Czy polskie zadłużenie się zwiększa? - pyta prezes Kaczyński. Sprawdzamy dane


Podczas weekendowej konwencji PiS-u w Wałbrzychu prezes Jarosław Kaczyński pytał: "Czy polskie zadłużenie się zwiększa?", i odpowiadał: "Ludziom się wmawia, że się zwiększa. Ono się zmniejsza. Bo zadłużenie liczy się w stosunku do PKB. Ten procent spada". Dane pokazują, że rzeczywiście od trzech lat notowano spadek, ale ostatni kwartał przyniósł wzrost. Ma on jednak swoje wytłumaczenie.

Kolejny weekend kampanii wyborczej upłynął politykom Prawa i Sprawiedliwości na wizytach w województwach łódzkim i dolnośląskim. W drugim z nich jednym z przystanków był Wałbrzych, gdzie z mównicy przemawiali m.in. minister Michał Dworczyk i prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Były premier dużo czasu poświęcił polskiemu rozwojowi ostatnich czterech lat, ale dodawał, że "mamy do czynienia z często intensywną i często niestety nawet skuteczną propagandą, która mówi tak: no cóż, teraz jest rzeczywiście lepiej, może za rok też będzie lepiej, ale za pięć będzie katastrofa, będzie druga Grecja".

Prezes Jarosław Kaczyński o długu publicznym
Prezes Jarosław Kaczyński o długu publicznymYouTube/Prawo i Sprawiedliwość

Wychodząc od tej tezy, prezes PiS odniósł się do poziomu polskiego zadłużenia liczonego w stosunku do PKB:

Czy polskie zadłużenie się zwiększa? Ludziom się wmawia, że się zwiększa. Ono się zmniejsza. Bo zadłużenie liczy się w stosunku do PKB, w uproszczeniu do dochodu narodowego, do tego wszystkiego co rocznie jest wytwarzane i wyceniane. Otóż ten procent spada. Jarosław Kaczyński

- On dochodził do 55 procent - kontynuował Kaczyński. - Była groźba, dlatego zlikwidowano po części OFE, że przekroczy 60 procent, czyli tę granicę konstytucyjną. Dzisiaj już jest poniżej 50 procent i będzie spadał nadal, bo przecież ten zbliżający się rok ma być już rokiem zrównoważonego budżetu - dodawał.

Dług publiczny a PKB

W pierwszym kwartale 2019 roku dług publiczny wyniósł 1 bilion 5 miliardów złotych, co oznacza wzrost o 21 miliardów złotych (2,1 procent) w porównaniu z końcem 2018 roku. Na koniec II kw. br. wyniósł 997 mld 882,2 mln zł, co oznacza spadek o 7 mld 415,7 mln zł w porównaniu z poprzednim kwartałem, czyli o 0,7 proc. Z informacji Ministerstwa Finansów wynika, że w stosunku do końca 2018 r. państwowy dług publiczny wzrósł o 13 mld 568,8 mln zł (o 1,4 proc.).

Podawanie poziomu długu publicznego (wg danych z czerwca, wynosi on obecnie w procentowej relacji do PKB jest adekwatne dla obu wskaźników. Po pierwsze, zapobiega sytuacji, w której rząd chwaliłby się wysokim poziomem PKB, który w rzeczywistości byłby sztucznie podnoszony za pomocą zaciąganych zobowiązań, niemających pokrycia w wytwarzanych dobrach i usługach.

Dla długu publicznego taki wskaźnik również jest bardziej adekwatny niż liczby bezwzględne, ponieważ pokazuje, czy zaciągane zobowiązania nie zagrażają wypłacalności państwa.

Dług publiczny przekroczył bilion. Komentarz Mariusza Adamiaka
Dług publiczny przekroczył bilion. Komentarz Mariusza Adamiakatvn24bis

Prezes Kaczyński wspomniał, że polska "granica konstytucyjna" wynosi 60 procent. Tak naprawdę pierwszy tzw. "próg ostrożnościowy" określony przez art. 86 Ustawy o finansach publicznych dotyczy już stosunku długu od 55 do 60 proc.

Już po przekroczeniu dolnej wartości rząd musi uchwalać budżet bez deficytu lub uchwala taki budżet, który zapewni spadek relacji długu do PKB w stosunku do roku bieżącego. Dodatkowo musi trzymać się jeszcze kilku innych wytycznych, m.in. nie przewiduje się wzrostu wynagrodzeń pracowników państwowej sfery budżetowej.

Po osiągnięciu lub przekroczeniu drugiego progu - 60 procent - o którym wspomina również art. 216 Konstytucji RP, rząd musi dodatkowo przedstawić specjalny program sanacyjny z planem obniżenia długu do stanu poniżej 60 proc., a wydatki jednostki samorządu terytorialnego nie mogą być wyższe niż jej dochody.

Dla porównania, w szczytowym punkcie kryzysu finansowego Grecji tamtejszy stosunek długu do PKB wynosił 179 procent.

Spadki od 2013

Dane o wskaźniku długu względem PKB dla wszystkich krajów Unii Europejskiej od 2007 roku zbiera Eurostat. Na tej podstawie można prześledzić polski odsetek z ostatnich 12 lat (ostatnie dane roczne pochodzą z 2018 roku).

Na początku gromadzenia takich danych przez europejski urząd, w 2007 roku, polski stosunek długu publicznego (tzw. general government) do PKB, wynosił 44,2 proc. Od tego momentu wskaźnik zaczął stopniowo rosnąć, co było jednak typowe dla wszystkich krajów europejskich, głównie ze względu na kryzys finansowy z lat 2007-2009. W 2011 roku wzrost względem pierwszego badanego roku wyniósł 10 pkt. proc. - relacja długu ulokowała się na poziomie 54,1 proc.

Od 2016 roku notowany jest coroczny spadek

W następnym roku zanotowano delikatny spadek do 53,7 proc., jednak w 2013 wskaźnik podskoczył do 55,7 proc., co było najwyższym dla Polski wynikiem w historii pomiarów Eurostatu. Nie oznaczało to jednak przekroczenia konstytucyjnej granicy, ponieważ istnieją dwie metodologie obliczania stosunku długu do PKB - polska i europejska. W 2013 r. według rodzimego sposobu przeliczania polska relacja długu i PKB wyniosła 53,9 proc.

Wracając jednak do europejskich danych, w następnym - 2014 roku - z 55,7 proc. polski dług spadł do 50,4 proc.

W ostatnich czterech latach najpierw zanotował dwa wzrosty - kolejno do 51,3 i 54,2 proc. - a następnie dwa spadki w latach 2017 i 2018. Relacja długu do PKB wyniosła wtedy 50,6 i 48,9. Ten ostatni wynik był pierwszym spadkiem do poziomu poniżej 50 procent w obecnej dekadzie.

Wzrost I kwartału

Eurostat poza liczbami w ujęciu rocznym zbiera także dane z podziałem na kwartały. Najnowsze pochodzą z trzech pierwszych miesięcy 2019 roku. Zgodnie z metodologią europejskiego urzędu, polski stosunek długu do PKB w tym okresie wyniósł 49,1 proc. Oznacza to więc niewielki wzrost (0,2 pkt. proc.) względem stanu na koniec poprzedniego roku.

Ekonomista Kazimierz Krupa, dyrektor zarządzający Kancelarii Drawbridge, tłumaczy jednak, że wyższy poziom tego wskaźnika na początku roku jest corocznym zjawiskiem.

- To jest zupełnie naturalne, występujące co roku zjawisko - mówi w rozmowie z Konkret24 Krupa. - Wynika to głównie z corocznego rolowania długu, czyli zaciągnięcia nowych pożyczek pozwalających na jednoczesny wykup tych starych, zgodnie z ustalonymi terminami spłaty. Ten proces jest tak naprawdę niezależny od rządu. Dodatkowo przy takim rolowaniu zmieniają się warunki zaciągania zobowiązań i są one po prostu lepsze niż poprzednio, na co wpływają między innymi oceny agencji ratingowych względem Polski - tłumaczy.

Należy też dodać, że koszt obsługi długu znacząco spadł nam w ostatnich latach, więc wytworzył się dobry moment do pobierania zagranicznych pożyczek. Kazimierz Krupa

- Zwykle taki proces trwa przez pierwsze półrocze, a następnie poziom tego długu wygasa - dodaje ekonomista.

Dług publiczny przekroczył bilion. Komentarz Kazimierza Krupy
Dług publiczny przekroczył bilion. Komentarz Kazimierza Krupytvn24bis

Zapytaliśmy także eksperta, co jego zdaniem stoi za zmniejszaniem się wskaźnika długu w stosunku do PKB w ostatnich latach. - Te spadki wynikają z dobrej koniunktury - odpowiada Krupa. - Nasza struktura wzrostu gospodarczego opiera się głównie na konsumpcji wewnętrznej wraz z podatkiem VAT, a wpływy z tego podatku i sama konsumpcja rosną. Wyższe są także wpływy z ZUS-u, który ja osobiście też traktuję jako rodzaj podatku - tłumaczy.

- Niestety obawiam się, że głównie na skutek czynników zewnętrznych, jak amerykańsko-chińska wojna handlowa, spowolnienie w Niemczech czy "czarne łabędzie" w postaci chociażby ataku na rafinerię w Arabii Saudyjskiej i innych tego typu wydarzeń, spowolnienie staje się nieuchronne w przyszłym roku - odpowiada Krupa na pytanie o prognozy wahań długu w najbliższych latach. - Tajemnicą pozostaje jedynie jego głębokość. A wtedy, wobec rozbudowanych transferów socjalnych, zaczną się kłopoty mogące mieć wpływ również na poziom długu - ocenia.

Polska a Europa

Według całościowych danych Eurostatu, pod względem stosunku długu do PKB w 2018 roku Polska była 12. krajem Unii Europejskiej. Wynik 48,9 proc. jest nieco gorszy niż na Malcie, taki sam jak na Słowacji i nieco lepszy niż w Holandii.

W pierwszej trójce z wynikami poniżej 25 proc. uplasowały się Estonia, Luksemburg i Bułgaria. Na końcu listy z długami sięgającymi ponad 120 proc. widnieją Portugalia, Włochy oraz Grecja.

Na wykresie przedstawiono także granicę 60 procent długu, której nieprzekraczanie jest, poza polską granicą konstytucyjną, także jednym z warunków niezbędnych do ubiegania się o wprowadzenie waluty euro w kraju. O tym i czterech pozostałych warunkach pisaliśmy już na Konkret24.

Eurostat opublikował także zestawienie obejmujące poziom długu z pierwszego kwartału 2019 roku. Nie różni się ono znacznie od wykresu za 2018 rok. Polskie 49,1 proc. pozwoliło pozostać na 12. miejscu. Był to wynik lepszy zarówno od średniej krajów strefy euro - 85,9 proc. - jak i wszystkich państw członkowskich Unii - 80,7 proc.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: Jan Karwowski/PAP

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24