Poprzednicy Dworczyka więcej latali rządowymi samolotami? Kancelaria nie podaje pełnych danych

Lot Dworczyka rządowym samolotem budzi wątpliwościtvn24

W "Rozmowie Piaseckiego" z 4 marca, ówczesny szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk zapewniał, że "nie wyróżnia się na tle" swoich poprzedników pod względem podróży rządowymi samolotami. Jak mówił prowadzącemu program, informacje te "można prześledzić". Konkret24 wystąpił więc o dane dotyczące lotów szefów KPRM. Po ponad dwóch miesiącach i wymianie korespondencji, otrzymaliśmy tylko częściowe i niepełne informacje.

Cała sprawa samotnego lotu szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rządowym samolotem sięga listopada poprzedniego roku. Zgodnie z ustaleniami reporterów programu "Czarno na Białym" w TVN24, Michał Dworczyk w przeddzień pierwszego posiedzenia Sejmiku Województwa Dolnośląskiego udał się do Wrocławia maszyną wyczarterowaną przez KPRM.

Opozycja sugerowała, że spotkał się tam z Bezpartyjnymi Samorządowcami, by skłonić ich do koalicji z z PiS, która zapewniłaby partii władzę w dolnośląskim sejmiku. Sam minister przekonywał natomiast, że porozumienie zostało zawarte tydzień wcześniej, a celem jego lotu było pilne spotkanie z wojewodą.

Pytania o lot ministra Dworczyka. "Sytuacja wymagała osobistej rozmowy z wojewodą"
Pytania o lot ministra Dworczyka. "Sytuacja wymagała osobistej rozmowy z wojewodą"Fakty TVN

Pewne w całej sprawie jest to, że rządowy Embraer najpierw przyleciał po Dworczyka do Krakowa, a potem zabrał go do Wrocławia i z powrotem do Warszawy. Pytany o pełne koszty tych lotów szef Kancelarii Premiera mówił, że mogły one wynieść 30-40 tys. złotych.

Osobista rozmowa z wojewodą

Na początku marca o szczegóły wizyty na Dolnym Śląsku Dworczyka pytał w studiu TVN24 Konrad Piasecki. Minister ponownie zapewnił, że celem było spotkanie z wojewodą, a "sytuacja wymagała osobistej rozmowy". Dodał także, że "w czasie półtora roku, kiedy sprawuje funkcję szefa KPRM [...] dwa razy korzystałem z samolotu rządowego. Raz musiałem polecieć do Wrocławia, raz musiałem pilnie polecieć do Kowna".

Zasugerował także, że liczba jego lotów rządowymi maszynami jest porównywalna z tym, ile latali jego poprzednicy. Na wizji zapewniał Konrada Piaseckiego:

Jeżeli by pan prześledził, jak wcześniej wykorzystywali [samoloty – red.] wcześniejsi szefowie kancelarii, proszę mi wierzyć, że na pewno nie wyróżniam się na tym tle. Michał Dworczyk

Zgodnie z tą sugestią Dworczyka postanowiliśmy więc "prześledzić" loty jego poprzedników. Wysłaliśmy do KPRM pytania o podróże lotnicze obecnego i trzech poprzednich szefów Kancelarii Premiera. Zaznaczyliśmy, by informacje dotyczyły przelotów, podczas których szefowie KPRM nie byli członkami delegacji towarzyszącej premierowi.

"Udostępnienie wymaga dodatkowych czynności"

Na podstawie m.in. ustawy o dostępie do informacji publicznej 7 marca zapytaliśmy o takie loty Michała Dworczyka, a także trzech jego poprzedników: Beaty Kempy, Jacka Cichockiego i Tomasza Arabskiego. Poprosiliśmy o przesłanie dat przelotów, modelu użytkowanego samolotu i kosztów każdej z takich podróży.

Dokładnie po upływie ustawowych dwóch tygodni, 21 marca, otrzymaliśmy odpowiedź z Centrum Informacyjnego Rządu. Nasz wniosek został zakwalifikowany jako "wniosek o udostępnienie informacji publicznej przetworzonej". W związku z tym poproszono o "wykazanie interesu publicznego" dla uzyskania i przesłania wnioskowanych przez nas danych.

CIR uzasadniło, że informacja przetworzona to "taka informacja, która została przygotowana «specjalnie» dla wnioskodawcy wedle wskazanych przez niego kryteriów, gdy podmiot zobowiązany do udzielenia informacji nie dysponuje [...] gotową informacją, a jej udostępnienie wymaga podjęcia dodatkowych czynności polegających na sięgnięciu np. do dokumentacji źródłowej". Taka czynność "poprzedzona musi być złożonymi działaniami myślowymi".

"Aby móc zweryfikować słowa ministra"

Zgodnie z prośbą przedstawicieli rządu w następnej wiadomości przesłanej 4 kwietnia przedstawiliśmy istotne znaczenie, jakie ujawnienie informacji miałoby dla interesu publicznego. Powołaliśmy się m.in. na wypowiedź Michała Dworczyka, w której zapewniał Konrada Piaseckiego, że jeśli prześledzić, "co też można zrobić", loty rządowymi maszynami jego poprzedników, to "nie wyróżnia się" na ich tle.

"Zrobienie tego" nie byłoby jednak możliwe bez otrzymania danych z instytucji, która je posiada - czyli właśnie Kancelarii Premiera.

"Sytuacja, która wymagała osobistej rozmowy"
"Sytuacja, która wymagała osobistej rozmowy"tvn24

W naszej odpowiedzi zawarła się też informacja, że "w sytuacji, w której należy jedynie odszukać i udostępnić pożądane informacje publiczne, nie może być mowy o informacji przetworzonej, a jedynie o informacji publicznej prostej, która wymaga opracowania".

Ograniczona ilość informacji

Na kolejną odpowiedź ze strony KPRM musieliśmy czekać ponad półtora miesiąca - dokładnie 55 dni - do 29 maja. Pracownicy Centrum Informacyjnego Rządu częściowo zaakceptowali naszą argumentację o znaczeniu danych dla interesu publicznego, ale równocześnie poinformowali, że "dysponują jedynie ograniczoną ilością informacji, o które Pan redaktor pyta, które to informacje nie wymagają wytworzenia/przetworzenia". W związku z tym do wiadomości załączono "listę lotów specjalnym transportem lotniczym", ale począwszy od 1 stycznia 2014 r. (wniosek obejmował również Tomasza Arabskiego, który sprawował urząd od listopada 2007 roku do lutego 2013 roku).

Udostępnienie jedynie części informacji spowodowane było faktem, iż "powstała konieczność wydania decyzji odmawiającej udostępnienia informacji w części obejmującej informację przetworzoną".

Dodatkowo lista została opatrzona podpisem: "Zestawienie zapotrzebowań na loty specjalnym transportem lotniczym, w których wnioskodawcom lub uczestnikiem przelotu byli Szefowie KPRM, a szefem delegacji nie był Prezes Rady Ministrów" (pisownia oryginalna). Uniemożliwia to pewne ustalenie, czy szef kancelarii znajdował się na pokładzie rządowej maszyny, czy tylko brał udział w jej czarterowaniu.

Lista przesłana przez Kancelarię Premiera

Na 9 przesłanych lotów 8 przypada na okres urzędowania dwóch szefów Kancelarii Premiera w dwóch rządach PiS - Beaty Kempy, która była szefową kancelarii Beaty Szydło i Michała Dworczyka, który nadzorował pracę kancelarii Mateusza Morawieckiego. Poza nimi od początku 2014 roku 1 lot odbył się w czasie, kiedy za kancelarię Ewy Kopacz odpowiadał Jacek Cichocki. Nie jest to jednak pełen okres jego kadencji, ponieważ objął urząd w lutym 2013 roku.

Cztery loty w kadencji ministra

Minister Dworczyk w marcu tego roku w studiu TVN24 mówił, że "dwa razy korzystał z samolotu rządowego. Raz musiałem polecieć do Wrocławia, raz do Kowna". Na liście widnieją jednak cztery loty, w których Szef KPRM był członkiem lub wnioskodawcą przelotu.

Wiadomo, że lot do Wrocławia miał miejsce 18 listopada 2018. Wcześniej odbyły się jeszcze dwa przeloty - styczniowy, którego dysponentem było Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, i wrześniowy, który jako jedyny w zestawieniu został obsłużony samolotem M-28 Bryza. Na liście znajduje się także czwarty lot - z 21 na 22 grudnia 2018, ale najprawdopodobniej był on związany z katastrofą górniczą w Karwinie, w której śmierć poniosło 12 polskich górników. Dworczyk 21 grudnia był obecny na miejscu tragedii.

"Nie wyróżnia się na tle" poprzedników?

Na podstawie listy przesłanej przez KPRM można stwierdzić jedynie, że w czasach szefostwa Michała Dworczyka w Kancelarii odbyło się tyle samo lotów rządowymi maszynami bez delegacji z premierem co w okresie sprawowania tej funkcji przez jego poprzedniczkę Beatę Kempę. Wiadomo również, że od początku 2014 roku do końca swojej kadencji w listopadzie 2015 roku szef kancelarii Ewy Kopacz Jacek Cichocki odbył lub był wnioskodawcą jednego takiego lotu. Nie wiemy jednak, czy przez 10 miesięcy, które upłynęły od objęcia przez niego funkcji do początku okresu przesłanych przez KPRM danych, miały miejsce inne przeloty.

Lotów Michała Dworczyka nie można też porównać z zorganizowanymi przez Tomasza Arabskiego, szefa kancelarii Donalda Tuska, ponieważ okres sprawowania przez niego funkcji nie został ujęty w przesłanym zestawieniu.

"Taktyka na zmęczenie przeciwnika"

O komentarz do ujawnienia jedynie części informacji, które nie zostały zakwalifikowane jako przetworzone, zwróciliśmy się do Krzysztofa Izdebskiego, dyrektora programowego Fundacji ePaństwo. W rozmowie z Konkret24 mówił:

To nieco dziwny przypadek. Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, że urząd generalnie uznaje interes publiczny wnioskowanej informacji, ale nie udostępnia jej w całości z powodu uznania pewnej części za informację przetworzoną. Krzysztof Izdebski

- Nie jest to oczywiście bezprawne działanie. Być może urząd miał podstawy, aby uznać, że wnioskowane dane to informacja przetworzona. Jednak odniesienie tego tylko do części danych to rodzaj niekonsekwencji - mówi prawnik. - Jeśli już uznano, że same przeloty można ujawnić, to osobiście nie znajduję przesłanki, aby informacja, czy minister Dworczyk przebywał na pokładzie czy nie przebywał, była nie do odnalezienia. Wydaje mi się, że takie działanie organu niezbyt dobrze o nim świadczy, bo to taka taktyka na zmęczenie przeciwnika - dodał.

- Z jednej strony mogą powiedzieć, że ujawnili wnioskowe dane, a z drugiej jednak opublikowana przez państwa informacja będzie niepełna - podsumował.

Autor: kj, mi / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24