Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Jednak popularność tego obrazu pokazała co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.
W poniedziałek 18 sierpnia prezydenci USA i Ukrainy Donald Trump i Wołodymyr Zełenski, a także europejscy liderzy - Ursula von der Leyen, Giorgia Meloni, Emmanuel Macron, Friedrich Merz, Keir Starmer i Alexander Stubb - spotkali się w Białym Domu, gdzie rozmawiali na temat pokoju w Ukrainie. Najpierw Donald Trump spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim, potem już z wszystkimi przedstawicielami państw Europy. Nie było wśród nich reprezentanta Polski. Przywódcy europejscy zgodzili się m.in. z Trumpem co do tego, że Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa na wzór artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego. Zełenski ocenił wynik rozmów jako "dobry", ale zaznaczył, że kwestia terytoriów pozostanie sprawą do omówienia między nim a Putinem.
CZYTAJ TEŻ: Rozmowy w Białym Domu. Co warto wiedzieć o spotkaniu Trumpa z Zełenskim i europejskimi przywódcami
Gdy w Białym Domu trwały jeszcze rozmowy, w mediach społecznościowych już rozlewała się fala wpisów, w których publikowano fotografię mającą rzekomo pokazywać, jak przywódcy krajów Europy mieli karnie oczekiwać na spotkanie z Trumpem. Zdjęcie przedstawia siedem osób siedzących na krzesłach w rzędzie pod ścianą, w jakimś korytarzu przed jakimiś drzwiami. Osoba pierwsza z lewej, najbliższa w kadrze, przypomina prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
"Ładny przekaz z Moskwy poszedł". W polskiej sieci wykorzystany, by uderzyć w UE
Obraz ten około godziny 19 (czasu polskiego) opublikowano na profilu RussiaNews na platformie X z komentarzem w języku angielskim: "Zdjęcie dnia". I choć na tym profilu wcale nie miało wiele wyświetleń (po kilku godzinach niecałe 5 tys., po kilkunastu ok. 17 tys.), to jego kopie zalały wręcz media społecznościowe. Nie tylko anglojęzyczne.
Fotografia szybko pojawiła się także w polskich mediach społecznościowych. Niedługo po tym, jak pokazało ją konto RussiaNews, opublikował ją na swoim profilu w X działacz Prawa i Sprawiedliwości Oskar Szafarowicz, komentując: "Potęga Unii Europejskiej, marzącej o scentralizowanym superpaństwie bez wpływów USA, na jednym zdjęciu" (pisownia wszystkich postów oryginalna). "Ładny przekaz z Moskwy poszedł. Dużo płacą? Czy jesteś wolontariuszem? Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że nieświadomie powielasz rosyjską propagandę" - zauważył jeden z internautów. "Skasuj to, niemądry człowieku, bo rozsiewasz ruską propagandę" - napisał mec. Jakub Wende. Na drugi dzień post Szafarowicza miał już ponad 100 tys. wyświetleń, niemal 400 użytkowników podało go dalej. Z kolei Kanał Zero pokazał ten obraz na swoich kontach w X i na Instagramie, zachęcając internautów do wpisywania komentarzy.
W komentarzach kolejnych polskich internautów, którzy publikowali tę fotografię, widoczna była, z jednej strony, krytyka krajów UE opowiadających się za pomocą Ukrainie, a z drugiej - polskiego rządu jako zbyt słabego, by walczyć o interesy Polski. "Koalicja Chętnych prowadzić wojnę na Ukrainie grzecznie czeka w korytarzu wstydu. Mam nadzieję, że wyjadą na głodno z Białego Domu. Kończyć ten cyrk zadłużania Europy!"; "Koalicja chętnych, która sprowadziła Europę do poziomu podłogi vs okno szansy do wykorzystania" - pisano na przykład. Albo: "Jeden donaldtusk jeżdzi w wagonie towarowym a jego sojusznicy siedzą w Białym Domu w korytarzu . Co ich łączy? A to ,że są zawsze ogrywani. A NawrockiKn 3-września spotka się z Peryzdentem DonaldTrump twarzą w twarz". Jeden z użytkowników X, publikując popularne zdjęcie, stwierdził wręcz: "Zdjęcie które przejdzie do historii".
Gdyby jednak brać pod uwagę zasięgi, jakie ten obraz generuje - a już w nocy z 18 na 19 sierpnia były to miliony - sukces należałoby przypisać ośrodkom rosyjskiej dezinformacji. Bo właśnie jednym z głównych celów Kremla jest osłabianie pozycji Europy i Unii Europejskiej w oczach społeczeństwa, ale także nasilanie podziałów wewnątrz Unii, dyskredytowanie unijnej polityki i jedności. Obraz przedstawiający rzekomo szefów najważniejszych krajów Europy jako petentów w poczekalni prezydenta USA mocno się w taki przekaz wpisuje. Każdy, kto go nagłaśnia, w jakiś sposób więc politykę Kremla realizuje.
Od razu widać, że to AI
Na to właśnie zwracali uwagę internauci piszący pod postami z tym obrazem, że to "ruski fejk". Bo rzeczywiście, zdjęcie przeszło do sieci prawdopodobnie z prorosyjskiego konta. I rzeczywiście jest wytworem narzędzia sztucznej inteligencji - co widać już na pierwszy rzut oka. Wystarczy zauważyć, że rzekomy Macron ma jakby cztery nogi, tzn. krzesło obok niego ma parę nóg, ale nie ma tułowia ani głowy. Fotografia jest niewyraźna, co jest charakterystyczne dla fejkowych obrazów AI, w których próbuje się ukryć wady rysów twarzy często w takich obrazach występujące. Wprawdzie niektóre narzędzia do wykrywania sztucznej inteligencji pokazują, że w tym obrazie jest tylko 8 proc. zastosowania AI, inne że 22 proc., lecz AI or Not podaje, że to jednak deepfake, pokazując, które elementy zostały wygenerowane.
A już na pewno zdjęcie nie pokazuje przedstawicieli krajów "koalicji chętnych", czyli państw UE, które miałyby wesprzeć Ukrainę i przyczynić się do opracowania przyszłego planu pokojowego. Osoby obok rzekomego Macrona nie wyglądają jak przywódcy, którzy do Białego Domu przyjechali. Ponadto na zdjęciu są trzy kobiety, a w grupie, która siedziała przy stole z Trumpem, były tylko dwie. Mają inne stroje niż te, które miały na sobie premier Włoch Giorgia Meloni i szefowa UE Ursula von der Leyen.
Mimo tych widocznych nieprawidłowości przekaz, jaki temu obrazowi nadano i potem powtarzali kolejni szerujący obraz, okazał się chwytliwy i przeciwnicy polityki europejskiej wobec Ukrainy chętnie go podchwycili. To uczyniło fałszywe zdjęcie tak popularnym. Krąży więc na platformie X na profilach anglojęzycznych, ale znaleźliśmy też wpisy po niderlandzku, francusku, hiszpańsku czy koreańsku. Często opatrzone jest ironicznymi komentarzami o "czekających na szefa" przywódcach państw. Szczególną popularność fałszywka zyskała na Telegramie - nie tylko na rosyjskojęzycznych kontach.
Tłumaczenia "jeżeli fejk, to śmieszny", "żartobliwy charakter"
Kiedy o fałszywce stało się głośno, gdy kolejni polscy dziennikarze i internauci zwracali uwagę, że to fejk, Oskar Szarafowicz opublikował post treści: "AI to momentami potężna pułapka, która dobitniej obrazuje rzeczywistość niż ukryta kamera" . Jednak 19 sierpnia, do publikacji tego tekstu, pierwotnego posta z fałszywym zdjęciem nie skasował - mimo że internauci zwracali mu uwagę, jakie zasięgi generuje ten fałsz z jego konta (wówczas miał już prawe 170 tys. wyświetleń).
Fałszywą fotografię - jako post Szafarowicza - pokazano też podczas wieczornego programu telewizji wPolsce 18 sierpnia. Gdy poseł minister Michał Gramatyka zwrócił uwagę prowadzącej Magdalenie Ogórek, że to fake news, ta tłumaczyła, że jednak "na nim bardzo wyraźnie widać potęgę całej Unii Europejskiej". Stwierdziła, że "jeżeli fejk, to śmieszny". I jeszcze: "Butów liczyć nie będę, ale akurat jest to zdjęcie, które było przez jednego polityka pokazane, więc wzięliśmy z tego konta, mamy prawo. Ale jest zabawne, ale jest dosyć zabawne".
Natomiast na profilu Oficjalne Zero w serwisie X ukazało się 19 października oświadczenie niejakiego Mikołaja z działu social mediów, który zamieścił w mediach społecznościowych Kanału Zero fałszywą grafikę "o charakterze politycznym, przedstawiającą liderów Europy". "Nigdy nie powinna się u nas pojawić" - napisał. "Miałem pełną świadomość, że pochodzi z AI, lecz błędnie założyłem, że to oczywiste również dla wszystkich odbiorców i że jasnym będzie jej żartobliwy charakter". Przeprosił za wprowadzenie w błąd i "ryzyko szerzenia dezinformacji".
Ryzyko, które - zarówno na tym profilu, jak i innych publikujących tę fałszywkę - tym razem przegrało jednak z "żartobliwym charakterem" dezinformacji.
Źródło: Konkret24