Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24
Przedsiębiorcy i ludzie mediów chcą walczyć z hejtem i dezinformacją w sieci. Zaapelowali do Adama Bodnara
Przedsiębiorcy i ludzie mediów chcą walczyć z hejtem i dezinformacją w sieci. Zaapelowali do Adama BodnaraRenata Kijowska/Fakty TVN
wideo 2/6
Przedsiębiorcy i ludzie mediów chcą walczyć z hejtem i dezinformacją w sieci. Zaapelowali do Adama BodnaraRenata Kijowska/Fakty TVN

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Hejt w internecie był jednym z tematów kompleksowego badania o cyberbezpieczeństwie w Polsce, z którego raport opublikowała 3 października Fundacja Digital Poland. Zawiera on wyniki dwóch badań: pierwsze dotyczyło wyzwań, przed jakimi stoi Polska oraz nastawienia Polaków do technologii z tym związanych. Natomiast drugie obejmowało tematykę cyberbezpieczeństwa: które aktywności w sieci Polacy kojarzą z zagrożeniem, jakie są nasze doświadczenia związane z oszustwami internetowymi, czy i jak dbamy o bezpieczeństwo danych, jak radzimy sobie z mową nienawiści.

Wyniki nie napawają optymizmem – aż 65 proc. Polaków martwi się o swoje bezpieczeństwo w internecie. Największe obawy dotyczą kradzieży tożsamości lub przejęcia konta (61 proc.), zainstalowania złośliwego oprogramowania na urządzeniu elektronicznym (55 proc.) oraz wyłudzenia bądź kradzieży pieniędzy (54 proc.). Za szczególnie mało bezpieczne postrzegane są takie aktywności w sieci jak: korzystanie z bankowości elektronicznej i przeprowadzanie transakcji płatniczych (38 proc.), zakupy i sprzedaż online (36 proc.) oraz korzystanie z poczty elektronicznej (30 proc.).

Czego Polacy się obawiają, korzystając z internetuFundacja Digital Poland

Natomiast 30 proc. badanych przyznało, że korzystając z internetu, obawia się dezinformacji i fałszywych wiadomości, a 28 proc. – że ich wizerunek zostanie wykorzystany do stworzenia deep fake’a za pomocą sztucznej inteligencji. Przy czym najwyższy odsetek (40 proc.) obawiających się dezinformacji i fake newsów był w grupie wiekowej 18-29 lat.

Z kolei deep fake'a jako ciężko rozpoznawalnej manipulacji obrazu lub dźwięku z wykorzystaniem sztucznej inteligencji obawia się 16 proc. respondentów.

36 proc. Polaków osobiście doświadczyło ataków bądź oszustw w internecie albo incydentów cyberbezpieczeństwa w ciągu ostatniego roku. Najczęściej był to phishing (41proc.), scam (38 proc.) i spoofing (27 proc.). Co piąty badany doświadczył przejęcia konta w mediach społecznościowych/sklepie internetowym/forum itp. Niemal jedna trzecia Polaków kiedykolwiek otrzymała informację o kradzieży lub wycieku danych osobowych.

Mowa nienawiści: trzy czwarte Polaków ma jej dość

Coraz łatwiejszy dostęp do internetu i poczucie (nie zawsze słuszne) własnej anonimowości powoduje, że w sieci ujawniają się patologiczne i złe skłonności jej użytkowników. W realu byłyby szybko napiętnowane czy wręcz karane, lecz w świecie wirtualnym zbierają ogromne żniwo. Mowa nienawiści (inaczej hejting) to zjawisko kulturowe, które bez internetu nie stałoby się tak powszechne. Jest produktem ubocznym cyfryzacji.

Trzy czwarte Polaków uważa, że w internecie jest za dużo mowy nienawiściFundacja Digital Poland

Ponad jedna piąta badanych Polaków (22 proc.) przyznała, że korzystając z internetu, obawia się hejtu, mowy nienawiści, naruszenia ich godności osobistej, ośmieszenia czy zastraszenia. Przy czym – co istotne – to osoby młodsze, w wieku 18-29 lat, zdecydowanie częściej się tego obawiały niż badani w starszych grupach wiekowych (32 proc. vs 17 proc.).

Niepohamowywany strumień przekazów, które szkalują, oczerniają lub dyskryminują osoby z powodu ich wyglądu, rasy, pochodzenia, religii, płci, orientacji seksualnej, narodowości itd. wyrządza równie istotne szkody jak złośliwe oprogramowanie czy scamy. Budzi lęk, rujnuje poczucie bezpieczeństwa w sieci, prowadzi do kolejnych destrukcyjnych zachowań.

Jak wynika z cytowanego tu raportu, wielu z nas już to zauważa. Na pytanie, czy kiedykolwiek doświadczyli mowy nienawiści w internecie, 35 proc. badanych Polaków odpowiedziało, że tak. Doświadczenie to bardziej dotyczy mężczyzn (42 proc. pytanych odpowiedziało twierdząco) niż kobiet (28 proc.).

CZYTAJ TEŻ: Stop dla agresji w przestrzeni wirtualnej. Biznes i media apelują do ministra sprawiedliwości

Uwagę zwraca wiek: otóż z mową nienawiści zetknęło się aż 50 proc. respondentów będących w wieku 18-29 lat i aż 46 proc. 30-latków. Są to najwyższe wskaźniki, jeśli chodzi o grupy wiekowe. I bardzo niepokojące: młodzi ludzie zdają się być głównymi ofiarami hejtingu. Na pytanie, czy w internecie jest zbyt dużo mowy nienawiści, aż 81 proc. badanych w grupie 18-19 lat odpowiedziało "tak". A to oni spędzają dziś najwięcej czasu w mediach społecznościowych.

Zmęczenie szerzącą się w internecie mową nienawiści wyraża już większość jego użytkowników - 74 proc. badanych Polaków twierdzi, że jest jej zbyt dużo. We wszystkich grupach wiekowych na pytanie, czy należy więc prawnie uregulować walkę z tym zjawiskiem, ok. 70 proc. odpowiedziało, że tak. Natomiast 64 proc. Polaków jest za tym, by wprowadzić tzw. ślepe pozwy w celu walki z anonimową agresją w postaci hejtu. Poczucie anonimowości powoduje bowiem, że atakujący słowem czują się bezkarni.

Polacy o prawnych mechanizmach walki z mową nienawiści Fundacja Digital Poland

Poselski projekt ustawy antyhejterskiej: możliwość "ślepego pozwu"

W obecnym parlamencie powstały aż dwa zespoły, które postawiły sobie za zadanie poszerzenie zakresu ochrony prawnej osób pokrzywdzonych cyberhejtem, czyli wypracowanie ustawowych zmian piętnujących cyberhejt. 13 grudnia 2023 roku ośmioro posłów Koalicji Obywatelskiej powołało Parlamentarny zespół ds. przeciwdziałania cyberhejtowi. Natomiast 27 maja 2024 roku dziesięcioro posłów klubu Polska2050-Trzecia Droga powołało Parlamentarny zespół do walki z hejtem.

Pierwszy zespół zebrał się jednak tylko raz, nie przygotował żadnego aktu prawnego i na tym jego działalność ustała. Poseł KO Marcin Józefaciuk, przewodniczący Parlamentarnego zespołu ds. przeciwdziałania cyberhejtowi, tłumaczy, że w związku z powstaniem drugiego zespołu działalność tego, któremu on przewodniczy, została zawieszona. - Cyberhejt i mowa nienawiści to akurat nie są tematy, w których należy konkurować. Oni byli bardziej zaawansowani w pracach nad ustawą – przyznaje poseł Józefaciuk. – Członkowie naszego zespołu, przede wszystkim ja, spotykamy się w szkołach z uczniami i rodzicami w ramach warsztatów czy wykładów na temat cyberprzestępczości, hejtu i jak się przed tym chronić – dodaje. Według niego takie spotkania to możliwość pozyskiwania opinii zainteresowanych stron, bo oczekiwania ze strony młodzieży nie zawsze są tożsame z propozycjami dorosłych. Dotyczy to np. ograniczania internetu, odróżnienia wolności słowa od hejtu czy kar za cyberhejt.

Natomiast grupa posłów z klubu Polska 2050-Trzecia Droga 30 sierpnia tego roku wniosła do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw. Zakłada wprowadzenie instytucji tak zwanego ślepego pozwu. Dotyczyłoby to sytuacji, gdy ktoś staje się obiektem cyberhejtu z anonimowego konta: wówczas mógłby skierować sprawę do sądu okręgowego, który w ciągu siedmiu dni mógłby wystąpić z żądaniem do usługodawcy (administratora strony, za pośrednictwem której doszło do naruszenia dóbr osobistych, operatora telekomunikacyjnego) o przesłanie danych, czyli numeru IP sprawcy naruszenia. Za nieprzekazanie takich danych bez usprawiedliwionych powodów groziłaby grzywna od stu tysięcy do miliona złotych.

Jak czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy: "Z perspektywy osoby, która nie zna danych osoby dopuszczającej się naruszenia jego dóbr osobistych w internecie, wprowadzenie instytucji 'ślepego pozwu' umożliwi skorzystanie z przewidzianego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP 'prawa do sądu'". Instytucja ślepego pozwu ma stanowić pierwszy krok w walce z anonimowym hejtem. Posłowie mają nadzieję, że sam fakt wprowadzenia takiej możliwości "może spowodować ograniczenie ilości takich zjawisk, pełnić funkcję odstraszająca i prewencyjną". Projekt skierowano do opiniowania pod kątem legislacyjnym, po czym został zwrócony do wnioskodawców o uzupełnienie uzasadnienia, co ma zająć kilka tygodni.

Poseł Łukasz Osmalak z klubu Polska2050-TD, przewodniczący Parlamentarnego zespołu do walki z hejtem, tłumaczy: - Rzeczywiście, ten projekt został okrojony do samego ślepego pozwu. Ponieważ podczas konsultacji i spotkań w ramach zespołu było wiele rozbieżnych zdań co do rozwiązań od strony informatycznej, skupiliśmy się na tym, by ustawa dała na razie możliwość poszkodowanym złożenia ślepego pozwu, a ewentualne dalsze prawne możliwości walki z cyberhejtem zostawiliśmy na przyszłość. Środowisko informatyczne nie jest w stanie podać już teraz prostych, możliwych do wprowadzenia szybko rozwiązań. 

Rozbieżności informatyczne dotyczą m.in. tego, w jaki sposób namierzać w sieci osoby uprawiające hejt i szerzące mowę nienawiści, kto miałby to robić, na jakiej podstawie i jakie narzędzia do tego by służyły.

Na uwagę, że projekt ustawy antyhejterskiej jest na razie skromny, poseł Osmalak reaguje: - Tylko że teraz, jeśli jesteś anonimowo hejtowany, nie masz żadnych narzędzi do walki z tym. Zaletą tego projektu jest to, że dostaniesz do ręki narzędzie, dzięki któremu możesz w ogóle zacząć walczyć. Mam nadzieję, że ustawa zadziała też profilaktycznie. Ponadto jeśli sąd dojdzie do wniosku, że ten potencjalny hejt jest niebezpieczny, to w mojej opinii narzędzia ma. Pytanie, czy będzie chciał z nich skorzystać.

Możliwość ścigania hejtu z prywatnego oskarżenia ma być jakąś pomocą w sytuacji przeciążenia sądów, ale wiadomo, że i tak sprawy sądowe ciągną się długo. – Zgadza się, lecz idąc tym tokiem rozumowania, moglibyśmy w ogóle nic nie robić – stwierdza poseł Osmalak. Ma nadzieję, że do końca roku projekt ustawy hejterskiej trafi do prac w komisjach sejmowych.     

Wiedza o tym, jak postępować w razie cyberataku, jest wśród Polaków niskaFundacja Digital Poland

Polacy nie uciekają od nowych technologii

Raport Fundacji Digital Poland "Technologia w służbie społeczeństwu. Czy Polacy zostaną społeczeństwem 5.0?" pokazuje, że problemy z innowacyjnymi technologiami i cyfryzacją nie są tymi, które Polacy uważają za najważniejsze. Wciąż głównymi sprawami do rozwiązania przez państwo są zbyt długie kolejki do lekarzy, drożyzna, starzenie się społeczeństwa czy biurokracja. Ale także ochrona środowiska czy dostępność mieszkań dla młodych.

Nastawienie Polaków do nowych technologiiFundacja Digital Poland

Do innowacji technologicznych i cyfryzacji jesteśmy jednak pozytywnie nastawieni – aż 73 proc. badanych uważa, że nowe technologie ułatwiają codzienne życie, a 72 proc. – że umiejętności cyfrowe zwiększają szanse na znalezienie lepszej pracy. Z drugiej strony, aż 71 proc. badanych przyznaje, że z powodu technologicznych nowinek zbyt rzadko ze sobą rozmawiamy, a według 27 proc. Polaków korzystanie z nowych technologii prowadzi do ciężkich chorób. Pozostajemy też nieufni wobec sztucznej inteligencji (AI): zdaniem 54 proc badanych jej rozwój zagraża utrzymaniu miejsc pracy.

Mimo tych obaw dostrzegamy plusy nowych technologii. 59 proc. badanych potwierdza gotowość do korzystania ze smartfona/tabletu w nauce szkolnej czy na studiach. Popieramy cyfryzację opieki zdrowotnej: 56 proc. jest za kupowaniem przez internet leków na receptę, 55 proc. jest gotowe udostępnić anonimowo swoje dane medyczne do badań naukowych. Ale już tylko czterech na 10 badanych jest skłonnych korzystać z innowacyjnych metod płatności – za pomocą odcisku palca czy twarzy.

"Zaskakujące jest to, że nowe technologie najbardziej doceniają osoby 60+ (może to wynikać ze specyfiki badania – ankietę wypełniły tylko te osoby starsze, które faktycznie korzystają z technologii) – 77 procent – oraz osoby w średnim wieku (40–49 lat) – 76 procent. Najmniej doceniają je osoby najmłodsze (66 procent), co może świadczyć o tym, że nie do końca jeszcze rozumieją ich prawdziwe znaczenie, ponieważ w tej grupie wiekowej kojarzą się one głównie z rozrywką" – komentuje wyniki badania dr hab. Urszula Soler, prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Na to samo zwraca uwagę Anna Streżyńska, była minister cyfryzacji: "W przypadku młodzieży zaskakujące jest to, że ci, o których mawiamy, że są cyfrowymi tubylcami, że urodzili się z komórką w ręce, w tak istotny statystycznie sposób kwestionują znaczenie i potrzebę technologii".

Badanie przeprowadzono w sierpniu 2024 roku metodą CAWI na reprezentatywnej próbie 1000 Polaków w wieku 18-75 lat (NIQ GfK).

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Były minister obrony, a obecnie poseł PiS Mariusz Błaszczak ogłosił, że "rząd Tuska rozpoczął narodowy program rozbrajania Wojska Polskiego". W opublikowanym nagraniu przedstawia rzekome dowody na to. Sprawdziliśmy najistotniejsze zarzuty. Informacje otrzymane z Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają, by Polska zrezygnowała już z czołgów K2, wyrzutni Himars czy samolotów FA-50.

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Źródło:
Konkret24

Niedługo po tym, jak Iran wystrzelił pociski w stronę Izraela, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań mających pokazywać ten atak. Dużo z nich jest autentycznych, ale trafiają się też fake newsy wykorzystywane do dezinformacji. Film pokazujący "płonący Izrael na żywo" do nich należy. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak twierdzi, że policja w swoich danych dotyczących ofiar powodzi nie uwzględniła informacji o kobiecie z Głuchołaz. Polityk Konfederacji utrzymuje, że statystyki ofiar powodzi są zaniżone. Sprawdziliśmy. Bosak nie ma racji.

Bosak: w statystykach policji nie ma ofiary z Głuchołaz. Nieprawda, jest

Bosak: w statystykach policji nie ma ofiary z Głuchołaz. Nieprawda, jest

Źródło:
Konkret24

Według posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Gróbarczyka rząd na likwidację szkód w infrastrukturze po powodzi przeznaczy 100 mln zł. Na dodatek zestawia to z kosztem wybudowania warszawskiej kładki pieszo-rowerowej. Polityk podaje błędne kwoty.

Gróbarczyk: rząd daje "na wszystkie szkody powstałe po powodzi 100 mln zł". Dezinformuje

Gróbarczyk: rząd daje "na wszystkie szkody powstałe po powodzi 100 mln zł". Dezinformuje

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS rozpowszechniają informację, jakoby na odbudowę zniszczonego w połowie przez powódź domu można dostać zaledwie 40 tysięcy złotych. Jednak opierają się na starych wytycznych. Obowiązywały one za rządów Zjednoczonej Prawicy - dziś już nie.

Powódź zniszczyła pół domu, a "dostaniesz 40 tysięcy złotych"? Nie. Dużo więcej

Powódź zniszczyła pół domu, a "dostaniesz 40 tysięcy złotych"? Nie. Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

"Na Opolszczyźnie już trafiają do ludzi informacje, że pieniądze się skończyły", "ludzie pozostawieni sami sobie, bez pomocy ze strony państwa" - takie informacje o powodzianach jednego z regionów rozprowadzają politycy PiS. Na dowód przywołują komunikat publicznej instytucji. Wyjaśniamy, jak zmanipulowali jego przekaz.

PiS: na Opolszczyźnie "koniec pomocy dla powodzian". To nieprawda

PiS: na Opolszczyźnie "koniec pomocy dla powodzian". To nieprawda

Źródło:
TVN24

Jedni twierdzą, że problemy spółki Rafako "to efekt zdarzeń z czasów rządów PiS". Jednak politycy PiS utrzymują, że to skutek "niespełna rocznych rządów Donalda Tuska". Kto ma rację? Żadna ze stron. Sprawa jest bardziej złożona. Wyjaśniamy.

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Rafako "położył PiS" czy "nie przetrwało rządów Tuska"? Obie wersje są fałszywe

Źródło:
Konkret24

Rząd szuka budżetowych oszczędności, które można przeznaczyć na pomoc poszkodowanym przez powódź. Według ministra finansów pasa zacisnąć mogą tak zwane budżetowe "święte krowy". Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel twierdzi, że na liście do cięcia wydatków nie ma jednej z "krów" - kancelarii premiera. Czy ma rację?

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Fogiel: kancelarii premiera "nie ma na liście do cięcia" budżetów. Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

"To naprawdę talibowie?", "mundury chyba amerykańskie" - zastanawiają się internauci, rozpowszechniając popularne w sieci nagranie z pokazu umiejętności jakiegoś wojska. Żołnierze ćwiczą w dość niecodzienny sposób, co budzi wiele komentarzy. Wyjaśniamy.

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

"Talibowie prezentują oddziały specjalne"? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

"Ożył, powstał z martwych", "akustyczne wskrzeszenie", "czyli te zbombardowane szpitale to fejk" - pisali internauci w reakcji na nagranie mające pokazywać fejkowy pogrzeb mieszkańca Strefy Gazy. Okazuje, że do sytuacji doszło na innym terytorium i w innym czasie.

W Gazie "nawet martwi" uciekają przed alarmami bombowymi. To fejk

W Gazie "nawet martwi" uciekają przed alarmami bombowymi. To fejk

Źródło:
Konkret24, Correctiv.org

Amerykańska astronautka wróciła na Ziemię ze stacji kosmicznej w rosyjskim statku. Prorosyjskie konta w sieci stworzyły więc przekaz, który zdobył milionowe zasięgi. Według niego astronautka została porzucona przez swój kraj. Wyjaśniamy, jak jest naprawdę.

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

"Porzucona przez NASA", uratowana przez Rosję? Wyjaśniamy historię amerykańskiej astronautki

Źródło:
Konkret24

"Ofiar być ponad czterysta", "ofiar będą tysiące, nie setki", "kiedy poznamy bilans ofiar!?" - spekulowali internauci na temat liczby śmiertelnych ofiar powodzi. Do nich szybko dołączyli politycy opozycji. Oto jak rozpowszechniała się dezinformacyjna narracja o ofiarach powodzi, która wyszła od osób znanych z szerzenia fake newsów.

"Setki ofiar", "tysiące ofiar". Jak rozchodzi się dezinformacja o ofiarach powodzi

"Setki ofiar", "tysiące ofiar". Jak rozchodzi się dezinformacja o ofiarach powodzi

Źródło:
Konkret24

"Nie dostali ani jednego centa!" - głoszą politycy opozycji po tym, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała, że kraje dotknięte powodzią otrzymają pomoc z Funduszu Spójności. Wielu podkreśla, że dostaniemy środki, które nam już przyznano. Owszem, pieniądze nie są nowe, ale zasady ich wypłaty już tak. Wyjaśniamy.

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

5 mld euro z UE po powodzi: "żadne nowe środki". A co jest nowe? Kiedy je dostaniemy?

Źródło:
Konkret24

Od kilku dni w sieci rozpowszechniany jest przekaz mający pokazywać, jak droga jest teraz benzyna. Zbudowany został na zestawieniu ceny baryłki ropy i cen paliw przed rokiem oraz dziś. Chętnie kolportują go politycy opozycji, w tym były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Jednak ta narracja jest manipulacją obliczoną na to, że Polacy nie pamiętają o nagłych "awariach dystrybutorów" rok temu na stacjach Orlenu. Zatem przypominamy.

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje przekaz, jakoby do przedsiębiorcy z Nysy weszła Inspekcja Handlowa, bo darował powodzianom towar znacznej wartości. Jak ustaliliśmy, to fałszywy przekaz. Powód kontroli był inny, choć inspektorzy wybrali "niefortunny moment".

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa przekonywał, że terytorialsi z mazowieckiego Ciechanowa "przyjechali 140 kilometrów na pięć minut na konferencję prasową" z ministrem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - po czym zaraz wrócili, "bez pomagania na miejscu". Nie znaleźliśmy potwierdzenia takiej sytuacji. Sama jednostka dementuje informacje posła.

Poseł Konfederacji: żołnierze WOT jechali 140 kilometrów na konferencję z ministrem i zaraz wrócili. Nieprawda

Poseł Konfederacji: żołnierze WOT jechali 140 kilometrów na konferencję z ministrem i zaraz wrócili. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Co to było?", "co Duda dostał w łapę?", "co on mu tam dał?" - dopytują internauci, komentując nagranie, na którym widać, jak prezydent Andrzej Duda przekazuje coś oficerowi podczas wizyty w zalanym Lądku-Zdroju. Wbrew przypuszczeniom nie był to ani różaniec, ani wizytówka.

Wizytówka? Różaniec? "Co Duda dostał" i przekazał żołnierzowi

Wizytówka? Różaniec? "Co Duda dostał" i przekazał żołnierzowi

Źródło:
Konkret24

Politycy Zjednoczonej Prawicy alarmują publicznie i krytykują rząd, że teraz, w czasie powodzi, po cichu przyjmuje projekt ustawy, który ma umożliwić stawianie elektrowni wiatrowych nawet na obszarach Natura 2000. Sprawdziliśmy, o jakie przepisy chodzi i na jakim są etapie.

Rząd "po cichu przyjmuje projekt"? Manipulacje o ustawie wiatrakowej

Rząd "po cichu przyjmuje projekt"? Manipulacje o ustawie wiatrakowej

Źródło:
Konkret24

"W Polsce przebywa 10 tys. amerykańskich żołnierzy utrzymywanych przez polskiego podatnika i żaden nie został wysłany do pomocy poszkodowanym w powodzi" - wpis z taką treścią zdobywa popularność w ostatnich dniach. Przeczą temu jednak relacje, jakie płyną z miejscowości dotkniętych powodzią.

"Żaden amerykański żołnierz" nie pomaga poszkodowanym w powodzi? To nieprawda

"Żaden amerykański żołnierz" nie pomaga poszkodowanym w powodzi? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Kolejny pomysł na łupienie" - tym według niektórych polityków opozycji jest rządowa propozycja dofinansowania zakupu kas fiskalnych dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli podczas powodzi. Mimo krytyki to jest istotna pomoc w stanięciu na nogi, wznowieniu działalności i legalnym jej prowadzeniu. Wyjaśniamy dlaczego.

Kasy fiskalne, żeby "doić ludzi" po powodzi? Nie, wyjaśniamy

Kasy fiskalne, żeby "doić ludzi" po powodzi? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci z radością komentują rzekome ogłoszenie przez Szwecję wysłania stu zastępów strażackich do walki ze skutkami powodzi w naszym kraju. A jako dowód niektórzy publikują nagranie kolumny wozów strażackich - mają jechać już ze Szwecji do Polski. Tyle że Szwecja nic takiego nie ogłosiła, a popularny w sieci film przedstawia inne pojazdy.

Strażacy ze Szwecji jadą z pomocą powodzianom? To inny konwój  

Strażacy ze Szwecji jadą z pomocą powodzianom? To inny konwój  

Źródło:
Konkret24

Które rządy - koalicji PO-PSL czy Zjednoczonej Prawicy - bardziej zadbały o zabezpieczenie kraju przed powodzią? To pytanie, w różnych formach, zadają i jednocześnie odpowiadają na nie politycy z różnych stron. Przeanalizowaliśmy więc i podsumowaliśmy dane.

"My robiliśmy, oni nie". Regulacje rzek, budowa wałów, inwestycje - kiedy najwięcej?

"My robiliśmy, oni nie". Regulacje rzek, budowa wałów, inwestycje - kiedy najwięcej?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych - także polskich - duże zasięgi generuje nagranie mające rzekomo pokazywać skalę strat armii ukraińskiej w obwodzie kurskim w Rosji. Jednak to nieprawda, film powstał gdzie indziej.

"Cmentarz ukraińskich czołgów" pod Kurskiem? Nie są ukraińskie, to nie Kursk

"Cmentarz ukraińskich czołgów" pod Kurskiem? Nie są ukraińskie, to nie Kursk

Źródło:
Konkret24