Na co PiS wydał w 2018 roku pieniądze?

Konwencja PiS w Bydgoszczy. Kaczyński mówił o sześciu zagrożeniachtvn24

18,5 mln zł z subwencji budżetowej z 2018 r. i oszczędności z 2017 r., a do tego ponad 21 mln zł ze składek członków PiS. Wśród wydatków m.in. 1,5 mln zł na ochronę, 822 tys. zł dla firmy eksperta od wizerunku czy 531 tys. zł za wynajem biur na Nowogrodzkiej. Sprawdziliśmy, na co partie wydawały i skąd pozyskiwały w ubiegłym roku pieniądze. Dziś - Prawo i Sprawiedliwość.

Zgodnie z przepisami, wszystkie partie polityczne były zobligowane do złożenia do końca marca do Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdań finansowych, pokazujących ich wpływy i wydatki w ostatnim roku.

Z dokumentów, jakie przeanalizowaliśmy w PKW wynika, że rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość w 2018 roku dostała 18,5 mln zł subwencji budżetowej. Mając jeszcze zapas z poprzednich lat, w 2018 roku wydała 27 mln zł, w tym 10 mln zł na cele statutowe, a 15,7 mln zł przekazała na Fundusz Wyborczy z racji zeszłorocznych wyborów samorządowych. W sumie kosztowały one partię ponad 34 mln zł.

Ze składek partia zebrała dodatkowo łącznie 21,2 mln zł.

1,5 mln na ochronę

Prawo i Sprawiedliwość, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, od lat ochrania firma Grom Group. W 2017 roku wystawiła partii faktury na łączną kwotę 1,5 mln zł (niemal w każdym miesiącu było to 135 tys. zł). W ostatnich dwóch latach były to podobne kwoty.

Jak pisaliśmy w marcu, w czasie kampanii samorządowej spółka wystawiła jeszcze dwie faktury, ale komitetowi wyborczemu PiS. Za swoje usługi między 20 sierpnia a 19 października Grom Group zainkasowała 150 tys zł. Z kolei za pracę między 23 października a 2 listopada firma dostała od komitetu wyborczego PiS 30 tys zł.

Ochroniarze towarzyszyli prezesowi Kaczyńskiemu, ochraniali partyjne konwencje oraz inne wydarzenia. Podczas październikowego wbijania słupka geodezyjnego, co miało symbolicznie wyrażać początek przekopu Mierzei Wiślanej, prezesowi PiS - według sprawozdania Grom Group - towarzyszyło 18 ochroniarzy. Dysponowali pięcioma samochodami. Z Jarosławem Kaczyńskim był tam jeszcze Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz elbląski poseł PiS Jerzy Wilk.

16.10.2018 | Symboliczny przekop. Bez pozwolenia na budowę, wykonawcy i bez przetargu
16.10.2018 | Symboliczny przekop. Bez pozwolenia na budowę, wykonawcy i bez przetarguJakub Sobieniowski | Fakty TVN

"Szara eminencja dwóch pałaców"

W PKW znaleźliśmy informację o siedmiu przelewach z funduszu eksperckiego na łączną kwotę 822 tys. zł dla firmy PA Marketing Group, należącej do socjologa, specjalisty od wizerunku Piotra Agatowskiego. Dwie faktury opiewały na kwotę 280 tys. zł każda. Za co dokładnie płaciła partia? Nie wiadomo - w dokumentacji PKW znajdują się wyłącznie wyciągi z kont oraz wykaz faktur PiS, a nie one same.

PA Marketing Group powstała w 2003 roku. Współpracę z PiS zaczęła pięć lat temu. Jak informował "Wprost", po raz pierwszy politycy Prawa i Sprawiedliwości mieli zobaczyć Agatowskiego na spotkaniu sztabu, ale jeszcze w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. Miał go przyprowadzić ówczesny szef sztabu, Andrzej Duda.

"'Szara eminencja dwóch pałaców' - tak po cichu mówi się o nieformalnym doradcy prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło" - tak o Agatowskim pisał w 2015 "Wprost". Osoba, z którą rozmawiał tygodnik podkreślała, że Agatowski ma wpływ na istotne decyzje, zarówno w kancelarii Dudy, jak i Szydło. "To właśnie Agatowski odpowiadał za opracowanie strategii kampanii prezydenckiej i parlamentarnej" - pisał w 2015 roku "Wprost".

Jak z kolei informował w 2016 roku "Newsweek", firma Agatowskiego miała stałą umowę z Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta. Na jej mocy Agatowski dostawał co miesiąc 10 tys. zł netto. "Dodatkowo na przełomie lat 2015-2016, czyli w szczycie awantury o Trybunał Konstytucyjny, jego firma wystawiła prezydenckiej administracji dwie dodatkowe faktury w sumie na ponad 34 tys. zł" - podawał tygodnik.

O współpracę zapytaliśmy Krzysztofa Sobolewskiego, przewodniczącego Komitetu Wykonawczego PiS. "Wszystko jest w dokumentach. Nic więcej nie dodam w tej kwestii" - odpisał. Żadnych szczegółów współpracy oraz zakresu usług, za jakie zostały wystawione faktury, w dokumentacji złożonej w PKW jednak nie znaleźliśmy.

Nieudane próby zmiany konstytucji. Ile kosztowały?

W kwietniu 2018 roku PiS zaprezentował wyniki ankiety konstytucyjnej. Wydana publikacja miała prawie 300 stron. Według ekspertów, obecny system powinienem przejść fundamentalną zmianę w kierunku kanclerskiego. Nadzór premiera nad ministrami wzrósłby, co doprowadziłoby do ograniczenia władzy prezydenta.

W 2017 roku skarbniczka PiS Teresa Schubert informowała portal OKO.press, że opracowanie koncepcji ankiety, "wskazanie respondentów oraz przygotowanie wyników do publikacji" partia zleciła w październiku 2016 roku prawnikom: prof. Annie Łabno, prof. Bogumiłowi Szmulikowi i prof. Bogusławowi Banaszakowi (zmarł w styczniu 2018).

Profesorowie rozesłali ankietę do ponad stu polskich naukowców, oferując za jej wypełnienie 2 tys. zł. Zrobiło to czternastu z nich: prof. Anna Łabno, dr hab. Jarosław Szymanek, prof. Bogumił Szmulik, prof. dr hab. Bogdan Szlachta, prof. dr hab. Zbigniew Pulka, dr hab. Wojciech Orłowski, dr hab. Artur Ławniczak, prof. dr hab. Jerzy Jaskiernia, prof. Jolanta Jabłońska-Bońca, prof. zw. dr hab. Dariusz Górecki, Piotr Dembicki, prof. dr hab. Janina Ciechanowicz-McLean, dr Wojciech Arndt.

Każdy z nich otrzymał obiecaną kwotę, co wynika ze złożonego w PKW wyciągu z konta bankowego. Jest też wydatek "ankieta konstytucyjna", a obok kwota 8 tys. zł.

PiS zaprezentowało wyniki ankiety konstytucyjnej. Andrzeja Dudy nie było
PiS zaprezentowało wyniki ankiety konstytucyjnej. Andrzeja Dudy nie byłoAdrianna Otręba | Fakty po południu

Jak podawał portal OKO.press, prof. Szmulik w 2017 roku za opinie przygotowane na zlecenie Sejmu zarobił prawie 17,8 tys zł. Z kolei w tym samym roku na ekspertyzach dla Sejmu prof. Łubno zarobiła prawie 7,5 tys. złotych. Oboje świadczyli też usługi na rzecz ministerstwa sprawiedliwości.

- Trzeba poważnie się namyśleć nad zmianami w konstytucji - mówił podczas prezentacji wyników ankiet marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Słuchali go obecni tam między innymi premier Mateusz Morawiecki, wicepremierzy, ministrowie, marszałkowie Senatu oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. Prezydent Andrzej Duda nie był obecny.

Miało to związek z jego własną inicjatywą zmian w konstytucji, którą wyraził wcześniej - 3 maja 2017 roku. Ogłosił wówczas chęć zwołania referendum w sprawie zmian w konstytucji. Mówił, że chce, by odbyło się ono w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości - 11 listopada 2018 roku, albo trwało dwa dni - 10 i 11 listopada.

Jednak ani do referendum, ani do zmian w konstytucji ostatecznie nie doszło. Prezydent Duda zwrócił się w tej sprawie do Senatu. "Za" głosowało zaledwie dziewięciu senatorów PiS i Stanisław Kogut. PO była przeciw, a zdecydowana większość - 52 senatorów wstrzymała się od głosu.

Jak podał w sierpniu 2018 roku portal radia RMF FM, 610 tys. zł kosztowały objazdowe konsultacje, podczas których Kancelaria Prezydenta ustalała, jakie pytania powinny paść podczas zaproponowanego przez Andrzeja Dudę referendum konstytucyjnego. Na tę kwotę złożyło się 100 tys. zł wydane na 37 konferencji. 180 tys. złotych przeznaczono na imprezę, która odbyła się na Stadionie Narodowym, gdzie podsumowano pierwszy etap kampanii referendalnej. Kolejne 330 tys. pochłonęły koszty promocji - ulotki, spoty reklamowe i ogłoszenia w gazetach.

"Wiemy, że zmiany w konstytucji są potrzebne"
"Wiemy, że zmiany w konstytucji są potrzebne"tvn24

Zatem zeszłoroczne wydatki na obie inicjatywy konstytucyjne - PiS i prezydenta - wyniosły łącznie 648 tys. zł.

W wykazie wypłat PiS jest jeszcze kwota 20 tys. zł dla prof. Banaszaka, ale nie określono tam dokładnie, czy ma ona związek z planowanymi zmianami w ustawie zasadniczej.

Dwa razy więcej na kalendarze

Z dokumentów złożonych przez PiS w PKW można się też dowiedzieć, że łączna kwota czynszu za najem powierzchni biurowych i magazynowych wyniosła dla partii Prawo i Sprawiedliwość 531 tys. zł. Chodzi o centralę partii, znajdującą się w budynku przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Należy on do spółki Metropol. Tuż obok mieści się budynek kojarzonej z PiS spółki Srebrna.

Jedna z faktur wystawionych za wynajem powierzchni biurowej na NowogrodzkiejKonkret24

Na obsługę prawną PiS wydał 420 tys. zł. Ponad 70 tys. zł kosztowała organizacja zeszłorocznego marszu pamięci o ofiarach Smoleńska. 632 tys. zł kosztowały gadżety - smycze, flagi, wydruk gazety, a także kalendarze, na które partia wydała w zeszłym roku 496 tys. zł. W 2017 roku było to 242 tys. zł.

W wyciągu z konta widać też dwie wpłaty dla agencji konsultingowej 4P Research Mix. Dostała łącznie 268 tys. zł. W PKW można też odnaleźć informację o przelaniu 60 tys. zł firmie doradczej Alex Stern.

W zeszłym roku PiS zapłacił też warszawskiej agencji Just Point 748 tys. zł. W tytule przelewu napisano "organizacja konwencji". Nie wiadomo, czy chodzi o jedną, czy o kilka. Cztery dni przed przelaniem pieniędzy za usługę, w Szeligach pod Warszawą odbyła się konwencja PiS. Podsumowywała trzy lata działalności ugrupowania oraz prezentowała plany na przyszłość.

- PiS udowodniło w ciągu trzech lat, że potrafi rządzić uczciwie – mówił wówczas prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Najważniejsza jest wiarygodność, którą mamy potwierdzoną dotrzymanymi obietnicami – stwierdził z kolei premier Mateusz Morawiecki.

Rozpoczyna się konwencja Prawa i Sprawiedliwości
Rozpoczyna się konwencja Prawa i Sprawiedliwościtvn24

Wsparcie dla samych siebie

Partia Prawo i Sprawiedliwość zebrała łącznie ze składek i darowizn 21,2 mln zł.

W poprzednim roku każdy chętny mógł dołożyć się do kampanii samorządowej kandydata. Limitem było 31,5 tys. zł. Część kandydatów wpłacała na samych siebie. Na przykład Jerzy Polaczek, startujący na prezydenta Piekar Śląskich, pomógł sobie maksymalnie możliwą kwotą.

Senator PiS Grzegorz Bierecki wpłacił na rzecz Dariusza Stefaniuka 31,5 tys. zł. Ten drugi starał się o reelekcję w wyborach na prezydenta Białej Podlaskiej. Przegrał jednak z kandydatem PO. Portal OKO.press ustalił, że za rządów Stefaniuka magistrat i miejskie spółki podpisały 24 umowy na świadczenie usług z podmiotami powiązanymi z Grzegorzem Biereckim i SKOKami. Zapłaciły im co najmniej 818 tys. złotych brutto.

7,5 tys. zł wpłacił na siebie Dariusz Matecki, obecnie szczeciński radny. Stało się o nim głośno, gdy będąc zatrudnionym w Ministerstwie Sprawiedliwości relacjonował w mediach społecznościowych kampanię zabiegającego o prezydenturę w stolicy wiceministra tego resortu Patryka Jakiego. Pojawiły się pytania, czy Matecki w kampanię Jakiego angażuje się prywatnie, czy zawodowo. Na kilka dni przed nagłośnieniem sprawy, umowa z MS została zakończona. Jednak na początku tego roku stowarzyszenie Watchdog Polska ujawniło, że radny w grudniu 2018 roku nawiązał współpracę z ministerstwem na podstawie umowy cywilno-prawnej, na zajmowanie się mediami społecznościowymi. Wynagrodzenie miesięczne określono w umowie na 4008 zł brutto.

Części kandydatów pomagała rodzina. Tomasz Latos startował na fotel prezydenta Bydgoszczy. 25 tys. zł wpłaciła na kampanię Anna Latos-Bieleńska. Jak podawał "Fakt", to siostra posła PiS.

Swojemu mężowi pomogła w kampanii Justyna Żalek. Posłowi Zjednoczonej Prawicy - Tomaszowi wpłaciła 31,5 tys. zł. Sam kandydat tyle samo również wpłacił na swoją kampanię.

Z dokumentów złożonych w PKW wynika, że aż cztery osoby o tym samym nazwisku wspomogły finansowo kampanię ubiegającego się o fotel prezydenta Poznania Tadeusza Zyska. Każdy z nich wpłacił po 31,5 tys. zł. Taką samą kwotę wpłacił kandydat. Wybory przegrał.

Ile dla pracowników?

Na wynagrodzenia PiS wydał w zeszłym roku 4 mln zł. Ile i komu - dokładnie nie wiadomo. W dokumentach przekazywanych PKW w poprzednich latach można było znaleźć informację o wypłatach dla pracowników partii PiS, na przykład o pensji dyrektor sekretariatu prezesa Jarosława Kaczyńskiego Barbarze Skrzypek - ponad 10 tys. zł miesięcznie w 2017 roku. W tym roku nie znaleźliśmy tak szczegółowych informacji.

W tym tygodniu opublikujemy także materiał o wydatkach Platformy Obywatelskiej.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; oko.press, polityka.pl; rp.pl, Wprost; newsweek.pl; zdjęcie: PAP/Radek Pietruszka

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci nagranie, na którym widać rzekomo wózek dla osób z niepełnosprawnościami sterowany myślami. Ma dowodzić zaawansowania technologicznego Japonii, gdzie został zaprojektowany. Tyle że obsługa tego wózka polega na czymś innym.

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24