Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24
Premier o dodatkowym posiedzeniu rządu w związku z budżetem na 2026 rok
Premier o dodatkowym posiedzeniu rządu w związku z budżetem na 2026 rokTVN24
wideo 2/4
Premier o dodatkowym posiedzeniu rządu w związku z budżetem na 2026 rokTVN24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Były premier Mateusz Morawiecki, obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości i wiceprezes partii, opublikował 20 czerwca w serwisie X wykres z danymi o dochodach budżetu państwa w latach 2007-2025.

Na wykresie kolorem zielonym zaznaczono lata rządów Prawa i Sprawiedliwości (2007 oraz lata 2016-2023; pominięto rok 2006, wtedy także PiS był u władzy). Na czerwono zaznaczono okres rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w latach 2008-2015 (pominięto jednak logotyp PSL, wklejono tylko znak graficzny PO; przez większość czasu premierem był wtedy Donald Tusk, a w 2014 roku zastąpiła go Ewa Kopacz) oraz lata 2024-2025, czyli rządy koalicji KO-PSL-Polska 20250-Lewica (Koalicji 15 października). Dana dla 2025 roku to nie realny dochód budżetu, ale dochód założony w ustawie budżetowej. Wykres pokazuje dochody nominalne, bez inflacji, bez odniesienia do PKB, długu ani struktury wpływów. Na wykresie zaznaczono procentowe zmiany (rok do roku).

Z danych wynika, że dochód budżetu państwa w 2007 roku wyniósł prawie 236 mld złotych. Przez kolejne osiem lat, które przypadały na rządy koalicji PO-PSL, przychody wahały się od 249 mld zł (2010 rok) do 303 mld zł (2009 rok). W kolejnych ośmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy dochód budżetu państwa rósł z roku na rok. W 2016 roku było to 314,7 mld zł, w 2019 roku już 400,5 mld, a w 2020 - 505 mld zł. Na koniec rządów w 2023 roku dochód budżetu Polski wyniósł 574 mld.

Ostatnie dwa lata to okres trzeciego rządu Donalda Tuska. Z danych wynika, że utrzymuje się trend rosnących dochodów budżetu państwa. W 2024 roku budżet miał 623,4 mld zł dochodów, a na 2025 rok zaplanowano 632,6 mld zł.

Mimo to Morawiecki wykorzystuje dane do krytykowania rządów oponentów. "Różnica jest prosta: my budowaliśmy silne, sprawiedliwe państwo. Oni… stali z założonymi rękami i czekali, aż coś samo się zrobi. Spoiler: nie zrobiło się" - stwierdził w poście, do którego dołączył grafikę. Wpis byłego premiera wyświetlono 380 tys. razy. Morawiecki wpis zamieścił również na Facebooku.

Wpis Mateusza Morawieckiego opublikowany 20 czerwca 2025 roku w serwisie X x.com

Na przekaz krytycznie zareagowało wielu internautów. "Coś się Panu pomyliło. Pan to głównie niszczył czego skutki są do dzisiaj. Jak w ogóle ma Pan czelność takie farmazony wypisywać?"; "Korzystaliście z dobrej koniunktury, nie przyłożyliście ręki do żadnych reform , kończyliście projekty zaczęte za poprzedników"; "Duży budżet oznacza, że państwo zbiera dużo podatków. A kto płaci te podatki? My, drodzy rodacy";"Czyli więcej pieniędzy zabraliście ludziom w podatkach. Rzeczywiście, powód do dumy" - komentowali (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Inni zwracali uwagę na inflację: "Panie Premierze, ale wzrosty dochodu państwa były też w dużej mierze spowodowane wysoką w tamtym okresie inflacją, która sięgała nawet 17%"; "Przy galopującej dwucyfrowej inflacji wynik zrobił się sam. Więc trochę w tym wpisie racji. Inflacja to zasługa twojego rządzenia"; "Dochody rosły, bo podatki rosły"; "Proszę nałożyć na ten wykres inflację".

Sprawdziliśmy więc dane o dochodach państwa, które podał Mateusz Morawiecki. Z kolei eksperci, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na ważny kontekst i przyczyny stagnacji dochodów państwa.

Nieco inne dane Ministerstwa Finansów

Porównaliśmy dane na wykresie ze sprawozdaniami o wykonaniu budżetu państwa, które co roku publikuje Ministerstwo Finansów. W zdecydowanej większości dane z wykresu nie pokrywają się z tymi publikowanymi w sprawozdaniach. Różnice wynoszą od 0,2 mld zł m.in. dla 2021 i 2022 roku do aż 28,8 mld zł w 2008 roku (na wykresie podano, że dochód wynosił 303 mld zł, a resort finansów - 274,2 mld zł).

Tylko dla czterech lat - 2016, 2018, 2019 i 2023 - dane z wykresu pokrywają się z informacjami resortu finansów. Różnice w pozostałych latach nie zaburzają jednak ogólnego trendu zmian dochodów budżetowych. Poniżej przedstawiamy, jak kształtowały się dochody budżetu państwa na podstawie sprawozdań z wykonania budżetu. Dla roku 2025 podano wartość planowaną, zgodnie z ustawą budżetową.

Wzrost dochodów budżetowych nie tylko efektem działań PiS

Dane dla Konkret24 skomentował Marek Zuber, ekonomista i analityk rynków finansowych. - Trudno polemizować z wyraźnym wzrostem dochodów budżetu państwa za rządów PiS, ale trzeba pamiętać, z czego on przede wszystkim wynikał - stwierdza ekspert.

Zuber podkreśla, że kluczowym czynnikiem stojącym za wzrostem dochodów budżetu państwa w czasie rządów PiS był przede wszystkim wzrost gospodarczy w naszym regionie, a nie wyłącznie polityka fiskalna rządu. - Dużą rolę odegrała koniunktura, która nie była zależna od działań PiS. Wówczas rozwijała się cała Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska. Czechy, Słowacja, Rumunia, Bułgaria - wszystkie te kraje notowały porównywalne, a nawet w niektórych okresach lepsze wyniki niż Polska.

- PiS miał po prostu szczęście, że rządził w okresie korzystnej koniunktury w regionie. Oczywiście - ten rząd wprowadził rozwiązania takie jak jednolity plik kontrolny czy inne sposoby na uszczelnienie VAT - które poprawiały ściągalność podatków, a przez to zwiększały dochody państwa. To zadziałało, ale bez dobrej koniunktury te narzędzia nie byłyby tak skuteczne. Dlaczego? Bo im lepsza sytuacja gospodarcza, tym ludzie chętniej płacą podatki - wyjaśnia ekonomista.

- Dowodem na to jest 2023 rok, kiedy wciąż rządził PiS. To był najgorszy, pomijając okres pandemii, rok pod względem wzrostu gospodarczego. PKB wzrósł zaledwie o 0,1 proc., a mimo obowiązywania tych samych mechanizmów kontroli, wpływy z podatków zaczęły relatywnie wyraźnie maleć - co przyznał sam Mateusz Morawiecki - mówi ekspert.

- Obecnie mamy gorszą koniunkturę, która też nie jest bezpośrednim skutkiem działań obecnego rządu. Jest wynikiem sytuacji w Europie. Wzrost gospodarczy wyhamował, Niemcy - nasz najważniejszy partner handlowy - od dwóch lat tkwią w recesji. Opóźnienia w wypłacie środków z KPO, za które w dużej mierze odpowiada poprzedni rząd, też nie pomagają.

- Warto też spojrzeć szerzej na dane o budżecie państwa. W 2019 roku aż 18 krajów Unii miało nadwyżki budżetowe. Czechy miały nadwyżkę cztery lata z rzędu, Niemcy – osiem. A Polska? Ani razu. Mimo wysokich dochodów budżetowych i poprawy ściągalności, PiS prowadził politykę wydatków 'na lewo i prawo', przez co cały czas mieliśmy deficyt. To jeden z powodów, dla których dziś zmagamy się z ogromną dziurą w finansach publicznych.

Patrzenie na nominalne dochody budżetu jest niemiarodajne

Po kilku dniach Morawieckiemu odpowiedział dr Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, a w przeszłości kierował Departamentem Polityki Makroekonomicznej Ministerstwa Finansów. Najpierw zamieścił wykres dotyczący Argentyny, który pokazywał, że mimo znaczącego wzrostu nominalnych dochodów budżetu tego państwa między 2007 a 2022 o ponad 1100 procent, to udział tych dochodów w stosunku do PKB wrócił do początkowej wartości. "Panie premierze co tak słabo? W Argentynie w latach 2015-2022 dochody budżetowe wzrosły 1137% (niebieskie słupki). Jak Pan myśli dlaczego? Inflacja? Spoiler: pokazywanie nominalnych dochodów w okresie dwóch dekad i to w okresie kryzysu inflacyjnego to naciągana historia. Dochody argentyńskie w relacji do PKB już wyglądają inaczej (czerwona linia)" - napisał.

Analogiczny wykres dr Dudek zamieścił dla Polski. Ten także pokazywał, że mimo wzrostu nominalnych dochodów budżetu państwa, to w latach 2007- 2024 zmniejszył się udział tychże w stosunku do krajowego PKB.

Wpis doktora Sławomira Dudka o wpływach do polskiego budżetu i relacji do PKBx.com

"Analizę porównawczą dochodów budżetu państwa należałoby uzupełnić o analizę relacji tych dochodów do PKB. I ty rysuje się już inny obraz" - w komentarzu dla Konkret24 ekonomista rozwija myśl zawartą we wpisie. "W tym przypadku zmiany nie są już tak spektakularne. Rzeczywiście relacja dochodów budżetu państwa w latach 2008-2015 uległa zmniejszeniu z 19,6 proc. do 16 proc. Potem stopniowo rosła, ale w 2022 roku znowu spadła do 16,3 proc., na koniec kadencji poprzedniego rządu ta relacja wynosiła tylko 16,8 proc., a w 2024 wzrosła do 17,1 proc. PKB" - pisze.

"Politycy PiS zapewne słusznie będą tłumaczyć, że ta relacja w 2022 roku spadła, ponieważ obniżono stawki VAT na niektóre wyroby i stawki akcyzowe w związku z wysoką inflacją. Ale jeżeli już stosujemy takie wyjaśnienie, to trzeba je zastosować do całego analizowanego okresu i przedstawić zmiany stawek podatkowych w tym okresie i wylistować wszystkie nowe podatki" - zauważa. I przypomina, że "w latach 2015 2022 wprowadzono 22 nowe podatki".

I rozwija: "Jednak nawet jeżeli będziemy poprawnie analizować tendencje w dochodach budżetu państwa w ujęciu relacji do PKB, to nie jest to wystarczająca analiza. Trzeba uzupełnić tę analizę o dochody całego sektora finansów publicznych i jednocześnie pokazać momenty kiedy zwiększano lub obniżano stawki podatkowe bądź wprowadzano nowe podatki - tylko wtedy ta analiza będzie uczciwa. Dochody budżetowe nie rosną na drzewie, jednak przeciętny obywatel może nie zrozumieć tych miliardów, ale już wylistowane nowe podatki, np. wzrost akcyzy, podatek cukrowy, podatek od małpek już są namacalną informacją odnośnie obciążeń podatkowych".

Dochody budżetu to nie wszystko

"Trzeba pamiętać, że budżet państwa to jedynie część sektora finansów publicznych. Po stronie dochodowej budżet państwa nie obejmuje składek na ubezpieczenia społeczne oraz składek na ubezpieczenie zdrowotne (...). Ponadto składki i dochody z pitu są ze sobą powiązane. Składki na ubezpieczenia są odliczane od podstawy opodatkowania, a przed wprowadzeniem Polskiego Ładu składki zdrowotne można było odliczać od samego podatku. Dlatego analizę dochodów państwa nie można ograniczać wyłącznie do budżetu państwa, czyli de facto budżetu centralnego bez funduszy ubezpieczeń społecznych i funduszu zdrowotnego. To daje niepełny obraz" - pisze dr Dudek.

Według niego: "Patrzenie na dochody w ujęciu nominalnym i to w okresie dwóch dekad jest nieporozumieniem i prowadzi do niemiarodajnych konkluzji. W długim okresie analizę należy uzupełnić o relację do PKB". Podkreśla, że "Komisja Europejska wyznaczając cele fiskalne na przykład dla deficytu całego sektora finansów publicznych czy dla długu publicznego, również posługuje się relacją do PKB. Tylko w ten sposób można zaobserwować trendy jeżeli chodzi o finanse publiczne. Także ta analiza oparta jedynie na nominalnych dochodach może prowadzić do mylnych konkluzji". "Jak spojrzymy na łączne dochody całego sektora finansów publicznych, to ujawniają się rzeczywiście silne wahania tych dochodów w relacji do PKB, ale widoczny też jest jednak fakt, że obecnie są one na najwyższym poziomie od momentu wejścia do UE (ok. 43 proc. PKB)" - dodaje.

Dochody budżetu a inflacja

Doktor Dudek pisze, że "Oczywiste jest, że w ujęciu nominalnym w okresie bardzo wysokiej inflacji dochody budżetowe rosną, gdyż są naliczane od rosnących wydatków społeczeństwa. Można powiedzieć, że inflacja to taki ukryty cichy podatek płacony przez społeczeństwo". Podaje, że skumulowana inflacja w latach 2008-2015 to było 19,7 proc., a w latach 2016-2023 45,9 proc. "Przy wysokiej inflacji jest oczywiste, że dochody wyrażone w złotówkach szybciej rosną" - punktuje.

Niższe dochody budżetu, bo zreformowano finansowanie samorządów

Obaj ekonomiści zauważają, że obraz zaburza reforma finansowania samorządów, która przeniosła część dochodów budżetowych od razu do samorządów. Zmiana ta weszła w życie w 2025 roku. Tak więc porównywanie dochodów sprzed zmiany z zakładanymi dochodami w 2025 roku jest obarczone błędem. Ile wyniosłyby dochód budżetu państwa w 2025 roku gdyby nie reforma? - Ciężko o konkretne dane, ale to może być około 7 mld więcej w całym roku - szacuje Marek Zuber. Z kolei Ministerstwo Finansów informowało w połowie maja, że gdyby nie reforma finansowania jednostek samorządu terytorialnego, to dochody budżetu państwa byłyby w okresie styczeń-kwiecień 2025 wyższe o 18,7 mld zł (8,7 proc.) niż w analogicznym okresie 2024 roku.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: x.com; Marcin Obara/PAP

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24