Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24
Nawrocki podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi
Nawrocki podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi
TVN24
Nawrocki podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi TVN24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

"Moi kochani: tyle Rzeczypospolitej, ile naszej ziemi. I tak, rzeczywiście, polska ziemia powinna być w rękach polskiego rolnika i zasobów państwa polskiego" - mówił 9 sierpnia 2025 roku w Krąpieli w województwie zachodniopomorskim prezydent Karol Nawrocki. Spotkał się tam z rolnikami i podpisał swój projekt ustawy o ochronie polskiej wsi. Jednym z jej głównych założeń jest wydłużenie moratorium na sprzedaż ziemi rolnej należącej do państwa o kolejne 10 lat - do 2036 roku.

Prezydent stwierdził, że "po roku 2016 udało się wprawdzie wprowadzić rozwiązania, które obroniły ten cały proces przed sprzedażą polskiej ziemi", ale obowiązują one tylko do 2026 roku, więc należy je przedłużyć. Ta prezydencka inicjatywa oraz słowa głowy państwa szybko spotkały się z odpowiedzią ze strony polityków koalicji rządzącej - głównie przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego.

"Prezydent Nawrocki po raz kolejny został wprowadzony w błąd – tym razem w sprawie rolnictwa" - napisał 9 sierpnia w serwisie X prezes PSL i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. "Za rządów PiS radykalnie wzrosła sprzedaż ziemi rolnej i leśnej obcokrajowcom. Z 412 ha w 2015 r. 1560 ha w 2020 r. do 5119 (!) ha w 2022 r. W 2024 r., po objęciu władzy przez nasz rząd, sprzedaż spadła do 1276 ha. Na każdym poziomie stoimy na straży zasady, by polska ziemia trafiała w polskie ręce" - poinformował.

Te same dane przytoczył wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, także z PSL. "Prezydent Nawrocki został wprowadzony w błąd. To za czasów rządu PiS najwięcej polskiej ziemi poszło w ręce obcokrajowców. W 2022 sprzedano 5119 hektarów, a w 2015 - 412 hektarów" - napisał 10 sierpnia.

Tego typu głosy - bo inni politycy koalicji rządzącej oraz internauci też zaczęli powtarzać twierdzenie, że za rządów Zjednoczonej Prawicy sprzedano najwięcej polskiej ziemi obcokrajowcom - ripostował szef kancelarii prezydenta. Zbigniew Bogucki 12 sierpnia na antenie TVN24 tłumaczył, że "Władysław Kosiniak-Kamysz rozmija się bardzo, tak drastycznie z rzeczywistością i z faktami". I dodał: "Mam tutaj te dane, także z MSWiA. Jest dokładnie odwrotnie (...). Najwięcej ziemi było sprzedanej w czasie przed 2015 rokiem to było, jak dobrze pamiętam, pięć tysięcy hektarów".

Czyje więc dane naprawdę "rozmijają się z rzeczywistością"? Na pewno brakuje ich wyjaśnienia.

Za PiS trzykrotnie więcej

Dane o sprzedaży gruntów i lokali obcokrajowcom są ogólnodostępne, ponieważ MSWiA ma obowiązek podawać je w corocznym sprawozdaniu z realizacji ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Przeanalizowaliśmy więc te statystyki od 2008 roku, czyli pierwszego pełnego roku rządów PO-PSL, aż do 2024 roku, czyli pierwszego pełnego roku rządu nowej koalicji, a jednocześnie ostatniego z dostępnymi danymi.

Statystyki nie pozostawiają wątpliwości, że najwięcej ziemi - konkretnie: gruntów rolnych i leśnych - sprzedano obcokrajowcom w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy. Łącznie w latach 2016-2023 było to 14,2 tys. ha. W ciągu poprzednich ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL, czyli w latach 2008-2015, cudzoziemcom sprzedano dużo mniej ziemi: 4,1 tys. ha.

W rekordowym 2022 roku do obcokrajowców trafiło aż 5,1 tys. ha. ziemi - czyli więcej niż w ciągu ośmiu lat rządów poprzedników. Właśnie tę liczbę podawał m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz, porównując ją z 1,3 tys. ha. ziemi sprzedanej cudzoziemcom w 2024 roku, co potwierdzają sprawozdania MSWiA. Ile ziemi sprzedawano w kolejnych latach, prezentujemy na poniższym wykresie.

Dlaczego więc Zbigniew Bogucki twierdził, że "jest dokładnie odwrotnie" - czyli że to za rządów jego partii mniej ziemi trafiało do obcokrajowców? Kluczowa jest podana przez niego dana: "pięć tysięcy hektarów przed 2015 rokiem".

Powyższy wykres w żadnym roku przed 2015 nie pokazuje 5 tys. hektarów sprzedanej ziemi. Dopiero po zsumowaniu wyników wszystkich ośmiu lat rządów PO-PSL, otrzymujemy zbliżoną liczbę: 4,1 tys. hektarów. Ponieważ polityczna dyskusja o wykupie ziemi przez cudzoziemców trwa od lat, można założyć, że Bogucki porównuje te 4,1 tys. hektarów do kilkudziesięciu hektarów rocznie, które - zdaniem przedstawicieli PiS - sprzedano obcokrajowcom w czasie ich rządów (o czym piszemy poniżej). To jednak jest nieuprawnione porównanie, manipulacyjne. Bo te niecałe pięć tysięcy hektarów ziemi sprzedanej obcokrajowcom to w rzeczywistości ponad trzy razy mniej niż za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Porównywanie nieporównywalnych danych

Z drugiej strony, sam wykres sprzedaży też nie pokazuje wszystkiego o sprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom - a to ważne w kontekście prawnym. Politycy PSL wypominają PiS rok 2022, kiedy to sprzedano 5119 hektarów. Jednak po 2015 roku zmienił się system liczenia, co było skutkiem zmiany przepisów.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Sprzedaż ziemi cudzoziemcom: Wąsik kontra Kosiniak-Kamysz. Kto ma rację?

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku obywatele innych krajów UE zgodnie z prawem unijnym powinni otrzymać możliwość nabywania nieruchomości, w tym gruntów, w innych państwach bez żadnych ograniczeń. Polska wynegocjowała jednak 12-letni okres przejściowy, w trakcie którego tacy obcokrajowcy musieli za każdym razem uzyskiwać od MSWiA zezwolenie na zakup ziemi. W 2016 roku okres przejściowy się zakończył, a ponadto rząd PiS wprowadził ustawę o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw. Jej celem miało być zabezpieczenie gruntów rolnych przed ewentualnym spekulacyjnym wykupem przez cudzoziemców, ale jednocześnie wprowadzała ona kilka ograniczeń w nabywaniu nieruchomości rolnej, także dla Polaków.

Z punktu widzenia danych o sprzedaży ziemi ważne jest, że po zakończeniu okresu przejściowego w kwietniu 2016 roku obywatele państw Unii Europejskiej, Islandii, Liechtensteinu, Norwegii i Szwajcarii nie musieli już dłużej uzyskiwać zezwolenia od MSWiA na zakup nieruchomości. Politycy PiS, aby pokazać, jak udało im się "zatrzymać wyprzedaż polskiej ziemi", zaczęli więc publikować dane o gruntach sprzedanych za zezwoleniem - choć dotyczyły już tylko obywateli spoza UE. I tak w 2022 roku minister rolnictwa Henryk Kowalczyk twierdził, że sprzedaż ziemi cudzoziemcom za zezwoleniem "to nieco ponad 20 ha rocznie", a wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik w 2023 roku pisał o "ledwie 30 ha ziemi".

Wicepremier Henryk Kowalczyk o sprzedaży ziemi cudzoziemcom
Wicepremier Henryk Kowalczyk o sprzedaży ziemi cudzoziemcom

Rzeczywiście, gdyby brać pod uwagę wyłącznie ziemię sprzedawaną za zezwoleniem obcokrajowcom spoza UE, po 2016 roku było to (ziemia rolna i leśna): 2016 rok - 65 hektarów 2017 rok - 5 hektarów 2018 rok - 14 hektarów 2019 rok - 35 hektarów 2020 rok - 22 hektarów 2021 rok - 20 hektarów 2022 rok - 30 hektarów 2023 rok - 39 hektarów 2024 rok - 34 hektarów.

Jak pokazujemy na wykresie, rzeczywiste liczby były nieporównywalnie wyższe - bo ziemię w Polsce kupowali głównie obywatele i osoby prawne z państw UE. W 2022 roku, kiedy to cudzoziemcy kupili rekordowe 5,1 tys. hektarów, najwięcej wśród osób fizycznych nabyli obywatele Niemiec, a wśród osób prawnych - obywatele Cypru. Lecz ten rekord sprzedaży wynikał również z faktu, że nabywcy z UE nie muszą już mieć pozwolenia.

W dyskusji między Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Piotrem Zgorzelskim a Zbigniewem Boguckim rację mają politycy PSL, że to za rządów Zjednoczonej Prawicy sprzedawano więcej ziemi obcokrajowcom niż wcześniej - ale trzeba dodać, że po 2016 roku przestało obowiązywać wspomniane wyżej memorandum.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: BartlomiejMagierowski/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Odblokowano fundusze unijne, przywrócono finansowanie in vitro, zlikwidowano prace domowe, wprowadzono kasowy PIT, podniesiono zasiłek pogrzebowy, wprowadzono "babciowe"... - lista spełnionych obietnic Koalicji Obywatelskiej po dwóch latach rządów nie jest jednak długa. Nie zrealizowano wielu sztandarowych zapowiedzi: nie zmieniono prawa aborcyjnego, nie podniesiono kwoty wolnej od podatku, nie zlikwidowano Funduszu Kościelnego, nie ma ustawy o związkach partnerskich, no i nie udało się zreformować wymiaru sprawiedliwości. Trzy czwarte ze 100 konkretów czeka na realizację.

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Źródło:
Konkret24

Wszystkie afery zostaną rozliczone - zapowiadali po wygranych w 2023 roku wyborach politycy z koalicji 15 października. Sprawdziliśmy więc stan rozliczeń 12 najgłośniejszych afer z czasów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach akty oskarżenia można policzyć na palcach obu rąk, wyroków zapadło tylko cztery. Z polityków wskazanych do rozliczeń wyrok usłyszał jeden, a jednemu postawiono zarzut. Przed Trybunałem Stanu nie stanął nikt.

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Trzecia Droga stworzona przez PSL i Polskę 2050 rozpadła się na półmetku rządów. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku przedstawiła 12 gwarancji z wieloma obietnicami, które miała spełnić po dojściu do władzy. Żadnej z tych gwarancji nie udało się zrealizować w całości.

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24