Mobilność społeczna w pandemii. Wyjaśniamy, co analizuje rząd

Premier Mateusz Morawiecki o mobilności społecznejKrystian Maj/KPRM

Jako powód kolejnych restrykcji związanych z pandemią rząd przedstawia ostatnio dane o mobilności. Korzysta ze statystyk amerykańskiego instytutu IHME. Według nich spadek mobilności w Polsce wobec normalnego poziomu wynosi teraz ok. 22 proc., ale pod koniec roku ma wynieść ok. 60 proc.

Dane wskazują, że w ostatnim czasie mobilność społeczna ponownie znacznie wzrosła. W trosce o nasze bezpieczeństwo i życie naszych bliskich musimy ograniczyć kontakty społeczne" - tak wprowadzenie kolejnych obostrzeń związanych z pandemią od 7 listopada uzasadniono na oficjalnej stronie kancelarii premiera.

Rosnąca mobilność społeczna już wcześniej pojawiała się w tłumaczeniach przedstawicieli rządu jako powód zaostrzania obostrzeń jesienią. W sobotę 7 listopada na konferencji prasowej szefowie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH) i Centrum Analiz Strategicznych (CAS) przedstawiali modele matematyczne, które wprost łączyły prognozowane zmiany w mobilności ze zmianami liczb zakażeń.

Rozwój epidemii w zależności od zmian w mobilności (screen za KPRM)Facebook.com/kancelaria.premiera

Dyrektor NIZP-PZH Grzegorz Juszczyk wyświetlił wykres Ministerstwa Zdrowia, na którym pokazano trzy warianty rozwoju epidemii w zależności od zmian w mobilności. Zgodnie z nim utrzymanie mobilności na obecnym poziomie oznaczałoby na koniec roku 600 tys. zakażeń więcej niż przy spadku mobilności do poziomu z wiosennego lockdownu. Jeżeli natomiast mobilność Polaków wzrosłaby do poziomu z wakacji, dodatkowych chorych w grudniu mogłoby być 1,7 mln więcej. Ten ostatni wariant dyrektor Juszczyk nazwał "obrazującym konieczność wprowadzania pewnych obostrzeń i zachęcania nas do ograniczenia naszej mobilności, pozostania w domu". Rząd nie podał jednak poziomów zmian mobilności społecznej, od których zależy wprowadzanie bądź znoszenie obostrzeń.

Epidemia COVID-19 nie zwalnia. Od 7 listopada kolejne obostrzenia
Epidemia COVID-19 nie zwalnia. Od 7 listopada kolejne obostrzeniaFakty TVN

"Nie ma to jak zrobienie dziwnego wykresu z wymyślonymi wartościami"

Wykres mobilności społecznej zaprezentowano po raz pierwszy 15 października na konferencji premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. "Ten wykres praktycznie wszystko mówi o tej obecnej fali zachorowań" – komentował premier. "Kiedy spojrzymy na mobilność, czyli na kontaktowanie się społeczne ludzi pomiędzy sobą, to dostrzeżemy na tym wykresie, że te kontakty społeczne są na takim poziomie, jaki był przed wybuchem pandemii. Czyli przestaliśmy się dystansować" – tłumaczył.

Wizualizację zamieścił potem na Twitterze Piotr Mazurek, podsekretarz stanu w KPRM. "Ten wykres najlepiej pokazuje, gdzie jest źródło problemu i co musimy zrobić, aby wygrać z wirusem!" – napisał.

Na tej samej konferencji wykres miał ilustrować słowa ministra zdrowia. "Kierowaliśmy się przede wszystkim regułą tego, żeby ograniczyć liczbę interakcji społecznych" – wyjaśnił Adam Niedzielski. Po czym wskazując na wykresie, dodał: "Doskonale na nim widać, jak okres września oznaczał blisko 20-procentowy wzrost mobilności".

Internauci komentowali, że kwestia mobilności społecznej nie została wyjaśniona. "Nie ma to jak zrobienie dziwnego wykresu (mobilność społeczna?!), w dodatku z wymyślonymi wartościami na 5 dni do przodu" – pisał jeden z internautów, zauważając, że dane na wykresie wkraczały już w okres po 20 października.

"Wskaźnik większej szansy osobistego kontaktu"

Na wspomnianej konferencji wykorzystano wykres amerykańskiej organizacji Instytut Pomiarów i Oceny Stanu Zdrowia (Institute for Health Metrics and Evaluation, IHME). Założony przez Fundację Billa i Melindy Gatesów i działający na Uniwersytecie Waszyngtońskim w Seattle instytut badawczy na co dzień publikuje statystyki zdrowotne. Od wybuchu pandemii COVID-19 prowadzi specjalny portal poświęcony danym i prognozom rozwoju epidemii w różnych krajach. Dla każdego państwa IHME podaje statystyki w różnych kategoriach, m.in. dzienne liczby zgonów na COVID-19, zajętość zasobów szpitalnych (łóżek, respiratorów), procent używania masek czy dystansowanie społeczne. A także mobilność społeczna.

Instytut wyjaśnia, że mobilność "odnosi się do indywidualnego przemieszczania się ludności. (…) Jest wskaźnikiem większej szansy osobistego kontaktu, który może przyczynić się do rozprzestrzeniania się choroby. Gdy mobilność jest wysoka, ryzyko rozprzestrzeniania się COVID-19 również może być wysokie".

IHME podaje wartości mobilności jako procent odchylenia od "typowej mobilności" ludzi, jaka jest wtedy, gdy nie ma żadnych obostrzeń w przemieszczaniu się.

Wykres mobilności społecznej mieszkańców Europy i Azji CentralnejIHME

Dane o mobilności - z telefonów komórkowych

W jaki sposób jednak amerykański instytut monitoruje ruchy mieszkańców regionów i państw oraz skąd bierze dane o zmianach ich lokalizacji? W opisie wykresu o dystansowaniu społecznym podane jest, że kontakty społeczne są "mierzone danymi o mobilności telefonów komórkowych". W szczegółowych wyjaśnieniach IHME pisze, że takie informacje "bazują na anonimowych danych z telefonów komórkowych, które kilka firm technologicznych udostępnia w celu zwalczania COVID-19".

Już na początku epidemii, w kwietniu, ośmiu europejskich operatorów telefonii komórkowej zgodziło się przekazać dane o lokalizacji swoich użytkowników Komisji Europejskiej. Były to: Vodafone, Deutsche Telekom, Orange, Telefonica, Telecom Italia, Telenor, Telia i A1 Telekom Austria. Zapewniono, że odbywa się to zgodnie z europejskim prawem ochrony danych osobowych - bo dane przekazywane są w sposób zagregowany i zanonimizowany, co uniemożliwia identyfikację tożsamości posiadaczy telefonów.

Dane lokalizacyjne to liczba łączeń danego telefonu z różnymi stacjami bazowymi rozmieszczonymi na danym terytorium. W ten sposób informacje zbiera m.in. rządowe Centrum Analiz Strategicznych (CAS) biorące udział w planowaniu nowych obostrzeń. Na Twitterze informował o tym jego szef prof. Norbert Maliszewski. Zaprezentował też wykres mobilności, którym dysponuje kancelaria premiera (w jej ramach działa CAS).

Chociaż rząd na kolejnych konferencjach - informując o mobilności - przedstawia wykres i dane za IHME, to od kwietnia może sam żądać od operatorów komórkowych informacji o lokalizacji. Ministrowi cyfryzacji umożliwiły to przepisy tzw. tarczy 2.0, czyli ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 roku o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.

Zapisano w niej, że "w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, podczas stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii albo stanu klęski żywiołowej" operator jest zobowiązany do udostępniania danych lokalizacyjnych z telefonów osób zakażonych lub poddanych kwarantannie. Musi także przekazywać dane o lokalizacji urządzeń wszystkich innych obywateli, ale takie informacje muszą już być zanonimizowane.

Mobilność Polaków a epidemia

IHME nie odpowiedział na pytania Konkret24, od kogo dokładnie pozyskuje dane lokalizacyjne telefonów komórkowych w Polsce. Można więc jedynie przeanalizować wnioski amerykańskich badaczy.

Na wykresie dotyczącym Polski widać, że w dniu wykrycia pierwszego przypadku zakażenia SARS-CoV-2 w naszym kraju – 4 marca – mobilność Polaków była większa niż "typowa mobilność". Według danych IHME - o 7 proc.

Wykres mobilności społecznej w Polsce od lutego 2020 do lutego 2021IHME

Już trzy dni później ruchliwość Polaków zaczęła jednak spadać; 10 marca osiągnęła poziom "typowej mobilności". Czyli przemieszczaliśmy się już mniej niż przed epidemią. Wtedy także zaczęto wprowadzać pierwsze obostrzenia - one mogły doprowadzić do spadku ruchliwości.

W dniu ogłoszenia w Polsce zakazu przemieszczania się z wyjątkiem wykonywania czynności służbowych lub zaspokajania niezbędnych potrzeb – czyli 24 marca – mobilność Polaków odbiegała od normy o 48 proc. w dół, a po kolejnym zaostrzeniu restrykcji spadła o 54 proc.

W dwóch miesiącach wakacyjnych – lipcu i sierpniu – mobilność Polaków była wciąż niższa niż normalnie - choć tylko o ok. 10 proc. Jednak w połowie września w Polsce nastąpił powrót do mobilności sprzed czasów epidemii. O tym mówił minister zdrowia na konferencji 23 października, stwierdzając, że powodami wzrostu mobilności były powroty do pracy, szkół i na studia.

Minister Adam Niedzielski o zwiększonej liczbie interakcji społecznych
Minister Adam Niedzielski o zwiększonej liczbie interakcji społecznychtvn24

Gdy 23 października minister mówił o powrocie do poziomu dawnej mobilności w Polsce, według danych IMHE była ona jednak o 20 proc. niższa niż normalnie. Na tym poziomie utrzymuje się do dzisiaj. Według obecnych wyliczeń IHME spadek mobilności w Polsce wobec poziomu "typowej mobilności" wynosi ok. 22 proc.

Ale według prognoz amerykańskiego instytutu pod koniec listopada spadek mobilności w Polsce ma być jeszcze większy - 40 proc. poniżej poziomu "typowej mobilności". Pod koniec tego roku ma wynieść ok. 60 proc. I taka sytuacja ma się utrzymywać co najmniej do początku lutego 2021 roku.

Zapytaliśmy naukowców z IHME, na jakiej podstawie sporządzają te predykcje, lecz nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W wyjaśnieniach zamieszczonych na stronie napisano tylko, że modelowanie odbywa się metodami statystycznymi w oparciu o obecne dane i że wraz ze wzrostem ram czasowych modelowania (np. kilka miesięcy) szacunki są coraz bardziej niepewne.

Mobilność według Google: wciąż większa niż w kwietniu

Własne dane dotyczące trendów w przemieszczaniu się z podziałem na kraje, a nawet na województwa, podaje także Google. Firma nie publikuje jednak ogólnych statystyk mobilności społecznej, tylko dane dotyczące konkretnych miejsc zgrupowanych w sześć kategorii: 1) handel i rozrywka, 2) sklepy spożywcze i apteki, 3) parki, 5) stacje i przystanki, 5) miejsca pracy, 6) miejsca zamieszkania. Dane pozyskiwane są od użytkowników aplikacji Mapy Google, którzy wyrazili zgodę na zachowywanie historii swojej lokalizacji. Firma zapewnia o ich anonimowości.

Zgodnie z najnowszym raportem dla Polski - z 3 listopada - mobilność społeczna w naszym kraju w porównaniu do poziomu odniesienia (3 stycznia – 6 lutego) spadła w czterech z sześciu kategorii.

Zmiany w przemieszczaniu się Polaków w sześciu kategoriach miejscGoogle

Największy spadek mobilności Google notuje na stacjach i przystankach transportu publicznego – o 38 proc. W restauracjach, centrach handlowych, muzeach czy kinach pojawiamy się 30 proc. rzadziej niż na początku roku. Tak samo spadła nasza mobilność w miejscach pracy. Spadek ruchliwości w obrębie sklepów spożywczych i aptek wynosi 8 proc.

Nieco częściej niż w styczniu i lutym Polacy bywają teraz w parkach czy na skwerach (wzrost o 2 proc.). A po wprowadzeniu ostatnich obostrzeń wzrósł też wskaźnik przemieszczenia się Polaków w obrębie miejsc zamieszkania - o 11 proc.

Te spadki są jednak dalekie od poziomu z przełomu marca i kwietnia, a więc w okresie najostrzejszych obostrzeń w przemieszczaniu się. W raporcie Google z 9 kwietnia mobilność Polaków spadła wtedy w stosunku do poziomu odniesienia: w centrach handlowych i restauracjach - o 78 proc., w obrębie stacji i przystanków - o 71 proc., w sklepach, aptekach, parkach - o 59 proc., w miejscach pracy - o 36 proc.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Krystian Maj/KPRM

Źródło zdjęcia głównego: Krystian Maj/KPRM

Pozostałe wiadomości

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24

Według wiceministry edukacji to Prawo i Sprawiedliwość tak wyznaczyło datę wyborów samorządowych, by zdemobilizować młodych i wpłynąć na frekwencję. Tyle że to nieprawda.

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Źródło:
Konkret24

Brytyjski magazyn "The Economist" ocenił rzekomo w swoim rankingu, że Warszawa jest "jednym z najgorszych miast do życia w Europie" - ten fałszywy przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych przed wyborami samorządowymi. Fałszywy, bo jest to manipulacja wynikami rankingu sprzed dwóch lat. Wyjaśniamy.

Warszawa "jednym z najgorszych miast do życia w Europie"? Manipulacja rankingiem

Warszawa "jednym z najgorszych miast do życia w Europie"? Manipulacja rankingiem

Źródło:
Konkret24

Wideo pokazujące niemieckich policjantów przy mołdawskiej granicy z Ukrainą rozchodzi się w polskim internecie od kilku dni, budząc kontrowersje i pytania. Prorosyjskie kanały wykorzystują to nagranie jako dowód, że wojna Rosji z Ukrainą to już tak naprawdę wojna z NATO. Wyjaśniamy rzeczywisty powód obecności niemieckiej policji w Mołdawii.

"Co robi niemiecka policja na mołdawsko-ukraińskiej granicy"? Wyjaśniamy

"Co robi niemiecka policja na mołdawsko-ukraińskiej granicy"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Japonia zakazuje osobom zaszczepionym oddawania skażonej krwi" - alarmują polscy internauci, pokazując, że temat rzekomej szkodliwości szczepień przeciw COVID-19 jest wśród nich nadal żywy. Prezentowany przekaz jest jednak nieprawdziwy. Wyjaśniamy decyzje, jakie zapadały w Japonii.

"Skażona krew" i zakaz oddawania krwi przez osoby zaszczepione. Co nie zgadza się w tym przekazie?

"Skażona krew" i zakaz oddawania krwi przez osoby zaszczepione. Co nie zgadza się w tym przekazie?

Źródło:
Konkret24

Dopiero dwa dni przed wyborami samorządowymi Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała właściwe limity wydatków na kampanię. Z komitetów ogólnopolskich najwięcej może wydać PiS - prawie 56 milionów złotych.

Ile partie mogą wydać na kampanię wyborczą? Przewaga jednej znacząca

Ile partie mogą wydać na kampanię wyborczą? Przewaga jednej znacząca

Źródło:
Konkret24