157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24
Minister finansów Andrzej Domański o deficycie budżetu państwa w projekcie budżetu na 2025 rok
Minister finansów Andrzej Domański o deficycie budżetu państwa w projekcie budżetu na 2025 rok
TVN24
Minister finansów Andrzej Domański o deficycie budżetu państwa w projekcie budżetu na 2025 rokTVN24

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

Wiceprezes PiS i obecnie poseł Mateusz Morawiecki 19 sierpnia 2025 roku opublikował w mediach społecznościowych wykres z danymi o deficycie polskiego budżetu. Deficyt to ujemna różnica między dochodami a wydatkami budżetu państwa. Według tego wykresu w lipcu roku deficyt miał wynieść 261 mld zł - podczas gdy cel Ministerstwa Finansów określony na grudzień 2025 to 289 mld zł.

Dlatego Morawiecki skomentował ironicznie na grafice: "Mamy to! Cel deficytu na grudzień osiągnięty niemal w całości w lipcu!". W poście zamieszczonym w serwisie X dodał: "Grudzień w lipcu… Brawo mistrzowie finansowego chaosu!".

Wpis Mateusza Morawieckiego o deficyciex.com

Na to zareagowali przedstawiciele koalicji rządzącej. "Stop dezinformacji! Recydywa Morawieckiego, czyli były premier zachowuje się jak troll. Jako ekonomista powinien wiedzieć, że wykres pokazuje sumę w perspektywie 12 miesięcy. Deficyt do lipca wyniósł 156,7 mld złotych - o niemal połowę mniej, niż pisze Morawiecki" - odpowiedział 20 sierpnia rzecznik rządu Adam Szłapka. Jeszcze tego samego dnia opublikował film na ten temat. Mówi na nim: "Morawiecki tradycyjnie kłamie. Straszy deficytem wynoszącym do lipca 261 miliardów. A fakty mówią jasno: to 156,7 miliardów. To przez ich rządy nasz kraj został objęty procedurą nadmiernego deficytu".

Która z tych dwóch liczb - 261 mld zł i niemal 157 mld zł - odpowiada więc rzeczywistej wielkości polskiego deficytu?

"Deficyt budżetu państwa osiągnął 156,7 mld zł"

Mateusz Morawiecki posłużył się wykresem stworzonym przez analityków Banku Pekao. Opublikowali go w mediach społecznościowych 18 sierpnia 2025 roku.

Kluczowa jest jednak informacja pod tytułem wykresu: "suma krocząca 12-miesięczna". Oznacza to, że 261 mld zł wskazane jako "deficyt w lipcu 2025" to suma miesięcznych deficytów od lipca 2024 do lipca 2025 roku. To wartość stosowana przez ekonomistów, nieużywana przez Ministerstwo Finansów przy podawaniu deficytu.

Jak tłumaczy w odpowiedzi na pytania Konkret24 Mateusz Michnik, analityk ekonomiczny Forum Obywatelskiego Rozwoju, "ekonomiści często posługują się różnymi wskaźnikami, aby uzyskać pełniejszy obraz sytuacji". Tak tłumaczy sens podawania deficytu jako sumy z ostatnich 12 miesięcy: "W gospodarce występują zjawiska sezonowe, które mogą zaburzać interpretację danych, na przykład w pewnych miesiącach zwiększa się zatrudnienia czy wydatki na poszczególne cele. Dlatego czasami stosuje się sumę kroczącą. W przypadku deficytu pozwala ona wygładzić sezonowość związaną z wpływami podatkowymi, kiedy pojawiają się rozliczenia roczne czy wydatkami, które rosną pod koniec roku".

Ministerstwo Finansów podaje deficyt w inny sposób: jako sumę deficytów miesięcznych od stycznia do określonego miesiąca roku. Powód: każda ustawa budżetowa obejmuje konkretny rok, więc zapisany w niej limit deficytu budżetowego zaczyna się obliczać 1 stycznia i kończy 31 grudnia danego roku. Dlatego resort finansów 14 sierpnia 2025 roku podał, że w okresie od stycznia do lipca 2025 roku deficyt wyniósł 156,7 mld zł, tj. 54,3 proc. limitu określonego w ustawie budżetowej na 2025 rok. Również analitycy Banku Pekao w opracowaniu, z którego pochodzi wykres udostępniony przez Mateusza Morawieckiego, przekazali: "Po lipcu deficyt budżetu państwa osiągnął 156,7 mld zł (54,3 procenta planu)".

Jest to o tyle istotne, że wbrew twierdzeniom Mateusza Morawieckiego cel deficytu na grudzień nie został więc "osiągnięty niemal w całości w lipcu". W ustawie budżetowej na 2025 rok zapisano, że deficyt może wynieść 289 mld zł w całym roku, a więc 156,7 mld zł od stycznia do lipca 2025 wypełnia ten cel w 54,3 procent - tak jak przekazywało Ministerstwo Finansów i Bank Pekao. Morawiecki zestawił sumę z 12 miesięcy między lipcem 2024 a lipcem 2025 roku z celem na cały 2025 rok, mimo że ten cel dotyczy zupełnie innego okresu. Sami analitycy Banku Pekao w swoim wpisie podali, że rząd może jeszcze "wyemitować" w tym roku ok. 130 mld zł deficytu (różnica między 156,7 mld zł a celem 289 mld zł).

Powodem wzrostu spłacanie tarcz finansowych

Ekonomiści podali sumę deficytu z ostatnich 12 miesięcy, by zwrócić uwagę, że w samym lipcu deficyt zwiększył się aż o 37 mld zł - co powoduje, że Ministerstwo Finansów nie ma już przestrzeni do zwiększania deficytu w tym roku. Przy dużych wzrostach przekroczyłby on bowiem limit określony w ustawie budżetowej. Dlatego w podsumowaniu swojej analizy stwierdzili: "Sytuacja budżetowa wygląda po lipcu gorzej niż po czerwcu. Skurczyła się wyraźnie przestrzeń fiskalna. Wzrosło ryzyko nowelizacji tegorocznego budżetu (które dotąd ocenialiśmy jako bardzo małe)".

Co ciekawe, Mateusz Morawiecki zacytował te wnioski w swoim wpisie, a jednocześnie pominął powody dużego wzrostu deficytu w lipcu 2025 roku, które podali analitycy Banku Pekao, a które sięgają czasów... jego rządu. W analizie banku czytamy, że wzrost deficytu wziął się z wysokich wydatków budżetu państwa w lipcu 2025 roku, które natomiast wynikały m.in. ze "spłaty zapadających obligacji Banku Gospodarstwa Krajowego w kwocie 16 mld zł zaciągniętych w czasie pandemii na Fundusz Przeciwdziałania COVID-19". Obecny rząd spłacił więc w lipcu 2025 część zobowiązań zaciągniętych przez rząd Morawieckiego na sfinansowanie tarcz finansowych dla przedsiębiorców w czasie pandemii COVID-19.

Ekonomiści zauważyli, że to już druga spłata tych zobowiązań w 2025 roku, a "takie działanie Ministerstwa Finansów było wcześniej zapowiadane i jest racjonalne, gdyż koszty refinansowania wspomnianych obligacji przez BGK (Bank Gospodarstwa Krajowego - red.) lub PFR (Polski Fundusz Rozwoju - red.) byłyby wyższe niż przez budżet państwa". Dlatego analitycy stwierdzili: "Jest to proces w pełni kontrolowany i trudno go postrzegać jako przyczynę lub objaw pogorszenia się sytuacji finansów państwa".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Tytus Żmijewski, Paweł Supernak/PAP

Pozostałe wiadomości

Odblokowano fundusze unijne, przywrócono finansowanie in vitro, zlikwidowano prace domowe, wprowadzono kasowy PIT, podniesiono zasiłek pogrzebowy, wprowadzono "babciowe"... - lista spełnionych obietnic Koalicji Obywatelskiej po dwóch latach rządów nie jest jednak długa. Nie zrealizowano wielu sztandarowych zapowiedzi: nie zmieniono prawa aborcyjnego, nie podniesiono kwoty wolnej od podatku, nie zlikwidowano Funduszu Kościelnego, nie ma ustawy o związkach partnerskich, no i nie udało się zreformować wymiaru sprawiedliwości. Trzy czwarte ze 100 konkretów czeka na realizację.

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Źródło:
Konkret24

Wszystkie afery zostaną rozliczone - zapowiadali po wygranych w 2023 roku wyborach politycy z koalicji 15 października. Sprawdziliśmy więc stan rozliczeń 12 najgłośniejszych afer z czasów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach akty oskarżenia można policzyć na palcach obu rąk, wyroków zapadło tylko cztery. Z polityków wskazanych do rozliczeń wyrok usłyszał jeden, a jednemu postawiono zarzut. Przed Trybunałem Stanu nie stanął nikt.

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Trzecia Droga stworzona przez PSL i Polskę 2050 rozpadła się na półmetku rządów. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku przedstawiła 12 gwarancji z wieloma obietnicami, które miała spełnić po dojściu do władzy. Żadnej z tych gwarancji nie udało się zrealizować w całości.

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24