Szydło: w Parlamencie Europejskim jest "taka komisja" jak ta z "lex Tusk". Nieprawda

Beata Szydło o pracy komisji PE
Beata Szydło o pracy komisji PEPolskie Radio24
wideo 2/4
Beata Szydło o pracy komisji PEPolskie Radio24

Europosłanka PiS Beata Szydło przekonuje, że komisja do zbadania rosyjskich wpływów, która ma powstać na podstawie ustawy "lex Tusk", będzie podobnym organem jak komisja działająca w Parlamencie Europejskim. To nieprawda, różnice są zasadnicze.

Narracja, że w innych krajach - na przykład we Francji i Niemczech - istnieją podobne komisje jak ta, która ma powstać u nas na podstawie "lex Tusk", to jeden z najczęściej powtarzanych fałszywych przekazów obozu władzy na temat planowanej komisji do zbadania wpływów rosyjskich. Wpisuje się w to kolejne porównanie, którego dokonała Beata Szydło, europosłanka Prawa i Sprawiedliwości, podczas rozmowy 1 czerwca w Polskim Radiu 24.

Prowadzący program dziennikarz zagadnął: "Chyba sama pani premier uczestniczy w takiej komisji, która wyjaśnia na poziomie europejskim rosyjskie wpływy, więc z jednej strony można na poziomie Parlamentu Europejskiego to wyjaśniać, a w kraju członkowskim nie można?". W ten sposób odniósł się do protestującej przeciwko ustawie "lex Tusk" polskiej opozycji i do zorganizowanej 30 maja w Parlamencie Europejskim debaty na ten temat. Na to europosłanka PiS odpowiedziała:

Ależ oczywiście, że taka komisja w Parlamencie Europejskim funkcjonuje. Dzisiaj będziemy mieli między innymi debatę nad sprawozdaniem, które komisja przygotowała. Ta komisja bada wpływy zewnętrzne na demokratyczne procesy, między innymi właśnie w instytucjach europejskich; między innymi chodzi o wpływy rosyjskie. Więc taki organ tutaj jest, pracuje.

Dodała, że "takie komisje, podobne komisje funkcjonują też w niektórych innych krajach, na przykład we Francji, więc nie jest to nic nadzwyczajnego". Ta polska ma powstać na podstawie ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, która weszła w życie 31 maja.

Mówiąc o PE, Szydło miała na myśli Komisję specjalną ds. obcych ingerencji we wszystkie procesy demokratyczne w Unii Europejskiej, w tym dezinformacji, która działa od 2020 roku. Powołano ją na rok (skrótowa nazwa: INGE), a następnie przedłużono jej mandat (ING2). Konieczność jej stworzenia Parlament argumentował m.in.: - obcymi ingerencjami stanowiącymi poważne naruszenie powszechnych wartości i zasad, na których opiera się UE; - działającymi w złych intencjach autorytarnymi państwowymi i niepaństwowymi podmiotami zagranicznymi wykorzystującymi manipulowanie informacjami i inne metody w celu ingerowania w procesy demokratyczne w UE; - przeprowadzoną przez Rosję kampanią dezinformacyjną "o niespotykanej napastliwości i skali w celu wprowadzenia w błąd własnych obywateli w kraju, jak i całej społeczności międzynarodowej".

- Parlament uznał, że jest więcej wątków, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów europejskich w przyszłym roku - tłumaczy w rozmowie z Konkret24 Piotr Maciej Kaczyński, specjalista ds. europejskich z Fundacji Geremka. Komisja liczy 33 członków. W listopadzie 2022 roku jej wiceprzewodniczącą została Beata Szydło. Przewodniczącym jest francuski europoseł Raphael Glucksmann.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niezwykle szerokie uprawnienia. Co kryje "lex Tusk"

Tylko że między tym ciałem a polską komisją badającą rosyjskie wpływy, która ma powstać na podstawie ustawy zwanej "lex Tusk", są zasadnicze różnice. - To jak porównywanie jabłka do awokado tylko dlatego, że jest okrągłe - ocenia Piotr Maciej Kaczyński. Przedstawiamy, co je różni.

1. Obszar zainteresowania. Prześwietlanie prawa, badanie zjawisk - a nie tropienie funkcjonariuszy publicznych

Komisja specjalna ds. obcych ingerencji działająca w PE ma przede wszystkim dogłębnie zbadać istniejące i planowane prawodawstwo UE, by wykrywać luki i braki, które mogłyby zostać wykorzystane we wrogich celach do szkodliwych ingerencji w procesy demokratyczne. Ma opracowywać rekomendacje zaradcze i współpracować z innymi instytucjami Unii Europejskiej.

- Traktaty europejskie mówią o czymś takim jak "right of inquiry": prawie do prześwietlania, sprawdzania. Parlament Europejski z tego korzysta i powołuje tymczasowe komisje. Działają zawsze 12 miesięcy. To są albo komisje specjalne, albo komisje śledcze. Komisje specjalne dotyczą czegoś większego - covidu, dezinformacji. Dotyczą szerszych kwestii czy zjawisk. Tu nie chodzi o jeden casus, problem - tłumaczy Piotr Maciej Kaczyński.

- Komisja specjalna ma funkcje kontrolne. Bada rolę podmiotów niepaństwowych, poziom zabezpieczenia. Nie ma uprawnień do podejmowania żadnych wiążących decyzji czy sankcji. Nie ma chociażby takich uprawnień jak komisje śledcze - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 dr hab. Magdalena Słok-Wódkowska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, Centrum Badania Ustroju Unii Europejskiej.

Natomiast polska komisja badająca rosyjskie wpływy będzie nakierowana na tropienie funkcjonariuszy publicznych, którzy - podejmując decyzje - byli rzekomo pod wpływem rosyjskim, a następnie ich karanie. Pierwszy raport ze swoich pracy ma przedstawić do 17 września, czyli jeszcze w obecnej kadencji Sejmu i w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi. To potwierdzałoby zarzuty opozycji, że celem speckomisji będzie m.in. - jak powiedział lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty - "polowanie na jednego faceta", czyli Donalda Tuska.

Speckomisja PE ds. obcych ingerencji spotkała się do tej pory kilkadziesiąt razy. Omawiała m.in. teorie spiskowe związane ze szczepieniami, migrantami i zmiana klimatycznymi; przyczyny i sposoby walki z dezinformacją; skutki zagranicznej ingerencji i dezinformacji; rolę mediów społecznościowych. Przedstawiciele komisji byli m.in. w Waszyngtonie, Atenach, na Tajwanie.

Z kolei polska komisja ma się zajmować tylko kwestią rosyjskich wpływów. Ta w PE może badać każdą ingerencję z zewnątrz. Na przykład podczas ostatniego posiedzenia omawiano współpracę Chin i Rosji mającą na celu zakłócanie demokratycznych procesów w Europie.

2. Podstawa prawna. Obowiązujące przepisy, prawo UE - a nie dedykowana ustawa naruszająca konstytucję

- Polska komisja do spraw wpływów i komisja specjalna Parlamentu Europejskiego różnicą się przede wszystkim podstawą prawną. W Parlamencie Europejskim nie ma żadnej odrębnej podstawy prawnej. W przypadku polskiej komisji taka podstawa jest - tłumaczy dr hab. Magdalena Słok-Wódkowska.

Komisja badająca rosyjskie wpływy w Polsce będzie działać na podstawie ustawy "lex Tusk", która jest poświęcona tylko jej. W dodatku, co wyjaśnialiśmy, narusza wiele artykułów Konstytucji RP. Komisje specjalne PE działają na podstawie ogólnych przepisów - traktatów i art. 207 Regulaminu Parlamentu Europejskiego oraz decyzji PE.

CZYTAJ WIĘCEJ w KONKRET24: Które artykuły Konstytucji RP narusza ustawa "lex Tusk"

3. Możliwość kar. Żadnych uprawnień do karania vs stosowanie środków zaradczych

"Lex Tusk" przewiduje, że wobec osób, co do których uznano, że podejmowały decyzje, ulegając rosyjskim wpływom, komisja może orzec środki zaradcze: cofnięcie na 10 lat poświadczenia bezpieczeństwa (czyli odebrać dostęp do tajnych dokumentów); 10-letni zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi; cofnięcie pozwolenia na broń lub wydanie zakazu posiadania broni na okres do dziesięciu lat. 

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że komisja specjalna PE nie ma żadnych uprawnień do karania kogokolwiek. Nie zajmuje się wskazywaniem, a tym bardziej osądzaniem winnych. - Nie może nakładać żadnych sankcji. Komisja w Parlamencie Europejskim głównie zbiera informacje. Mówi zresztą o tym sama premier Szydło w cytowanej wypowiedzi - zauważa dr hab. Magdalena Słok-Wódkowska. - Nie ma żadnych efektów karnych - potwierdza Piotr Maciej Kaczyński.

4. Prawa osób wezwanych przez komisję. Nie ma obowiązku stawiania się, nie ma karania - a u nas kary i doprowadzenie siłą

Już opisywaliśmy w Konkret24, obywatel wezwany przed komisję powołaną na podstawie "lex Tusk" może... niewiele. Musi się stawić i zeznawać. Za odmowę grozi najpierw 20 tys. zł, potem 50 tys. zł, a nawet przymusowe zatrzymanie przez policję i siłowe doprowadzenie na posiedzenie komisji. Od decyzji o karze nie można się odwołać do żadnego sądu. Można jedynie wnioskować do komisji o zmianę zdania. Zdaniem profesora Macieja Gutowskiego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, konstytucjonalisty i adwokata, ustawa "lex Tusk" pozbawia obywatela niemal wszelkich możliwości obrony i wyłącza gwarancje procesowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Obywatel wezwany przed komisję z "lex Tusk". Co może zrobić? Niewiele

Zupełnie inaczej jest w przypadku komisji specjalnej PE. - Komisje specjalne i śledcze Parlamentu Europejskiego są bezzębne. Nie ma na przykład obowiązku stawiania się przed nimi. Nie ma wówczas żadnych reperkusji karnych dla nikogo - wyjaśnia Piotr Maciej Kaczyński z Fundacji Geremka.

5. Okres pracy. Rok z możliwością przedłużenia - a nie bezterminowo

Jak piszemy wyżej, komisje specjalne w PE są powoływane na rok z możliwością przedłużenia mandatu. Tak też jest ze speckomisją ds. obcych ingerencji.

Polska komisja badająca rosyjskie wpływy nie będzie sejmową komisją śledczą. Zostanie powołana na mocy poświęconej jej ustawy - co oznacza, że w przeciwieństwie do sejmowych komisji śledczych, których prace ulegają zakończeniu na koniec danej kadencji Sejmu, termin zakończenia jej pracy nie jest określony.

6. Efekt końcowy. Ustalenia i zalecenia - a nie informacje o decyzjach i zastosowanych karach

Specjalna komisja PE kończy swoje prace sprawozdaniem końcowym zawierającym ustalenia faktyczne i zalecenia. W przyjętym w marcu 2022 roku takim dokumencie wzywała, by UE wprowadziła specjalny system sankcji dla przeciwdziałania zagranicznym ingerencjom i kampaniom dezinformacyjnym prowadzonym przez obce mocarstwa.

Komisja badająca rosyjskie wpływy w Polsce ma co roku publikować raporty z działalności zawierające opisy stwierdzonych przypadków działań; informacje o wydanych decyzjach administracyjnych i zastosowanych w nich środkach zaradczych; wnioski i rekomendacje dla instytucji.

Autorka/Autor:Jan Kunert, Krzysztof Jabłonowski

Konkret24

Źródło zdjęcia głównego:  Eric Vidal/Parlament Europejski

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+