Politycy Zjednoczonej Prawicy oskarżają Szymona Hołownię, że "wypuścił na wolność" Włodzimierza Karpińskiego, "realizując politykę bezkarności". Tylko że marszałek Sejmu nie może zwalniać z aresztu i nie dzięki niemu Karpiński został wypuszczony. Prawnicy wyjaśniają, o co chodziło z pismem marszałka.
Włodzimierz Karpiński, polityk Platformy Obywatelskiej i były sekretarz w warszawskim ratuszu, wyszedł z aresztu 16 listopada. Spędził tam niemal dziewięć miesięcy. Prokuratura oskarża go o przyjęcie niemal 5 mln zł łapówki w związku z tzw. aferą śmieciową. Jednak Karpiński wyszedł na wolność w związku z objęciem przez niego mandatu europosła. Wcześniej stosowne pismo w jego sprawie wysłał nowy marszałek Sejmu.
16 listopada Prokuratura Krajowa wydała komunikat, w którym informowała (wytłuszczenie od redakcji): "W związku z wydaniem przez Marszałka Sejmu RP postanowienia stwierdzającego objęcie przez Włodzimierza K. mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, prokurator zmuszony był uchylić stosowany wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, pomimo, że zachodzą wielokrotnie potwierdzone przez sądy wskazane powyżej przesłanki procesowe, uzasadniające dalsze stosowanie tego środka zapobiegawczego. W ocenie prokuratury opuszczenie przez podejrzanego aresztu będzie miało negatywny wpływ na dalszy bieg postępowania".
Wspomniane w komunikacie pismo Hołowni sprawiło, że politycy Zjednoczonej Prawicy i media sprzyjające PiS rozpowszechniają przekaz, jakoby to marszałek Sejmu wypuścił Karpińskiego zza krat i że jest to decyzja polityczna. Padały głosy, że to skandal.
"Marszałek Hołownia nie musiał wydawać zgody na objęcie przez Karpińskiego mandatu europosła. Ciążą na nim poważne zarzuty. To poważna ingerencja w dobro postępowania" - ocenił w Polskim Radiu 24 Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS. "Rękami Szymona Hołowni Tusk realizuje swoją politykę bezkarności wobec starych kumpli i odmrażania układu. I to jest ta nowa jakość w polityce Panie Marszałku?" - pytał w poście na platformie X Rafał Bochenek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. "Pierwsza decyzja Marszałka Sejmu 'praworządnej Polski'" - kpił też na platformie X Oskar Szafarowicz, student prawa z Forum Młodych PiS. "Już wiemy, że likwidacja zamrażarki sejmowej, którą zapowiadał marszałek Hołownia będzie polegać na odmrażaniu starego układu i niezwłocznym procedowaniu spraw, które uchylają areszt kumplom Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Wstydu nie macie" - oceniał Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej (pisownia postów oryginalna).
Internauci w podobnym duchu krytykowali marszałka Hołownię: "[Karpiński] dostał prezent urodzinowy od Szymona Hołowni"; "Gość najpierw zwolnił jednym podpisem gostka podejrzanego o korupcje na dużą skalę, a później wystąpił przed milionami Polaków i zapowiedział nowe otwarcie"; "Hołownia wyciągnął z aresztu kolesia, by mógł do Brukseli uciec"; "Wypuścił przestępcę z aresztu!".
Przekaz podchwyciły rządowe media. "Marszałek Hołownia zdecydował. Karpiński wychodzi na wolność" - to tytuł z portalu Polskiego Radia24 i z portalu TVP Info. "Prokuratura musi jednak wypuścić go [Karpińskiego] na wolność, bo taką decyzję podjął nowy marszałek Sejmu" - brzmiał lead tekstu. "Pierwsze decyzje Szymona Hołowni. Włodzimierz Karpiński może opuścić areszt" - to z kolei tytuł z serwisu I.pl. "Jako świeżo upieczony marszałek wziął na siebie skandaliczną decyzję o uwolnieniu Karpińskiego" - oceniał Samuel Pereira z TVP Info na platformie X.
Szymon Hołownia odpowiedział na zarzuty w Sejmie podczas konferencji prasowej. "Próby robienia z tego hucpy politycznej, wmontowywania mnie w opowieści, że: proszę bardzo, pierwsza decyzja marszałka to wypuszczanie przestępców z więzienia - są po prostu żałosne" - stwierdził. Tłumaczył, że wysłanego przez niego pisma to była zwykła czynność urzędnicza i nie miał żadnego wyboru. Mówił, że była to "decyzja, której marszałek nie może nie podjąć", ponieważ groziłaby za to odpowiedzialność karna. Przypomniał, że decyzję o wypuszczeniu Karpińskiego z aresztu podjęła Prokuratura Krajowa.
Jaka jest procedura? Jakie pismo i gdzie wysłał Szymon Hołownia? Czy mógł postąpić inaczej? Tłumaczymy.
Start Karpińskiego w eurowyborach - bez powodzenia. Aresztowanie
W 2019 roku do europarlamentu z okręgu lubelskiego z listy Koalicji Obywatelskiej dostał się Krzysztof Hetman. Miał 105 tys. głosów. Czwarty wynik uzyskał wówczas Włodzimierz Karpiński, były minister skarbu w rządzie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednak zaledwie 3,5 tys. głosów nie dało mu miejsca w PE. Karpiński następnie w latach 2019–2021 był szefem warszawskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, a od 2021 do lutego 2023 roku – sekretarzem miasta.
27 lutego 2023 roku Karpiński został zatrzymany przez Centralne Biuro Korupcyjne na polecenie śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej. Wcześniej w śledztwie w związku z tzw. aferą śmieciową zatrzymano b. szefa Pracodawców RP Rafała Baniaka, pełniącego w latach 2011-2015 funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, który również po usłyszeniu zarzutów na wniosek prokuratora został aresztowany (obaj zgodzili się na podawanie nazwisk).
Karpińskiemu przedstawiono popełniony wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym z Baniakiem, zarzut korupcyjny polegający na żądaniu od prezesa jednej ze spółek korzyści majątkowej w wysokości 2,5 proc. wartości zamówień publicznych uzyskiwanych od Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie w zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych. Jak podawała prokuratura, wartość zamówień wyniosła prawie 600 mln zł. Zarzuty obejmują przyjęcie przez Karpińskiego kwoty prawie 5 mln zł. Według ustaleń śledztwa czyny korupcyjne miały miejsce od kwietnia 2020 do grudnia 2022 roku w Warszawie.
Sąd zdecydował wówczas o areszcie dla Karpińskiego. Potem tymczasowe aresztowanie było przedłużane przez sąd.
Kodeks wyborczy podstawą pisma przesłanego przez Hołownię
15 października 2023 roku w wyborach parlamentarnych wystartował europoseł Krzysztof Hetman - i dostał się do Sejmu. Tym samym zwolniło się jego miejsce w PE. Zgodnie z przepisami w takich sytuacjach mandat przypada kolejnej osobie na liście danego komitetu wyborczego. W tym wypadku była to Joanna Mucha (70 tys. głosów) - tyle że ona też dostała się do Sejmu. Trzeci wynik miał Riad Haidar (16,8 tys. głosów), ale zmarł 25 maja tego roku. Kolejny na liście był właśnie Karpiński.
Na początku listopada Centrum Informacyjne Sejmu poinfomowało Polską Agencję Prasową, że pismo od pełnomocników Włodzimierza Karpińskiego, datowane na 3 listopada 2023 roku, trafiło do sekretariatu marszałek Sejmu Elżbiety Witek 8 listopada. Jak podano, "załącznikiem do tego pisma jest pismo podpisane przez p. Włodzimierza Karpińskiego z 20 października br., w którym oświadczył on, że wyraża zgodę na objęcie mandatu posła do Parlamentu Europejskiego". 13 listopada marszałkiem Sejmu został Szymon Hołownia.
Dział VI Kodeksu wyborczego dotyczy wyborów do europarlamentu. Tam w art. 368 par. 1 czytamy:
Marszałek Sejmu zawiadamia, na podstawie informacji Państwowej Komisji Wyborczej, kolejnego kandydata z tej samej listy kandydatów, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu w przypadku: 1) wygaśnięcia mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, stwierdzonego przez Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego; 2) upływu terminu do wniesienia odwołania od postanowienia Marszałka Sejmu o utracie mandatu; 3) nieuwzględnienia odwołania od postanowienia Marszałka Sejmu o utracie mandatu przez Sąd Najwyższy. 2. Przepisu par. 1 nie stosuje się w przypadku utraty mandatu posła do Parlamentu Europejskiego na podstawie art. 364 par. 1 pkt 4.
Jak dowiedział się Konkret24, 24 października PKW przekazała jeszcze marszałek Sejmu Elżbiecie Witek informację, że po stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu Krzysztofa Hetmana, pierwszeństwo do jego objęcia przysługuje w kolejności: Musze, Haidarowi i Karpińskiemu. Nowy marszałek Szymon Hołownia na podstawie wspomnianego wyżej przepisu 14 listopada przesłał pełnomocnikom Karpińskiego informację o przysługującym mu pierwszeństwie do objęcia mandatu. I właśnie to pismo wywołało lawinę krytyki pod adresem marszałka.
Jednak prawo jest tutaj jasne i nie przewiduje, że marszałek Sejmu może postąpić inaczej. Według przepisu marszałek "zawiadamia". Potwierdzają to w rozmowach z Konkret24 eksperci. "Przepisy Kodeksu wyborczego zobowiązują marszałka Sejmu do podjęcia w takiej sytuacji określonych zadań. Do przeprowadzonej procedury nie można więc mieć zastrzeżeń" - informuje Wojciech Dąbrówka, prawnik i rzecznik prasowy PKW w latach 2018-2019. Zwraca uwagę, że gdyby Hołownia nie wysłał odpowiedniego zawiadomienia, mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej i otrzymać zarzut niedopełnienia obowiązków.
Ekspert: "wypuszczenie z aresztu to autonomiczna decyzja prokuratury"
- Twierdzenie, że marszałek Sejmu może kogokolwiek wypuścić z aresztu, to bzdura - wyjaśnia dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podkreśla, że Hołownia nie wydał żadnego nakazu uwolnienia. - W każdej chwili prokuratura może zdecydować, że nie ma już przesłanek, by dana osoba była w areszcie. Z uwagi na immunitet Włodzimierza Karpińskiego uważam, że było to uzasadniona decyzja. Natomiast nie można w żaden sposób przypisywać jej Szymonowi Hołowni. Marszałek Sejmu stwierdził dany fakt, a wypuszczenie z aresztu to już autonomiczna decyzja prokuratury, która tak sobie zinterpretowała przepisy, że nie można wybranego europosła przetrzymywać w areszcie - podkreśla ekspert.
Areszt nie jest przeszkodą w objęciu mandatu
W odpowiedzi na pismo Hołowni obrońcy Karpińskiego dostarczyli raz jeszcze na Wiejską oświadczenie byłego ministra skarbu o objęciu mandatu. Zgodnie z procedurą Hołownia wysłał więc do Parlamentu Europejskiego informację o skutecznym wyborze posła.
Łukasz Kempara, attaché prasowy Parlamentu Europejskiego, podkreślał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że okoliczność przebywania Karpińskiego w areszcie nie jest przeszkodą w objęciu mandatu. "Żeby objąć mandat, nie będzie on musiał składać żadnej przysięgi. Będzie musiał jedynie podpisać odpowiednie dokumenty, w ramach których stwierdza, że nie występują okoliczności związane z 'incompatibilitas', czyli że nic nie stawia go w takiej sytuacji, żeby mandatu posła nie mógł sprawować" - powiedział.
17 listopada Parlament Europejski poinformował w komunikacie, że Karpiński od 16 listopada jest europosłem.
Obrońca Karpińskiego mec. Michał Królikowski zapewnił, że jego klient nie ucieka przed wymiarem sprawiedliwości. Wypuszczony z aresztu w związku z objęciem immunitetem nie będzie unikał śledczych, tylko będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Aktualizacja 21.11: Tekst uzupełniony o odpowiedź PKW na pytanie o datę wysłałania informacji do marszałka Sejmu.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24