"Populizm penalny". Sprawa Mariki pokazała, jak minister Ziobro związał sędziom ręce

Źródło:
Konkret24
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"TVN24
wideo 2/5
Minister Ziobro "przedstawia własną ocenę sytuacji, ale nie podaje nam opisu tej sytuacji"TVN24

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oskarżył poznański sąd, że z przyczyn "politycznych i ideologicznych" skazał młodą kobietę na trzy lata więzienia za rozbój, którego nie było. Jak się okazuje, rozbój był i to o charakterze chuligańskim, a kobieta została skazana na podstawie przepisów zaostrzonych z inicjatywy samego Ziobry.

Po tym, jak decyzją prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry na wolność wyszła skazana za rozbój 24-letnia Marika, wybuchła dyskusja o politycznym tle takiej decyzji oraz kolejnym ataku na niezależność sędziów. Skazana na trzy lata więzienia kobieta odsiedziała rok, w połowie lipca katolicka, skrajnie prawicowa organizacja Ordo Iuris rozpoczęła kampanię społeczną mającą na celu przekonanie prezydenta Andrzeja Dudy do ułaskawienia Mariki. Według Instytutu Ordo Iuris "w geście sprzeciwu wobec promowania skrajnie lewicowych ideologii, Marika, wraz z trzema innymi osobami, usiłowała wyrwać kobiecie torbę w barwach logotypu ruchu LGBT; następnie została oskarżona o domniemane usiłowanie rozboju, za co sąd skazał ją na trzy lata pozbawienia wolności". Do czynu doszło w sierpniu 2020 roku w Poznaniu, podczas manifestacji organizacji LGBT. Z petycją do prezydenta o ułaskawienie skazanej wystąpili: Ordo Iuris, Młodzież Wszechpolska i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. 13 lipca organizacje skierowały wniosek do Prokuratora Generalnego z prośbą o przerwę w odbywaniu kary.

I już 15 lipca na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro poinformował, że skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną w tej sprawie. "Sąd z przyczyn politycznych i ideologicznych pozbawił młodą kobietę wolności. (...) To są rzeczy, które w głowie się nie mieszczą. Po zapoznaniu się z aktami jestem pewien, że z tej sprawy trzeba wyciągnąć dalej idące wnioski. Do polskich sądów wraca mentalność znana w tych sądach w czasach komuny. Z przyczyn politycznych i ideologicznych ludzi zamyka się do więzień" - mówił Ziobro. I stwierdził: "W jej sprawie nie było żadnego rozboju. Jeżeli możemy mówić o rozboju, to jego ofiarą była Marika, którą okradziono z wolności i używano przemocy sądowej, po to, żeby wsadzić ją do więzienia". A poseł Suwerennej Polski i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł już dzień wcześniej na Twitterze przedstawił kwestię Mariki jako wyrok o podłożu ideologicznym: "TAK dla wolności, NIE dla tęczowej indoktrynacji i przemocy" - napisał. Politycy Suwerennej Polski wrzucali potem na profile społecznościowe posty uderzające w sędziów, przypominając różne wyroki w zupełnie innych sprawach.

Na wystąpienie Ziobry zareagowali politycy opozycji, prawnicy i sędziowie - przypomnieli, że to on jako minister sprawiedliwości w 2006 roku w Sejmie przekonywał do zaostrzenia przepisów za chuligaństwo. "Marika, błogosławiona prawicy, została skazana na więzienie za czyn chuligański na postawie przepisów kk wprowadzonych przez… Ziobrę w marcu 2007r. Dziś ten sam Ziobro ratuje chuligankę przed swoimi pomysłami" – napisał na Twitterze poseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek (pisownia postów oryginalna). A sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", skonstatował: "Oto jak @ZiobroPL  przekonywał w 2006 do podniesienia kar za czyny chuligańskie. Dzięki tej zmianie wyrok w sprawie z Poznania w najniższym wymiarze kary mógł wynieść nie 2, a 3 lata i nie można było kary warunkowo zawiesić. Wcześniej kara taka mogłaby zaczynać się od 2 lat".  

18 lipca zarząd Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia" w wydanym stanowisku "wyraził zdecydowany sprzeciw wobec wykorzystywania postępowań sądowych dla prowadzenia kampanii politycznej, podważającej zasady demokratycznego państwa prawa". Podkreślił, że wyrok w sprawie Mariki został wydany "zgodnie z przepisami uchwalonymi w wyniku działań samego Zbigniewa Ziobry i jego resortu, wskutek aktu oskarżenia wniesionego przez podległą mu prokuraturę i zgodnie z wnioskami oskarżyciela". "Warto zauważyć, że Zbigniew Ziobro jako Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny najpierw doprowadził do uchwalenia określonych przepisów, a następnie sędziego zmuszonego do ich zastosowania publicznie piętnuje i obraża" - napisali sędziowie.

Szczególne oburzenie środowiska prawników wzbudził fakt, że minister Ziobro nie przedstawił na konferencji rzeczywistego obrazu sytuacji, twierdząc, że nie doszło do rozboju, a Marika - jej zdjęcie widniało na ekranie z tyłu - jest ofiarą ideologicznych sporów. Wyjaśniamy więc, jak doszło do skazania kobiety i jak minister Ziobro wpadł w sidła własnej polityki.

Sprawa Mariki M. i Michała O. – co wiemy

10 sierpnia 2020 roku. Manifestacja w Poznaniu

W poniedziałek 10 sierpnia 2020 roku w wielu miastach w Polsce - między innymi we Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach, Częstochowie - odbyły się manifestacje środowisk LGBT. Było to trzy dni po aresztowaniu aktywistki Margot z kolektywu Stop Bzdurom, która jest podejrzana o uszkodzenie furgonetki z homofobicznymi hasłami i atak na jej kierowcę.

Jak ustaliła poznańska prokuratura, 10 sierpnia do Poznania przyjechała czteroosobowa grupa, która na jednej z poznańskich ulic zaatakowała dwie dziewczyny.  "Pokrzywdzona wraz z koleżanką wyszły ze sklepu i na ulicy Ratajczaka podbiegła do nich czwórka zamaskowanych napastników, wśród nich była skazana – Marika M. - oraz skazany Michał O. (dwójki pozostałych napastników nie udało się zidentyfikować). Napastnicy wykrzykiwali pod adresem pokrzywdzonej i jej koleżanki słowa wulgarne i domagali się wydania tęczowej torebki, którą miała pokrzywdzona, a następnie przy użyciu siły usiłowali wyrwać jej tę torebkę. Pokrzywdzona stawiała opór. W wyniku użytej przez sprawców siły fizycznej, pokrzywdzona doznała obrażeń ręki" – czytamy w informacji o tym wydarzeniu przesłanej Konkret24 przez sędziego Aleksandra Brzozowskiego, rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu. Z wyroku wiemy, że "pokrzywdzona odniosła obrażenia w postaci skręcenia stawu międzypaliczkowego dalszego oraz sińca palca trzeciego ręki lewej".

W opublikowanym 17 lipca przez Ordo Iuris wyroku i jego uzasadnieniu czytamy też, że oskarżeni "wykrzykiwali w stronę pokrzywdzonej słowa takie jak: 'lesby', 'oddajcie tę szmatę'. (...) Pokrzywdzona po chwili szarpaniny poprosiła o pomoc koleżankę (...) obie próbowały stawiać słowny oraz fizyczny opór wobec działań oskarżonych". Gdy oskarżeni zorientowali się, że nie zdołają wyrwać torby, "zaniechali czynu, a wskutek reakcji jednego ze świadków uciekli z miejsca zdarzenia". Jak wynika z ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy, z czwórki napastników to Marika M. zachowywała się w sposób najbardziej aktywny i agresywny.

26 sierpnia 2021 roku. Rozprawa i wyrok

Ponad rok po tych wydarzeniach, 26 sierpnia 2021 roku, Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto ogłosił wyrok w tej sprawie. Prokurator oskarżył Marikę M. i Michała O. o przestępstwo z art. 13 par. 1 Kodeksu karnego w związku z art. 280 par. 1 Kodeksu karnego w związku z art. 57a par 1 kk - czyli zarzucił obojgu usiłowanie dokonania rozboju rozboju o charakterze chuligańskim i zażądał dla oskarżonych trzech lat pozbawienia wolności, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na 100 metrów na okres pięciu lat, zadośćuczynienia w wysokości 1 tys. zł.

Tu kluczowe jest połączenie dwóch artykułów Kodeksu karnego: art. 280 par. 1 i art. 57a.

1. Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. 2. Jeżeli sprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

1. Skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. 2. W wypadku określonym w par. 1 sąd orzeka nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, chyba że orzeka obowiązek naprawienia szkody, obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub nawiązkę na podstawie art. 46. Jeżeli pokrzywdzony nie został ustalony, sąd może orzec nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Co ważne: sąd przystał na kwalifikację prawną, którą zaprezentowała prokuratura w akcie oskarżenia. Wymierzył oskarżonym karę trzech lat pozbawienia wolności, obowiązek zapłaty 1000 złotych na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz środek karny w postaci zakazu kontaktowania się i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość bliższą niż 50 metrów na okres dwóch lat.

Wyrok Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto w sprawie Mariki M. i Michała O.ordoiuris.pl

Jak wynika z wyjaśnień rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu, jest to minimalny wymiar kary, jaką mógł zastosować sąd w tej sprawie. W informacji dla Konkret24 rzecznik sądu napisał: "Sprawcy nie kryli, że działali z nienawiści do osób o innej orientacji seksualnej. Takie motywy stanowią tak zwane niskie pobudki i zasługują na szczególne potępienie. Również zachowanie skazanych w trakcie procesu wskazywało na jakikolwiek brak rzeczywistej skruchy z ich strony. Skazany Michał O. wręcz był rozbawiony treścią zarzutów i treścią składanych przez pokrzywdzoną zeznań, a skazana Marika M. sprawiała wrażenie, że czerpie satysfakcję z tego, że znajduje się na ławie oskarżonych". Taką ocenę znajdujemy też w uzasadnieniu wyroku sądu.

"Głoszone przez nich (oskarżonych - red. ) poglądy są przesycone językiem nienawiści oraz chęcią zlikwidowania mniejszości, w tym mniejszości seksualnych w Polsce. Oskarżeni zakładają, że obecność mniejszości w Polsce szkodzi rozwojowi narodu polskiego i wymaga ich interwencji" - podkreślił sąd w uzasadnieniu. Zwrócił też uwagę, że oskarżeni udali się do Poznania na Marsz Równości, "mimo że zupełnie nie identyfikowali się z jego celami". Zaznaczył, że przyjazd z Gniezna nie miał charakteru przypadkowego i pokojowego, a celem było jawne okazanie swojej nienawiści wobec mniejszości seksualnych.

Uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto w sprawie Mariki M. i Michała O.ordoiuris.pl

"Bardzo dobre i wyczerpujące uzasadnienie wyroku w sprawie Mariki, obnaża fakty zatajane przez Ziobrę i detalicznie wskazuje na powody wymierzenia jej 3 lat więzienia, surowej - ale najniższej kary grożącej za ordynarny, homofobiczny atak, bez symptomów realnej skruchy skazanej" - skomentował na Twitterze dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

6 maja 2022 roku. List gończy

Marika M. od wyroku się nie odwołała - o czym minister Ziobro również nie poinformował na konferencji - mimo że złożyła wniosek o uzasadnienie. W przypadku Michała O. wyrok utrzymał w drugiej instancji Sąd Okręgowy. 6 maja, jak podała "Gazeta Wyborcza", za Mariką M. wystawiono list gończy, bo nie stawiła się do odbycia kary. 20 czerwca sąd dowiedział się, że policja zatrzymała Marikę.

14 lipca 2023 roku. Marika wychodzi na wolność

W czasie odbywania kary Marika M. nie składała wniosków o wznowienie postępowania czy kasację wyroku, dopiero teraz jej rodzice - jak powiedział rzecznik sądu okręgowego - wystąpili z prośbą o ułaskawienie. 5 lipca odbyło się posiedzenie Sądu Okręgowego w tej sprawie, który akta sprawy przekazał do Prokuratury Generalnej.

14 lipca na Twitterze Zbigniew Ziobro poinformował: "Uwzględniłem wniosek o przerwę w karze 21-letniej Mariki. Wyszła na wolność i teraz czeka na decyzję prezydenta o ułaskawieniu. Jej skazanie za usiłowanie rozboju było bezzasadne. To granda! Sąd wtrącił młodą dziewczynę na 3 lata do więzienia, bo protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu. Sądy bezwzględnie karzą Polaków za obronę wiary i wartości. Za atakowanie kościołów, bicie wierzących i opluwanie policjantów puszczają wolno. Osobna sprawa to działania w tej sprawie niektórych prokuratorów. Nie pozostanie to bez konsekwencji…".

Wpis ministra Ziobry oznaczał więc, że Marika M. do czasu rozpatrzenia wniosku o jej ułaskawienie jest na wolności. Na taką decyzję zezwala art. 568 kpk.

Sąd był zobowiązany do zaostrzenia kary

Skazując dwoje sprawców usiłowania rozboju, poznański sąd przyjął kwalifikację z art. 280 kk w związku z art. 57a kk – czyli usiłowanie rozboju o charakterze chuligańskim. Kluczowe jest tu stwierdzenie "w związku z art. 57a kodeksu karnego". Czyli że "skazując za występek o charakterze chuligańskim, sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę".

Występek o charakterze chuligańskim istniał w PRL-owskim Kodeksie karnym z 1969 roku, został zniesiony dopiero w 1997 roku. W 2006 roku został wprowadzony do Kodeksu karnego pod postacią art. 57a na mocy ustawy z 16 listopada 2006 roku (weszła w życie 12 marca 2007 roku). Dodano również do art. 115 w par. 21 kk definicję występku chuligańskiego: "Występkiem o charakterze chuligańskim jest występek polegający na umyślnym zamachu na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny, albo na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy, jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego".

W ocenie sądu skazani spełnili większość przesłanek z definicji występku chuligańskiego: 1. Umyślny zamach na nietykalność cielesną. 2. Zamach na porządek publiczny. 3. Umyślne niszczenie, uszkodzenie lub czynienie niezdatną do użytku cudzej rzeczy. 4. Działanie publiczne. 5. Działanie z błahego powodu. 6. Lekceważenie porządku prawnego.

W takich warunkach sąd zastosował więc karę z art. 57a kk. "Skoro dolna granica kary za przestępstwo rozboju wynosi 2 lata, to po zastosowaniu tego przepisu wzrasta ona do 3 lat. Zatem kara 3 lat pozbawienia wolności była minimalną karą, jaką sąd mógł wymierzyć skazanej. Takiej kary domagał się również prokurator" – czytamy w informacji rzecznika poznańskiego sądu przesłanej Konkret24.

Również prawnicy, eksperci prawa karnego, z którymi kontaktował się Konkret24, uważają, że sąd był zobowiązany tym przepisem do zaostrzenia kary - czyli o rok więzienia więcej niż dolna granica kary za rozbój (art. 280 par. 1 kk). "Występek chuligański jest nadzwyczajnym zaostrzeniem kary" - mówił też w TVN24 dr hab. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Sędzia w tej sprawie nie miała innej możliwości, niż orzec karę trzech lat pozbawienia wolności. Kodeks nie pozwalał jej zastosować łagodniejszej kary" - wyjaśniał 17 lipca w "Faktach po Faktach" w TVN24 sędzia Bartłomiej Przymusiński.

Dlaczego wyrok bez okoliczności łagodzących

Czy jednak sąd nie mógł zastosować wobec Mariki M. nadzwyczajnego złagodzenia kary? Stosuje się je "w szczególnie uzasadnionych wypadkach, kiedy nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa" (np. w sytuacji, gdy pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, co przewiduje to art. 60 kk). Pytany o to rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego Aleksander Brzozowski 17 lipca w TVN24 stwierdził: "Sąd nie dopatrzył się żadnych takich przesłanek, które wskazywałyby, że zachodzą podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary. I przypomniał: "Sąd napisał w uzasadnieniu, że skazani - mimo młodego wieku - zachowywali się jak osoby zdemoralizowane, które z manifestowania swoich poglądów czyniły całą motywację swojego działania. Sąd nie dopatrzył się żadnej skruchy, żadnych elementów, które miałyby wpływ na zastosowanie instytucji złagodzenia kary. Sam młody wiek i niekaralność nie były przesłankami wystarczającymi".

- Nadzwyczajne złagodzenie kary jest decyzją uznaniową sędziego - mówi w rozmowie z Konkret24 dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Skoro sąd, kwalifikując popełnione przestępstwo nie tylko jako rozbój, ale rozbój o charakterze chuligańskim, dostrzegł w postępowaniu skazanych ponadprzeciętne kwantum zła, to byłoby nielogiczne, gdyby zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary - tłumaczy.

- Nie było też możliwości zawieszenia wykonania kary - wskazuje w rozmowie z Konkret24 karnista dr Piotr Binas z kancelarii prawnej Gutowski i Wspólnicy. - Bo mamy tu do czynienia z rozbojem o charakterze chuligańskim, gdzie najniższa kara to trzy lata, a Kodeks karny pozwala na zawieszenie wykonania orzeczonej kary, gdy nie przekracza ona roku pozbawienia wolności - wyjaśnia.

Z kolei autorka komentarza do przepisów Kodeksu karnego prof. Violetta Konarska-Wrzosek z katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika stwierdza, że przy karaniu czynów chuligańskich nie można stosować tzw. zamiennej kary mieszanej w postaci krótkoterminowej kary pozbawienia wolności i kary ograniczenia wolności.

Efekt "działań samego Zbigniewa Ziobry"  

Wróćmy do głosów prawników o tym, że wyrok był efektem "działań samego Zbigniewa Ziobry". Otóż inicjatorem zmian w kodeksie karnym z 2006 roku, o którym piszemy wyżej, a które doprowadziły do zaostrzenia kary za czyny o charakterze chuligańskim, było Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane wówczas przez Zbigniewa Ziobrę (rządziła wtedy koalicja PiS-Samoobrona-Liga Polskich Rodzin). Minister Ziobro tak w Sejmie 9 maja 2006 roku uzasadniał konieczność tych zmian: "Państwo wreszcie w sposób skuteczny, szybki i stanowczy, w sposób efektywny będzie mogło zwalczać drobną, acz uciążliwą, niezwykle dolegliwą przestępczość, zwłaszcza przestępczość o charakterze chuligańskim. To jest ten rodzaj przestępstw, których skutki szczególnie mocno odczuwają nasi współrodacy".

Dalej Ziobro mówił: "Wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisów ukierunkowanych na zwalczanie tego zjawiska poprzez zaostrzenie represji karnej za przestępstwa charakteryzujące się znamionami chuligańskimi uznać należy za uzasadnione. To się broni w świetle zdrowego rozsądku, to jest po prostu racjonalne".

Dziś prawnicy skazanie Mariki na trzy lata więzienia oceniają jako efekt tzw. populizmu penalnego rządu Zjednoczonej Prawicy. "Populizm penalny to nie tylko podwyższanie kar, ale także wiązanie rąk sędziom, by nie mogli orzekać kar łagodniejszych, niż wymyślili sobie w ustawie politycy" - tłumaczył w TVN24 sędzia Bartłomiej Przymusiński. "Bo ten populizm doprowadził do tego, że sędzia musiała orzec karę trzech lat pozbawienia wolności" - skwitował.

Natomiast dr hab. Mikołaj Małecki przypomniał na Twitterze: "Nowela kk z 2022 czeka na wejście w życie. Za chuligańskie usiłowanie rozboju ma grozić jeszcze wyższa kara niż obecnie". Rzeczywiście: 7 lipca 2022 roku Sejm głosami posłów Klubu PiS , Kukiz'15 i Polskich Spraw uchwalił nowelizację art. 280 Kodeksu karnego. Podwyższył górną granicę wymiaru kary za rozbój z 12 do 15 lat, a za rozbój z użyciem np. broni maksymalna kara może wynieść 20 lat więzienia. Ta zmiana wejdzie w życie 1 października.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński, współpraca Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Decyzja władz Warszawy o zakazie symboli religijnych w urzędzie miasta wzbudza kontrowersje, dyskusje w sieci, zarzuty ze strony polityków oraz reakcję Archidiecezji Warszawskiej. Ratusz oskarżono o dyskryminację i łamanie prawa - przede wszystkim konstytucji. Czy rozporządzenie prezydenta Rafała Trzaskowskiego jest dyskryminujące i niezgodne z prawem? Prawnicy wyjaśniają.

"Dyskryminacja", "łamanie konstytucji"? Zakaz krzyży w urzędzie a polskie prawo

"Dyskryminacja", "łamanie konstytucji"? Zakaz krzyży w urzędzie a polskie prawo

Źródło:
Konkert24

Były minister sprawiedliwości Marcin Warchoł wypomniał obecnie rządzącym, że chcą oskładkować umowy o dzieło. Tymczasem oskładkowanie umów śmieciowych pojawiło się w Krajowym Planie Odbudowy przyjętym przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Oskładkowanie umów o dzieło. Warchoł krytykuje rząd, a to pomysł... PiS

Oskładkowanie umów o dzieło. Warchoł krytykuje rząd, a to pomysł... PiS

Źródło:
Konkret24

Były prezes TVP Jacek Kurski wykorzystał wywiad w Radiu Zet, by przedstawić swoją wizję telewizji publicznej za jego czasów. Mówił więc, że "była obiektywna", "pokazywała prawdę" i "spełniała najwyższe standardy dziennikarskiej rzetelności". Wyjaśniamy, dlaczego te frazy należy włożyć w cudzysłów. I jakie jeszcze nieprawdy wygłosił Kurski.

Kurski o "obiektywnej telewizji", "pokazywaniu prawdy" i "dziennikarskiej rzetelności". Przypomnijmy, jak było

Kurski o "obiektywnej telewizji", "pokazywaniu prawdy" i "dziennikarskiej rzetelności". Przypomnijmy, jak było

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS i były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński, przy okazji krytyki premiera Donalda Tuska, określił Leszka Moczulskiego jako agenta SB. Trwający niemal 20 lat proces lidera Konfederacji Polski Niepodległej nie rozstrzygnął się na jego niekorzyść, zatem polityk opozycji szerzy nieprawdę.

Cieszyński o Leszku Moczulskim: "agent SB". To nieprawda

Cieszyński o Leszku Moczulskim: "agent SB". To nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Co miał na myśli?", "co to za wojska?", "to chyba kamikadze" - zastanawiają się internauci, komentując w mediach społecznościowych wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w Siedlcach. Porównał tam kandydujących do Parlamentu Europejskiego polityków Adama Bielana i Jacka Kurskiego do "żołnierzy wojsk jednorazowego przeznaczenia". Sprawdziliśmy, co to znaczy. Wyjaśnienia są różne, jedno dotyczy "źle zaplanowanej przez dowodzącego operacji".

Kaczyński o Bielanie i Kurskim: "wojska jednorazowego przeznaczenia". A co to jest?

Kaczyński o Bielanie i Kurskim: "wojska jednorazowego przeznaczenia". A co to jest?

Źródło:
Konkret24

Była premier Beata Szydło oświadczyła w nagranym wystąpieniu, że premier Donald Tusk "nie wie, co nadzoruje" i "opowiada głupoty o likwidacji oddziałów zamiejscowych ABW". Tylko że Tusk nie mówił o oddziałach zamiejscowych, a struktury ABW uszczupliła rzeczywiście Szydło, gdy kierowała rządem.

Szydło do Tuska: "opowiadasz pan głupoty". Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Dziękujemy panie premierze Donaldzie Tusku za najdroższy prąd w Europie!" - piszą internauci w mediach społecznościowych. Reagują w ten sposób na opublikowaną mapę z hurtowymi cenami prądu. Widać na niej, że Polska ma najwyższą cenę energii elektrycznej. Wyjaśniamy, dlaczego nie należy wykorzystywać tej mapy w przekazach o cenach prądu i na czym polega manipulacja z nią związana.

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Źródło:
Konkret24

Na Białorusi zachowywane są swobody obywatelskie. Łukaszenka działa na rzecz pokoju w Europie. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania pchają teraz Polskę do wojny - takie tezy wygłasza publicznie były polski sędzia Tomasz Szmydt, który poprosił o azyl na Białorusi. Tłumaczymy, jak te jego wystąpienia są zbieżne z prokremlowską propagandą i jaki jest ich cel.

Tomasz Szmydt w machinie propagandy Kremla. "Wielowektorowa operacja"

Tomasz Szmydt w machinie propagandy Kremla. "Wielowektorowa operacja"

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński tłumaczył na spotkaniu z sympatykami PiS, że krytykowanie byłego zarządu Orlenu za stratę 1,6 miliarda złotych przez szwajcarską spółkę koncernu "to zarzut po prostu bzdurny". Tłumaczymy, dlaczego nie ma racji.

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Źródło:
Konkret24

"Zrezygnowali z członkostwa?" - pytają zdumieni internauci, komentując popularne w sieci nagranie, na którym widać, jak ambasador Izraela przy ONZ niszczy jakieś dokumenty. Zdaniem komentujących ambasador włożył do niszczarki swój identyfikator i kartę do głosowania na forum ONZ. Ale to nieprawda.

"Wstydźcie się!" Co ambasador Izraela włożył do niszczarki?

"Wstydźcie się!" Co ambasador Izraela włożył do niszczarki?

Źródło:
Konkret24

Pokryci tatuażami, prawie nadzy, z włosami w nieładzie i mocnym makijażem pozują na ściance z logo Eurowizji - takie zdjęcie rzekomych uczestników tegorocznego konkursu rozpowszechniają internauci. Piszą o "zatraceniu człowieczeństwa w UE" i "antykulturze". Fotografię jako prawdziwą pokazali też kandydaci PiS do Parlamentu Europejskiego. Tylko że to fake news.

"Antykultura" na Eurowizji? Takiego zespołu nie było

"Antykultura" na Eurowizji? Takiego zespołu nie było

Źródło:
Konkret24

Najwyższe łączne dochody w ubiegłym roku wśród nowych wojewodów wykazał wojewoda lubelski, a największe oszczędności - wojewoda opolska. Co jeszcze zapisali w oświadczeniach majątkowych? Sprawdzamy.

Majątki wojewodów. Który zarobił najwięcej, kto najwięcej zaoszczędził

Majątki wojewodów. Który zarobił najwięcej, kto najwięcej zaoszczędził

Źródło:
Konkret24

Trzej aktorzy, gwiazdy Hollywood, rzekomo wystąpili z aktorskiego związku zawodowego i założyli nową, konserwatywną organizację - informują internauci w mediach społecznościowych, także polskich. Brzmi ciekawie, lecz nie jest to prawda.

Stallone, Washington, Wahlberg tworzą związek "skupiający się na tradycyjnych wartościach"? Nieprawda

Stallone, Washington, Wahlberg tworzą związek "skupiający się na tradycyjnych wartościach"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Powietrze w paczkach chipsów zostało zakazane przez Unię Europejską - ogłosili internauci w mediach społecznościowych. Rzekomym źródłem ma być unijne rozporządzenie, w którym nie znajdziemy takiego zakazu. Wyjaśniamy.

"Unia Europejska zakazała powietrza w opakowaniach chipsów". Co nie zgadza się w tym przekazie

"Unia Europejska zakazała powietrza w opakowaniach chipsów". Co nie zgadza się w tym przekazie

Źródło:
Konkret24

Pytania internautów, w tym posłanki PiS, wzbudził widok radiowozu polsko-niemieckiego patrolu policji. Niektórzy łączyli jego obecność z piątkowym protestem rolników. To nie był patrol - wyjaśnia policja i tłumaczy, dlaczego pojazd znalazł się w Warszawie.

Polsko-niemiecki patrol w Warszawie. "Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w stolicy?" Nie

Polsko-niemiecki patrol w Warszawie. "Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w stolicy?" Nie

Źródło:
Konkret24

Rozwija się spór kompetencyjny między rządem a prezydentem. Stronnicy Andrzeja Dudy, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, utrzymują, że jeśli prezydent chce jechać z premierem na szczyt Unii Europejskiej, to zawsze on przewodniczy polskiej delegacji. Tylko że trybunał orzekł akurat odwrotnie.

Spór kompetencyjny. Prezydent "absolutnie szefem delegacji" na szczycie UE?

Spór kompetencyjny. Prezydent "absolutnie szefem delegacji" na szczycie UE?

Źródło:
Konkret24

Rosyjska propaganda używa wiralowego nagrania, by pokazać rzekomą niechęć francuskich pilotów do udziału Francji w wojnie w Ukrainie. Materiał skomentowała nawet rzeczniczka rosyjskiego MSZ. To manipulacja. Chodzi o odpowiednią... perspektywę.

Samoloty "przez pomyłkę namalowały" na niebie flagę Rosji? Wyjaśniamy

Samoloty "przez pomyłkę namalowały" na niebie flagę Rosji? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Co jest powodem likwidacji tych studiów?", "likwidatura działa", "Rosja już tu jest" - falę oburzenia w sieci spowodowała informacja o likwidacji Katedry Służb Specjalnych na Akademii Sztuki Wojennej. Powtarzają się pytania o powody zamknięcia jednostki. Wyjaśniamy, na czym polegają zmiany na tej jednej z największych uczelni wojskowych w Polsce.

"Rozmontowują nas", "rozkład Polski". Co się dzieje na Akademii Sztuki Wojennej

"Rozmontowują nas", "rozkład Polski". Co się dzieje na Akademii Sztuki Wojennej

Źródło:
Konkret24

Część polityków obozu rządzącego uważa, że wybory do Parlamentu Europejskiego "stały się szalupą ratunkową" dla niektórych kandydatów. Czy rzeczywiście "można się schować" za immunitetem europosła? Do czasu.

Ucieczka w immunitety? Dlaczego "europarlament nie ochroni"

Ucieczka w immunitety? Dlaczego "europarlament nie ochroni"

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak sędzia Tomasz Szmydt - znany między innymi z afery hejterskiej - poprosił o azyl polityczny na Białorusi, politycy PiS nagłaśniają przekaz, że Szmydta na sędziego powołał prezydent Bronisław Komorowski. Prawda jest inna: Szmydta awansowało kolejnych trzech prezydentów, a za czasów ministra Zbigniewa Ziobry trafił do biura neo-KRS.

PiS: za awansem sędziego Szmydta stał prezydent Komorowski. Manipulacja

PiS: za awansem sędziego Szmydta stał prezydent Komorowski. Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że nie chce wyjścia Polski z Unii Europejskiej, ale swój przekaz w kampanii do europarlamentu buduje na negatywnych obrazach wspólnoty. Przedstawiamy główne fałszywe narracje PiS o UE. Eksperci wyjaśniają, na czym polega ta strategia mobilizowania elektoratu "do walki o suwerenność" zamiast "przepisami dotyczącymi krzywizny banana".

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Źródło:
Konkret24