiętać, że urząd ten sprawuje obecnie neosędzia Małgorzata Manowska, była wiceminister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego - dodaje prawnik.

Trybunał może skazać, ale jednocześnie nie pozbawić stanowiska

Samo postępowanie przed Trybunałem Stanu, tak jak w zwykłej procedurze karnej, może zakończyć się uniewinnieniem, skazaniem albo umorzeniem. Zestaw kar jest jednak charakterystyczny dla tego organu. - Trybunał może między innymi orzec o utracie czynnego lub biernego prawa wyborczego, zakazie zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych i organizacjach społecznych czy wreszcie o utracie zajmowanego stanowiska, z którego pełnieniem związana jest odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu - wylicza Joanna Juchniewicz.

W odniesieniu do tej ostatniej sankcji, czyli utraty stanowiska, dr Mateusz Radajewski dopowiada, że "w przypadku prezesa NBP oznaczałoby to zakończenie jego kadencji i konieczność powołania na to stanowisko nowej osoby". "Ustawa o TS pozwala jednak Trybunałowi Stanu na pozostawienie osoby skazanej na stanowisku, jeżeli przemawia za tym znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu lub szczególne okoliczności sprawy. W takim przypadku prezes NBP powróciłby normalnie do wykonywania swoich obowiązków" - wyjaśnia.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak przekonuje, że jeżeli wybory wygra kandydat Platformy Obywatelskiej, to "dosłownie w ciągu pół roku czasu" stracimy złotówki na rzecz euro. To bezpodstawna teza. Wyjaśniamy.

Jakubiak: euro w Polsce "dosłownie w pół roku". Niemożliwe

Jakubiak: euro w Polsce "dosłownie w pół roku". Niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Pięć procent czy "sześć z hakiem" - kandydaci na prezydenta podczas debaty w Końskich wyliczali, ile Polska wydaje na ochronę zdrowia. Dane padały w kontekście dyskusji o obniżeniu składki zdrowotnej dla części przedsiębiorców. Sprawdziliśmy, który z kandydatów miał rację.

Debata w Końskich. Biejat i Hołownia o wydatkach na zdrowie. Kto ma rację?

Debata w Końskich. Biejat i Hołownia o wydatkach na zdrowie. Kto ma rację?

Źródło:
Konkret24

Ośmioro kandydatów startujących w wyborach prezydenckich spotkało się na debacie w Końskich. Prześledziliśmy ich wypowiedzi dotyczące bezpieczeństwa, polityki zagranicznej i gospodarki. Prezentujemy wybrane tezy, w których politycy mówili nieprawdę lub manipulowali.

Debata w Końskich. Nieprawdy i manipulacje kandydatów

Debata w Końskich. Nieprawdy i manipulacje kandydatów

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniane w sieci wideo z logo BBC News informuje, jakoby żona prezydenta Zełenskiego próbowała uciec z kraju z powodu pogorszenia się relacji z mężem. W jednym z europejskich krajów miała sobie zapewnić azyl. Przedstawiciel redakcji BBC po zweryfikowaniu materiału ostrzega przed tą fałszywką.

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Fotografia intryguje, a towarzyszące jej w sieci komentarze jeszcze bardziej. Jakaś ukraińska rodzina miała pochować poległego żołnierza, informując na jego nagrobku, że został "nielegalnie zmobilizowany". Wyjaśniamy, co kryje się za tą historią.

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Unia odbiera wolność starszym kierowcom!", "niewolnictwo trwa", "wolność zabierana jest po kawałeczku" - tak polscy internauci komentują doniesienia, jakoby unijne przepisy miały doprowadzić do obierania praw jazdy seniorom. Wyjaśniamy, skąd się wziął ten fake news.

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24