Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24
Nawrocki podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi
Nawrocki podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi
TVN24
Nawrocki podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi TVN24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

"Moi kochani: tyle Rzeczypospolitej, ile naszej ziemi. I tak, rzeczywiście, polska ziemia powinna być w rękach polskiego rolnika i zasobów państwa polskiego" - mówił 9 sierpnia 2025 roku w Krąpieli w województwie zachodniopomorskim prezydent Karol Nawrocki. Spotkał się tam z rolnikami i podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi. Jednym z jej głównych założeń jest wydłużenie moratorium na sprzedaż ziemi rolnej należącej do państwa o kolejne 10 lat - do 2036 roku.

Prezydent stwierdził, że "po roku 2016 udało się wprawdzie wprowadzić rozwiązania, które obroniły ten cały proces przed sprzedażą polskiej ziemi", ale obowiązują one tylko do 2026 roku, więc należy je przedłużyć. Ta prezydencka inicjatywa oraz słowa głowy państwa szybko spotkały się z odpowiedzią ze strony polityków koalicji rządzącej - głównie przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego.

"Prezydent Nawrocki po raz kolejny został wprowadzony w błąd – tym razem w sprawie rolnictwa" - napisał 9 sierpnia w serwisie X prezes PSL i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. "Za rządów PiS radykalnie wzrosła sprzedaż ziemi rolnej i leśnej obcokrajowcom. Z 412 ha w 2015 r. 1560 ha w 2020 r. do 5119 (!) ha w 2022 r. W 2024 r., po objęciu władzy przez nasz rząd, sprzedaż spadła do 1276 ha. Na każdym poziomie stoimy na straży zasady, by polska ziemia trafiała w polskie ręce" - poinformował.

Te same dane przytoczył wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, także z PSL. "Prezydent Nawrocki został wprowadzony w błąd. To za czasów rządu PiS najwięcej polskiej ziemi poszło w ręce obcokrajowców. W 2022 sprzedano 5119 hektarów, a w 2015 - 412 hektarów" - napisał 10 sierpnia.

Tego typu głosy - bo inni politycy koalicji rządzącej oraz internauci też zaczęli powtarzać twierdzenie, że za rządów Zjednoczonej Prawicy sprzedano najwięcej polskiej ziemi obcokrajowcom - ripostował szef kancelarii prezydenta. Zbigniew Bogucki 12 sierpnia na antenie TVN24 tłumaczył, że "Władysław Kosiniak-Kamysz rozmija się bardzo, tak drastycznie z rzeczywistością i z faktami". I dodał: "Mam tutaj te dane, także z MSWiA. Jest dokładnie odwrotnie (...). Najwięcej ziemi było sprzedanej w czasie przed 2015 rokiem to było, jak dobrze pamiętam, pięć tysięcy hektarów".

Czyje więc dane naprawdę "rozmijają się z rzeczywistością"? Na pewno brakuje ich wyjaśnienia.

Za PiS trzykrotnie więcej

Dane o sprzedaży gruntów i lokali obcokrajowcom są ogólnodostępne, ponieważ MSWiA ma obowiązek podawać je w corocznym sprawozdaniu z realizacji ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Przeanalizowaliśmy więc te statystyki od 2008 roku, czyli pierwszego pełnego roku rządów PO-PSL, aż do 2024 roku, czyli pierwszego pełnego roku rządu nowej koalicji, a jednocześnie ostatniego z dostępnymi danymi.

Statystyki nie pozostawiają wątpliwości, że najwięcej ziemi - konkretnie: gruntów rolnych i leśnych - sprzedano obcokrajowcom w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy. Łącznie w latach 2016-2023 było to 14,2 tys. ha. W ciągu poprzednich ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL, czyli w latach 2008-2015, cudzoziemcom sprzedano dużo mniej ziemi: 4,1 tys. ha.

W rekordowym 2022 roku do obcokrajowców trafiło aż 5,1 tys. ha. ziemi - czyli więcej niż w ciągu ośmiu lat rządów poprzedników. Właśnie tę liczbę podawał m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz, porównując ją z 1,3 tys. ha. ziemi sprzedanej cudzoziemcom w 2024 roku, co potwierdzają sprawozdania MSWiA. Ile ziemi sprzedawano w kolejnych latach, prezentujemy na poniższym wykresie.

Dlaczego więc Zbigniew Bogucki twierdził, że "jest dokładnie odwrotnie" - czyli że to za rządów jego partii mniej ziemi trafiało do obcokrajowców? Kluczowa jest podana przez niego dana: "pięć tysięcy hektarów przed 2015 rokiem".

Powyższy wykres w żadnym roku przed 2015 nie pokazuje 5 tys. hektarów sprzedanej ziemi. Dopiero po zsumowaniu wyników wszystkich ośmiu lat rządów PO-PSL, otrzymujemy zbliżoną liczbę: 4,1 tys. hektarów. Ponieważ polityczna dyskusja o wykupie ziemi przez cudzoziemców trwa od lat, można założyć, że Bogucki porównuje te 4,1 tys. hektarów do kilkudziesięciu hektarów rocznie, które - zdaniem przedstawicieli PiS - sprzedano obcokrajowcom w czasie ich rządów (o czym piszemy poniżej). To jednak jest nieuprawnione porównanie, manipulacyjne. Bo te niecałe pięć tysięcy hektarów ziemi sprzedanej obcokrajowcom to w rzeczywistości ponad trzy razy mniej niż za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Porównywanie nieporównywalnych danych

Z drugiej strony, sam wykres sprzedaży też nie pokazuje wszystkiego o sprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom - a to ważne w kontekście prawnym. Politycy PSL wypominają PiS rok 2022, kiedy to sprzedano 5119 hektarów. Jednak po 2015 roku zmienił się system liczenia, co było skutkiem zmiany przepisów.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Sprzedaż ziemi cudzoziemcom: Wąsik kontra Kosiniak-Kamysz. Kto ma rację?

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku obywatele innych krajów UE zgodnie z prawem unijnym powinni otrzymać możliwość nabywania nieruchomości, w tym gruntów, w innych państwach bez żadnych ograniczeń. Polska wynegocjowała jednak 12-letni okres przejściowy, w trakcie którego tacy obcokrajowcy musieli za każdym razem uzyskiwać od MSWiA zezwolenie na zakup ziemi. W 2016 roku okres przejściowy się zakończył, a ponadto rząd PiS wprowadził ustawę o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw. Jej celem miało być zabezpieczenie gruntów rolnych przed ewentualnym spekulacyjnym wykupem przez cudzoziemców, ale jednocześnie wprowadzała ona kilka ograniczeń w nabywaniu nieruchomości rolnej, także dla Polaków.

Z punktu widzenia danych o sprzedaży ziemi ważne jest, że po zakończeniu okresu przejściowego w kwietniu 2016 roku obywatele państw Unii Europejskiej, Islandii, Liechtensteinu, Norwegii i Szwajcarii nie musieli już dłużej uzyskiwać zezwolenia od MSWiA na zakup nieruchomości. Politycy PiS, aby pokazać, jak udało im się "zatrzymać wyprzedaż polskiej ziemi", zaczęli więc publikować dane o gruntach sprzedanych za zezwoleniem - choć dotyczyły już tylko obywateli spoza UE. I tak w 2022 roku minister rolnictwa Henryk Kowalczyk twierdził, że sprzedaż ziemi cudzoziemcom za zezwoleniem "to nieco ponad 20 ha rocznie", a wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik w 2023 roku pisał o "ledwie 30 ha ziemi".

Wicepremier Henryk Kowalczyk o sprzedaży ziemi cudzoziemcom
Wicepremier Henryk Kowalczyk o sprzedaży ziemi cudzoziemcom

Rzeczywiście, gdyby brać pod uwagę wyłącznie ziemię sprzedawaną za zezwoleniem obcokrajowcom spoza UE, po 2016 roku było to (ziemia rolna i leśna): 2016 rok - 65 hektarów 2017 rok - 5 hektarów 2018 rok - 14 hektarów 2019 rok - 35 hektarów 2020 rok - 22 hektarów 2021 rok - 20 hektarów 2022 rok - 30 hektarów 2023 rok - 39 hektarów 2024 rok - 34 hektarów.

Jak pokazujemy na wykresie, rzeczywiste liczby były nieporównywalnie wyższe - bo ziemię w Polsce kupowali głównie obywatele i osoby prawne z państw UE. W 2022 roku, kiedy to cudzoziemcy kupili rekordowe 5,1 tys. hektarów, najwięcej wśród osób fizycznych nabyli obywatele Niemiec, a wśród osób prawnych - obywatele Cypru. Lecz ten rekord sprzedaży wynikał również z faktu, że nabywcy z UE nie muszą już mieć pozwolenia.

W dyskusji między Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Piotrem Zgorzelskim a Zbigniewem Boguckim rację mają politycy PSL, że to za rządów Zjednoczonej Prawicy sprzedawano więcej ziemi obcokrajowcom niż wcześniej - ale trzeba dodać, że po 2016 roku przestało obowiązywać wspomniane wyżej memorandum.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: BartlomiejMagierowski/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Obecne kierownictwo MON chwali się, że przywrócono produkcję czołgów w Polsce. Poprzedni szef MON utrzymuje, że właśnie z tej produkcji zrezygnowano. Na przykładzie umów na koreańskie czołgi K2 widać, że "polonizacja" przemysłu zbrojeniowego to nie taka prosta sprawa.

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Źródło:
TVN24+

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

"Beztroskie wydawanie na rzeczy, które zastanawiają ludzi" - jak to ocenił Donald Tusk - to skutek nie tylko nieprawidłowości w rozdzielaniu środków z KPO. Wynika też z koniecznego pośpiechu i dwuletniego opóźnienia wobec innych krajów UE. Tam pieniądze wydawano wcześniej i nieco inaczej.

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Po ujawnieniu nieprawidłowości w dotacjach z Krajowego Planu Odbudowy w sieci zaroiło się od przykładów inwestycji, na które mają pójść unijne pieniądze. Tylko że nie wszystkie publikowane teraz projekty są prawdziwe. Powstałe fake newsy rozpowszechniali między innymi politycy opozycji.

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Źródło:
Konkret24

Zakup mikrofalówki do apartamentu, mebli do garderoby, jachtów czy platformy do nauki w brydża - upublicznienie takich dotacji ze środków Krajowego Planu Odbudowy wywołało publiczne oburzenie. Wyjaśniamy, co przedstawia krążąca w sieci mapa, o jak duże pieniądze chodzi i jak były przyznawane.

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Prezydent Andrzej Duda do końca swojej kadencji nie zajął się wszystkimi ustawami, które w ostatnim czasie do niego trafiły. Ponad dziesięć już czeka na biurku Karola Nawrockiego, inne niedługo tam trafią. Wśród nich jest kilka istotnych.

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

"Inżynier" z maczetą? Nie, Polak z Sosnowca. "Nielegalni" migranci w Gorzowie? Nie, tancerze z Senegalu. Posłowie dezinformują, szerzą antymigrancki hejt, rozbudzają niechęć do cudzoziemców - i pozostają w tym bezkarni. Eksperci przestrzegają przed grzechem zaniedbania. Czy państwo jest w takiej sytuacji bezradne?

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

Źródło:
TVN24+

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel stwierdził w radiowym wywiadzie, że za rządów jego ugrupowania "pierwszy raz od lat" więcej Polaków wracało do Polski, niż z niej wyjeżdżało. Sprawdziliśmy dane - widać w nich pewien trend, który trwa już kolejny rok.

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Źródło:
Konkret24

Wicepremier Radosław Sikorski postanowił pokazać, jak skutecznie obecny rząd walczy z inflacją i opublikował na swoim koncie zestawienie dwóch wartości poziomów inflacji. Jedna dotyczy czasów Zjednoczonej Prawicy, druga - tego roku. Tylko że ta prezentacja jest manipulacją.

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Nagranie z niemieckim policjantem patrolującym ulice wraz z polskimi funkcjonariuszami obiegło internet, wzbudzając komentarze pełne niepokoju i uwag o "kolejnym rozbiorze" Polski. Wystarczył jeden sugestywnie napisany post gdańskiego radnego PiS.

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

Źródło:
Konkret24