"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24
2.02.2025| Wipler: w komisji mamy dostęp do materiałów na poziomie "tajne". Listy podsłuchiwanych nie dostaliśmy
2.02.2025| Wipler: w komisji mamy dostęp do materiałów na poziomie "tajne". Listy podsłuchiwanych nie dostaliśmyTVN24
wideo 2/9
2.02.2025| Wipler: w komisji mamy dostęp do materiałów na poziomie "tajne"TVN24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

2 lutego w programie "Kawa na ławę" w TVN24 politycy spierali się o skuteczność i sens sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. "Czy komisja dostaje materiały 'tajne', czy 'ściśle tajne' od służb? Czy wy macie już obraz działania Pegasusa, czy wy wciąż błądzicie po omacku?" - zapytał wiceszefa tej komisji Przemysława Wiplera z Konfederacji prowadzący program Konrad Piasecki. Na to wtrącił europoseł Lewicy Robert Biedroń: "Nie mają uprawnień. Dostępu nie mają. Nie wszyscy".

"Wszyscy mamy dostęp do materiałów na poziomie 'tajne'" - oznajmił poseł Wipler. "No właśnie" - skomentował Biedroń. Następnie Wipler relacjonował, że mianowani po wyborach w 2023 roku nowi szefowie służb specjalnych nie chcą komisji przekazywać dokumentów. Opisywał też, jak wyglądało posiedzenie komisji, na które miał zostać doprowadzony były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Przypomnijmy, że do złożenia zeznań przez polityka nie doszło, ponieważ na kilka minut przed jego przybyciem do sali przegłosowano wniosek o 30-dniowy areszt dla niego, po czym posiedzenie zamknięto. Zdaniem Wiplera komisja, w której większość ma koalicja rządowa, po prostu nie chciała Ziobry tego dnia przesłuchać.

Po programie do słów Wiplera o dostępnie do tajnych dokumentów odnieśli się członkowie komisji - z Koalicji Obywatelskiej. "To bardzo istotne w kwestii wiarygodności @Wipler1978 Nie otrzymał certyfikatu bezpieczeństwa do ściśle tajne. Nie zna materiałów z tą klauzulą, którymi dysponuje komisja #Pegasus. Kłamie w żywe oczy, nie zna akt" - napisał w serwisie X Witold Zembaczyński. Zaś Tomasz Trela oświadczył: "@Wipler1978 kłamie. Przyszły koalicjant @pisorgpl nie ma pojęcia, co dzieje się w #KomisjaPegasus. Nie ma dostępu do dokumentów ściśle tajnych, nie wie czym dysponuje komisja i co wie. Przemek, warto tak kłamać, żeby przypodobać się Ziobrze i Kaczyńskiemu? Zastanów się!" (pisownia postów oryginalna).

Temat braku dostępu części członków komisji do informacji o klauzuli "ściśle tajne" nie jest nowy. Podobnie jak trudność z pozyskiwaniem takich dokumentów ze służb. Przyznał to ostatnio europoseł KO Michał Szczerba. "Są problemy z CBA. Są problemy z przekazywaniem dokumentacji" - powiedział 4 lutego w TVP Info.

Sprawdziliśmy, jak wcześniej wyglądał dostęp członków komisji do informacji "ściśle tajnych" i jak to jest teraz.

Początek prac: jeden członek ze stałym dostępem do dokumentów "ściśle tajnych"

Komisja ds. Pegasusa (pełna nazwa to: Komisja Śledcza do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej, organy powołane do ścigania przestępstw i prokuraturę w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.) powstała na początku 2024 roku. Obecnie składa się z 11 parlamentarzystów. W komisji pracują: Magdalena Sroka (przewodnicząca), Marcin Bosacki, Sławomir Ćwik, Tomasz Trela, Przemysław Wipler (zastępcy przewodniczącej), Mariusz Gosek, Patryk Jaskulski, Joanna Kluzik-Rostkowska, Sebastian Łukaszewicz, Marcin Przydacz, Witold Zembaczyński.

Od początku działania miała problem z dostępem do materiałów oznaczonych klauzulą "ściśle tajne". W marcu 2024 roku "Rzeczpospolita" podała, że "na 11 posłów komisji śledczej ds. Pegasusa dostęp do materiałów 'ściśle tajnych' ma tylko Jacek Ozdoba". To poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister środowiska. Zasiadał w komisji do czerwca 2024 roku, potem został posłem do Parlamentu Europejskiego.

Zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych wyróżnia się cztery klauzule tajności (od najwyższych): ściśle tajne, tajne, poufne i zastrzeżone. Przy czym warto zaznaczyć, że poświadczenie bezpieczeństwa upoważniające do dostępu do informacji niejawnych wyższej klauzuli tajności uprawnia do dostępu do informacji niejawnych o niższej klauzuli tajności. "Posłowie z mocy posiadania mandatu są uprawnieni tylko do poziomu 'tajne'. Na dostęp do tajemnic 'ściśle tajnych' wydawany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego czeka się miesiącami, bo tyle trwa postępowanie sprawdzające rozszerzone. (...) Tymczasowy dostęp do 'ściśle tajnych' może wydać posłom szef Kancelarii Sejmu (Jacek Cichocki – red.) 'w szczególnie uzasadnionych przypadkach" (jest to udostępnienie jednorazowe)" - napisał dziennik.

Procedura jest opisana w art. 34 ust. 5 ustawy o ochronie informacji niejawnych. Szef Kancelarii Sejmu może: - w szczególnie uzasadnionych przypadkach wyrazić pisemną zgodę na jednorazowe udostępnienie określonych informacji niejawnych osobie nieposiadającej odpowiedniego poświadczenia bezpieczeństwa; - wyrazić pisemną zgodę na udostępnienie informacji niejawnych o klauzuli "tajne" lub "ściśle tajne" osobie, wobec której wszczęto poszerzone postępowanie sprawdzające.

Okazało się, że komisja ds. Pegasusa rozpoczęła prace bez stałego dostępu dla wszystkich członków do informacji z klauzulą "ściśle tajne". Materiały, o które wystąpiła komisja, są objęte różnymi poziomami tajności. Od "zastrzeżone" i "poufne" do "ściśle tajne". Według "Rzeczpospolitej" tę ostatnią klauzulę nałożył szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego m.in. na "najważniejszy dokument w sprawie Pegasusa, czyli polityki bezpieczeństwa systemu oraz zasady jego użytkowania. Bez poznania jego treści ustalenie, czy były nadużycia, jest niemożliwe". Dopiero 19 lutego szefowa komisji ds. Pegasusa posłanka Magdalena Sroka z KO, a więc już prawie miesiąc po pierwszym posiedzeniu, poinformowała posłów, że muszą złożyć wniosek o dostęp do materiałów "ściśle tajne", by móc na takich pracować i przesłuchiwać m.in. szefów służb w sprawie stosowania kontroli operacyjnej.

9 z 11 członków ze stałym dostępem do materiałów "ściśle tajnych"

"Rzeczpospolita" do sprawy wróciła w grudniu 2024 roku po przesłuchaniu Piotra Pogonowskiego, byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Poinformowała, że w tajnej części przesłuchania nie mogło wziąć udziału dwóch posłów, wiceprzewodniczących komisji: Przemysław Wipler i Sławomir Ćwik. Drugi z posłów we wrześniu 2024 roku zaczął pracę w komisji i jeszcze nie złożył do ABW odpowiedniego wniosku. "Rzeczpospolitej" tłumaczył się brakiem czasu. Dziennik pisał wówczas, że taki wniosek złożył już Tomasz Trela, ale nie ma jeszcze decyzji, więc od szefa Kancelarii Sejmu otrzymał czasowy dostęp. Zaś Wipler przekazał dziennikarzom, że kompletuje dokumenty. Trela i Wipler są członkami Komisji od początku jej prac, czyli od stycznia 2024 roku.

Tak było w grudniu 2024 roku. A jak jest teraz? Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Kancelarii Sejmu. Ta druga instytucja nam nie odpowiedziała do publikacji tekstu, natomiast w odpowiedzi biura prasowego ABW z 7 lutego czytamy tylko: "Zgodnie z art. 34 ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych, posłowie i senatorowie posiadają prawo dostępu do informacji niejawnych, z wyjątkiem informacji oznaczonych klauzulą „ściśle tajne”, pod warunkiem odbycia przeszkolenia w zakresie ochrony informacji niejawnych. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie może wskazać do jakich konkretnie informacji mają dostęp członkowie Komisji śledczej do spraw Pegasusa, ponieważ odpowiedź na to pytanie leży w zakresie kompetencji Kancelarii Sejmu".

- Obecnie wszyscy członkowie komisji, oprócz posłów Wiplera i Ćwika, mają dostęp do informacji "ściśle tajnych" - informuje Konkret24 Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji ds. Pegasusa. I zwraca uwagę: - Pan poseł Wipler mówi, że komisja nie ma dostępu do "ściśle tajnych" materiałów, a to on po prostu nie może się z nimi zapoznać.

- Od kilku tygodni mam na kilka lat (zgodnie z ustawą to pięć lat - red.) pełen dostęp do informacji "ściśle tajnych"- informuje Konkret24 Trela. Podkreśla, że od początku prac komisji miał dostęp czasowy.

Z Wiplerem i Ćwikiem nie udało się nam skontaktować, by pozyskać ich komentarz. Ten pierwszy 4 lutego na platformie X napisał jednak: "Mam dostęp do niejawnych, zastrzeżonych, tajny, mam nadzieję mieć też dostęp do ściśle tajnych" (pisownia oryginalna).

"Brak woli, aby sprawę wyjaśnić"

Jak wspomnieliśmy powyżej, sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa ma także problemy z pozyskiwanie materiałów ze służb specjalnych, o czym mówią już otwarcie politycy rządowej koalicji. Na początku lutego 2025 roku "Newsweek" pisał, że przez ostatni rok miało być tylko jedno spotkanie Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak, szefowej CBA z władzami komisji ds. Pegasusa. "Choć CBA obiecywało współpracę, a część dokumentów została przekazana członkom komisji, zostały w znacznym stopniu zanonimizowane" – dowiedział się tygodnik, podkreślając: "Na tyle, że utrudnia to funkcjonowanie komisji, nie mówiąc już o możliwości przedstawienia ustaleń opinii publicznej".

"CBA zasłania się koniecznością ochrony metod operacyjnych. Ale jest poważna różnica pomiędzy stawaniem murem za szeregowymi funkcjonariuszami a chronieniem tych, których należy pociągnąć do odpowiedzialności za łamanie prawa. Dla większości z nas jest jasne, że za prawnymi wybiegami kryje się tylko jedno: brak woli, aby sprawę wyjaśnić" – mówiła "Newsweekowi" osoba zbliżona do komisji śledczej.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Po burzliwych obradach Rada Warszawy zdecydowała, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu zostanie wprowadzony tylko w części miasta i to na zasadzie pilotażu. Prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że tak zrobiło wiele innych miast. Sprawdzamy słowa prezydenta stolicy. Pokazujemy też, gdzie w Polsce jest zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22.

Nocna prohibicja. W Warszawie nie ma, a gdzie już jest?

Nocna prohibicja. W Warszawie nie ma, a gdzie już jest?

Źródło:
Konkret24

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24