FAŁSZ

"Tusk wydał dekret". Dlaczego wierzymy? "Twórcy fejków zauważyli zależność"

Źródło:
Konkret24
13.04.2024 | Istel: fake newsy służą manipulowaniu opinią publiczną. Potrzebna jest edukacja medialna
13.04.2024 | Istel: fake newsy służą manipulowaniu opinią publiczną. Potrzebna jest edukacja medialnaTVN24
wideo 2/3
13.04.2024 | Istel: fake newsy służą manipulowaniu opinią publiczną. Potrzebna jest edukacja medialnaTVN24

Można dziś stworzyć nieprawdopodobną informację związaną z polityką i podać ją w wiarygodnej formie, a odbiorcy uwierzą. Dlaczego tak się dzieje? - To mały piksel skomplikowanego obrazu - wyjaśnia ekspert.

Wydawałoby się, że internauci potraktują to jako żart - a tymczasem niektórzy podawali to dalej jako wiarygodną informację. Otóż 26 grudnia w serwisie X na jednym z kont opublikowano post treści: "Premier @donaldtusk wydal dekret na mocy ktorego w pelni demokratyczne i niezalezne media partyjno rzadowe nie bedą relacjonować inauguracji prezydentury Donalda Trumpa ..doniosla @gazeta_wyborcza" (pisownia wszystkich postów w tekście oryginalna). Do wpisu załączono GIF z alarmującym napisem "pilne". Zebrał ponad pół tysiąca lajków.

FAŁSZ
Post z kategorii żartu, który jednak wywołał polityczną dyskusjęx.com

Post napisano z błędami językowymi i interpunkcyjnymi, utrzymany jest w ironicznym tonie. Lecz wielu komentujących uwierzyło, że Tusk naprawdę mógł "wydać dekret". I to w dodatku dotyczący mediów: nakazujący im, czego nie mają relacjonować.

Oburzeni użytkownicy X reagowali więc np.: "Mam jego gdzieś jest Republika tam sobie obejrzę"; "Super! Republika będzie miała rekordową oglądalność"; "To ja teraz mam prawną podstawę nieoglądania TVP"; "donek kruuul europy sam sie pozamiatał tym dekretem jeśli to się potwierdzi…"; "Nie mają takiego prawa. Niezależne media będą transmitować wiadomości ze Stanów Zjednoczonych. Tusk to tylko chwilowy premier"; "Donald Tuski białoruski"; "Już może odliczać swój koniec"; "Świetnie. TV Republika i wPolsce24 powiększa oglądalność"; "To ja teraz mam prawną podstawę nieoglądania TVP"; "Jeśli to prawda, to "pięknie" dopełnia obraz, żałosnej, dyktatury Donka. W Rosji na Białorusi też nie pokażą zaprzysiężenia prez. Trumpa, fajna ta "koalicja satrapów"; I ja go rozumiem. Nie chce oglądać początku swojego końca" itp.

Nieliczni pytali: "It is true?"; "To jakiś żart??"; "Źródło?". Inni kwitowali jednak wpis śmiechem.

"Dekrety premiera" to nie w Polsce

Gdyby chcieć weryfikować tego typu przekaz, należałoby przypomnieć, że zgodnie z art. 87 ust 1. Konstytucji RP źródłami prawa w Polsce są: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe i rozporządzenia. Konstytucja RP w żadnym miejscu nie stanowi, że do źródeł prawa należą dekrety. Słowo "dekret" w ogóle nie pojawia się w ustawie zasadniczej.

Bo premier Polski nie ma możliwości wydawania dekretów. Jako szef Rady Ministrów może wydać zarządzenia, podobnie jak wydają je podlegli mu ministrowie. Rada Ministrów może za to wydawać uchwały. Zgodnie z art. 93 konstytucji wspomniane zarządzenia i uchwały "mają charakter wewnętrzny i obowiązują tylko jednostki organizacyjnie podległe organowi wydającemu te akty". W tym samym artykule czytamy, że zarządzenia są wydawane tylko na podstawie ustawy i nie mogą one stanowić podstawy decyzji wobec obywateli, osób prawnych oraz innych podmiotów. No a tym bardziej spółek medialnych - publicznych czy prywatnych.

Lecz w tym poście nie chodzi o to, co konkretnie napisano - tylko jaki jest jego przekaz podprogowy, jakie skojarzenia budzi. Starsi internauci mogą to kojarzyć np. z dekretem Bieruta i władzą reżimową; młodsi - nieznający prawa, ale pamiętający czasy TVP za rządów Zjednoczonej Prawicy - z tym, jak partia polityczna może zawładnąć mediami publicznymi (więc dlaczego po zmianie władzy byłoby to niemożliwe?); nieprzychylni obecnej koalicji rządzącej widzą w takiej treści odzwierciedlenie swojego myślenia o mediach, których oni nie poważają.

Jest to bowiem przykład politycznej dezinformacji budowanej na emocjach potencjalnych wyborców.

Ekspert: "mały piksel skomplikowanego obrazu"

Dlaczego, mimo że przekaz od razu wydaje się niewiarygodny, jednak trafił do odbiorców? Specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego dr Mirosław Oczkoś w rozmowie z Konkret24 wyjaśnia mechanizm. - Twórcy fejków zauważyli pewną zależność. Wystarczy, że przekaz na pierwszy rzut oka wygląda wiarygodnie - to już zwiększa szansę, że "przylepi się" on do odbiorcy, że zostanie gdzieś z tyłu jego głowy, że przekażemy go dalej online lub opowiemy sąsiadce - mówi dr Oczkoś.

I dodaje: - W otaczającym nas chaosie informacyjnym nie jesteśmy w stanie przeanalizować wszystkich docierających do nas informacji. Zostają z nami wrażenia, skojarzenia i emocje. To sprawnie wykorzystują twórcy wprowadzających w błąd przekazów. Mogą stworzyć nieprawdopodobną informację, podać ją w wiarygodnej formie, a my szybko, przeglądając internet, przyjmiemy ją za prawdę. Z pewnością coraz częściej będziemy mierzyć się z treściami wykorzystującymi ten mechanizm - uważa.

- Taki post to tylko mały piksel skomplikowanego obrazu, element większej całości. W tym wypadku element postponowania rządu Donalda Tuska - stwierdza ekspert.

A propos sedna cytowanego posta: uroczystość inauguracji kolejnej prezydentury Donalda Trumpa zaplanowano na 20 stycznia 2025 roku.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego:  Joe Marino/Newscom/PAP

Pozostałe wiadomości

Rosja doprowadziła do perfekcji mechanizmy dezinformacji, a tanie narzędzia wyzwoliły potęgę sztucznej inteligencji. Ofiarami tych zjawisk w 2024 roku stali się zarówno poszczególni obywatele, jak i całe demokracje. Na nowego, aktywnego gracza, jeśli chodzi o dezinformację wymierzoną w Polskę, wyrósł Mińsk.

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Źródło:
Konkret24

"Serio jest taki przepis?" - pytają internauci, komentując popularne w sieci zdjęcie z informacją o rzekomym nowym obowiązku dla kierowców. Chodzi o wożenie zapasu płynu do spryskiwaczy. Tłumaczymy więc, czy i kiedy jego brak może skutkować mandatem.

Mandat za brak płynu do spryskiwaczy? Wyjaśniamy

Mandat za brak płynu do spryskiwaczy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Strzelali do siebie z balkonów przy użyciu fajerwerków - tak rzekomo miała wyglądać noc sylwestrowa w jednej z miejscowości w Niemczech. Ma tego dowodzić rozpowszechniane teraz w sieci wideo. Rzeczywiście, to jest "wojna na fajerwerki", ale nie ma nic wspólnego ani z sylwestrem, ani z Niemcami.

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Źródło:
Konkret24

"Dwoje Niemców i jeden Francuz" - ironizują internauci, komentując rozpowszechniane w sieci zdjęcie Donalda Tuska z Angelą Merkel i Emanuelem Macronem. A wszystko z powodu - ich zdaniem - braku polskiej flagi na stole. Tylko że jej tam nie powinno być.

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu "norwescy marynarze odmówili ratowania Rosjan" po zatonięciu rosyjskiego statku na Morzu Śródziemnym. Sprawdziliśmy, skąd wziął się ten przekaz, jak wyglądała akcja ratunkowa i jak na oskarżenia odpowiada właściciel norweskiego statku.

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Źródło:
Konkret24

W polskich miastach rzekomo pojawiły się przy drogach billboardy z wizerunkiem Stepana Bandery i "życzeniami od Polaków". Internauci alarmują, że to ''skandal'' i ''poniżenie'' dla naszego kraju. W rzeczywistości takie billboardy zawisły w innym kraju, a rozpowszechniane w sieci zdjęcia to fotomontaż.

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki zaprzeczył, że skrytykował inicjatywę marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta w 2025 roku. Przypominamy więc, co o niej mówił.

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Michał Dworczyk stwierdził, że rozumie posła PiS Marcina Romanowskiego, który uciekł na Węgry, uznając, że w Polsce "nie ma szans na uczciwy proces". Jako przesłankę wymienił "wykluczanie, dodawanie" sędziów mających orzekać w sprawie aresztu Romanowskiego. Przypominamy kalendarium wydarzeń.

Dworczyk o "dobieraniu sędziów" w sprawie Romanowskiego. Przypominamy, jak było

Dworczyk o "dobieraniu sędziów" w sprawie Romanowskiego. Przypominamy, jak było

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - podobnie jak politycy tej partii - utrzymuje, że Polska może jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny. Lecz eksperci prawa europejskiego przypominają, że "jednostronne działanie państwa członkowskiego nie ma żadnej skuteczności". Z kolei niestosowanie przepisów paktu może wywołać konsekwencje. Wyjaśniamy.

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń wygenerowało nagranie, na którym rzekomo widać interwencję niemieckiej policji w polskim mieście przygranicznym. Do takiej akcji rzeczywiście doszło w ostatnich dniach, jednak nie w Polsce.

Akcja niemieckiej policji w "przygranicznym mieście" w Polsce? Skąd ten film

Akcja niemieckiej policji w "przygranicznym mieście" w Polsce? Skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Do polskiej sieci społecznościowej przeniknął pod koniec roku przekaz, jakoby kraje NATO celowo miały przekazać Ukrainie krew zakażoną HIV i wirusem zapalenia wątroby. Narrację tę suflują dwie siatki propagandowe Kremla, które mają pomocników wśród polskich internautów. Historia jest zmyślona.

NATO, skażona krew i Ukraina. Siatki kont Kremla znowu aktywne

NATO, skażona krew i Ukraina. Siatki kont Kremla znowu aktywne

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz zaapelował do prezydenta, by ten nie podpisywał ustawy budżetowej i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie poseł przedstawił, jak wtedy "doprowadzić do zerwania Sejmu" i przyspieszonych wyborów. Tylko że polskie prawo takiego scenariusza nie przewiduje.

Berkowicz: "to doprowadzi do zerwania Sejmu". Eksperci studzą emocje

Berkowicz: "to doprowadzi do zerwania Sejmu". Eksperci studzą emocje

Źródło:
Konkret24

Koncert kolęd zespołu Mała Armia Janosika, który stał się wiralem w internecie - nie tylko polskim - został wykorzystany w walce politycznej. A to za sprawą "wujka Rafała Trzaskowskiego", który rzekomo "napisał muzykę, którą te dzieci śpiewają".

Mała Armia Janosika. "Wujek Trzaskowskiego" napisał muzykę do tej kolędy?

Mała Armia Janosika. "Wujek Trzaskowskiego" napisał muzykę do tej kolędy?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Piotr Uściński przekonuje, że inny poseł PiS - Łukasz Mejza - miał się zrzec immunitetu tylko dlatego, że "pomylił liczbę metrów kwadratowych swojego domu czy mieszkania" w oświadczeniu majątkowym. A prawda jest taka, że zarzutów wobec Mejzy prokuratura ma aż 11. Przypominamy.

Mejza stracił immunitet, bo "pomylił liczbę metrów kwadratowych"? No nie

Mejza stracił immunitet, bo "pomylił liczbę metrów kwadratowych"? No nie

Źródło:
Konkret24, "Gazeta Wyborcza"

Czy "0,6 książki" przeczytanej w roku to dużo czy mało? - zastanawiają się internauci, przytaczając wartość podawaną w najnowszej kampanii promującej czytelnictwo w Polsce. Dyskusja w sieci jest poważna. Tymczasem wskaźnik "0,6 książki rocznie" - już nie. Autorzy kampanii tłumaczą, że chodziło o to, by "zainteresować tematem".

Polak czyta "0,6 książki rocznie"? Statystyki w "konwencji absurdu"

Polak czyta "0,6 książki rocznie"? Statystyki w "konwencji absurdu"

Źródło:
Konkret24

Uznany aktor Denzel Washington z powodu niechęci do "kultury woke" miał rzekomo odrzucić rolę filmową, za którą miał dostać 200 milionów dolarów. Nieprawdopodobne? Owszem, bo to fake news.

Denzel Washington, rola za 200 milionów dolarów i "kultura woke". Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W polskich mediach społecznościowych rozchodzi się przekaz, z którego wynika, że Rosjanie przebywający w Czechach nie mogą już otrzymać czeskiego obywatelstwa. Nie jest to prawdą, choć Czesi rzeczywiście pracują nad zaostrzeniem przepisów. Wyjaśniamy.

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24